Skocz do zawartości

Zdjęcia - prawa autorskie


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie. Mam jeden dylemat. Autor np. starego zdjęcia ma do niego prawo majątkowe o ile oczywiście go nie zbył, ale zastanawia mnie kwestia tego, czy osoby przedstawione na zdjęciu wyraziły chęć(wolę), upublicznienia swojego wizerunku.Oczywiście mówimy tu o prawach spadkobierców. Większość autorów, jak również osób przedstawionych na foto już nie żyje. Według mojej logiki, jeżeli istnieją prawa autora zdjęcia, to powinny również istnieć prawa ochrony wizerunku. Np. wnukowie nie życzą sobie aby zdjęcie ich dziadka, było publikowane bez ich zgody. Nie znam się na prawie, dlatego proszę o wyjaśnienie tej kwestii , osób bardziej zaznajomionych.

P.S.
Jak ma się sprawa z listami np. z Powstania Warszawskiego
CZY PRZYPADKIEM WłAśCICIELEM TYCH LISTóW NIE Są ADRESACI. Zastanawia mnie to czy osoba która je sprzedała do Muzeum
Powstania Warszawskiego, miała do nich prawo majątkowe, i czy te listy mogą być publikowane. Bo może być tak że potomkowie spadkobiercy, autorów listów mogą zażądać pieniędzy od każdej publikacji, tak jak to robi MUZEUM WOJSKA POLSKIEGO,
Zagmatwana sprawa.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
mowglyn:
O sprawie o użycie zdjęć historycznych bez zezwolenia właściciela praw autorskich też nie słyszałem (co jednak nie znaczy, że takiej nie mogło być), co zapewne powoduje, że w praktyce po prostu (o ile wiem) się drukuje.. Dobrze, żeby wypowiedział się ktoś bardziej związany z rynkiem polskich magazynów militarno-historycznych.

Moskit1:
być może bezprawnie skopiowałeś te ryciny (czyżby miały nadruk Odkrywcy? ;-) ale pewnie równie ezprawnie" były tutaj ;-) Formalnie - pewnie nie mogłeś, ale nie wiem o co dokładnie chodzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tombak:
To jest już insza inszość"... Zgodnie z art. 81 polskiego prawa autorskiego, rozpowszechnianie wizerunku wymaga zgody przedstawionej osoby. Zezwolenia nie wymaga jednak m.in. rozpowszechnianie wizerunku osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.

Ale: naruszenie tego dochodzone jest ewentualnie w trybie odpowiedniego stosowania art. 78 ustawy, mianowicie osoba ta może żądać zaniechania rozpowszechniania, złożenia przez naruszającego odpowiedniego publicznego oświadczenia (chyba o wykorzystaniu wizerunku bez zgody?), a jeżeli naruszenie było zawinione, sąd może przyznać tej osobie odpowiednią sumę pieniężną tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Niemniej jednak, to ostatnie to chyba będzie aktualne tylko przy np. hańbiących zdjęciach, bo przy zwykłych trudno mówić o krzywdzie.

Może to być dochodzone po śmierci osoby przez jej bliskich - ale tylko do 20 lat po śmierci.

Podobnie z korespondencją: według art. 82 rozpowszechnianie korespondencji, w okresie dwudziestu lat od śmierci adresata, wymaga zezwolenia bliskich.

Co prawda właścicielem listu jest adresat (chyba?), ale jeśli ktoś inny go posiada, domniemywa się, że jest to zgodne z prawem (podobnie, jak np. odbitkę fotogafii), więc nie trzeba udowadniać prawa własności i w konsekwencji, można go sprzedać. (Nie zmienia to faktu, że posiadacz mógł nie być w rzeczywistości właścicielem - więc nie przesądza to, czy osoba, któa je sprzedała, miała prawa majątkowe.)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja robi się czysto akademicka. Zwrócę uwagę na dwie sprawy:
Nawet jeżeli nie posiadam praw majątkowych do zdjęcia i je opublikuję, to musi się znaleźć ktoś, kto je posiada i ma na to niezbite dowody (np. spadkobierca fotografa, który udowodni, że to jego przodek zrobił zdjęcie), gdyż tylko on może mnie pozwać do sądu. Realne prawdopodobieństwo w przypadku zdjęć do 1945 r = prawie 0. Po drugie musi mi udowodnić, że publikując dane zdjęcie miałem na celu osiągnięcie korzyści majątkowej - publikacja fotki na forum, czy portalu internetowym tzw. społecznym" raczej nie podlega pod tę kategorię.
Nieco inaczej ma się sprawa ze zdjęciami pozyskanymi z zasobów archiwalnych, czy instytucji tego typu - zawsze należy uzyskać ich zgodę na publikację, podać źródło pochodzenia fotki i ewentualnie uiścić stosowną opłatę jeżeli sobie życzą.
W swojej dotychczasowej działalności wydawniczo-społecznej poza jednym przypadkiem, gdy zwrócił się do mnie spadkobierca fotografa z prośbą o wycofanie zdjęć autorstwa ojca ze strony internetowej w związku z jego prawami majątkowymi (zdjęcie z lat 60-tych) nie miałem żadnych problemów sądowo-prawnych i nie sądzę żebym miał, z przyczyn, o których pisałem na początku.
Mniej teorii więcej zdroworozsądkowego podejścia do życia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ koledzy chcieli znać stan prawny oraz wywodzili prawa autorskie (swoje?) z faktu posiadania kolekcji, trzeba było to wyjaśnić.

Pisałem, że w praktyce chyba nie ma z tym większych problemów - dzięki za potwierdzenie. Cała ta dyskusja zresztą po to powstała, żeby pokazać absurdalność obaw przed umieszczaniem na tym forum zdjęć, do których jacyś kolekcjonerzy rościli sobie pretensje. Jednak archiwum chyba też powinno legitymować się prawami autorskimi, a jeśli nie, to jego roszczenia są bezpodstawne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku archiwum jest również pewien sposób ograniczenia ewentualnych kosztów. Można zamówić jedynie odbitkę i za nią zapłacić (za co zgodnie z ustawą mogą pobierać opłatę), a następnie ją opublikować - jeżeli archiwum będzie chciało nas ciągać po sądach, to będzie musiało udowodnić posiadanie majątkowych praw autorskich do ww. zdjęcia, co jest praktycznie niemożliwe, tak więc wątpię by chcieli to robić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ tematyka pokrywa się w dużej części z zagadnieniami, które zasygnalizowałem w innym wątku, dlatego zadam pytania również tutaj:

1. Dlaczego jako podatnik, który utrzymuje publiczne archiwum np. ze zdjęciami, muszę płacić haracz tym, którzy żyją z moich pieniędzy wtedy gdy chcę skorzystać z zasobów tego archiwum?

2. Dlaczego publiczna telewizja jeśli chce skorzystać z zasobów publicznego archiwum by wyprodukować film/audycję/materiał dydaktyczny to spotyka się z tak zaporową ceną za udostępnienie, że z ambitnych planów zostają nici a niepublikowane dotąd archiwalia leżą dalej w magazynach zamiast być upublicznione?

3. Dlaczego należy płacić tantiemy za zdjęcia spadkobiercom osób, do których obowiązków zawodowych (lub innych) należało wykonanie tych zdjęć? Ile jest takich przypadków, że zdjęcia zostały wykonane na zamówienie i ich wykonanie zostało już zapłacone?
Dlaczego konstruktor odkurzacza nie może dożywotnio pobierać tantiem z tytułu korzystania z efektu jego twórczości czyli pracy?

Na koniec przykład z życia wzięty czyli wypowiedź jednej z najbardziej kompetentnych osób w Polsce jeśli chodzi o archiwalne zdjęcia. Zdaję sobie sprawę, że może być potraktowana jako pytanie retoryczne ale czy na pewno?
Usłyszałem od tej osoby takie pytanie: Jakim prawem pobierane są tantiemy na rzecz spadkobierców osób, które wykonywały zdjęcia podczas Powstania Warszawskiego jako zawodowi fotograficy czy filmowcy??? Przecież byli to ludzie, do których obowiązków(!) należało właśnie wykonywanie zdjęć w czasie Powstania. Walczyli" kamerą i aparatem a nie bronią. Ich potomkowie dostają dzisiaj pieniądze za to co zrobili. Co mają powiedzieć ci, których przodkowie walczyli i ginęli z karabinami w ręku?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MiDer...
...Co prawda właścicielem listu jest adresat (chyba?), ale jeśli ktoś inny go posiada, domniemywa się, że jest to zgodne z prawem (podobnie, jak np. odbitkę fotogafii), więc nie trzeba udowadniać prawa własności i w konsekwencji, można go sprzedać. (Nie zmienia to faktu, że posiadacz mógł nie być w rzeczywistości właścicielem - więc nie przesądza to, czy osoba, ktróa je sprzedała, miała prawa majątkowe.)...

Prawa majątkowe autorskie - związane trwale z Autorem...
regulacje - Prawo Autorskie

Adresat (po otrzymaniu listu) ma takie same prawa jak Dysponent (Posiadacz) listu... Czyli - Rzeczy.

Prawa Adresata: ograniczone czasowo, zapewne wygasły(25 lat?), dotyczą jedynie dostarczenia listu, i tajemnicy korespondencji....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz mały kij w mrowisko... może małe - może duże...

Prawo do Rzeczy a Prawo do Wizerunku Rzeczy...

wg. mojego rozumienia - proszę mnie wyprostować", jeśli się mylę...
w przypadku rekonstrukcji (obiektu - w tym wizerunku obiektu) prawa Autorskie Materialne, należą do Autora obiektu pierwotnego, będącego przedmiotem rekonstrukcji...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu wychodzi dualizm: prawa autorskie do treści listu ma autor, ale właścicielem kawałka papieru jest pewnie adresat, bo chyba w wysłaniu listu w domniemany sposób zawiera się darowizna tegoż kawałka ;-)

Rekonstrukcja jest powieleniem oryginału, więc może być dokonana jedynie przez właściciela praw autorskich lub za zezwoleniem - ale nie zapominajmy, że chodzi tylko o rekonstrukcję dzieł, więc problem ma chyba dla czytających to forum niewielkie znaczenie praktyczne...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale właścicielem kawałka papieru jest pewnie adresat...

zależy...
1 czy zaistniało - niedostarczenie listu
2 ile czasu upłynęło...

jeżeli Adresat otrzymał list - przestaje być Adresatem" a staje się właścicielem kartki papieru, cudzego autorstwa - czyli cudzego utworu... Nie wpływa to na regulacje o prawie autorskim - bez dodatkowych umów... Autor - ma pełne prawa autorskie, a posiadacz ma prawa do Rzeczy...

odnośnie rekonstrukcji...
np. Projekt 7-TP - wizerunek efektu pracy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli właścicielem doręczonego listu jest adresat i może go sprzedać, ale nie ma praw autorskich do tekstu. Skończymy już tę dyskusję, bo to faktycznie czysto akademickie rozważania.

A co do 7TP i tym podobnych to byłbym spokojny, bo to nie dzieło" w rozumieniu ustawy o prawach autorskich :-) Co innego, gdybyś odtwarzał pomnik :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof:
Kilka moich przemyśleń na temat Twoich pytań:

1. Dlaczego jako podatnik, który utrzymuje publiczne archiwum np. ze zdjęciami, muszę płacić haracz tym, którzy żyją z moich pieniędzy wtedy gdy chcę skorzystać z zasobów
tego archiwum?"

Zgodnie z ustawą o archiwach i ustawą o muzeach instytucje te mogą pobierać tylko opłatę za przygotowanie do udostępnienia (tj. za zeskanowanie, wyszukanie w archiwum itp). Ustawa nic nie mówi o tantiemach. Wysłałem pytanie o podstawę prawną cennika do Narodowego Archiwum Cyfrowego i zgadnij co? ZERO odpowiedzi.





2. Dlaczego publiczna telewizja jeśli chce skorzystać z zasobów publicznego archiwum by wyprodukować film/audycję/materiał dydaktyczny to spotyka się z tak zaporową ceną za udostępnienie, że z ambitnych planów zostają nici a niepublikowane dotąd archiwalia leżą dalej w magazynach zamiast być upublicznione?"

Stan zastany? Ewentualnie ktoś nie zauważył, że zmieniły się przepisy?

3. Dlaczego należy płacić tantiemy za zdjęcia spadkobiercom osób, do których obowiązków zawodowych (lub innych) należało wykonanie tych zdjęć? Ile jest takich przypadków, że zdjęcia zostały wykonane na zamówienie i ich wykonanie zostało już zapłacone?"


Nie musimy. Ustawa mówi jasno - właścicielem praw autorskich do utworów powstałych w czasie stosunku pracy jest pracodawca. A skoro ludzie Ci pracowali (w AK?), to właścicielem praw autorskich jest AK, czyli obecnie jak sądzę MON. Jeśli płacimy tantiemy to chyba grzecznościowo tylko.

Pytanie brzmi czy był stosunek pracy czy też nie.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Krzychu za odpowiedź bo już się obawiałem, że te tematy nikogo nie obchodzą albo wszyscy zgadzają się na stan jaki jest. A według mnie ten stan jest chory!
Z całym naciskiem chcę podkreślić, że sytuacja jaka panuje wymaga interwencji na wyższym szczeblu gdyż szkodzi wszystkim, oprócz oczywiście wąskiej grupki wtajemniczonych". Potrzeba uregulowań odgórnych i jasnej wykładni gdyż inaczej nie wyobrażam sobie siły, która mogłaby przekonać/zmusić depozytariuszy dziedzictwa narodowego/kulturowego do zmiany zasad postępowania.
Cierpimy na tym wszyscy gdyż archiwa zawierają wiele zasobów np. ikonograficznych, do tej pory niepublikowanych, które czasami są bezpośrednimi dowodami na to, że historia wygladała zupełnie inaczej niż to czym karmiono nas przez ostatnie kilkadziesiąt lat i czym karmi do dzisiaj.
Podałem kilka przykładów i mogę podać co najmniej jeszcze kilka ale tym razem przykład pozytywny, jak należy się domyślać z innego kraju:
w USA by BEZPŁATNIE skorzystać z zasobów największego archiwum, w którym są, jeśli chodzi np. o historię IIWS na terenach Polski cuda takie, które polskim historykom się nawet nie śniły, trzeba mieć tylko swój sprzęt. Inaczej mówiąc przyjeżdżamy na miejsce z własnym komputerkiem i skanerem i możemy skanować, skanować, ...
Nikt nie stawia żadnych barier typu: te zdjęcia wykonali Niemcy i trzeba by sprawdzić czy przypadkiem nie naruszone zostaną czyjeś prawa, dobra, itd., itd. ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzysiek
Zgodnie z ustawą o archiwach i ustawą o muzeach instytucje te mogą pobierać tylko opłatę za przygotowanie do udostępnienia (tj. za zeskanowanie, wyszukanie w archiwum itp). Ustawa nic nie mówi o tantiemach. Wysłałem pytanie o podstawę prawną cennika do Narodowego Archiwum Cyfrowego i zgadnij co? ZERO odpowiedzi.

...za przygotowanie do udostępnienia - za przygotowanie i udostępnienie do celów innych niż zwiedzanie...(muzea)

czyli istnieje podejrzenie o nadinterpretację ze skutkiem finansowym... i uzurpowaniem sobie praw materialnych do wizerunku...
przed czym Kraków sprytnie i bezprawnie próbował się zabezpieczyć, wymuszając wprowadzenie do układu" firmy trzeciej - pełniącej rolę Autora fotografii, czyli właściciela praw materialnych...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie uważacie Panowie, że źródłem utrzymania publicznych archiwów mogą być zarówno podatki (od wszystkich), jak i opłaty za wykorzystywanie (od tych, co sobie chcą korzystać z tego, że ktoś archiwa gromadzi, przechowuje, skanuje)?

No bo archiwa statutowo zajmują się nie tylko UDOSTĘPNIANIEM, ale także GROMADZENIEM (które też jest kosztowne, magazynowanie, konserwacja itp.). Jeżeli dotacje budżetowe, na które idą nasze podatki, nie starczają nawet na przyzwoite magazynowanie i konserwacje, archiwa stoją przed dylematem - udostępniać za darmo, a to co mamy w magazynie niech sobie pleśnieje, albo też starać się jednak dorabiać nieco na użytkownikach i przeznaczać zarobione pieniądze na coś sensownego (np. ochronę dotychczasowych lub zdobywanie nowych zbiorów). I nie mówcie tu o Amerykanach, bo oni po prostu mają o wiele więcej pieniędzy.

Narodowe Archiwum Cyfrowe robi w tej chwili wielką robotę digitalizacji swoich zbiorów. To jest bardzo drogie, ale jednocześnie bardzo dobre i potrzebne. Może faktycznie można byłoby zrezygnować ze wszystkich opłat za wykorzystywanie zbiorów, ale wtedy raczej mielibyśmy nadal starodawne archiwum papierowe, z mizernym dostępem i niepełnym katalogiem...

To nie znaczy że jestem za wysokimi opłatami w archiwach. Po prostu staram się pokazać inny, również uzasadniony punkt widzenia. Niestety, w Polsce nie można od wszystkich państwowych instytucji żądać świadczeń na zasadzie płacę i wymagam", bo wiele z tych instytucji dostaje bardzo niewiele z tego, co płacimy w podatkach. Można, nawet trzeba, wymagać od tych, co dzielą pieniądze. Ale w takim razie Wasze pretensje kierujcie raczej do rządu, a nie do Archiwów, które są naprawdę bardzo biedne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz nawet nie chodzi o to jakie jest przeznaczenie opłat, ale tylko o wskazanie podstawy prawnej, bo jak na razie takiej nie udało się nam znaleźć.

Bardzo prawdopodobne jest, że tantiemy są przez archiwa pobierane bezprawnie.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani Bijecie pianę wielgachną okrutnie, więc postanowiłem napisać coś z sensem... (nie akademicko)

USTAWA o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych

Rozdział 1
Przedmiot prawa autorskiego

Art. 1.
1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
2. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory:
3) fotograficzne;
Art. 3. Zbiory, antologie, wybory, bazy danych spełniające cechy utworu są przedmiotem prawa autorskiego, nawet jeżeli zawierają niechronione materiały, o ile przyjęty w nich dobór, układ lub zestawienie ma twórczy charakter, bez uszczerbku dla praw do wykorzystanych utworów.

Art. 6.
1. W rozumieniu ustawy:
3) utworem rozpowszechnionym jest utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie;
12) informacjami na temat zarządzania prawami są informacje identyfikujące utwór, twórcę, podmiot praw autorskich lub informacje o warunkach eksploatacji utworu, o ile zostały one dołączone do egzemplarza utworu lub są przekazywane w związku z jego rozpowszechnianiem, w tym kody identyfikacyjne.

Rozdział 2
Podmiot prawa autorskiego

Art. 8.
1. Prawo autorskie przysługuje twórcy, o ile ustawa nie stanowi inaczej.
2. Domniemywa się, że twórcą jest osoba, której nazwisko w tym charakterze uwidoczniono na egzemplarzach utworu lub której autorstwo podano do publicznej wiadomości w jakikolwiek inny sposób w związku z rozpowszechnianiem utworu.
3. Dopóki twórca nie ujawnił swojego autorstwa, w wykonywaniu prawa autorskiego zastępuje go producent lub wydawca, a w razie ich braku – właściwa organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.

Rozdział 3
Dozwolony użytek chronionych utworów

Art. 23.
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego...
2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Art. 23/1.
Nie wymaga zezwolenia twórcy przejściowe lub incydentalne zwielokrotnianie utworów, niemające samodzielnego znaczenia gospodarczego...

Art. 29.
1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.

Art. 34.
Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości...

Rozdział 4
Czas trwania autorskich praw majątkowych

Art. 37. Jeżeli bieg terminu wygaśnięcia autorskich praw majątkowych rozpoczyna się od rozpowszechnienia utworu, a utwór rozpowszechniono w częściach, odcinkach, fragmentach lub wkładkach, bieg terminu liczy się oddzielnie od daty rozpowszechnienia każdej z wymienionych części.

-
konkluzja moja wygląda tak :
--------------------------

Prawo autorskie przewiduje, że twórcom przysługują dwa rodzaje praw do utworu. Są to autorskie prawa majątkowe i autorskie prawa autora", czyli jakby osobiste.

Twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji" (pole eksploatacji" to nic innego jak pewien obszar, na którym z dzieła można korzystać, jak np. druk, internet, film, fotografia itp.) oraz do wynagrodzenia za korzystanie z utworu.
Te ogólne uregulowania poparte są dodatkowymi gwarancjami, zapewniają one twórcy pełne prawo do dysponowania stworzonym przez niego dziełem. To są właśnie tzw. autorskie prawa majątkowe. Prawa te mogą być przedmiotem swobodnego obrotu. Oznacza to, że w drodze umowy prawa te autor może przenieść na inną osobę lub podmiot.

Z kolei autorskie prawa osobiste odnoszą się do sfery niemajątkowej, a więc pozaekonomicznych interesów twórcy utworu, interesów związanych z konkretną osobą (twórcą) i konkretnym utworem. W przypadku osobistych praw autorskich nie ma współwłasności tych praw - każdemu ze współtwórców przysługują te same autorskie prawa osobiste. Autorskie prawa osobiste to przede wszystkim prawo do autorstwa utworu oraz prawo do oznaczenia utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem albo do udostępniania go anonimowo, czy w inny sposób.
Autorskie prawa osobiste są tak ściśle związane z osobą twórcy, że nie można się ich ani skutecznie zrzec, ani też zbyć ich jakkolwiek inaczej.
Nie można zatem przypisać autorstwa utworu innej osobie niż ta, która utwór stworzyła na podstawie umowy między rzeczywistym twórcą a osobą, która miałaby figurować jako autor.
Kolekcja (zbiór) - ale nie każdy -też może mieć swego autora (Art.3).

Zrzeczenie się lub zbycie autorskich praw osobistych jest na podstawie przepisów prawa autorskiego bezskuteczne, ale dopuszczalne jest zawarcie przez twórcę (w tym także przez twórcę programu komputerowego) umowy, w której zobowiąże się, że nie będzie korzystał z określonej kategorii autorskich praw osobistych, a nawet zezwoli osobie trzeciej na wykonywanie tych praw w swoim imieniu.

Naruszanie praw autorskich

Osobie, która zamieściła swój utwór w internecie, przysługuje identyczna ochrona praw autorskich jak w przypadku dzieł zamieszczanych na innych nośnikach. Musi się jednak liczyć z tym, że ten utwór może być swobodnie przeglądany i że każdy może wykonywać jego kopie.

Głównym celem prawa autorskiego jest ochrona własności intelektualnej, czyli szeroko pojętych dzieł autorów, przed kradzieżą i wykorzystaniem bez zezwolenia jego autora. Nie ma przy tym żadnego znaczenia, czy utwór został opublikowany w internecie czy na innym nośniku. Wszystko co oryginalne, np. tekst artykułu, projekt strony, wiadomość e-mail lub wpis na forum, zostaje automatycznie objęte ochroną prawa autorskiego.
Aby jednak ochrona taka była możliwa, stworzony utwór musi być możliwy do zidentyfikowania jako oryginalne dzieło. Należy jednak przy tym pamiętać, że autor, który zamieścił swój utwór na stronie www, automatycznie zezwala każdemu na jego przeglądanie, wykonywanie jego kopii lub przechowywanie u siebie na dysku, bez łamania przy tym prawa, chyba że zechce gdzieś je opublikować i sprzedać.

Autor nie musi wcale umieszczać w internecie informacji o prawach autorskich. Nie musi, ale warto, gdyż taka informacja to pożądany dowód w konflikcie, do którego dojdzie w razie naruszenia praw twórcy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby autor utworu, który znajduje się w internecie, umieścił na stronie www krótką adnotację, że strona jest jego własnością i że wszystkie prawa są zastrzeżone - skutki prawne są wówczas bardzo pożyteczne.

-
zdrowe myślenie da sobie z tym radę, a brak niego - nie wiem...

(mariusz)

ps. Zwróćcie uwagę, że archiwum może spełniać wymogi Art.3 i kolizji nie będzie żadnej. Po prostu archiwum może być autorem" zbioru mającego określone cechy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale nic nowego nie napisałeś.

W dalszym ciagu pozostają konkluzje:
1. tylko właściciel praw autorskich może legalnie rozpowszechniać zdjęcie (o ile w ogóle spełnia ono kryteria utworu, tzn. oryginalność, a w przypadku starych polskich zdjęć - jeśli prawa zostały zastrzeżone), ale:
2. tylko ten, kto udowodni, że jest właścicielem majątkowych praw autorskich, może ścigać naruszenia punktu 1., zatem zwykli kolekcjonerzy, którzy nie nabyli praw autorskich od uprawnionego podmiotu, ale samą odbitkę, nie będą mogli tego dochodzić
3. zgoda, że osobie, która zamieściła swój utwór w internecie, przysługuje identyczna ochrona praw autorskich jak w przypadku dzieł zamieszczanych na innych nośnikach, ale musi ona być autorem tego utworu lub właścicielem praw do niego - a z takimi sytuacjami w naszym obszarze zainteresowań w praktyce raczej nie mamy do czynienia.
4. piszesz: Nic nie stoi na przeszkodzie, aby autor utworu, który znajduje się w internecie, umieścił na stronie www krótką adnotację, że strona jest jego własnością i że wszystkie prawa są zastrzeżone - ale nie zapominajmy, że takie zastrzeżenia są często w praktyce niezgodne ze stanem faktycznym, czyli autor strony wstawia nie swoje zdjęcia i nie nabywa też przez to do nich żadnych praw, wreszcie:
5. archiwum może być autorem" zbioru mającego określone cechy - owszem, ale nie nabywa przez to praw autorskich do pojedynczych zdjęć, tylko do koncepcji/układu zbioru
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
Witam
Dyskusja nie jest czysto akademicka, jak co niektórzy uważają. Na allegro spotyka się aukcję reprintów starych fotografii, z jednoczesną informację iż sprzedający ma do niej prawa autorskie.Mówię tu np. o agencjach fotograficznych, które reklamują się iż w swoich zbiorach posiadają kilkadziesiąt tysięcy zdjęć z prawami autorskimi. Tak więc coś w tym jest. Czy to tylko czcze pisanie " przed ewentualną konkurencją powielaczy". Co do zdjęć robionych przez fotografa. Jeżeli płaci się za zdjęcie to oznacza że fotograf wykonał określoną usługę za konkretne pieniądze, oznacza to że praw majątkowych do zdjęcia nie posiada.Chyba że się mylę.
P.S.
Jeszcze jedna kwestia. Wykonuję ciekawe zdjęcie i wysyłam je np. do redakcji ODKRYWCY". Pytanie czy ODKRYWCA" może je udostępniać osobom trzecim bez mojej wiedzy i zgody?
Pozdrawiam Tombak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na allegro spotyka się aukcję reprintów starych fotografii, z jednoczesną informację iż sprzedający ma do niej prawa autorskie.Mówię tu np. o agencjach fotograficznych, które reklamują się iż w swoich zbiorach posiadają kilkadziesiąt tysięcy zdjęć z prawami autorskimi.

Trudno powiedzieć, mogą mieć prawa, albo mogą tylko tak uważać...

Co do zdjęć robionych przez fotografa. Jeżeli płaci się za zdjęcie to oznacza że fotograf wykonał określoną usługę za konkretne pieniądze, oznacza to że praw majątkowych do zdjęcia nie posiada.

Nie. Kupujesz co do zasady tylko egzemplarz utworu, a nie prawa. Ci bardziej cwani nie dają nawet negatywów. Ustawa o prawach autorskich mówi: art. 52 ust. 1. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, przeniesienie własności egzemplarza utworu nie powoduje przejścia autorskich praw majątkowych do utworu
i:
Art. 53. Umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem nieważności.

Jeszcze jedna kwestia. Wykonuję ciekawe zdjęcie i wysyłam je np. do redakcji ODKRYWCY". Pytanie czy ODKRYWCA" może je udostępniać osobom trzecim bez mojej wiedzy i zgody?

To dobre pytanie do osób praktycznie zajmujących się drukowaniem zdjęć w czasopismach :-) Wg mnie nie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe co to znaczy udostępnianie. W mojej opinii, o ile autor nie zastrzegł redakcja może np. pokazywać zdjęcia innym ludziom. Nie wiem natomiast czy może wysłać je komuś innemu.

A jeśli chodzi o reprinty - jeśli ktoś włożył jakiś wysiłek w obróbkę zdjęcia np. wykonał retusz, albo koloryzację, to oczywiście jest właścicielem praw autorskich (o ile jego twórczy wkład jest spory) do tego opracowania i jego kopiowanie jest nielegalne.

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to wszystko bardzo zagmatwane, ale wydaje mi sie ze w wielu wypadkach to zalezy of umowy w najszerzym tego pojeciu.

NP Jako ogolna zasada - fotograf na etacie pracodawcy nie ma praw autorskich do zdjec ktore wykonuje w ramach wykonywania obowiazkow, ma je pracodawca. Ale nawet to nie jest zawsze takie proste.

Jesli chodzi o fotografa okazyjnego to juz wylacznie zalezy od umowy. Albo wynajmujesz jego 'uslugi' (ergo jestes pracodawca na okres zatrudnienia) albo kupujesz zdjecia od 'niezaleznego kontraktora'. Oczywiscie do tego mozna dodac klauzule o ekskluzywnosci (np kupujesz dane zdjecia na zasadzie ze jestes jedynym kupujacym - wazne dla gazet etc).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie