Skocz do zawartości

Loty szpiegowskie nad Polską


acer

Rekomendowane odpowiedzi

Zapewne Atlantiki latały na przeszpiegi bez uzbrojenia, ale z pewnym zdziwieniem doczytałem się, że na zaczepach podskrzydłowych mogły przenosić 8 torped lub 9 bomb x 250kg, albo nawet 2 Exocety
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
  • 1 month later...

Witam. Przypadkowo natknąłem sie na to forum i widzę gorącą dyskusję na temat mozliwości bojowych sprzątu OPL ZSRR. Jestem chor. WP po specjalności OPL. Technika wojskową interesowałem się od lat najmłodszych. Jeżeli chodzi o sprzęt OPL mam trochę doświadczenia i sporo wiadomości na ten temat. Sprzęt OPL jaki był w latach 1960-1990 na wyposażeniu wojsk ZSRR i w póżniejszych latach w Polsce był naprawdę w tamtych latach na bardzo wysokim poziomie. Rosjanie w pewnym momencie zaczeli wyprzedzac zachód" m.in. w takich dziedzinach jak OPL i sprzęt rakietowy. Zaczeli masowo wprowadzac kilkanascie systemów broni rakietowej i OPL. Amerykanie byli w szoku, że utracili nad ZSRR samolot U-2 na wysokości ponad 20.tys. metrów. Nie posiadali sami takich możliwości sprzętowych a tu nagle rosjanie ujawniają przez zastosowanie bojowe zestaw S-75. W wojnie Izraelsko - Egipskiej zostaje po raz pierwszy zastosowany w warukach bojowych system rakietowy KUB. Izrael traci w pierwszych dniach walki ponad setkę swoich samolotów. Egipcjanie popisali się po raz pierwszy doskonałą organizacją systemu OPL i koordynacją działań wielu rodzajów sił zbrojnych. Nad własnymi ugrupowaniami stworzyli szczelny parasol OPL. W Polsce zostają masowo wprowadzane zestawy KUB, S-75 Wołchow, S-125 Newa i w mniejszych ilościach zestawy KRUG, S-200 Wega. Do pododdziałów lądowych trafiają zestawy S-1, S-10, S-2M, Igła, OSA AK. W Mrzeżynie w roku 1985 rozlokowane zostają dwa dywizjony S-200 Wega co w znacznej mierze podnosi możliwości niszczenia ŚNP na dużych odległościach i wysokościach. Na zachodzie i północy kraju rozbudowany jest znacznie system OPL bazujący na dywizjonach WOPK i pułkach OPL wojsk lądowych. Możliwości wykrycia i zniszczenia celu powietrznego zazębiają się w poszczególnych jednostkach. Gdyby cel uniknął zniszczenia przez jedną jednostkę automatycznie został przechwytywany przez następną. W Mrzeżynie wielokrotnie ogłaszano alarmy i przechwytywano SR-71. Do zestrzelenia nie doszło tylko dlatego, ze cel po zblizeniu się do granic terytorialnych Polski zmieniał kurs i prowadził rozpoznanie wzdłuż granicy. Rosyjskie jednostki w Polsce posiadały pokaźny arsenał do zwalczania ŚNP i ich wykrycia. wszyskie państwa Układu Warszawskiego informowały się nawzajem o lotach samolotów szpiegowskich w ich sektorach odpowiedzialności. W Polsce na okrągło prowadzone były dyzury bojowe przez wyznaczone jednostki radiotechniczne i dywizjony rakietowe. Do tej pory Rosjanie wytwarzają moim zdaniem i nie tylko najleprzy sprzęt OPL na świecie. Na uznanie zasługują zestawy S-300, S-400, TOR, BUK, czy zastaw do bezposredniej osłony wojsk takie jak Tunguska. Parametry i możliwości a nader wszystko niezawodnośc są imponujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem bardzo dobry reportaż pokazujący jak zakończyło się bezkarne bombardowanie Wietnamu, gdy zestawy S-75 zaczeły siac spustoszenie w lotnictwie USA. Jeżeli chodzi o Szyłkę to zestaw ten , gdy wszedł na uzbrojenie był supertechniką tamtych czasów. Miałem okazje wykonywac strzelania z niego i spędziłem z ZSU 23-4 (bo tak brzmi pełna nazwa zestawu) dwa lata. Sprzęt tak profesjonalnie przemyślany i skonstruowany, ze gdy poznawałem jego budowę w latach 90-tych to jeszcze wtedy zapierało dech jakie miał możliwości i siłę ognia. 3600 strzałów na minutę z 4 armat 23 mm robi naprawdę potężne wrażenie. ZSU posiada szereg rozwiązań awaryjnych np. jak padnie radar mozna prowadzic ogień z przeziernika, jak padnie przeziernik z celownika optycznego. Gdy awarii ulegną mechanizmy hydrauliczne naprowadzania pozostaje awaryjny ręczny sposób. ZSU mogło byc zasilane z własnej turbiny lub silnika trakcyjnego. Posiadało urządzenie przeciwpozarowe i przeciwatomowe tzw. UOPA (Urządzenie Ochrony Przeciwatomowej). Posiadało aparaturę TNA (analogiczny GPS). Zestaw idealnie nadawał się do niszczenia siły zywej i pojazdów lekko opancerzonych. Pocisk OFZT(odłamkowo-burzący) po trafieniu w ciało człowieka rozrywał je poprostu w krwawą masę. Przekonali się o tym Chińczycy w konflikcie z ZSRR gdy na granicy z Chinami ZSRR rostawili w pewnych odległościach okopane Szyłki, które ostrzelały chińską piechotę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

francuskie samoloty zwiadu morskiego Breguet Atlantic ATL1 w barwach niemieckich"

Samoloty Atlantic są produkcji francuskiej , ma je na wyposażeniu oprócz Aviation Navale jeszcze lotnictwo marynarek Włoch i Pakistanu.Lotnictwa Koninklijke Marine i Bundesmarine gdzie były na wyposażeniu wycofały je ze słuzby i zastąpiły samolotami P-3C Orion.Niemcy wycofały ostatnie samoloty ASW w 2005,pozostawiając sobie pojedynczy samolot SIGNIT (wywiadu elektronicznego)

pewnym zdziwieniem doczytałem się, że na zaczepach podskrzydłowych mogły przenosić 8 torped lub 9 bomb x 250kg, albo nawet 2 Exocety"

- Nic dziwnego,dedykowaną rolą tego samolotu są działania ASW i patrole przeciw żegludze,do tego takie uzbrojenie jest potrzebne,a jego łączna ilość(na pylonach i w komorze) wynosi 9 sztuk kierowanego uzbrojenia ASW typu torpedy lub do 12 Bomb głębinowych lub konwencjonalnych lub 4 pociski AM39 Exocet.Teoretycznie istnieje możliwość podwieszania rakiet niekierowanych ale nigdy nie była ona praktykowana.
Dopiero drugą rolą tego samolotu było rozpoznanie elektroniczne,celowali w tym niemcy majacy wspólną granicę z panstwami UW, francuzi skupiali się głównie na zadaniach ASW i patrolowo-ratowniczych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swiete słowa szym, mea culpa.Biję się w pierś i posypuję głowę popiołem :D:D:D ATL2 Czyli Atlantique 2 jest tylko na wyposażeniu Aeronavale. Niemcy dostali wcześniejszy model,nie przenosił on Exocetów tylko przeciwokretowe AS- 12/20/30 i przeciwradarowe AS-37 Martel.Do tego torpedy Mk44/45 i/lub bomby i miny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
  • 1 month later...
Witam !!!
Jako ,że w latach 83-85 pełniłem zaszczytny" obowiązek planszecisty a później st. zmiany w kompanii radiotechnicznej nad morzem, pozwolę sobie dodać parę spostrzeżeń do tej dyskusji -
- co do jakości ówczesnego sprzętu, o ile mi moja skleroza pozwala, to pamiętam dwa skrajne bieguny, żeliwne obudowy i ważące po 20-30 kg panele w sojuszniczych Aniach i Bożenach i plastikowe cudo radwarowskiej Danieli, tylko że Daniela psuła się mniej więcej dwa razy dziennie a sojusznicze" traktowało się z buta i nie było możliwości aby nie ruszyła !!!!
- co do wątku śledzenia SR-71, zazwyczaj pierwszy był sygnał z batalionu o możliwości przelotu( Laura ??) a dopiero póżniej operatorzy usiłowali złapać namiar, podkreślam usiłowali, za pomocą wszelkich możliwych sposobów , legalnych i mniej, czyli oprócz dyżurnej stacji włączało się wszystko co możliwe, oficjalnie podając że w celach technicznych, no cóż za pełne przeprowadzenie" SR-71 po Bałtyku zmiana dostawała po 3 dni urlopu nagrodowego a operator tydzień, było się o co starać !!!
- nie pamiętam aby kiedykolwiek SR się zbliżał do granicy, przy tej prędkości łatwo by było o pomyłkę, latał prawie cały czas jednakowo Anglia-Bałtyk, nawrót nad Finlandią i spowrotem
- co możliwości zestrzelenia, pewnie technicznie to było jak najbardziej możliwe, ale praktycznie to by musiał jeszcze raz przelecieć, bo zanim sygnał dotarł na wyżyny decyzyjne , to szpiega dawno już nie było
pozdrawiam

bravo61
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bożena ,(wysokościomierz )była naszej rodzimej produkcji (Rawar),cała reszta to święta prawda .Na Danieli tor falowodowy ,magnetron oraz lampa fali bieżącej, czyli całe bebechy operator miał za plecami ,neonówki same świeciły bez podłączenia do źródła prądu .Nie dziwie się że stawiali ją tak często na awarii, było to w większości przypadków celowe działanie obsługi ,żeby dożyć do cywila ,i nie wyjść z syfu bezzębnym łysym i bezpłodnym wrakiem człowieka .Dodam jeszcze że Daniela to siedmiopiętrowy odległościomierz ,do lokalizacji celów nisko lecących .W roku 1986 zaczęły wchodzić na wyposażenie ,Justyny ML i Nury ,to był sprzęt przed którym chylę czoło bo praktycznie zapierdzielał na okrągło, bez większych awarii .Na tym sprzęcie opierała się praktycznie cała bojowa praca batalionu w którym służyłem .Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kokesh a tobie sprzetu" nie napromieniowali? Pytam powaznie - znasz osoby ktore skonczyly tak jak piszesz lyse itp ?
Slyszalem ze podczas wojny obslugi angielskich radarow napromieniowywaly sie zeby w sobote moc zaszalec - tylko niewiem czy nie robili tego raz a dobrze :>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja stacja składała się z trzech wozów :antenowego ,nadawczo odbiorczego ,operacyjnego ,dzięki bogu w mojej budzie były tylko wskaźniki i trochę innego szajsu , włosów jeszcze trochę zostało i z płodnością nie najgorzej ,lecz pamiętam jak już za starego siedząc na dzienniku niektórzy kumple z fali czesząc palcami włosy usypywali ich niezła kupkę na podłodze .Pamiętam jeden przypadek z Danieli jak mojego kumpla falowca poparzył nieszczelny falowód .Po powrocie ze służby na kompanie skóra na twarzy i rękach zrobiła się mu taka jak by była pokryta łuską ,wylądował na izbie na dwa tygodnie .Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie mówiłem ,że juz skleroza, Bożenka była polska a jeszcze było takie cudo jak Zośka V , to już sojuszniczej" produkcji.
Natomiast co do pytania kolegi Woytasa, bezzębnych nie widziałem ale większość zawodowych była łysawa , o ile nie całkiem łysa, no i ciekawostka !!!! znacząca większość miała córki !?!?!(na dwadzieścia parę dzieciaków był tylko jeden chłopak). No , ale obserwacje poczynione na małym odcinku samodzielnej kompanii radiotechnicznej
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z lotniskowego podwórka - większość kolegów, zajmujących się zarówno naziemnym sprzętem radioelektronicznym, jak i kolegów z klucza adio" w eskadrze ma córki...
To tak dla poparcia tezy przedmówcy ;-)
Pozdrawiam - Szarubek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jak na razie też tylko córka .Dodam jeszcze jedno spostrzeżenie z okresy pobytu w syfie ,jesień na drzewach i krzewach na strefie, lub górce jak potocznie nazywano miejsce gdzie stały stacje radiolokacyjne zaczynała się w sierpniu ,żółkły liście i zaczynały spadać , kilkaset metrów od strefy była dalej pełnia lata . To był namacalny dowód niezdrowego promieniowania które dawało nam po jajach .Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woytas,pytasz o największe tajemnice państwowe ,myślę że raczej nikt z nas takiej wiedzy nie posiada ,łapę na guziku trzymali wtedy ruscy i jeśli by ktoś strzelał to tylko oni .Myślę że taki incydent oznaczał by wojnę .Były inne zdarzenia związane z wchodzeniem Szweckich Gripenów na nasze terytorium i pogonie za nimi Migów i SU ,które podobno dość często kończyły się tragicznie w morzu .Ponoć doładowany uzbrojeniem Mig niezbyt dobrze radził sobie w akrobacjach tuż nad taflą wody próbując dorównać popisującym się Gripenom .Kumple z Gryfic opowiadali że nawet było pary ludzi wyznaczonych na stałe do robienia wieńcy .Ale czy do takich zdarzeń dochodziło tak często ?.Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Bez obrazy ale z tymi Gripenami to kokesh trochę pojechał... Zapewne chodziło o jakieś inne szwedzkie samoloty (Viggen?)
Pierwszy prototyp Gripena oblatano w grudniu 1988; pierwsze samoloty seryjne dostarczono wojsku w połowie 1996 a pierwsza jednostka bojowa osiągnęła stan gotowości w październiku 1997.
Ostatnie oddziały rosyjskie opuściły Polskę we wrześniu 1993. W praktyce jednostki stricte bojowe wyjechały jeszcze wcześniej, mniej więcej do października 1992, do tego '93 pozostały jeszcze tylko jakieś pododdziały logistyczne, wspomagające ewakuację wojsk radzieckich z Niemiec.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne chodziło o Viggeny ,masz słuszną rację ,ale o tym o czym pisałem nie najważniejszy był typ samolotów tylko to że wśród zwykłego poborowego wojska chodziły słuchy o takich zdarzeniach (86-88r),i to jest interesujące że za komuny nie mówiło się publicznie o niepowodzeniach naszych lotników .Pozdro...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie