Skocz do zawartości

Tomaszów Lubelski 2009


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Nie byłem, ale przekażę wrażenia mojego ojca, kóry był pierwszy raz na takiej imprezie. Jest obiektywny bo jest spoza jakiohkolwiek układzików naszych kochanych ;)

Najpierw kontekst - dwie informacje.
Ojciec mojego taty, śp. już, był partyzantem BCh na zamojszyczyźnie (czyli na terenie gdzie była rekonstrukcja). Od wielu wielu lat w mojej rodzinie kultywuje się tradycje, wiedzę i pamiatki drugowojenne.
Mój ojciec był kiedyś zawodnikiem strzelectwa sportowego, także reprezentantem kraju, a potem długoletnim sędzią strzelectwa sportowego.

A teraz do rzeczy.

Generanie mój ojciec był pod wrażeniem całej imprezy. Bardzo mu się podobała akcja oraz organizacja - to co widać dla widza. Efekt edukacyjny jego zdaniem został osiągnięty na 200%. Tak jak powiedział, 'dziadkowi by się podobało...'

Natomiast dwie uwagi praktyczne, które myślę mogą nieść jakąś naukę dla nas wszystkich. Nie są skierowane do kogokolwiek, mają naturę ogólną i mam nadzieję pozwolą paru osobom wywnioskować coś dla siebie.

Po pierwsze, wg niego, katastrofą jest sposób posługiwania się i markowania posługiwania się bronią przez, jak ocenił na oko, 75-80% rekonstruktorów obu stron. Przy noszeniu broni i przy składaniu do strzału widać brak szkolenia pod tym względem. Zrobił mi cały wykład jak historycznie zmieniała się postawa strzelecka i jak różniły się szkoły polskie i niemieckie w tym względzie, co to jest 'zimny łokieć' ;) etc. W każdym razie warto zainteresować się sprawą moim zdaniem - mamy całą zimę ;).

Po drugie, skrytykował pewne jak to określił, 'niekonsewencje' w noszeniu wyposażenia. Nie odnosił się czy manierki były 'kosher' czy identyczne, ale np noszenie bagnetów raz z przodu, raz z boku, raz z tyłu wprowadza wrażenie przypadkowości i chaosu. Dotyczyło to także obu stron.

Jeszcze raz - nie kieruję tych uwag do nikogo, a już na pewno nie 'przeciw' komuś. Zostałem poproszony o przekazanie uwag to przekazuję :)
  • Odpowiedzi 326
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
W pełni się zgadzam z kolegą revoltem, co do miernej jakości umundurowania i oporzadzenia niektórych kolegów.

Moge tylko zasugerowac, że:
1) na rekonstrukcję nalezy golic wąsy i brody. Skoro ja jako naszacy na codzień zarost moge to zrobic, to nie widze usprawiedliwienia dla wystepowania na rekonstrukcji z zaraostem. Dotyczy to zwłaszcza, tych którzy mienią siebie samych ajlepszymi z najlepszych". Ale widziałem i zarośnietych na koniach. I widziałem takich leni na innych imprezach. To nie pierwsza wojan światowa. Pozwolę sobie zacytowac generała z C.K. Dezerterów:

- Dlaczego warotwinicy są nieogoleni ? WYGLĄDAJĄ JAK SZYMPANSY.Żołnierz powinien iśc na wartę jak do ślubu, kanalie jedne ! Zapisac nazwisko tego durnia i osadzic w areszcie."

2) Ja naturalnie jestem przeciwniekiem używania czeskich chlebaków. Ale na litośc boską, nie wystarczy doszyc na klapę skórzanych pasków, zeby to był rzekomy polskich chlebak. Przyjrzyjcie się jak wyglądał taki chlebak w oryginale i zorientujecie się jak daleko waszym czeskim chlebakom do chlebaków WP. Na marginesie dodam, że chlebaki nosi się zapiętę. I dotyczy to wszystkich wzorów chlebaków.

3) Na tornistrach końcówki troków nalezy zwiną w tzw. ślimaki. Prosze tez zwrac uwagę w która stronę macie przytroczone koce.

4)W warunkach bojowych należy bez względnie poodpinac z mundurów wszelkie odznaczenia, odznaki pułkowe itp. Dotyczy to także uzunięcia z kołnierzy mundurów barw pułkowych oraz oznaczenia numerycznego pułku z naramiennika. Nie odtwarzamy przeciez defilady.

5) Zobaczywszy manierki przytroczone do pasów w wełnianych pokrowcach LWP z metalowymi żabkami doznałem takiego szoku, ze musiałem przejsc dalej. Nie będe o tym pisał. Kolega uwiecznił to wszystko a fotkach.

6) mniej sie znam na kawalerii, ale co najmniej dziwne wydawało mi się, że panowie na koniach podwinęli sobie do łokcia rękawy kurtek mundurowych i tak brali udział w rekonstrukcji.

7) ładownice powinny byc maksymalnie blisko klamry, a nwet stykac sie ze sobą. Nie powinno się ich nosic po bokach, jak dwie kabury na kolty w westernach. Nie wystarczy miec mundur oporządzenie, nalezy też zwrac uwage jak ma się je założone na sobie. Wstrząsnął mną jeden z pacjentów, który miał na sobie sam pas, do niego przytroczona szablę, która wręcz zwisała prawie do ziemi prawie, ze na tyłku tego gościa...


Wszystko to powyzej pisałem jako tzw. wujek dobra rada.
Samą imprezę oceniam bardzo pozytywnie i pozdrawiam organizatorów.
Napisano
A mi podczas próby poszły spodnie w kroku i zszywałem na szybko w domku.Pomogły mi jak zwykle sanitariuszki z Iłży:)) Problem powtórzył się niestety podczas pierwszego ataku i do tego jeszcze w tym samym momencie, jak mi się zaciął karabin.Przez resztę rekonstrukcji musiałem robić wszystko, żeby mi wstydliwej dziury nie było widać:((
Napisano
Witam,w imieniu LSRHFRONT"chciałbym serdecznie podziękować za wzięcie udziału w rekonstrukcji obu Naszych sekcji- WP i WH.Gratulujemy udanej inscenizacji!Mamy nadzieje ,ze w przyszłości pewne tzw.KWASY",które miały miejsce w garnizonie i przed rekonstrukcją nie będą miały miejsca bo daje to naszemu ruchowi rekonstrukcyjnemu bardzo złą opinię.Co do regulaminów mundurowych..ci którzy mnie znają ,wiedzą jaki mam stosunek do tych spraw, zresztą przed przeglądem mundurowym wyraziłem do wszystkich uczestników WH opinię na temat szarych koszul",materałowych torebek gasplane,....bo nie tylko używanie własciwych spodni M37" kończy się na koszerności"mundurowej i wyposażeniowej niemieckiego września39.O te iście legendarne już spodnie jak zwykle pojawił się konflikt a ludzie ,którzy tak głośno o nich mówili(zresztą nie były to repliki spodni M37 lecz DDR i szwedy) mieli szare koszule i materiałowe gasplane i inne pierdoły niezbyt pasujące do tematyki września.Rachunek sumienia powinien zrobioć kazdy z uczestników co było złe lub niedopracowane.Wytykanie innym w sposób chamski i nie koleżeński błędów jest złem.Szanuje zdanie kolegi Hindusa ,który jest strażą pożarną ruchu rekonstrukcyjnego i przypominanie o prawidłowości mundurowo- wyposażeniowej w sposób jak najbardziej profesjonalny,jest potrzebne w każdym momencie!Jeszcze raz pozdrawiamy i gratulujemy.
Arek G.
LSRHFRONT"
Napisano
Może kolega miał je trochę za nisko opuszczone spodnie i to było przyczyną rozdarcia:)
Może coś w stylu skate.
10 lat jazdy na deskorolce nauczyły mnie jednej podstawowej rzeczy, że spodnie powinno nosić się wysoko, ponieważ przy wykonywaniu dużej różnorodności ewolucji, nie raz przedarłem je w kroku, a także krępowały one swoim połozeniem ruchy nóg co zmniejszało efektywność.
Albo inną przyczyna były spodnie zbyt obcisłe.
pozdrawiam Ostwid
Napisano
Mam pytanie do kolegi KBP odnośnie tzw. slimaków" na tornistrach. Bo nie wydaje mi się że było jedyne rozwiązanie jak sugeruje kolega dotyczące troków przy tornistrze. Z tego co zauwazyłem na fotkach z epoki oraz usłyszałem od bardziej doświadczonych kolegów końcówki mogłybyć założone normalnie lub właśnie w tzw. ślimaki". Na podparcie pierwsza fotka z brzegu:

http://www.odkrywca.pl/forum_pics/picsforum23/getimage_copy5.jpg

Uważam że powinno tu raczej chodzić o jednolitośc w ramach pododdziału.
Napisano

O, sprawa ślimaczków" zaczyna budzić zainteresowanie :-)

Rzeczywiście, ile brak ślimaczków podczas defilady rzeczywiście ma prawo razić

http://collections.lib.uwm.edu/cdm4/item_viewer.php?CISOROOT=/pol&CISOPTR=137&DMSCALE=12.5&DMWIDTH=600&DMHEIGHT=600&DMX=35&DMY=0&DMMODE=viewer&DMTEXT=&REC=16&DMTHUMB=1&DMROTATE=0
(skądinąd gdzie oni mają łopatki?)

Napisano

To w warunkach polowych ich obecność mogłaby nieco dziwić...
http://collections.lib.uwm.edu/cdm4/item_viewer.php?CISOROOT=/pol&CISOPTR=93&CISOBOX=1&REC=10
(skądinąd, gdzie oni mają hełmy?)

Napisano
W imieniu Lubelskiego Klubu Modelarskiego ZTS Lublin, chciałbym podziękować Jarkowi za zaproszenie nas. Impreza była super, po za dwoma zgrzytami o których koledzy pisali wcześniej. Moje zdanie jest takie, że ci ludzie powinni zostać usunięci z waszych szeregów, ale to nie moja rzecz to oceniać. My jako modelarze jeszcze raz chcieliśmy podziękować organizatorom za zaproszenie nas. Mieliśmy możliwość pokazania ludziom również naszego hobby, a miarą liczby ludności która odwiedziła nasze stoisko są połamane części naszych modeli, oraz zareklamować naszą lubelską imprezę. Szczegóły na stronie interentowej www.ztslublin.lap.pl. Wszystkich was serdecznie zapraszam do Lublina pod koniec pażdziernika.. Ale niestety jest to skutek uboczny takich wystaw. Pal licho jeśli robi to jeszcze dziecko, ale jeśli robi to stary pacan to tylko walić po łapach. Wszyscy ubolewali nad tym, że na inscenizacji nie było naszego czołgu 7TP. Otóż błąd był tylko że w skali 1/35 na naszej wystawie o po imprezie został sprezentowany Jarkowi Antoszewskiemu. To tyle z naszej strony. Jarek jeszcze raz wyrazy uznania za imprezę i do zobaczyska u nas w pażdzierniku a potem za rok u ciebie.

Pozdrawiam
Imieliński Zbigniew
LKMR ZTS Lublin
Napisano
W imieniu swoim i mojej Grupy - 28 I.R. - SRH Wrzesień 39 chciałem złożyć serdeczne podziękowania na ręce szanownych Organizatorów i Koordynatorów imprezy w Tomaszowie Lubelskim.

Mimo że osobiście nie lubię tzw molochów" czyli imprez ogromnych z ogromną ilością uczestników itp to chyba ten Tomaszów podobał mi się bardziej niż zeszłoroczny mimo oczywistych minusów które się pojawiły.

Dla mnie największym minusem był spaprany scenariusz po stronie niemieckiej. Mieliśmy KUPĘ sprzętu. Dwa czołgi, OT, masę motorów. Sprzęt został absolutnie nie wykorzystany, a OT przejechał pole inscenizacji tylko po to by ustawić się do defilady. Teorie spiskowe już się rodzą w takich momentach.

No i brak zabitych po stronie niemieckiej. Tutaj jest również mój błąd, bo miałem na to bezpośredni wpływ i mogłem naciskać bardziej, ale wyszło jak wyszło. WP waliło do nas ze wszystko co mieli a po stronie niemieckiej padło może 2 - 3 ludzi na 70ciu!!!!!! Nie chce wiedzieć czy wyglądało to bardziej komicznie czy głupio :/

Dość marudzenia.
Super atmosfera, nie najgorsze jedzenie, wiele wspaniałych, znajomych Grup Rekonstrukcyjnych, wielu przyjaciół. Mimo nieporozumień między niektórymi wyszło to naprawdę fajnie, choć nazywaniem imprezy w Tomaszowie Lubelskim jedną ze sztandarowych imprez, największych, najbardziej prestiżowych to spore nadużycie. Bawiliśmy się świetnie, ale błędy i problemy były.

Na koniec. Sprawa incydentów jakie miały miejsce w garnizonie. Skwituję to tak, że forum Odkrywcy to absolutnie niestosowne miejsce do prowadzenia jakichkolwiek dyskusji na ten temat. Niech się dogadają zainteresowani i tyle.

Tyle w temacie.
Dziękuję bardzo za zaproszenie!
Pozdrawiam
Karol Gohan" Kędzia
28. Infanterie Regiment
SRH Wrzesień 39
Napisano
Witam!
Z poziomu widza impreza wypadła całkiem niezłe, nie licząc popełnianych przez obie strony błędów - niestosowaniu jakiejkolwiek taktyki.
Co do mundurów - jako, że nieco się na sprawie znam zauważyłem masę błędów, jednak dwie grupy zaskoczyły mnie naprawdę bardzo pozytywnie- koledzy z AA7 a przede wszystkim naprawdę dobrze ubrana grupa, która jako jedyna miała jednolicie pomalowane hełmy w kolor apfelgrun - kampfgrupe hofmayer.
Teraz słowa krytyki Przede wszystkim zbulwersowały mnie wręcz osoby używające bakelitowych kubków do manierek, pasów robionych licową stroną na wierzch, menażek z DDR-u, koszul z integralnymi kołnierzami, a co najlepsze - był nawet gość z długimi włosami obwiązanymi bandażem i to niestarannie - żenada!
Dziwi mnie tylko, że niektóre osoby, które same nie mają dobrego sprzętu (np. noszą buty z gumową podeszwą z DDR-u, które możemy podziwiać na tym zdjęciu https://forum.odkrywca.pl/uploads/forum_old/photos/picsforum23/_minidsc06024.jpg ) wypowiadają się w tym wątku i krytykują innych!
Napisano
Ostwid, spodnie miałem na pasku, więc nie było za nisko:)) Przypuszczam raczej, że zbyt duży klęk dawałem przy padaniu:( Inna sprawa, że nici w naszych mundurkach jakieś słabowite:(( Pozdrawiam.
Napisano
To ja od razu pociągając wypowiedź Kolegi panzerkpfw chciałem zwrócić się z zapytaniem do Klausa z KG Hoffmeyer, by poratował innych rekonstruktorów patentem na farbę apfelgrun. To mógłby być przełom!

Serdeczne pozdrowienia i podziękowania dla całej ekipy KG Hoffmeyer za wspólną obstawę prawej flanki i wspólne zajęcie okopu nr1. Współpraca z Wami to czysta przyjemność. Mam nadzieję że to nie był ostatni raz.

Pozdrawiam serdecznie!
Gohan
28 I.R.
Napisano

Ze swojej strony także dziękuje niemcom z SRH wrzesień 39 za współprace na prawej flance :D

Co do apfela, to mieszalismy a oko". Ale to temat na inną dyskusję.


Wielkie uznanie dla Mirka, za opanowanie chaosu, i utrzymanie scenariusza w kupie.

O mundurach i sprzęcie nie będę pisał bo jestesmy w grupie świadomi własnych niedociagnięć. Powinna to być sprawa własnego sumienia i ambicji danej grupy.


Bitwa bardzo wporządku, amunicji napewno nie zabrakło. Co do poległych niemców. Moja ogonia" trwała 20 min. dostałem nawet ostatnie namaszczenie od polskiego księdza. Ale jak się okazało leżałem sam jako jedyny niemiec pośród ieżywych" polaków złożonych w centrum wioski.


Pozdrawiam
KG Hoffmeyer

Napisano
Podziękowania i wyrazy uznania dla organizatorów.
P.S. Z pozycji WP (dla mnie) najpiękniejszy był atak WH ze wzgórza.
Napisano
Z tej imprezy przywiozłem tyle wrażeń, że aż nie wiem od czego zacząć, może od końca ale najważniejszego, czyli podziękowania dla Jarka Antoszewskiego za ogrom roboty organizacyjnej, który wziął na swoje barki. Dwoił się i troił, żeby wszystko dopiąć i świetnie z tym sobie poradził, mimo że na jego głowę spadł jeszcze „niepokój w garnizonie”. GRH Siedemnasty chce Ci także Jarku serdecznie podziękować za wyznaczenie nas razem z Przemkiem z GRH 1 PSK do pocztu sztandarowego podczas uroczystości na cmentarzu - był to dla nas naprawdę wielki zaszczyt.

W nocy z soboty na niedzielę mieliśmy przyjemność wziąć udział w zdjęciach do nowego filmu dokumentalnego p. Adama Sikorskiego o walkach Armii Kraków. Tu też masa niezapomnianych wrażeń: nocny szturm na bagnety ramię w ramię z kolegami z GOŚ i policjantami ze Śląska, wsparci granatnikami i rkm wz.28 kolegów z BONu „Żywiec”, przejażdżka na pace Chevroleta, „zaleszczycki” klimat z odpalaniem z pychu generalskiego Buicka, no i przejażdżka naszego kolegi w TK-3, to na długo pozostanie w pamięci. Przy okazji podziękowania dla pana Adama Rudnickiego za podwózkę na garnizon i dla Roberta z GRH Lubartów (na krajana zawsze można liczyć ;) ) za zwiezienie w niedzielę rano z pola bitwy naszego operatora Błażeja, który po zdjęciach usnął w szoferce Chevroleta (na jego usprawiedliwienie dodam, że skończyliśmy ok. 2 w nocy, ale i tak będzie temat na niejedną anegdotę).

Teraz czas na niedzielną bitwę: naprawdę brak mi słów, żeby opisać ogrom pracy włożony przez organizatorów w dobór i przygotowanie miejsca inscenizacji: pięknie pofalowany teren, doskonała scenografia i świetnie zabezpieczone drewnianym ogrodzeniem miejsce dla publiczności. Jeśli chodzi o przebieg inscenizacji, to genialnym pomysłem było zrobienie w trakcie jej trwania przerwy w walce, żeby pokazać wejście Wojska Polskiego do wsi. Cywile witający żołnierzy, częstujący chlebem, owocami i wodą, scenki rodzajowe, wspólne śpiewanie, świetnie odegrane role rannych żołnierzy przez kolegów z GRH Niepodległość - naprawdę można było poczuć klimat tamtych dni. Fascynująca była ilość sprzętu jeżdżącego. Imponuje przy tym wyczucie i rozsądek organizatora w wykorzystaniu pojazdów na polu bitwy - mając do dyspozycji taki tabor autor scenariusza nie uległ pokusie postawienia wszystkiego na tę jedną i dzięki temu uniknęliśmy kolejnego westernu" - transporterów czy motocykli jeżdżących tabunami w tę i z powrotem bez celu, za to z licznymi ieśmiertelnymi" pasażerami. Jednym słowem - brawo!

Ze swojej strony chcemy serdecznie podziękować ułanom za wypożyczenie nam na czas inscenizacji oryginalnych skrzynek na amunicje do moździerza – panowie z Wami konie kraść ( bolszewikom oczywiście :D ). Serdeczne pozdrowienia dla kolegów z granatnikami, z którymi stworzyliśmy sekcję „broni cięższych”, kolegów z Tomaszowa, którzy stanowili naszą osłonę oraz podziękowania dla rtm. Gładysza za niespodziewane dozbrojenie nas przed samą bitwą.

Jeśli chodzi o sprawy okołorekonstrukcyjne, to też nie można mieć do organizatora żadnego zarzutu – świetna grochóweczka i bigosik napełniły żołądek każdego (chyba) rekonstruktora. Pozdrowienia dla Iłżaków, z którymi mieliśmy przyjemność śniadać – Revolt, czekamy na rachunek za szyneczkę <lol>.

Podsumowując, dla GRH Siedemnasty było to bardzo sympatyczne zakończenie tegorocznego sezonu. Serdecznie dziękujemy kolegom ze wszystkich grup polskich i niemieckich za moc pozytywnych wrażeń, a organizatorom za zaproszenie, z nadzieją na ponowne spotkanie za rok.
Napisano
Klaus BOLS masz rację że niemcom włączyła się nieśmiertelnośc - nie wiem czy było podczas ostatniego ataku było 10 trupów . Też poległem przed stanowiskiem CKM-u bo było mi już głupio dalej biec jak 4 polakow trzela do mnie -a pierwsi dwaj niemcy przedemną spokojnie sobie przebiegli jak gdyby nic TO JEST REKONSTRUKCJA CZY CYRK . Panowie nie bójcie się zginąć , a dowódcy poszczególnych oddziałów powinni to mniej więcej ustalić - a nie takie jaja robić . Pozdr.
Napisano
Po rekonstrukcji mam jak najlepsze odczucia.Dzięki Jarkowi mogliśmy znów się spotkać z wieloma kolegami i poczuć choć przez moment namiastkę tego co działo się tam 70 lat temu.Na Tomaszowie po raz pierwszy patrol żandarmerii wystąpił w trzy osobowym składzie.Nowy narybek,czyli Boguś spisał się dzielnie.Pozdrawiam wszystkich uczestników,ziomala Przemka oczywiście też (jak będzie trzeba to pojadę po raz drugi).
Wydawało mi się,że większość ciekawych sylwetek już ktoś odtwarza i nic nowego nie zobaczę.Myliłem się.Postać policjantki była miłym zaskoczeniem.
Napisano
W imieniu KMOP Lech z Zywca czyli i sekcji polskiej ....wybitego w ostatniej czesci rekonstrukcji niemal do nogi Batalionu ON Zywiec i sekcji niemieckiej czyli 19 regimentu piechoty, skladam serdeczne podziekowanie za wspolna zabawe i organizatorom ( w szczegolnosci wielki szacun dla niezmordowanego Jarka Antoszewskiego) jak i uczestnikom z ktorymi przyszlo nam wspoldzialac, a w szczegolnosci zas dla naszych serdecznych przyjaciol z GRH 9 Pulku Legionow z Krasnobrodu za to ze rokrocznie nas ( tj Zywczakow) radzi widza i serdecznie goszcza ;-)), oraz Krzyskowi z nowotarskiej 17 ID 21 za to ze nas ( tj 19 regiment) wzial pod swoje skrzydla i zagospodarowal jako ubezpieczenie sekcji granatwerferow .... coz wiecej moge dodac ...mysle ze byla to jednak jedna z lepszych imprez na jakiej bylem w tym roku....... szczegolnie zrobil na mnie wrazenie widok spacyfikowanej wsi ..... qrcze.. w pewnym momencie mialem wrazenie ze ogladam obrazy Goi na zywo...
A teraz troche krytyki ..... abstrachuje tu od kwestii mundurowych, gdyz jak slusznie zauwazyli przedmowcy, kazdy wie ( w tym i piszacy te slowa) co na siebie wlozyl i ma swiadomosc co bylo nie tak ...... w moim odczuciu sporym zgrzytem bylo zamieszanie z tzw probami generalnymi" oraz ciaglymi przerobkami scenariusza, gdyz jak tu wczesniej slusznie ktos zauwazyl nalezalo zrobic odprawe z dowodcami grup czy sekcji, pokazac im teren bitwy, a oni juz, w co nie watpie, potrafili by prawidlowo poprowadzic swoje wojsko do walki ..... takze slusznie tu ktorys z przedmowcow zauwazyl kompletny brak wykorzystania sdkfz-ta 251, ktory skonczyl jako taksowka dla mozdzierzy, a obsadzony desantem mogl z powodzeniem brac udzial w ataku na wies potegujac dramatyzm sytuacji ..... ostatnia jest uwaga natury osobistej .. bo to moj konik z racji uprawianego strzelectwa ...... kompletny brak obycia z bronia i nieumiejetnosc usuwania na polu walki najprostszych nawet zaciec - klania sie brak jakiego kolwiek chocby podstawowego wyszkolenia.... dobra dosc ..tyle moich jekow i zalow .... jeszcze raz na zakonczenie dziekuje wszystkim za wspolna zabawe i mam nadzieje, do zobaczenia na kolejnym pobojowisku"
Slawek (Argo)Zawada - sekcja niemiecka KMOP Zywiec

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie