Skocz do zawartości

Zdjęcia - prawa autorskie


Rekomendowane odpowiedzi

Polsmol:
Po co ludzie kupują zdjęcia?... Nie czarujmy się: po prostu, żeby je opublikować po partyzancku", licząc, że żaden spadkobierca żołnierza, który je wykonał tego a) nie przeczyta, b) nie pozna zdjęcia (zwłaszcza, że je sprzedał), c) nie będzie się czepiał o prawa autorskie, d) nie udowodni tego :-) I w co najmniej 99% przypadków będą mieli rację - a ogół będzie się mógł cieszyć zdjęciem, które leżało przez 60 lat w szufladzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
kolekcj:
Bardzo ciekawy artykuł. Umknął Ci jednak bardzo ciekawy problem odnośnie polskich zdjęć przedwojennych (i w ogóle do 1994), mianowicie to, że prawa autorskie powstawały TYLKO jeśli ich zastrzeżenie wyraźne uwidoczniono na odbitkach. Przyznam jednak, że nie mam pojęcia, jak to działało w praktyce (zapewne do powstania prawa wystarczyła pierwsza odbitka z zastrzeżeniem? A co, jeśli na dalszych?.. Poza tym samo nazwisko twórcy bez zastrzeżenia może nie wystarczyć?) Jeśli prawa autorskie nie powstały - to nie mamy problemu - w każdym razie to dochodzący ochrony musi udowodnić, że powstały.

I jeszcze drobnostka: wydaje mi się, że sztandar nie powinien podlegać ochronie jako znak urzędowy?

Jeszcze powyżej piszesz o niemieckich materiałach propagandowych, że polska ustawa z 1994 r. nie wyróżnia takiego wyjątku - ale o ile się nie mylę, ochronę dla tych materiałów ustalalibyśmy na podstawie prawa niemieckiego (czy konwencji berneńskiej). Niemniej jednak, nie wiem nic o takim wyłączeniu - chyba tylko uważają tak w USA, ale np. na Wikipedii, bardzo restrykcyjnie traktującej zdjęcia, takie tłumaczenie nie przechodzi. Swoją drogą, skoro rząd Bawarii twierdzi, że ma prawa do ''Mein kampf''...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi.der - po pierwsze prawa autorskie powstają bez żadnego dodatkowego działania, po prostu są i już.

Nie jest istotne jakiekolwiek umieszczanie zastrzeżeń. W żaden sposób nie jest to wymagane, ani nie rodzi żadnych skutków prawnych.

Nie wiem skąd taki pomysł?

Problemem jest tutaj 70 okres obowiązywania majątkowych praw autorskich, który obowiązuje:

1. W przypadku gdy autor jest znany, od jego śmierci
2. Gdy autora nie da się ustalić, od daty pierwszego upublicznienia.

W przypadku zdjęć archiwalnych mamy najczęściej do czynienia z przypadkiem drugim. Jeśli przyjąć tak jak sugeruje kolekcj, że data pierwszego upublicznienia to data wywołania zdjęcia (i w domyśle rozdania odbitek), to po roku 2009 będzie można bez żadnych skrupułów kopiować i publikować wszystkie zdjęcia wykonane w 1939 roku.

Ale nie wiem czy takie orzecznictwo stosowano gdziekolwiek.

Jedno jest bezspornie faktem - ktoś kto rości sobie prawa do ochrony praw autorskich musi udowodnić, że ma interes prawny w roszczeniu. Samo posiadanie odbitki, ani umieszczenie na skanie napisu kopierschutz" nie ma żadnego znaczenia.

Polsmol, Bocian, czy moglibyście podać szczegóły roszczenia jakie zgłaszane było do Odkrywcy w związku ze zdjęciami? Jakie były kroki prawne, czy był pozew, sprawa sądowa itp? Bardzo mnie to ciekawi, mam nadzieję, że to nie jest tajemnica.

Jeśli chodzi o materiały propagandowe:
ustawa jasno mówi, że właścicielem praw majątkowych do dzieł wytworzonych w czasie stosunku pracy w ramach obowiązku pracy jest pracodawca. Zdjęcia wykonane w czasie wojny przez niemieckich reporterów wojennych powstały w ramach obowiązków służbowych i są własnością ich pracodawcy. Pracodawcą reporterów był Wehrmacht, a przez to III Rzesza. Czyli właścicielem praw majątkowych do tych materiałów jest III Rzesza (zgodnie z polskim prawem).

Niestety nie jestem pewien, w jakim dokumencie jest o tym mowa, nigdy go nie widziałem, ale uzyskałem informację, że dorobek III Rzeszy nie jest chroniony prawem patentowym i prawem autorskim. Być może jest to jeden z zapisów aktów kapitulacyjnych?

Inna sprawa, że Bundesarchiv żąda opłat za publikację tych zdjęć.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż ustawa z 1926 i kolejna z 1952, obowiązująca do 1994, właśnie w ten sposób warunkowała powstanie praw autorskich do zdjęć i utworów powstałych w podobny sposób". Niestety, było to niezgodne z konwencją berneńską.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i Panowie,
w związku z zamierającą dyskusją na temat praw autorskich do zdjęć (zresztą kolejną) chciałbym przypomnieć niezorientowanym, że prawa do publikacji przedwojennego Wojskowego Biura Historycznego posiada Wojskowe Biuro Badań Historycznych w Warszawie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
ustawa jasno mówi, że właścicielem praw majątkowych do dzieł wytworzonych w czasie stosunku pracy w ramach obowiązku pracy jest pracodawca. Zdjęcia wykonane w czasie wojny przez niemieckich reporterów wojennych powstały w ramach obowiązków służbowych i są własnością ich pracodawcy. Pracodawcą reporterów był Wehrmacht, a przez to III Rzesza. Czyli właścicielem praw majątkowych do tych materiałów jest III Rzesza (zgodnie z polskim prawem)."

Moim zdaniem w tym przypadku należało by się jednak odwołać do ustaw niemieckich z czasu wojny, by stwierdzić czy prawa autorskie przeszły na WH, czy nie. W innym przypadku mielibyśmy do czynienia z działaniem prawa nie tylko wstecz, ale i poza granicami kraju.

prawa do publikacji przedwojennego Wojskowego Biura Historycznego posiada Wojskowe Biuro Badań Historycznych w Warszawie"

Na jakiej podstawie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do tematu poruszonego w wątku o wz. 34.
Osobiście nie wiem jakie były przypadki problemów Odkrywcy z powodu praw autorskich. Zapytam o to Bociana.
Jednak prosiłbym o uszanowanie naszej decyzji i nie umieszczanie na serwerze Odkrywcy zdjęć z notką akaz kopiowania" itp.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W taki sposób, w takim miejscu i w takim celu - można zamieszczać takie fotografie.
Nie chcę się rozpisywać, bo czytanie i myślenie mamy opanowane...

Odwołam się i zacytuję właściwe źródło :

USTAWA o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych

Rozdział 3
Dozwolony użytek chronionych utworów

Art. 23.
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego...
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Art. 23/1.
Nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne zwielokrotnianie utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego...

Art. 34.
Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości...

-
jest tego więcej, ale to powinno wystarczyć, by rozwikłać nieistniejący problem...

Poza tym prawa autorskie wygasają.
Dziś jest to generalnie 70 lat z małymi wyjątkami.

pozdrawiam Wszystkich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczytałem cały temat i jednej rzeczy nie rozumiem, (być może mam problemy ze zrozumieniem i potrzebne tłumaczenie łopatologiczne)
jesli ktoś chce zamieścić w publikacji jakąś fotkę pochodzącą z okresu wojennego a nie wiadomo kto ją wykonał a tym samym kto jest właścicielem praw do niej, to może to zrobić czy nie?
pozdro
Jadzia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malpa
Każda fotka może być chroniona prawem autorskim, ale ta ochrona zależy od sposobu wykorzystania tej fotki przez osoby trzecie.
Pisałem o tym wcześniej.
Nielegalnie, czy legalnie i czy zgodnie z czyjąś wolą lub wbrew niej - zrobiono to foto, jest bez znaczenia.
Ochronie podlegać może lub nie - określona fotografia jako utwór", a nigdy okoliczności jej powstania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, zakladajac ze ktos kupuje fotke w sieci na bazarze czy w antykwariacie, to moze ją opublikować ? Pełno jest takich zdjęć np w mnografiach a pod fotką podpis ze zbiorów autora"
co wcale nie oznacza, że rzeczony autor pozycji jest właścicielem praw do danej fotografi. Jest dużo zdjęć wojennych znanych powszechnie, publikowanych w wielu pozycjach ale nie ma możliwości ustalenia kto je wykonał co wtedy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tej calej dyskusji o prawach autorskich zastanawia mnie jeden fakt.Autor zdjecia zrobil je aparatem fotograficznym marki X i na materilach firmy Y i stosujac prawo autorskie powinien zaplacic tym firmom tantieme za kazde zdjecie jakie zrobil uzywajac ich materialow , czyli korzystal z ich praw majatkowych a tak sie nie dzieje .Publikujac taka fotke ponosze koszty jej uzyskania i publikacji i nie moge czerpac z tego zadnych korzysci bo prawo mi tego zabrania? NONSENS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla Krzyśka

USTAWA o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych

Rozdział 1
Przedmiot prawa autorskiego

Art. 3. Zbiory, antologie, wybory, bazy danych spełniające cechy utworu są przedmiotem prawa autorskiego, nawet jeżeli zawierają niechronione materiały, o ile przyjęty w nich dobór, układ lub zestawienie ma twórczy charakter, bez uszczerbku dla praw do wykorzystanych utworów.

-
powinno wystarczyć - pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do malpa

W chwili zakupu aparatu fotograficznego marki X i materiałów firmy Y nabywasz nieograniczone prawo do rozporządzania nimi.
Jest to prawo własności - Twojej.

Możesz czerpać korzyści z nich i żadne prawo tego nie zabrania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twierdzenie jakie zapodał nam tu Stefi, cytuję:
upełnie inną sytuacją jest, gdyby taka fotka pochodziła z czyjejś kolekcji.
Wtedy prawa autorskie też mogą mieć zastosowanie."
, jest całkowicie fałszywe!

Przepis Rozdziału1 Art3. ustawy jest całkowicie jasny i jednoznaczny.
Mówi on wyraźnie, że ochronie podlegają kolekcje, antologie, wybory, bazy danych, ale jako CAŁOŚ. Wyraźnie jest też powiedziane w tym przepisie, że ochrona ta nie obejmuje FRAGMENTÓW kolekcji. Tak więc, z faktu że jakaś kolekcja jest pod ochroną w myśl ustawy, w żaden sposób nie wynika iż każdy pojedynczy element tej kolekcji uzyskuje taką samą ochronę. Ustawa mówi nawet wprost o materiałach NIECHRONIONYCH wchodzących w skład takiej kolekcji.
Dodatkowo cytowany przepis wyraźnie wskazuje, że nie każdy zbiór nazwany kolekcją" otrzymuje ochronę z mocy ustawy, ale jedynie ten, w którym : przyjęty w nich dobór, układ lub zestawienie ma twórczy charakter".

Reasumując:
Pojedyncza fotografia podlega ochronie z mocy ustawy o prawach autorskich jedynie, gdy sama w sobie wypełnia wymogi stawiane przez tą ustawę. Fakt pochodzenia takiej fotografii z jakiejkolwiek kolekcji nie ma tu absolutnie żadnego znaczenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stefi to z orgianalem fotki powinno byc tak samo .Skoro autor pozbywa sie swojej pracy za godziwa ,jego zdaniem cene ,i w umowie sprzedazy nie robi zadntch zapisow powinien trcic prawa majatkowe do swojej pracy .I takie prawo wydaje mi sie logiczne .To co z fotka robi nowy Wlasciciel nie powinno autora juz obchodzic.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małpa - aparat czy film nie są utworami (tylko produktami - rzeczami), wobec tego nie obejmuje ich ustawa o prawie autorskim i pokrewnych.

Stefi - jak słusznie zauważył coe podany przez Ciebie zapis dotyczy wórczego charakteru" kolekcji. Pojedyncza fotografia pochodząca z kolekcji nie spełnia tych wymogów. Może spełniać natomiast część kolekcji. Np. ktoś ma kolekcję zdjęcia czajników z lat 1918-1945", skompletowanie tej kolekcji jest działaniem twórczym, jeśli ktoś wyjmuje z tej kolekcji zespół zdjęć dot. lat 1918-1920 i prezentuje jako taki zestaw, to musi uzyskać zgodę autora kolekcji.

Nie wiąże się jednak to z żadnymi ograniczeniami dotyczącymi jednego zdjęcia (czy kilku prezentowanych w innym układzie).

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek aparat lub film chronia prawa patentowe i za korzystanie z nich tez pobiera sie oplaty -czyli pelna analogia do dziela sztuki.Dzielo sztuki tez jest jakas Rzecza .Prawo niepotrzebnie dzieli te pojecia .Artysta - autor wytwarza rzecz uzytkowa i sprzedaje ja aby zarobic na zycie ,tak samo fabryka produkuje przedmioty ,aby szef i robotnicy mogli zyc .Dzieki takiemu prawu majatkowemu artysci moga narzekac ze zwykli ludzie nie intersuja sie ich szutka.Po co komus cos co moze ogladac tylko w domu i nie moze pokazac tego innym ludziom. Czesto ogladam ksiazki w ktorych po raz kolejny sa prezentowane te same zdjecia a prawdziwe rodzynki spoczywaja w szufladach milosnikow danej dziedziny sztuki bo oni nie moga ich prezentowac i czerpac z tego korzysci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie