Skocz do zawartości

IPN znalazł ukrywaną przez UB mogiłę Nila"


Rekomendowane odpowiedzi

IPN znalazł ukrywaną przez UB mogiłę Nila"

Anita Czupryn
2009-07-16 07:37:18, aktualizacja: 2009-07-16 07:40:33

Wiemy, gdzie spoczywają szczątki bohatera II wojny światowej, żołnierza Armii Krajowej generała Augusta Fieldorfa Nila" zamordowanego w 1953 roku przez bezpiekę. Reporterzy Polski" jako pierwsi byli w miejscu, gdzie już jesienią rozpocznie się ekshumacja. Jej celem jest odnalezienie kości generała i jego towarzyszy. Miejsce to znajduje się na obrzeżach Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie. Dziś są tam groby komunistycznych pułkowników Ludowego Wojska Polskiego. Poszukiwania mogiły Nila" trwają już ponad 50 lat. Ale dokumenty, jakie odnalazł Jacek Pawłowicz, historyk z IPN, wskazują bez wątpliwości, że tym miejscem są właśnie Powązki. Jednym z nich jest raport, do którego dotarła Polska".

Napisał go, z datą 12 kwietnia 1956 roku, Władysław Turczyński, grabarz zatrudniony w więzieniu przy ul. Rakowieckiej. Wskazał w nim teren, gdzie do dołów wrzucano zwłoki pomordowanych. - Razem z generałem Nilem" składano tam również ciała 240 innych bohaterów niepodległościowego podziemia, którzy zostali zamordowani przez bezpiekę w więzieniu na Rakowieckiej - wyjaśnia Jacek Pawłowicz i zabiera nas do Kwatery Ł na Łączkę Cmentarza Powązkowskiego.

Wówczas to miejsce wyglądało całkiem inaczej: znajdowało się za granicami ówczesnego cmentarza wojskowego, za krzakami, w zapadlisku. Tu nocami odbywały się tajne pochówki. W latach 50. urządzono tu śmietnik. Zwożono śmieci i gruz z całej Warszawy. W 1965 roku teren ten wyrównano i oddano do użytku jako część cmentarza komunalnego dla mieszkańców Warszawy. W końcu lat 60. cmentarz komunalny połączono z wojskowym i na tajnych grobach bohaterów zaczęto urządzać pochówki zasłużonych dowódców LWP.

- To chichot historii, że ciała pomordowanych żołnierzy podziemia jednak spoczywają dziś na cmentarzu wojskowym. Ale nie w Alei Zasłużonych, tylko blisko ogrodzenia - mówi Jacek Pawłowicz. I dodaje cierpko: - Za to w Alei Zasłużonych leżą ich kaci.

Naszym obowiązkiem jest sprawić, by polscy patrioci, elita tych, którzy walczyli o naszą niepodległość, zostali pochowani w godny sposób. Ale najpierw szczątki ciał trzeba ekshumować, a to wielkie logistyczne przedsięwzięcie. Zanim do tego dojdzie, odbędą się badania georadarowe. Specjalistyczny sprzęt zasygnalizuje, w którym konkretnie miejscu została naruszona ziemia i czy coś się pod nią znajduje.

Na ekshumację IPN musi uzyskać zgodę zarządu cmentarza, sanepidu i władz miasta. Z tym nie będzie problemu. Ale potrzebna jest także zgoda rodzin komunistycznych pułkowników, których pochowano nad ciałami bohaterów. A już dziś wiadomo, że jej dobrowolnie nie dadzą. Z niechęcią patrzyli nawet na pomiary i badania tego miejsca. Jest jednak sposób, by obyć się bez ich akceptacji. Wystarczy bowiem, że zgodę na ekshumację wyda prokuratura. Pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej dysponują już wystarczającym materiałem dowodowym, aby ją uzyskać. Oprócz wspomnianego raportu grabarza mają także zeznania innych, niezależnych świadków.

- Mam 84 lata, całe życie straciłam na poszukiwaniach mogiły ojca. Boję się, że już nie doczekam jej odnalezienia - mówi Polsce" córka generała Nila". Jednak Jacek Pawłowicz uspokaja: ekshumacja odbędzie się we wrześniu lub najpóźniej październiku. I wszystko stanie się jasne. Szczątki generała będą łatwe do identyfikacji: jako jedyny nie miał przestrzelonej czaszki. Aby go upokorzyć, bandyci z UB powiesili go jak zwykłego kryminalistę.

Spocznij generale


włoki od dłuższego czasu wożono samochodem (początkowo furmanką), przy czym podjeżdżano samochodem pod sam grób i wprost z samochodu składano zwłoki do dołu. Przeważnie chowano zwłoki bez trumny, w niektórych wypadkach w pół trumnie, tzn. w skrzyni zbitej z desek. Doły kopano na głębokości 1,5-2 m, o długości mniej więcej 2 m, a szerokości 70 cm. Po włożeniu zwłok do dołów zasypywano je i równano z ziemią" - tak brzmi raport o tajnych pogrzebach pomordowanych przez bezpiekę bohaterów niepodległościowego podziemia, do którego dotarła Polska".

Dokument z datą 12 kwietnia 1956 r. napisał Władysław Turczyński, grabarz z więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, który był odpowiedzialny za tajne pochówki pomordowanych w sfingowanych procesach. To w tym więzieniu w 1953 r. powieszono generała Augusta Fieldorfa Nila", dowódcę Kedywu AK. - Dzięki raportowi mamy już wytypowane miejsce, gdzie zakopano szczątki generała - mówi Polsce" Jacek Pawłowicz, historyk z Biura Edukacji Publicznej IPN.

Raport Turczyńskiego powstał w związku z wystąpieniem w 1956 r. do Prokuratury Generalnej dwóch rodzin żołnierzy zamordowanych na Rakowieckiej. Zginęli od ubeckich kul w 1952 r., tuż przed egzekucją generała Nila". Ich bliscy domagali się ujawnienia miejsca pochówku. Prokuratura powołała specgrupę do odnalezienia osób odpowiedzialnych za tajne pochówki. Jedną z nich był właśnie Turczyński.

Ale to nie wszystkie dokumenty, w jakich posiadaniu jest dziś IPN. - Dotarliśmy do rodzin, które na własną rękę szukały miejsc pochówku swoich bliskich. Udostępnili nam swoje dokumenty i zeznania grabarza z Powązek. Bezpieka zabierała go nocą z domu i przywoziła na cmentarz po każdej kolejnej egzekucji - mówi Jacek Pawłowicz z IPN.

Zeznania powązkowskiego grabarza, jakie spisała i udostępniła IPN córka również zamordowanego oficera Tadeusza Leśnikowskiego, nie tylko potwierdzają, ale i rozszerzają informacje o tajnych mogiłach pomordowanych żołnierzy AK. Poszukiwania tych grobów, w tym również mogiły generała Nila" trwają od lat 50. Do tej pory nie wiadomo było, gdzie leżą ciała takich bohaterów, jak rotmistrz Witold Pilecki, Łukasz Ciepliński Pług" czy Wiktor Stryjewski, na którym 38 razy UB wydał wyrok śmierci. Ich szczątków szukano i w Lesie Kabackim i w Dolince Służewieckiej. Bez skutku.

- Powązki to już piąte miejsce, jakie się wskazuje - mówi Polsce" Maria Fieldorf-Czarska, córka generała Nila". Jej mama, Janina Fieldorf w 1971 r. wystąpiła do gen. Wojciecha Jaruzelskiego o wskazanie miejsca pochówku męża. - To było kolejne wystąpienie do władz wojskowych - przypomina Czarska. I dodaje: - Mama umiała tak napisać, aby Jaruzelski zareagował. Napisała: Pan również jest oficerem..." Jaruzelski wysłał do Fieldorfów porucznika z MON z propozycją: miejsca pochówku nie wskaże, ale na koszt wojska wybuduje symboliczny nagrobek. Pomnik stanął na... Powązkach. Dziś córka generała Nila" uważa, że Jaruzelski musiał wiedzieć, gdzie złożono ciało jej ojca. - A my szukaliśmy zupełnie gdzie indziej - wzdycha. - Na Las Kabacki skierował nas jasnowidz. Próbowano kopać, nic nie znaleziono.

Andrzej Przewoźnik, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, twierdzi, że w latach 90. nawet tak enigmatyczne wskazówki sprawdzano. - Pewną informacją miała być Dolinka Służewiecka, jaką podpowiedział księdzu Józefowi Majowi inny świadek. Tam zrobiliśmy badania - opowiada. Na wytypowanym miejscu znajdował się parking. Struktura ziemi została tam tak zmieniona, że wykluczała możliwości odnalezienia ludzkich szczątków.

Tym razem wszystko wskazuje na to, że szczątki polskich bohaterów doczekają się godnego pochówku. - To nasi najwięksi bohaterowie. Powinni leżeć na Powązkach w Alei Zasłużonych - mówi Jacek Pawłowicz. - Ale dziś leżą tam ich kaci.

Współpr. Jacek Ponikiewski

http://www.polskatimes.pl/gazetawroclawska/stronaglowna/141845,ipn-znalazl-ukrywana-przez-ub-mogile-nila,id,t.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 08:15 16-07-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale potrzebna jest także zgoda rodzin komunistycznych pułkowników, których pochowano nad ciałami bohaterów. A już dziś wiadomo, że jej dobrowolnie nie dadzą. Z niechęcią patrzyli nawet na pomiary i badania tego miejsca."

A oto komentarz ze strony SW, po którym sam się mogę podpisać:

Dlaczego po dzień dzisiejszy na Alei Zasłużonych cmentarza Powązkowskiego w Warszawie znajdują się nagrobki łajdaków, komunistycznych siepaczy, zdrajców ojczyzny, moskiewskich pachołków? Czy decyzją kompetentnych władz nie można ich przenieść w bardziej godnie" dla tych degeneratów-miejsce? Proponuję cmentarz zasłużonych w Moskwie, wyślę swoją złotówkę na ekschumację i przewiezienie zasłużonych towarzyszy do ich prawdziwej ojczyzny. Powązki są polskim cmentarzem, a aleja zasłuzonych - powinna być domem doczesnych szczątków bohaterów naszej ojczyzny.

http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7573.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję aby jak to już w historii świata bywało wykopać zwłoki osądzić je i wykonać wyrok np. przez powieszenie lub rozstrzelanie.
A potem te resztki można zakopać gdzieś pod płotem.
Sprawiedliwości niech stanie się zadość.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobrze, że zlokalizowano pochówek generała Nila", ale opinie, jakie tu czytam to istne nekroszaleństwo... Cywilizowani ludzie nie mszczą się na ludzkich szczątkach, ale widocznie nie jestem wystarczająco postępowy, by to zrozumieć...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, przecież w tekście powyżej wyraźnie napisano:

Wówczas to miejsce wyglądało całkiem inaczej: znajdowało się za granicami ówczesnego cmentarza wojskowego, za krzakami, w zapadlisku. Tu nocami odbywały się tajne pochówki. W latach 50. urządzono tu śmietnik. Zwożono śmieci i gruz z całej Warszawy. W 1965 roku teren ten wyrównano i oddano do użytku jako część cmentarza komunalnego dla mieszkańców Warszawy. W końcu lat 60. cmentarz komunalny połączono z wojskowym i na tajnych grobach bohaterów zaczęto urządzać pochówki zasłużonych dowódców LWP. "

Prawdopodobnie nikt z decydujących o powiększeniu cmentarza wojskowego nie wiedział, że są tam groby więźniów.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 18:56 16-07-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nil polak bohater,pochować jego szczątki z należytym szacunkiem,nie wiem co mam napisać na jego cześć ,ale jest to wzór i osoba z którego należy brać wzorce do naśladowania,dzięki takim jak on faszyści i sowiety wiedzieli że kiedyś rzeczypospolita się odrodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

choćby na gorze byla bursztynowa komnata, Generałowi Fieldorfowi należy się ekshumacja i godny pochówek, a nie jak bandycie, za płotem..

Nie trzeba tu nigdzie przenosić grobów z powojennego WP, przeciez po ekshumacji zostaną takie jak były..
natomiast brak zgody na ekshumację, w.g. mnie jest tylko polityczną gierką..
Każdy kto uważa, że Jeden z najbardziej zasłużonych dla tego Narodu, powinien spoczywać w taki sposób, jest dla mnie skreślony..

Oczywiście sympatykom władzy ludowej, nie na rękę ekshumacja jest zapewne nie ze względu na mogiły powyżej..
Jak to mawiają, polityczne kruczki gorsze od srogiej nauczki.."

Moje zdanie - taki spoczynek to brak szacunku dla złożonych tam członków Podziemia czy Więzniów politycznych..
kto tego nie rozumie, jest lekko ograniczony..
pozdro!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Władza ludowa" nie odcyndalała się, żeby wybudować grobowiec Bieruta na Powązkach zlikwidowano podobno ponad 100 grobów żołnierskich z 1920 r., znajdujących się w tym miejscu. Nie widzę więc powodu dla którego nie należałoby podjąć próby odszukania mogił patriotów pomordowanych przez ruskich pachołków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym podobno to co znajduje się w ziemi, jest opatrzone przez WKZ, a własnością Skarbu Państwa.. ;)
prawo nasze kochane... och.. ach..


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora 8total4 19:58 17-07-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukają grobu gen. Fieldorfa. \
To teren ok. 50 na 70 metrów"

PAP2009-07-19, ostatnia aktualizacja 2009-07-19 13:53

- Nie odnaleźliśmy jeszcze grobu gen. Fieldorfa. Na razie określiliśmy precyzyjnie obszar poszukiwań na Powązkach Wojskowych. To teren o wymiarach ok. 50 na 70 metrów obejmujący tzw. Łączkę, kwatery Ł i Ł2 oraz sąsiednie - powiedział PAP w piątek historyk z IPN Jacek Pawłowicz.

- IPN realizuje program Śladami zbrodni", którego celem jest odnalezienie miejsc pochówków i egzekucji ofiar zbrodni komunistycznych. I w ramach tego programu podczas kwerendy w archiwum IPN udało mi się odnaleźć dokument, który w sposób bardzo precyzyjny określa, że od 1948 do 1955 roku osoby, na których wykonano wyrok śmierci na Rakowieckiej były chowane na Powązkach - opowiada Pawłowicz.

Odnaleziony dokument pochodzi z 12 kwietnia 1956 roku i jest efektem pracy komisji powołanej przez prokuratora generalnego PRL, której celem było ustalenie miejsca pochówku dwóch żołnierzy LWP skazanych i zgładzonych w więzieniu na Rakowieckiej w jednym z procesów związanych z procesem generałów z 1951 roku.

- W 1956 roku rodziny żołnierzy zaczęły domagać się prawdy o ich losach, dlatego powstała komisja. Jej członkowie jako przedstawiciele władz udali się na Rakowiecką, sprawdzili dokumentację i rozmawiali z jedyną upoważnioną tam osobą do grzebania zwłok, czyli funkcjonariuszem UB Władysławem Turczyńskim, który opowiedział im o swojej pracy. Nadal weryfikuję treść tego dokumentu pod kątem prawdziwości zawartych tam informacji, jak na razie wszystkie się jednak potwierdzają - mówi historyk.

Dokładne miejsce wskazał grabarz z Powązek

Dodaje równocześnie, iż jest w posiadaniu relacji członków innych rodzin, które także poszukiwały swoich bliskich zamordowanych przez aparat bezpieczeństwa i dotarły do grabarza z Powązek, który dokładnie wskazał im gdzie i w którym roku chował ludzi. - Był to człowiek, którego UB w nocy zabierało na takie pochówki i jego relacje są naprawdę wstrząsające. Wskazówki odnośnie pochówków, jakie przekazał rodzinom, także są pomocne w poszukiwaniach - mówi Pawłowicz.

Jak zaznacza, dokument zawierający relację Turczyńskiego precyzyjnie opisuje, w jaki sposób odbywały się pochówki zgładzonych na Rakowieckiej. - Kopano dół, do którego podjeżdżała ciężarówka, z której zrzucano ciała w workach, bez trumien do dołu. W tym dokumencie jest także bardzo precyzyjnie opisane, na jakim terenie miało to miejsce. W tamtym czasie była to wydzielona kwatera Cmentarza Komunalnego, obecnie obszar ten jest częścią Wojskowych Powązek" - relacjonował historyk.

Nadal szukamy". Szczątki 2,5 metra pod ziemią

Miejsce prawdopodobnego spoczynku gen. Fieldorf, potwierdzają także inne archiwa, do których Pawłowicz dotarł podczas kwerendy. - Absolutnie jednak nie można jeszcze mówić, że znaleźliśmy grób gen. Fieldorfa, ponieważ my tego grobu nadal szukamy. Mamy zidentyfikowany teren, na którym zostało pochowanych 248 zamordowanych na Rakowieckiej polskich patriotów, jednak poszukiwania grobu generała nadal trwają. Prace poszukiwawcze obejmują teren tzw. Łączki, czyliw pobliżu pomnika ofiar zbrodni na Rakowieckiej oraz obszar kwatery Ł i Ł2 oraz sąsiednich - podkreśla historyk.

Na tym terenie są prowadzone bardzo precyzyjne pomiary, konieczne są także badania georadarem, które pomogą precyzyjniej określić miejsce pochówku generała. - W pracach pomaga nam także dokumentacja fotograficzna tego terenu z lat 60, Utrudnia nam je jednak fakt, że na ten teren między czasie nawieziono ok. 1 metra ziemi. W związku z tym oceniamy, że w tej chwili poszukiwane szczątki mogą się znajdować na głębokości ok. 2,5 m. Drugim problemem jest zaś fakt, że na części tego terenu znajdują się już nowe groby - zaznaczył Pawłowicz.

Czaszka nie będzie miała śladu po kuli"

W opinii historyka, identyfikacja generała powinna być o tyle ułatwiona, że jego czaszka nie będzie miała dziury po kuli, ponieważ został powieszony, a ponadto żyje córka generała, co daje możliwość przeprowadzenia badań DNA. - Wiemy także, że było sześć rzędów grobów i chociaż w niektórych znajduje się po kilka ciał, to akurat tej nocy kiedy zamordowano generała, był on jedyną ofiarą, więc jego szczątki powinny spoczywać osobno. Jeżeli miejsce pochówku generała zostanie precyzyjnie określone, sądzę że na pewno zostaną tam przeprowadzone prace ekshumacyjne, lecz mówienie o ich terminie jest jednak przedwczesne - zaakcentował Pawłowicz.

- Przyznam, że przykre są dla mnie nieprawdziwe informacje prasowe o odnalezieniu konkretnego miejsce pochówku generała. Dało to złudne nadzieje zarówno rodzinie, jak i kombatantom, że ich dowódca będzie odnaleziony. Generał August Emil Fieldorf był dowódcą najpiękniejszej polskiej armii, Armii Krajowej legendą niepodległościowego podziemia. Dlatego do wszelkich kwestii związanych z jego osobą należy podchodzić z rozwagą i szacunkiem - podkreślił historyk.

Kim był gen. August Emil Fieldorf?

August Emil Fieldorf ps. Nil urodził się 20 marca 1895 r. w Krakowie. W latach 1914-1917 służył w Legionach Polskich, a następnie w Polskiej Organizacji Wojskowej. Od listopada 1918 r. był żołnierzem Wojska Polskiego. W sierpniu 1942 r. mianowany dowódcą Kedywu Komendy Głównej AK służbę pełnił do lipca 1944 r., gdy został zastępcą dowódcy Armii Krajowej, gen. Leopolda Okulickiego.

Na krótko przed upadkiem Powstania Warszawskiego, rozkazem Naczelnego Wodza Kazimierza Sosnkowskiego, awansował na generała brygady i objął stanowisko Naczelnego Komendanta organizacji NIE - kadrowego odłamu AK, przygotowanego do działań w warunkach sowieckiej okupacji.

7 marca 1945 r. został aresztowany przez NKWD w Milanówku pod fałszywym nazwiskiem Walenty Gdanicki i, nierozpoznany, zesłany do obozu pracy na Uralu. Po odbyciu kary, w październiku 1947 r. wrócił do Polski i osiedlił się pod fałszywym nazwiskiem w Białej Podlaskiej. Przebywał następnie w Warszawie i Krakowie, w końcu osiadł w Łodzi. W odpowiedzi na ogłoszoną w 1947 r. amnestię, ujawnił się w lutym 1948 r.

10 listopada 1950 r. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) w Łodzi. Przewieziono go do Warszawy i osadzono w areszcie śledczym MBP przy ul. Koszykowej. Osadzono go następnie w więzieniu przy ul. Rakowieckiej. Mimo tortur, Fieldorf odmówił współpracy z Urzędem Bezpieczeństwa. 16 kwietnia 1952 r. rozpoczęła się rozprawa główna przy drzwiach zamkniętych. Sąd skazał gen. Fieldorfa na karę śmierci przez powieszenie. Zasądzono też utratę praw publicznych i obywatelskich, praw honorowych oraz przepadek mienia.

24 lutego 1953 r. gen. Emil Fieldorf został stracony przez powieszenie w więzieniu mokotowskim w Warszawie przy ul. Rakowieckiej.

źródło: gazeta wyborcza


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 17:57 19-07-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie