Skocz do zawartości

W razie ataku z morza, będziemy się bronić przez 1 dzień


Rekomendowane odpowiedzi

Tylko 3 spośród ponad 40 okrętów wojennych polskiej Marynarki Wojennej są w pełni sprawne. To wystarczy na... jeden dzień obrony w razie ataku ze strony morza - ustalił Wprost". Pozostałe jednostki wymagają gruntownej naprawy, a część powinna zostać zezłomowana.

Podczas kilku poufnych spotkań z ministrem obrony narodowej Bogdanem Klichem wysocy rangą oficerowie Marynarki Wojennej zwrócili się z dramatycznym apelem o zwiększenie budżetu przeznaczonego na ochronę polskich wód terytorialnych.


Informacje Wprost" potwierdziło kilku wysokich rangą oficerów Marynarki Wojennej. Poza trzema okrętami, żaden nie nadaje się do walki - mówią. W razie agresji ze strony morza, nie bylibyśmy w stanie bronić się dłużej niż jeden dzień - dodają.

Część jednostek realizuje bieżące zadania, a część jest na przeglądach i remontach" - poinformował pisemnie Wprost" rzecznik dowódcy Marynarki Wojennej, komandor porucznik Bartosz Zajda.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,W-razie-ataku-z-morza-bedziemy-sie-bronic-przez-1-dzien,wid,10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przesadzajcie. Jest w Polsce trochę sprzętu, który spełnia swoją funkcję i na pewno jesteśmy lepiej przygotowani do walki niż w 1939. nikt nie mówi że jest idealnie...

co do marynarki to są tu dwie strony medalu...

Dla mnie takie artykuły to częsciowo lobbying środowiska Marybnarki Wojennej, kóre mentalnie tkwi w pierwszej połowie 20 wieku i najchętniej chciałoby pancernik, lotniskowiec, 100 niszczycieli etc wraz z odpowiednią pulą stanowisk admiralskich, komandorskich i tak dalej w dól. Tylko ciekawe gdzie ten złom ma pływać, skoro Bałtyk taki płytki...

nowoczesna marynarka wojenna, tak jak ją potrzebujemy to nie setki okretów, ale flota mała, za to sprawnie poruszająca się i dostosowana do zadań:
- po pierwsze jednostki obronne, skierowane na zwalczanie ew. ataku od strony morza oraz do obrony - trałowce, ścigacze torpedowe i rakietowe. KONIEC !!! jeden okręt podwodny może ale to bardziej do prestiżu plus ew. jeden okręt flagowy klasy maks małego niszczyciela
- do obrony granicy morskiej bardziej nam są potrzebne systemy rakiet ziemia-powietrze oraz trochę lotnictwa morskiego (śmigłowce i maks. jeden pułk morskiego rozpoznania/walki) - nadmienię że nowoczesne radary i rakiety spokojnie pokrywają cała przestrzeń Bałtyku i rozpoznawcza rola lotnictwa (w tej głównie współczesnie uzywa się lotnictwa morskiego na małych akwenach poza ratownictwem) już dawno odeszła do lamusa
- do misji zagranicznych potrzebujemy tylko okrętu logistyczno-szpitalnego; inne okręty mają w dużych ilościach większe floty i nie ma się z kim ścigać....

Podsumowując - PO CO NAM DUŻA FLOTA ??? Na tym bajorze ??? wolę 10 stanowisk rakiet na to miejsce - no ale panowie admirałowie, komandorzy stracili by swoje uzasadnienie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol mario33 ty chyba marynarz jesteś ;)Do tego wszystkiego dołożyłbym drugi okręt podwodny , oba nie za wielkie , i dwa-trzy okrety desantowe na potrzeby zagranicznych awantur- no ale te to chyba nam sojusznicy dostarczą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Mario33 a ja myślę ze powinniśmy mieć taką flotę która zdoła obronić naszą granice morską, a ta do małych nie należy.Masz racje, to nie musi być zaraz kilka Yamato albo Bismrcków lub wilczych stad ale niech bedzie to flota sprawna i nowoczesna.
Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaaa a ja tak uważam; że w naszej mentalności nic od 1939r się nie zmieniło! Poco nam były okręty podwodne przydatne na Pacyfiku?? Niemiaszki na Bałtyku i Morzu Pólnocnym używali 250-300 tonowych kaczek" typy II, IIB, IIC i odnosili sukcesy!! Na Atlantyk wystarczał im 700-800 tonowy typ VII, VIIB, VIIC. Ale my p..dut" okręciki po 2000-ton na Ocean Spokojny.
Nihil novi sub sole.
Pozdr.
GW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no chyba kpicie..
w 39 to polska wcale nie byla tak źle przygotowana-popatrzcie sobie choćby na stan floty...wiek okrętów..
A podwodnych to chyba więcej wtedy mieli niż teraz i też nowsze..
Wszysko zasługa dowódców nie sprzętu.
Ale ameryka nas obroni:-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaa tylko wszystko /prawie/ wyjechało" do Angoli czyli cała para poszła w gwizdek". Mam nadzieje, że teraz obroni nas Bundeswhera w zamian za Gdańsk, czyli powtórka z historii" prerabialiśmy to już za Łokietka! + Konrad Mazowiecki, jak to Zakon NMP bronił nas przed Prusami!
Pozdrawiam.
A jakie to układy mieliśmy w 1939, ho, ho głowa boli!
Najważniejsze że mamy upragnione" F-16, co prawda nie latają ale ponoć Putina skutecznie odstraszają!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego F16
Awaryjne lądowanie F-16 na Okęciu
Dwumiejscowy F-16 wylądował w Warszawie, gdy jeden z pilotów zauważył dym w kabinie - poinformował rzecznik Sił Powietrznych ppłk Wiesław Grzegorzewski.

W trakcie wykonywania zadania w południowo-wschodniej Polsce pilot w drugiej kabinie stwierdził, że przez moment wydobywał się dym. Załoga przerwała zadanie i wylądowała na Okęciu - powiedział ppłk Wiesław Grzegorzewski.


Samolot lądował z zabezpieczeniem jak do lądowania awaryjnego, jest w tej chwili na Okęciu, gdzie trwa sprawdzanie maszyny - dodał rzecznik. Jest to jeden z samolotów stacjonujących na poznańskich Krzesinach.

Nie było to pierwsze awaryjne lądowanie Jastrzębi" na Okęciu. W marcu awaryjnie lądował tam inny F-16, gdy pilot stwierdził nierówną pracę silnika, przyczyną była usterka oprogramowania sterującego silnikiem. Dym w kabinie był także przyczyną lądowania na Okęciu dwumiejscowego F-16 we wrześniu ubiegłego roku.

W ubiegłym roku odnotowano ponad tysiąc niesprawności i usterek w samolotach F-16, które jednak nie są najbardziej usterkowym samolotem polskiego wojska. Na kilkaset nieprawidłowości tylko w kilku przypadkach załoga przerywała lot. Przedstawiciele Sił Powietrznych podkreślali, że F-16 dzięki rozbudowanej elektronice pozwala wcześnie dostrzec najdrobniejsze nieprawidłowości.

Polska kupiła 48 amerykańskich wielozadaniowych samolotów bojowych F-16 w wersjach jedno- i dwumiejscowej. Dotychczas Stany Zjednoczone dostarczyły 41 samolotów. 32 stacjonują w Poznaniu, 16 w Łasku.

http://wiadomosci.wp.pl/wid,10197076,kat,1342,wiadomosc.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej przed epidemią biegunki..przy odrobinie szczęścia.Polskie siły zbrojne powinny się składać z kompanii reprezentacyjnej oraz symbolicznej jednostki gwardii belwederskiej która w razie ataku z ziemi powietrza lub wody mogła by złożyć lance,piki i buzdygany po podpisaniu bezwarunkowej kapitulacjii.Efekt byłby taki sam jak obecne siły zbrojne RP a o ile mniej kosztowny dla podatników.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapominacie Koledzy o naszej Wunderwaffe", czyli o kapelanach! A tak już poważnie, to na całe szczęście nikt nie planuje podboju naszego kraju [nawet ten wredny Putin, którym wielu i na tym forum straszy]. No bo niby po co komu taki kłopot brać sobie na głowę. Co innego gdyby tu była ropa, ale nie ma i nie będzie. Inaczej to by faktycznie bida była, bo na zachodzie Europy to nas nie lubią [po części słusznie], na wschodzie jeszcze bardziej bo wymachujemy szabelką, a Stany to nas traktują tak jakby u nas rosły na drzewach banany...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie