Skocz do zawartości

Nocna zmiana bis", czyli kto z.....kota?


balans

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
India/Stedke-Haemorrhage. Mam pytanie. Piszecie okolice rzek Kosy i Myśli, gmina Dębno. A dokładniej? Jakie to nadleśnictwo?
I co to miał być za pojazd? Calak, czy zrzyn?
Co do tego ma Kostrzyń? To jakaś inna akcja??
  • Odpowiedzi 148
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Hello.


Acer - gdyby ktokolwiek miał wątpliwości ( urzędnik lasów ) z pewnością inaczej by to wyglądało. Pierwsze wątpliwości pojawiły się jakieś 3-4 tygodnie temu ( a akcja miała miejsce dobre 2 miesiące temu ), kiedy urząd konserwatora zaprzeczył w rozmowie ze mną by wydał jakieś pozwolenia. Na dobrą sprawę opierając się na logice - gdyby tenże urzędnik lasów miał podejrzenia, albo choćby zgodził się na jakiś przekręt to jak mniemam nie podałby informacji, że tu i tam coś będzie wyjmowane.

Wykorzystam Twoje sugestie i w poniedziałek sprawdzę
nadleśnictwo.

Miesiąc temu pojawił się wątek balansa - dla mnie wtedy sygnał, że wreszcie znalazł się poszukiwany od miesiąca znalazca, który w dodatku jak twierdzi w magiczny sposób stracił pojazd.

W finale sprawę prostuje urzędnik konserwatora, ja upieram się na województwo lubuskie on- że zachodniopomorskie /lubuskie granica. Od tego momentu wiadomo, że były dwa pojazdy.

Zbyszek - gdybyś przeczytał dokładnie zauważyłbyś, że mówimy cały czas o dwóch różnych pojazdach w pobliskim terenie, które w magiczny sposób wyparowały. Jeden był niemal na granicy województw zachodniopomorskie/ lubuskie drugi w centrum województwa lubuskiego. Łączy je teren, okres akcji ( o ile w tym wątku o pojeździe balansa są dokładne dane w kwestii terminów ) - jakoś nie chce mi się wierzyć w przypadkowość. Od paru miesięcy tych pojazdów ( teoretycznie szukano jednego, bo wiedza o drugim pojawiła się w tym wątku )szukają dwie niezależne ekipy. To znaczy śladów po pojazdach. Efekt znany - zerowy.

Ten z zasięgu terytorialnego województwa lubuskiego centrum miał być sdkfz-tem 251. Czym ma być ten z granicy województw nie mam bladego pojęcia.


Co ma do tego Kostrzyn? Kostrzyn podałam jako pobliskie miasto Dębna gdzie bardzo władze interesują się zabytkami i jeśli w Dębnie brak zainteresowania policji by Wam pomóc równie dobrze można uderzyć do właśnie Kostrzyna. Choć jak wiadomo jest splunąć od miejsca to niestety terytorialnie leży w innym województwie.

Wnioski? Jako, że tej wiosny sporo rożnego szpeju wyszło i nie było większych problemów z dotarciem do znalazców, czy też osób, które znalazcom coś tam wyjęły a w tych konkretnie przypadkach cisza- mam wrażenie, że pojawił się albo całkiem nowy gracz na rynku, lub pojazd ( pojazdy ) są dawno na zachodzie.

Chodzi mi po głowie też trzecia możliwość najbardziej absurdalna... Ale tę póki co zostawiam w spokoju. Chyba, że balans zgodzi się odpowiedzieć na pytanie - czy przypadkiem występując po zezwolenia - celowo nie zmienił miejsca zalegania pojazdu ? Na przykład z obawy o wypłynięcie danych?


Pozdrawiam, India
Napisano
To nie ja występowałem o zezwolenia! Bo nie jestem członkiem tej ekipy - mam z nimi, nazwijmy to tak umownie, koleżeńskie układy. Z tego co wiem, to mogę jedynie napisać, że starano się o zezwolenie na przebadanie dość sporego terenu i to wcale nie z powodu tego bagienka. A to bagienko wyszło tak niejako przy okazji, bo nie o to chodziło... Może coś więcej napisze kol. Zbyszek, bo ja nie jestem do tego upoważniony.

Pozdrawiam
balans
Napisano
Wezwano mnie do odpowiedzi wiec jestem .
dany pojazd z bagienka pochodził powiedzmy z rejonu (zaokrąglam go z wiadomych celów) okolice Słupska 50km.
Wychodzi na to że w Zachodnio Pomorskim pojawił się nowy gracz na rynku lub ktoś robi za plecami kolegów po fachu, domysły mogą być różne. Staraliśmy się pierwsze jak to przewiduje prawo o pozwolenia na poszukiwania , niestety bez odpowiedzi . Teraz obecnie zostało założone Ogólnopolskie Stowarzyszenie Turystyczno Historyczne OSTH co daje nam większe pole do popisu w tym temacie . Rozmawialiśmy z ludźmi czy ktoś coś widział i wie , niestety rejon trochę odludny i amba fatima . Z czasem wyjdzie kto to był i gdzie poszło musimy starać się ukrócić takie praktyki na wydrę pisząc o takich sprawach a nie milczeć .
Napisano
gdyby tenże urzędnik lasów miał podejrzenia, albo choćby zgodził się na jakiś przekręt to jak mniemam nie podałby informacji, że tu i tam coś będzie wyjmowane"

Napisałem powyżej co JA bym zrobił....a przekrętu wykluczyć nie można...Tu nic więcej nie napiszę, wielu czyta forum.....

Wychodzi na to że w Zachodnio Pomorskim pojawił się nowy gracz na rynku lub ktoś robi za plecami kolegów po fachu"

Nowy w takim małym świecie ? To coraz większa bezwzględność w tej ranży"......Szybka kasa i śmierć frajerom.
Napisano
Witam.

Ups... To narobiłam... Balans - skierowałam do Ciebie stowarzyszenie z zachodniopomorskiego, które od ponad 2 miesięcy na miejscu pomagało mi szukać śladów po pojeździe. Żeby już nie robić większego mętliku ( byłam przekonana, że to Twoja akcja ) jeśli się zgłoszą pokieruj emailem do odpowiedniej osoby.


Pozdrawiam, India
Napisano
India, jeśli możesz to powiedz co się dzieje z wydobytym, kilka lat temu, przez twoją ekipę, podwoziem StugaIII/PzIII. Pytam z ciekawości.
Pozdrawiam
les05
Napisano
To co napisała India jest, po częsci szokujące, a po części optymistyczne - znaczy, że jeszcze coś w miarę całego można wyciągnąć w naszym kraju. Ponadto, widać, że to głos osoby mającej pojęcie o tym co się dzieje w przeciwieństwie do wielu innych osób zabierających dłos w sprawie, w tym również mnie.

Szkoda, że Les05 zadałes to pytanie bo teraz już Pani India sie raczej nie wypowie;). Choć przyznam, że pytanie b. interesujące. Też się zastanawiam co z tym pdowoziem? Pozdr.
Napisano
Hello.

Pni napisał: Szkoda, że Les05 zadałes to pytanie bo teraz już Pani India sie raczej nie wypowie;)."

Panie Pni to wyginęły za sanacji.

A teraz do rzeczy... Z jakiego niby powodu miałabym nie odpowiedzieć?
Szkoda, że Les05 nie sprecyzował dokładnie o którego Stuga mu chodzi. Bowiem było ich dwie sztuki, i zarówno jeden jak i drugi był przeze mnie pokazywany na fotach ludziom / a/ tym co mogli pomóc w identyfikacji, b/ jeden był pokazany ot, żeby pobudzić do działań niejakiego Warsa ( pokazany jako podwozie, które wylazło z Grzegorzewa ). Oba jak się domyślasz są ledwie wierzchołkiem góry lodowej, ale nie o tym ma tu być.

I tak - ten co miał wkurzyć Warsa i skłonić do szybkich działań w Grzegorzewie - od lat czeka na renowację i uruchomienie w rękach prywatnych.

Drugi, którego było chyba więcej niż pierwszego, ale niestety był z rozsypce i na sporym prywatnym terenie( ten z Podkarpacia ) nie zakładał od początku żadnego planu odbudowy. Wieżyczka dowódcy od niego została wymieniona z muzeum Orła Białego bodaj w roku 2000- 2001 na inny szpej produkcji radzieckiej ( i proszę bez śmiechu, niektórzy naprawdę zbierają radzieckie konstrukcje ), natomiast podłoga z tego co wiem została w tamtym czasie też wymieniona z kolekcjonerem z Dolnego Ślaska.


Jeśli chcesz wiedzieć więcej, oraz szczegóły i nazwiska... zmartwię Cię. Nie ma szans usłyszenia ich. Dlaczego? Nie wiem - jak długo siedzisz w temacie... Ale ku wyjaśnieniu - pierwszą, najbardziej spektakularną akcję wyjęcia pojazdu pancernego w PRL zorganizowała redakcja gazety w której pisałam ( Głos Robotniczy, z Łodzi )- sprzęt był namierzony przez naszego ( gazety ) lokalnego pracownika. Od tego czasu jako, że zajmowałam się tematyką poszukiwawczą oraz sama szukałam rożnych rzeczy dostawałam nie dziesiątki, a wręcz setki wyjętych gratów. Do artykułów, albo na własny użytek. Na większość nielegalnych oraz tych legalnych akcji zaproszenia, które jak możesz się domyślić - często nie mogły poskutkować materiałem. Każdą niestety z tych osób chroni prawo prasowe. Gdyby mnie zaprosili prywatnie-inna bajka. Ale zawsze - słyszałam... robimy - ty napiszesz kiedyś.


W ostatniej akcji... tej z postu, pech polegał na tym...że zaprosił mnie ktoś, kto miał dane z LP, akcja miała być legalna, co za tym idzie moje działania i kontakt z konserwatorem były tego konsekwencja. Gdyby odwrócić sytuacja- i gdyby to zaproszenie nie przyszło od Stedka, tylko od znalazcy, który wyjął na lewo- nigdy nie mógłbyś się ode mnie dowiedzieć -kto to był, i co z tym zrobił. Chyba, że z nakazu prokuratora.


Pozdrawiam, India
Napisano
Dzięki India za odpowiedź. Nie jestem z ranży" ale interesuje się ciężkim sprzętem z II wojny zachowanym w Polsce.
pozdrawiam
les05
Napisano
Dzięki India za informacje. Przepraszam za Panią. To co napisałem o tym, ze pewnie się nie wypowiesz to tylko tak byś się wypowiedziała.(Taki jestem sprytny ;) Nigdy nie oczekiwałem żadnych konkretów, a już na pewno nazwisk wszak wiemy, że jest wiele osób, które same nie mogą ale innym chętnie zaszkodzą. A co do ludzi z branży ja niestety do nich się nie zaliczam bo, ani środków odpowiednich, ani czasu niestety nie mam - ale chciałbym bardzo. Może w przyszłości bo i konkretny namiar mam. Pozdrawiam
Napisano
Kol. Cronos napisał: Czytam i przecieram oczy ze zdumienia, normalnie komisja śledcza Macierewicza to pikuś."

Dobre, ale co najlepsze - dobre bo prawdziwe! Tym bardziej, że kol. India z tego co słyszałem jest faktycznie bardzo mocno w tych tematach i wie co pisze. No cóż jest ostra konkurencja a rynku", a w grę wchodzą też niemałe pieniądze...

W tym miejscu mam pytanie do kol. Indii odnośnie tego fragmentu: pierwszą, najbardziej spektakularną akcję wyjęcia pojazdu pancernego w PRL zorganizowała redakcja gazety w której pisałam ( Głos Robotniczy, z Łodzi...".

Możesz napisać coś więcej o tej akcji? No i o jaki sprzęt chodziło. Bo wydobyto za czasów późnego" PRL-u i StuGa III i [jeżeli dobrze pamiętam] T-34 i chyba jeszcze coś?

Pozdrawiam
balans
Napisano
Witam
A ja mam prośbę a mianowicie interesuje mnie ta wypowiedzi

Drugi, którego było chyba więcej niż pierwszego, ale niestety był z rozsypce i na sporym prywatnym terenie( ten z Podkarpacia ) nie zakładał od początku żadnego planu odbudowy."
jak byś mógł napisać poszerzyć twoją wiedzę która mnie bardzo a bardzo zaintrygowała
Tu taj jest mój adres wirusek333@poczta.onet.pl
Pozdrawiam
Napisano
Balans, tą pierwszą akcją organizowaną po artykułach Głosu Robotniczego była zapewne akcja wydobycia pierwszego(okrojonego) Sdkfz 251 z Pilicy. A animatorem tej akcji był dobrze znany wszystkim Andrzej Kobalczyk wtedy dziennikarz Głosu Robotniczego.
Jakie były losy tego pojazdu to wszyscy chyba wiemy i dużo by pisać.

Pozdrawiam wszystkich
Napisano
Dzięki! Faktycznie przecież to było w 1988 roku. A ja szukałem podświadomie w pamięci jakiegoś czołgu. Swoją drogą jak ten czas leci...
Napisano
A ja mam pytaniedo Indii - coś przyniosło małe dochodzenie w sprawie legalności" wydobycia pojazdu z terenu Nadleśnictwa ?
Napisano
No i cóż, król jest jednak nagi.

Powiadam jednak, że wyciągnięcie spod paznokci drzazg z wagonu Wars jest w zasadzie niemożliwe.
Napisano
bardzo proszę wszystkich użytkowników , a zapas", o pilnowanie sie tematu a nie wypisywanie dyrdymałów własnego wymysłu (apeluję do ogółu a nie do konkretych użytkowników) tak na wszelki wypadek


ps. a prywatny stosunek do kolei państwowych i wagonów restauracyjnych proszę darować wszystkim
Napisano
Proszę Panie Doktorze o wybaczenie....

Jednocześnie podejrzewam, że nic więcej nie dowiemy się w kwestii wyciągnięć a w związku z tym można dać tematowi kłódkę.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie