Skocz do zawartości

czy tak powinna wyglądać praca archeologów ?


Rekomendowane odpowiedzi

To i ja dorzucę coś od siebie w tym temacie.

Osobą prowadzącą i odpowiedzialną za te badania jest doktor P. z Uniwersytetu Opolskiego. Napisała wiele samochwalczych artykułów o odkryciu kaplicy przy tym grodzisku. Kaplica ta znajduje się w lini prostej ok. 20 metrów (sic !) od tych rozrzuconych kości.....

Kiedyś miałem (nie)przyjemność spotkać tę Panią w terenie. Opisałem to w tym wątku.

http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=658076#907911

Teraz już bez obaw mogę napisać że to grodzisko którego nazwę przemilczałem to Ryczyn.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Swiety82 20:37 21-07-2010
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy - takich przypadków jest więcej - można by leksykon o wtopach archeologicznych napisać lub stworzyć mapę tych wspaniałych" działań archeo.

kolejny przykład :

Pawłówek, woj. kujawsko-pomorskie, obecna (chyba jeszcze czynna - nie wiem) żwirownia, która kiedyś była.........GRODZISKIEM !!

Ktoś wydał zgodę na tę żwirownię, aprzedmioty związane z historią i kulturą pojechały na działki i na budowy. Wszystko godnie z prawem.

Co by się stało, gdyby ktoś z nas pojawił się tam z wykrywaczem ?

część info jest na stronie :

http://forum.bsmz.org/viewtopic.php?p=9318&sid=5962668762e753759b3b9e742eb18213

a więcej pewnie w sieci się znajdzie - ja już nie szukałem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Inny przykład dbałości o nasze dziedzictwo w wykonaniu archeologów, w Częstochowie. Ten burdel miasto zafundował sobie za 420 tys. zł (!!!) i będzie musiało jeszcze dołożyć 280tys.!!! Pewnie archeologom chodziło o skasowanie okrągłej sumki....

W 2007 roku na Starym Rynku rozpoczęto prace archeologiczne. Postęp odkryć naukowców z dnia na dzień nabierał tempa, z biegiem czasu dokonywali oni kolejnych zaskakujących odkryć. Jednak od 2009 roku na terenie wykopalisk nic się nie dzieje, można nawet powiedzieć, że teren prac archeologów wygląda tragicznie, a zamieszanie wokół ich sensacyjnych odkryć ucichło. W kilku miejscach totalnie zniszczone ogrodzenie, wszędzie pełno śmieci i do tego wszystko zarośnięte gęstymi, zielonymi chwastami w towarzystwie puszek po piwie i butelek po tanich winach. Spacerując po rynku można odnieść wrażenie, że od dawien dawna na terenie wykopalisk nie miały miejsca żadne prace.

Od momentu pierwszych działań archeologów minęły już trzy lata, miejsce, które powinno być jedną z wizytówek miasta wygląda brzydko i niechlujnie. Co dalej z tym bałaganem zastanawiają się mieszkańcy? Na chwilę obecną brak konkretnych działań w jakimkolwiek kierunku.

- Proszę zobaczyć jak to wygląda, jak jakieś pogorzelisko po wojnie. Ogrodzenie totalnie zniszczone, wszędzie pełno śmieci, a dzieciaki wchodzą na teren wykopalisk i urządzają sobie zabawy w chowanego. Dopiero ktoś zwróci uwagę jak komuś stanie się krzywda - komentuje aktualny widok Starego Rynku siedząca na ławce Maria Serafin.

- Z rok czasu nic się nie dzieje. Odkopane wszystko i wstyd, że coś takiego w takim stanie jest zostawione w środku miasta. Chwasty ogromne wyrosły, kupa ziemi leży na wierzchu, wstyd przed tymi ludźmi co przyjeżdżają do Częstochowy - dodał Janusz Błaszczyk.

Nie wypada nie zgodzić się z tą chłodną opinią mieszkańców Częstochowy, bo teren nie jest w ogóle zabezpieczony, a wykopaliska sięgają dwóch metrów pod ziemię. Brak jakiejkolwiek ochrony przed ciekawskimi powoduje, że każdy chętny na „dziko” może wejść i zobaczyć jakich odkryć dokonali do tej pory nasi archeolodzy. Można również dostrzec ślady i próby odkryć przez samych mieszkańców przy użyciu pustej butelki po piwie bądź winie. Łatwo się domyślić w jakim stanie znajdują się tereny badań naukowych po kilkumiesięcznych wizytach postronnych przechodniów.

Cierpliwość zaczynają tracić okoliczni sprzedawcy, gdyż rynek stracił na wartości, ludzie nie mają gdzie spacerować, usiąść i nie widać żadnych przesłanek ku temu, aby sytuacja miała się poprawić.

- Kiedyś były tutaj pchli targi, wystawy motocykli, różne zdarzenia okolicznościowe, rozrywkowe, a teraz nic się nie dzieje. Na terenie wykopalisk jedynie spotkać można ekipę remontowo-pijącą, czyli pijaczków którzy chowają się tam przed słońcem. Wcześniej było tutaj zdecydowanie więcej ludzi, zaistniała sytuacja wpływa negatywnie na ruch klientów w sklepie - powiedział Paweł Patrzyk jeden z właścicielu sklepu na Starym Rynku.

Z takiego stanu rzeczy szczególnie niezadowoleni są właściciele okolicznych barów i małej gastronomii.

- Klientów jest zdecydowanie mniej niż kilka lat temu. Nie ma się co dziwić, gdyż nic ciekawego się tutaj nie dzieje, brak jakichkolwiek imprez czy nawet miejsca, żeby coś zorganizować. Kiedyś udawało się przyciągnąć ludzi teraz została nam sterta piachu i dwumetrowe chaszcze - powiedziała poirytowana pani Bożena Stroin pracująca w okolicach rynku.

Zarządca Starego Rynku - Miejski Zarząd Dróg i Transportu - wygospodarował 280 tys. zł na kontynuowanie prac archeologicznych, w niedługim czasie ogłoszony zostanie opóźniony przetarg. Jednak w takiej sytuacji trzeba postawić pytanie: w jakim stopniu wykonane prace z przeszłości poszły na marne? Padający deszcz, ingerencja człowieka to tylko nieliczne negatywne aspekty, które spowodowały duże zniszczenia trzyletniej pracy archeologów i zarazem zainwestowane pieniądze z miejskiej kasy, bagatela 420 tys. zł!

Druga istotna sprawa to fakt, że miejsce, które powinno być wizytówką miasta szpeci i straszy zarówno turystów jak i samych mieszkańców. Na Starym Rynku słychać tylko powtarzające się pytanie: „czy kiedyś będzie można znowu traktować ten teren jako miejsce do odpoczynku i miłych spotkań?”. Odpowiedzi na razie nie słychać…"

http://extrapolska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=5119:redniowieczna-melina&catid=219:wybrane-z-numeru&Itemid=337
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat już był na Forum, ale odgrzewam bo.....dalej nic się nie dzieje

http://odkrywca.pl/wojna-archeologow-w-toruniu,659766.html

artykuł z 2008 r.

http://torun.gazeta.pl/torun/1,87119,5962511,Musimy_poczekac_na_Irlandie_w_centrum_Torunia.html

i z początku 2010

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100111/TORUN01/716428898

w tym ostatnim linku jest zdjęcie - wyobraźcie sobie to samo zdjęcie, ale bez tych......hmmm....archeologów.

Nie żeby mi zależało na tej budowie - chodzi o sam fakt ciężkiej pracy" jaką odwala archeo.... o kasę, nie badania ...buahahahaha


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora tyfus 18:12 05-08-2010
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się dziwię,że jemu chce się w ogóle coś pisać. 700 tys.(nie 600, jak źle podałem po dodaniu częstochowskich cenników) za wykopanie byle dziury i pościemnianie, jakie to niby tajemnice dzięki niej poznaliśmy, to chyba wystarczająco dużo. Ale rozumiem, że dba po prostu o przyszłe pokolenia archeologów, dla których może zabraknąć rynków miejskich i trzeba będzie zarabiać przy wykopywaniu łusek i hełmów w lesie.
Artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taak,chyba czas iść na wojnę z tymi z archeo",pluć na nas i oczerniać w mediach to oni potrafią. Trzeba ich przycisnąć medialnie i niech się tłumaczą.I kto tu rozgrzebuje stanowiska i nie zasypuje po sobie dołków??Co?
Myślę że trzeba być czujnym i każde takie znane nam przypadki nagłaśniać,jak powiedział wcześniej jeden z kol.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artur, mało tego że w Cz-wie tyle wywalono na badania, to z tego co wiem - rząd i spółka się na ich finansowanie nie zgodziły, a zapłacił za to Wojewódzki Zarząd Dróg, bo nie było chętnych i kasy.

Potwierdzam to co jest napisane w artykule - Stary Rynek wygląda jak po bombardowaniu, to przykre i można sobie na żwirze złamać nogę, a hałdy które leżą na jego środku wyglądają jak by obok była jakaś kopalnia odkrywkowa..

Te badania dla Częstochowy są bardzo ważne, bo nie jest zbadana sprawa kto nadał prawa miejskie jako pierwszy, jak wyglądał ratusz i inne części zabudowy rynkowej, no i jakich czasów sięgało osadnictwo na terenie, który znajduje się w obrębie murów starego miasta.

Są dwie tezy - że miasto lokował Opolczyk w latach `70 XIVw, oraz jakoby już za Kazimierza Wielkiego występowała możliwość nadania praw miejskich.
Dokument lokacyjny z czasów najdawniejszych jest zaginiony od dawien dawna, a jego ponowne wystawienie za czasów Aleksandra Jagiellończyka nie wspomina nic o opolczykowym dokumencie - jako iż Władysław Opolczyk miał niezbyt ciepłe, a można wręcz powiedzieć - napięte stosunki z Jagiełłą..

Badania na Starym Mieście są potrzebne dla opinii regionalnej jak i ogólnokrajowej, niestety jak widać - tak się traktuje podejście do poważnych spraw i wywala kasę w błoto..

pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie