Skocz do zawartości

Pomnik


JoncaA

Rekomendowane odpowiedzi

Sugeruję modom aby zamknąć wątek,ponieważ odbiegł od tematu.Miało być o pomniku,a nie o tym kto kogo dozbrajał,kto na kogo napadł lub kto był za a nawet przeciw.

Tak nawiasem mówiąc czy któryś z uczestników tej dysputy był i widział ten pomnik na żywo"(wyłączając Cairo)?Czy tylko widział w TvN lub Onecie.

Mieści się on w szczerym polu,nie widać go z drogi przejeżdżając przez Ossów,nie widać go z okolicznych zabudowań bo zasłania pas drzew rosnący nad Czarną Strugą,no może z piętra szkoły.Pewnie długo nie postoi bo go banda jakiś oszołomów zdewastuje.Cel idealny i uciekać jest gdzie bo las obok.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 229
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Paladyn a jak ma się temat miejsca", tzn. im dalej od biedronki to można większe kupy sadzić? Powiem krótko, jestem za pomnikiem, ale aby tam była napisana prawda, tzn coś w stylu u leżą Bolszewicy, którzy szczerze pragnęli ..." itp itd, jeśli ten pomnik zaprojektował by np jakiś znany i dobry satyryk to jeszcze lepiej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiaem wyskoczyć do biedronki po browarka :)

Ma się tak,że jest na uboczu z dala od ludzkich oczu, a nie w centrum Ossowa lub Warszawy i raczej nikomu nie przeszkadza,no chyba że rusofobom.

Martian jeden woli ogórki drugi ogrodnika córki, a jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził.

Zresztą po co ta dyskusja?Po pierwsze to bym nie nazwał krzyża i tablicy pomnikiem.Nie wiem czy link zadziała,ale te jasne plamy to miejsce gdzie stoi ten niby pomnik.

dobrej nocy idę na mocniejsze trunki :)



http://www.zumi.pl/namapie.html?&loc=oss%F3w&Submit=Szukaj&long=21.2313962&lat=52.307824600000004&type=3&scale=1&svActive=false
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martian, juz kilka razy posluzyles sie slowem SYNTEZA , widze ze nie wiesz co to slowo oznacza.A tolerancja na pewne stany umyslu nie jest niewyczerpalna.Piszesz jakies dziwne rzecz, ze gdyby , ze aby, ty sie opieraj na faktach jak bylo a nie na swojej fantazji i zyczeniach, zanim klikniesz wyslij, przeczytaj kilka razy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@cairo
W paru słowach napiszę ci czemu dalsza dyskusja z tobą mija się z celem...
Po pierwsze nie wiesz o czym piszesz, po drugie nie rozumiesz co czytasz, po trzecie nie znasz znaczenia słów, a po czwarte, jedyne, co tu robisz to trollujesz i agitujesz.
Bez odbioru.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pmf1 napisał: A co do słuchania przez ciebie RWE, to chyba wielu forumowiczów wyrosło na nim a nie tylko ty, nie wiem natomiast czy miałeś możliwość redagowania i składania w latach 80-tych niezależnych gazet... tzn zależnych tylko od "nas :)"

Odpowiadam: nie, nie miałem możliwości redagowania i składania niezależnych gazet [mój nieżyjący już znajomy bawił się w te klocki]. Ale pośrednio trochę tak, bo dostarczałem im [to chyba był Hutnik", ale tu nie jestem na 100% pewny tytułu - skleroza], farbę drukarską, ryzy papieru i matryce drukarskie [chińskie zresztą - najlepsze jakie wtedy były na rynku he, he...]. Jeżeli ktoś ma archiwalne egzemplarze, to jak trafi w stopce redakcyjnej na info dziękujemy rybakowi za haczyki" to o mnie właśnie. Ale to tak naprawdę nie była moja zasługa, bo ja jedynie byłem pośrednikiem. Cały szacunek należy się jakiejś, bliżej mi nie znanej kobiecie z Budostalu", która wynosiła te materiały z firmy. Wiem tylko tyle, że była matką małych dzieci, a ryzykowała w razie wpadki długoletni wyrok i to z kilku paragrafów.
Odnośnie poligrafów" to wiem, że za swoją pracę dostawali wynagrodzenie [i słusznie]. Pieniądze były z naszych składek, ale przede wszystkim szły z Zachodu.

P.S.
Mnie się te składki, które zresztą regularnie przez całe lata 80-te płaciłem, zwróciły. Bo jak zarobiłem grzywnę w wysokości kilku ówczesnych średnich krajowych, to 2/3 zwrócił mi Komitet Obrony Więzionych za Przekonania umocowany przy Kurii.

balans
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zajęta stawianiem pomników bolszewikom, tymczasem...

Na Poznańskich cmentarzach znajduje się wiele grobów powstańców wielkopolskich. Jak podało RMF24 na niektórych z nich pojawiły się naklejki z informacją o likwidacji grobu. Informację tego rodzaju nakleiła spółdzielnia “Uniwersum” administrująca poznańskimi cmentarzami. Powodem ma być brak opłat.

Dla władz tej spółdzielni cmentarz nie jest miejscem pamięci a przedsiębiorstwem nastawionym na zysk. Stąd też ten brak szacunku dla grobów ludzi, którzy walczyli o polskość tych ziem. Dziwi też postawa władz miasta, która doprowadziła do zaistniałej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko na cmentarzach komunalnych tak jest,na parafialnych również.W zależności od parafii to 25 -30 lat i trzeba ponownie uiścić opłatę.Jeśli nie ma chętnego grób idzie do likwidacji.Przeważnie grabarz dokopuje się do szczątek zbiera w worek,kopie trochę głębiej zakopuje szczątki.Muruje pieczarę i kwatera czeka na następnego klienta",a w starej" części cmentarz przeważnie taka kosztuje więcej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuję balansa: ///Bardzo fajne Mozets, ale ja Ci w innym wątku zadałem proste pytanie: Po której stronie barykady byłeś w stanie wojennym?". Do dziś nie uzyskałem odpowiedzi na to proste pytanie Kapitanie rezerwy...///
***************************************
Fajnie balans,że pytasz - to wolny (podobno) kraj i pytać można do woli. A jeśli wolny - to i nikt nie musi odpowiadać publicznie - mogłeś zapytać na prywatny e-mail. Twoim następnym publicznym pytaniem może być: podaj adres, nr telefonu i konta, imiona rodziców i adresy kochanek lub inne preferencje seksualne.
(żartuję). Tego rodzaju natarczywe pytania skłaniają do oceny takiego ciekawskiego jako enfant terrible".
Trącą z lekka wycieczkami osobistymi. A to jest niesmaczne. Kapitan pisz zgodnie z pisownią - małą literą w środku zdania.
Ale wracając do pytania. Nie mam nic do ukrycia. Przed stanem wojennym podałem się do dymisji, oddałem bezcenną czerwoną legitymację i nie zajmowałem się żadnymi barykadami - tylko ciężko pracowałem by przeżyć. Wojsko do dzisiaj nie darowało mi, że sam odszedłem (a nie oni mnie).
Odszedłem tuż przed uzyskaniem praw (40%) do emerytury . Z wojska nie mam nic w sensie świadczeń finansowych i jakichkolwiek. Moje losy po zwolnieniu stanowiły kolejny materiał - który służy za kanwę nowej powieści pod roboczym tytułem Reedukacja kapitana M". A emeryturę mam cywilną. By nie obciążać młodziaków moją emeryturą - dalej pracuję jako inżynier budowy - na jednej z budów w Polsce. ( za bardzo śmieszne pieniądze - ale ja lubię pracować i robić coś pożytecznego, moim marzeniem jest by nie umrzeć w łóżku a w butach i kasku). Budownictwo po odejściu z wojska stało się moją drugą pasją. W ogóle jestem człowiekiem renesansu ( jak płk. Kwiatkowski). Czy to wystarczy - czy mam ewentualnie przesłać dane i poświadczenia dwóch świadków - potwierdzających rejentalnie moje zeznania? ;-)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie Mozets, że odpowiedziałeś. Oczywiście Twoje prywatne życie mnie nie interesuje nawet na priva [ja nie należę do tych co zaglądają komuś do łóżka]...

Doceniam również szczerość Twojej odpowiedzi!

Widzisz, między nami są dwie zasadnicze różnice:

1. Ja nigdy nie musiałem oddawać ezcennej czerwonej legitymacji", bo nigdy nie byłem w jej posiadaniu. W mojej rodzinie ktoś, kto podpisał cyrograf" z czerwonymi był uważany za sprzedawczyka. Może to było pewne przegięcie, ale już tak mnie wychowano. Sam na początku pracy zawodowej miałem takie propozycje [awans, łatwiejsze życie], ale szybko zrozumieli, że źle trafili bo zawsze miałem tą swoją głupią i niewyparzoną mordę. No cóż - mój wybór, moja strata. Jakąś tam cenę za to zapłaciłem, ale chyba nie żałuję, po przynajmniej podczas golenia mogę oglądać ten swój głupi pysk bez obrzydzenia...

2. W odróżnieniu od Ciebie, ja nie mam kompleksów eofity", lub zbyt późno urodzonego rewolucjonisty". I dlatego jestem przeciwny wojnie z Rosją. Bo uważam, że z sąsiadami należy mieć możliwie jak najlepsze stosunki i na tym zarabiać! A za zarobione pieniądze modernizować kraj i tworzyć nowe miejsca pracy. Bo inaczej to wymachując szabelką całkiem się wyludnimy - właśnie wczoraj dowiedziałem się, że córka mojego kolegi z pracy wraz z mężem i dzieckiem wyjeżdżają na stałe do Holandii, bo jak twierdzą u nie ma żadnych perspektyw", a tam zaoferowano im bardzo godziwe warunki pracy i życia...

Pozdrawiam
balans
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie