Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

u was nie można zapodawać linków , po zatym forum wasze jest inwigilowane przez niewiadomo kogo i jakie instytucje o czym informacja podawana jest jeszcze przed czytaniem forum a ja to szanuję i nie będę nic z innych for internetowych tu przenosił
hej :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 592
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Nie bardzo rozumiem.
Poprosiłem tylko, abyś udostępnił na Forum Odkrywcy wiedzę, którą się chwalisz i prezentujesz na swojej stronie.

PS Według moich informacji, konsultowałem się z W- UFO ostatnio nie inwigiluje naszego Forum, a goście ( dosłownie i w przenośni z CBA, ABW, CBŚ, GRU, NKWD, Stasi itp ) są standardowymi Użytkownikami.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o 72 imiona Boga udało mi się coś niecoś pozbierać z netu i wkleić u siebie :) sorrki tak oftopic

niestety nie wielka to wiedza i nie ma się czym chwalić :(
kilka postów wyżej jest post z adresem do mnie ( 2009-11-07 ) , bardzo proszę o jego usunięcie
pozdrawiam i dzięki !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadkiem kto w Polsce rozdaje nowy osprzęt śmigłowcowy – sieci transportowe, zawiesia, liny - bo u kolegi pilot zapełnił pół garażu.

Marecki , jesteś gość. I dlatego tylko, Ty dostaniesz co mieli otrzymać wszyscy inni podający maila. Właśnie Was chciałem do komisji społecznej, ludzi co się znają Ale trzeba mieć coś w spodniach. Oczywiście baliście się namiarów, utraty waszych trofeów . Termin 22 to zmyła dla tych co słuchają .Proszę się już nie pchać. Ale na tym polega odwaga – sorry Yeti.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czeluś, ponownie Cię błagam.
Co nie zmienia faktu, że Forum Odkrywcy nie jest miejscem na zamieszczanie reklam własnych storn www- od tego jest osobne miejsce.
Dwa- jeśli macie zamiar dyskutować we dwóch, w dodatku motając się jak Piekarski na mękach- może spotkajcie się na jakimś czacie?
Trzy- Czeluś, Ty mnie nie masz za co przepraszać. Choć akurat niekoniecznie widzę związek między graalem" a moją odwagą.

Akagi- przecież mogłeś to samo, ale delikatniej :-(

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti pisząc „sorry” miałem na myśli tylko brak potwierdzenia wysłanego do Ciebie maila z listem do Z. w którym zawarłem część istotnych informacji. Prosiłem Cię o identyfikacje Twojej osoby, aby kontynuować dialog. Brak odpowiedzi mógł być spowodowany jej przejęciem przez służby, a Ty nic nie wiesz. Podobnie jest z mailem do „mareckiego”, wysłałem w niedzielę i nic. Dlatego myślę, jak to zrobić inaczej. Udostępniając furtkę z mailami na forum każdy mógł założyć nowy adres i go podać, także i służby. Wszyscy otrzymaliby to samo (??). Karawana jest przed nami.
Proszę o pewną interpretację znaku zgodnie z posiadaną wiedzą – harcerstwo – wojskowość – Jakiekolwiek zadaję pytanie, to nie ma żadnej odpowiedzi. Ten, co go umieścił pozostawił inne, dlatego nie wiem kim był. Znak został usunięty z terenu. Nie chcę domniemań, to ma być pewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm ,na mojej skrzynce nie mam żadnej wiadomosci ani z wczoraj ani z dziś
moj adres to xmareckix@gazeta.pl ,nie mam zamiaru likwidować tego konta
pozdrawiam i mam nadziję że ta poczta jednak dotrze , bo polemika że wysłałem a ja nie mam jest dlamnie jednoznaczna że jednak nie została wysłana bo by doszła ! * na srwerze pocztowym został by ślad po wiadomosci dostarczonej , której nie mógłbym tylko odczytać ponieważ była by pusta *
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie poszukiwacze. Przedstawione powyżej znaki umieściła osoba przed ok 40 laty. Wiedzą o ich lokalizacji : ja , ci co ze mną , ci co je umieścili i ich spadkobiercy. Choć spadkobiercy mogli ich nie odnaleźć.
Niedowiarkom przedstawiam stenopis z nagrania rozmowy z „ opiekunem” Powiązanie osób występujących w tej rozmowie ze znajomymi i innymi jest przypadkowe i nic nie znaczące.

Co cię gryzie? (opiekun)
Jest dużo ważnych pytań, ale nigdy nie ma jak szczerze porozmawiać, bo albo towarzystwo nieodpowiednie, albo cenzura od której dostajesz po łapach.
A jednak się o mnie martwisz ?
Chodzi mi o datę kiedy „ Bóg się rodzi”, bo co do miejsca to mam pewne przypuszczenia.
Jest podana prawidłowo, chociaż polityka między wiarami się różni jak u prawosławnych, nie na darmo katolików jest na świecie, później powstały szczepy wiar przez takich judaszów, którzy zakładali własne, mocno odstające od prawdy.
Dziękuję.
Za co przecież legendy, mity i tradycja jest naszą wiarą, nie od początku było pismo. Tylko cholera , ta tradycja zanika i to jest zmartwienie.
Chcesz powiedzieć, że źródło nie istnieje? Nie wierzę. Wiem tylko, że są osoby, które nie pozwolą nigdy tam się zbliżyć.
O tym ja sam decyduję.
No to pięknie. Nie złe mam wiadomości. Myślałem,że chcesz sobie tylko spokojnie tu mieszkać i żyć.
A dziwisz się,przecież też jestem katolikiem, też chcę takie „zielone światełka” jak masz ty od dawna, jedynie tego ci zazdroszczę, tylko albo aż.
Szczery jesteś wobec mnie i mówisz mi o rzeczach o których raczej się z ludźmi nie rozmawia.
Jak brat, to brat, a to coś złego?
Nic z tego nie rozumiem..
Żyjemy w tak zakłamanym świecie, że jak ktoś powie prawdę to aż nie do wiary co...
Ja miałem starszego brata, który niestety urodził się martwy. Wiem, że gdyby żył to wiele rzeczy by inaczej dzisiaj wyglądało.
Nie chcę się mądrzyć, ale co mówi nasza wiara, tam jest raj bez bółu i cierpienia, nam pozostającym tu na ziemi zostaje pustka po bliskich, ich śmiechu, zapachu, a kto powiedział,że tam jest źle.
Cwany jesteś ze swoją wiedzą, to możesz takie rzeczy mówić, a ja jako zwykły śmiertelnik muszę kombinować, żeby jakoś zgłębić tajemnicę w poszukiwaniu Boga i ciągle jakiś utrudnienia spotykam na drodze, a jeszcze problemy doczesne dają o sobie zapomnieć. Dlatego szukam źródła, może to da jakieś odpowiedzi. I uwierz mi, że nie rozwiązuję żadnej zagadki, ani nie szukam skarbów.
Ty chyba nie wiesz wszystkiego, żeby zaznać tego co pragnę to musiałem też coś poświęcić, tak więc witam w świecie śmiertelników.
Czyli z czego muszę zrezygnować?
Nie, ty nie. Ja stanąłem przed tym wyborem, tyle kosztowała mnie przyszłość, dlatego taki jestem jaki jestem , sam wiesz.
To już do siebie wracasz? Zostawiłaś tam swoje rodzeństwo, rodziców? Czy warto?
Nic nie zostawiłem, bo matkę już poznałeś, no braci jeszcze nie, ale nic straconego. Nie nie wracam.
Czyli jeszcze kiedyś poznam resztę twojej rodziny? A dlaczego tu wam się tak podoba?
Wam trzeba pomóc, bo gubicie się w tym co ważne, bo inaczej skończycie jak mamuty tylko nie od zamarznięcia...

Na tyle, aby było wiadomo czego dotykamy. Przepraszam obie strony rozmowy, że udostępniłem ten tekst, może czasami warto. A was poszukiwacze proszę o chwilę zadumy. W innych komentarzach 'opiekun” odnosi się do rozpowszechnianej wiedzy o nich samych i zagrożeniu Oczywiście wątek dotyczy Kocha, lecz jeśli moderatorzy zezwolą mogę je przekazać. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukiwacze, czego szukacie? Śladów śmierci, bogactw nie waszych, na pewno rozrywki i adrenaliny. Jesteś mocny, to stań przed plutonem za tajemnicę, wtedy pogadamy. A jeśli ci się udało to i tak cię odnajdą. Traf w zapalnik, ale heca słyszałeś jaki on był głupi. A może inaczej, uciekasz z pola od swoich koni, słyszysz obławę , strzały, uciekasz, masz siły boś młody, daleko w las. Pytasz, gdzie dalej, to koniec. Wchodzisz na wysokie , najwyższe z drzew, jeszcze wyżej. Już mnie nie widzą, chyba nie znajdą. Czekasz, zmrok, pierwszy, następny, i następny, widzisz z wysokości co robią. Widzisz co robią,j ak chowają transport, motory w tę i w tę stronę, nieustannie. Odjechali, a ty nie jesteś pewny. Powoli opuszczasz się, skradasz w kierunku domu. Znaczysz swój szlak, bo może nie trafisz op latach. I co dalej. Nikogo żywego, co robić. Jestem sam. Co widzę?. Tak to ślady po nich, przedtem ich nie było, tak to oni. Wiem,wiem dlaczego przeżyłem. Uciekam ponownie i wracam, teraz wiem do czego. Mijają lata, odwilż i znowu oni Niemcy, są, pytają , wiedzą czego szukają – na pewno pan coś wie. Nie ja jestem po wojnie, nic nie wiem. Komu zaufać, pijakowi, SB, i tak mnie zdradzą. Umieram. A ukryty transport chyba był ze świadkami – żołnierzami., bo to było na końcu zadymy. Ale wszystko żyje, mimo że czasami spotykamy śmierć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywaliłem temat, bo czasami przychodzi chwila i zastanawiamy się dlaczego ja wiem a inni nie. Przecież, wszyscy fascynują się tajemnicami. A co będzie jak za kilka dni faktycznie BK ujrzy światło dzienne. Wszystkie mity upadną, a to o czym pisałem było faktycznie prawdą. Co wtedy, jak będziecie rozmawiać nawet między sobą? Przecież nie byłem w środku, w żadnej z budowli, a jednak z przekonaniem stawiam przed Wami problemy, czy dla zabawy ?, czy aby podnieść atrakcyjność regionu ? – nie. Dalej nie zapominajcie o „ wielbłądzie”, nie wiem, jak dalej Wam to tłumaczyć, ale jeśli opiekun wskazał, iż działanie tego urządzenia może ocalić świat, to pomimo braku wiary narasta w świadomości idea, że trzeba pomóc co najmniej sobie samemu. A gdybym nic nie powiedział, to oczywiście nie było zagrożenia bo „oni” odwalili brudną robotę, ziemia kręci się dalej, zwykły następny dzień, Szukacie w Górach Sowich , w lochach i zamkach. Przecież w ten sposób myślą ludzie prości, a najciemniej jest pod latarnią i to wykorzystał Koch. Nie interesuje mnie co zrobicie, ale wiem co ja zrobię. Wykopię BK pomimo braku wsparcia Rządu RP. Z większością przedstawionych informacji żyję od 10 lat, tyle milczałem, dając Wam dzisiaj szansę na radość powtórnego odkrywania. Szukałem wsparcia, a i tak każdy sobie rzepkę skrobie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<czeluść> żeby się bać to trzeba mieć głowę, nie zapominaj, że głowa trzyma się na d....,
cały dzisiejszy świat chwali d... i niszczy to co jej przeszkadza, nawet głowę i to jest prawdziwa sprzeczność interesów. Ty tym trendom uległeś, chcesz oszukać
nawet siebie? Twoje życie, Twój wybór.
Pisałeś, że Twój opiekun", Sam wie tyle ile musi aby żyć."
Czy ty wiesz, ile, ja muszę wiedzieć, aby żyć?
Myślę, że to Ty przyleciałeś z Marsa, albo urwałeś się z choinki.
A żeby odpalić armatę to trzeba trochę więcej pomyśleć, mieć współrzędne celu.
A w obronie świata i ludzi, na Ślęży Baba rozkopała cały kościół do głębokości pięciu metrów, i dalej szuka złota, ciekawe kto to teraz posprząta, oczywiście jeżeli
kościół się jeszcze nie zawali. Całe szczęście, że nie mieszkasz na Dolnym Śląsku.
U Indian przed Kolumbem, złoto nie miało takiej wartości.
Dzisiaj, ludzie za mniejsze pieniądze narażają życie i zdrowie, ale nie emeryci, renciści i rolnicy z unijnymi dotacjami. Tak Światowe Rządy określają cel.
Jest to straszne ale są tacy, którzy mają wybór życie na ulicy, albo 25 lat w metanowej kopalni, albo coś bardziej ryzykownego. Czy będą się bali, jeżeli chociaż trochę myślą?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Poszukiwacze. Dzisiaj naszła mnie pewna refleksja. Sprawa dotyczy wielokrotnych wypowiedzi „opiekuna” - : „Niemcy przeprowadzali straszne doświadczenia na ludziach.”. Oczywiście, trochę znamy ten temat, bo przecież dr Mengele, Oświęcim ,... i z tym kojarzyłem tę wypowiedź. Do wczoraj! Znalazłem wstrętny cytat, być może mało znany ogółowi :
„Po wojnie długo dominowało przeświadczenie, że podstawowym źródłem materiału" był obóz koncentracyjny Stutthof. Według badaczy z IPN do Instytutu Anatomicznego zwłoki stamtąd dostarczono przynajmniej raz. Eduard von Bargen, naczelny preparator Anatomicum, po wojnie twierdził, że zwłoki stamtąd zrobiły tak straszne wrażenie, że uciekał się potem do wszelkich możliwych wymówek, aby z oferty KL Stutthof nie korzystać. Czy tak było faktycznie? Von Bargen twierdził, iż rejestrował przyjmowane ciała oraz odnotowywał, skąd pochodziły”
To znaczy, że zwłoki były w takim stanie, że nawet człowiek zawodowo obeznany ze stanem zwłok „ puszczał pawia”. Czyli dalej, skąd były takie zwłoki? Zapewne von Bargen nigdy nie miał do czynienia z ofiarami promieniowania. Należy sądzić, że więźniowie uczestniczyli w tajnych badaniach, w zakresie funkcjonowania KL Stutthof i jego filii. Jakkolwiek wspominałem o „Die Glocke”, to większość z Was wie czego to dotyczyło. Tak więc moja informacja może być prawdziwa. Tym bardziej, że wspominam w swoich wypowiedziach o osobach napromieniowanych w obecnych czasach. To znaczy,że urządzenie ma się dobrze i zrobi nie jednej osobie krzywdę.
Jutro dostaniecie świadka na tacy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czeluś- cytata znana ogłowi ( jeśli ktoś się interesuje nowymi wątkami na Forum ).

http://www.odkrywca.pl/tajemnica-profesora-spannera,662573.html#662573

Ale czy aby nie podciągasz swojej interpretacji za bardzo? Stan zwłok niekoniecznie musi mieć związek z Dzwonem ( promieniowanie ). Równie dobrze może chodzić o śmierć głodową-z wycieńczenia-bestialskie tortury.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeti i inni
faktyczne tortury i ciężka praca powodowały zgony i chyba nie tylko w obozach, dlatego ich wygląd mógł być regułą dla doktora w tych czasach ( atrofia mięśni, wychudzenie, czasami oznaki tortur) Jakie możesz sobie wyobrażać wygląd ciała po pobycie w obozie, czy jeszcze bardziej upodlone przez sprawstwo człowieka ? Przecież ciała były z różnych miejsc. ( zakłady psychiatryczne – tam nie karmili bekonem , a tym bardziej Niemcom zależało na wybiciu niepełnosprawnych) Niestety nie ma daty, tak istotnej w rozważaniu, w jakim okresie sprowadzono te ciała ze Stutthofu (patrz filia w Nadbrzeżu) Niemniej „ opiekun” wyraźnie wskazywał na doświadczenia na ludziach , i jestem przekonany że dotyczyło to Wysoczyzny Elbląskiej. Nie mi twierdzić, że po badaniach ciała powracały do fili, zapewne nie wracały ze względu na utrzymanie ścisłej tajemnicy. Po prostu nie wracali z „wycieczki”.Pojawia się pytanie – dlaczego wywieziono tak zniszczone trupy do Gdańska. Każde badanie oczekuje rezultatu, a tym bardziej po doświadczeniu. Gdyby je tylko zakopano w nieznanym miejscu , doświadczenie nie miało by sensu (preparaty). Trzeba by było sięgnąć do opisów więźniów Stutthofu – czy po wrześniu 1943 roku znikali ich towarzysze.
Twój post ze stroną jest wczorajszy, - trochę się spóźniłem , ale to nic.
Był taki nauczyciel z Gimnazjum , co „kręcił się po terenie”, raczej samotnik, spokojny, - zmarł w domu w Elblągu niedawno – przedstawiana przyczyna śmierci to poparzenie po wybuchu bojlera w łazience. Bojlery nie wybuchają, puszcza zawór bezpieczeństwa, no poleci para kranem, na tym się znam. Może sam się ugotował bo wlazł tam gdzie nie powinien ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj obiecana postać świadka. Jak sam mówił powrócił na teren Bogdańca po zakończeniu wojny. Osiedlając się zajął budynek w oddaleniu od pól Bogdańca, a jednocześnie zajął jego część pod uprawę drzew owocowych.(posiadłość Bogdaniec była do niedawna terenem PGR ) U pana był koniowym. Jak wskazuje napis na nagrobku to nazwisko jego brzmi bardzo polsko i swojsko – PIAŚCIK - ten co piastuje, chroni. Jak należy sądzić jest to nazwisko zmienione po to, aby uniknąć odnalezienia przez poszukiwaczy niemieckich osoby – autochtona- który przeżył masakrę SS. Zajęte tereny to obszar zaznaczony na mapie kolorem żółtym.

I. Dom po przebudowie i teren przyległy. W jego obszarze znajduje się sad owocowy – szkółka. W pobliżu został postawiony przez świadka krzyż, bez odnośnika co znaczy. W tym miejscu powinna znajdować się budowla szczelna – skarbiec zawierająca opisywane wcześniej skrzynie. Bliżej domu powinien być osadzony blok betonowy.

II Pole uprawne ograniczone od pół - zach rzędem świerków syberyjskich? O dł ok 140 m. od strony poł – wsch. i poł – zach ogranicza droga zgodnie z mapą. Na uwagę zasługuje pole uprawne, pas ziemi zawsze zadbanej . Pozostały teren zajmują stare drzewa owocowe. W naszym okresie po śmierci świadka teren został odsprzedany, lecz nie mam wiedzy czy w całości i komu. Dość często w rozmowach poruszana była część środkowa pasa świerków jako punkt szczególny. Należy domniemać że właśnie tam ulokowany jest skarbiec ze złotem. Na domiar wszystkiego w tej okolicy w kier. północnym jest sączący się strumień będący obiektem badań.
Pewnej nocy wykonano przekop ze stawu w kierunku wąwozu aby spuścić z niego wodę, być może Kielce poszukiwały wejścia do obiektu. Wydaje się, że zabezpieczenie powinno odpowiadać budowli pod krzyżem i nie jest do pokonania normalnymi metodami ( zaminowanie)

Świadek w odpowiednim czasie pod naciskiem kolegi udzielił szczegółowych informacji polakowi z „wywiadu” niemieckiego. Sam jak mówił nie ma w rodzinie następcy któremu można zaufać. Jak daleko doszła ta wiedza nie wiem.

Innym szczególnym wątkiem jest fakt 3 – dniowego ukrywania się świadka na drzewie. To co widział i gdzie to było. Należy sądzić, po jego relacji , że transport został zasypany wąwozie w terenie nieznanym świadkowi (znaczenie drzew w drodze powrotnej) – znacznie oddalonym od pól i lasu Bogdańca. Myślę, że jest to do ustalenia i odnalezienia.

I na koniec : to co zdaje się być fantazją z Marsa. Córka świadka zmarła po fakcie napotkania na swej przechadzce po lesie „ osób świetlistych”. Było to dramatyczne wydarzenie w tej rodzinie. Na tyle ważne,że świadek w pobliżu tego miejsca oznaczył drzewa imieniem „ EWA” Ile było tych osób , co tam robiły , jaki był ich cel - nie wiadomo. Jednak spoglądając na całokształt mojej relacji może mieć to związek i z Grallem i zresztą tą ważniejszą dla Kocha. „Opiekun” nie jest taką postacią, a raczej zakres ich wiedzy ograniczony jest poznawaniem zasad działania całego układu jako czegoś, czego jeszcze do końca nie opanowali.

Pozdrawiam, i myślę że mam prawo żądać od państwa polskiego zadośćuczynienia w przypadku odkrycia wskazanych przeze mnie obiektów w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę na chwilę do postu OREN.ISCHI w którym zarzucono mi brak sprzętu. Mój sprzęt użyłem na początku , a na dalszym etapie badań szczegółowych ekipa niemiecka sprowadziła swój, pozwoliło to na rozszerzenie zasięgu badań Dlatego moje wypowiedzi opieram na wynikach ich pracy. Jaki mieli sprzęt? Otóż sprowadzili z Niemiec tzw. jeżdżące laboratorium – był to specjalny samochód przystosowany do poruszania się prawie po każdym nachyleniu zbocza , w podłodze zamontowany miał georadar. ( My ciągniemy go jak konie) Inny sprzęt potrafił prześwietlać teren w poziomie (nie potrafił przejść przez warstwy ołowiu) Wszystkie dane kompletowane były poza rejonem w „dziupli” na wylotówce z Elbląga. Innym sprzętem miał być sprowadzony specjalny Kret – do wybierania tuneli- powstały tunel miał mieć przekrój 0.5m x 0.7m. Miał sam utwardzać ściany boczne i formować wydobywaną ziemię w walce, a te wywożone poza rejon penetracji obiektu. Innym problemem była penetracja promieniowania. Okazało się , że standardowe urządzenia pomiarowe uległy zniszczeniu podczas badań. Powodem był brak wiedzy o promieniach. Promienie indukowały w płytkach urządzeń przeciwne napięcia powodując ich spalenie . Pomoc w opracowaniu nowych mieli udzielić naukowcy z Japonii i to zrobili.(ok 200tys.$) Dla identyfikacji nocnej pracujących grup użyto specjalnych kombinezonów wyposażonych w jakiś system pozwalający odróżnić wroga i swojego ( z namiaru naziemnego i satelitarnego). Innym rodzajem działalności było pobieranie próbek swoistej cieczy, niby woda lecz o niespotykanych właściwościach tworzenia pierwotnego łańcucha DNA ( wypływa spod Gralla). Celem pobierania była jej analiza w laboratoriach niemieckich. W tym celu przystosowano specjalny pojemnik pod ciśnieniem wtłoczonego tlenu. Próba wywiezienia z Polski tej substancji nie udała się. Celnicy rozszczelnili pojemnik a ciecz straciła swoje właściwości. Jak myślę była to robota naszych służb. Praktycznie od tego czasu Niemcy zniknęli. Nie mówię o wyposażeniu komandosa, broni...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to z tymi badaniami to faktycznie cos jest na rzeczy,sama bylam swiadkiem jak niemcy z jakims sprzetem tam cos badali w okolicy tych 2 garbow.Dawno to bylo ,z 6-8 lat temu, moze i dalej.
Opowiesci o dziwnych promieniach tez slyszalam,widziano je w Peklewie ,oraz w Tolkmicku nad zalewem w okolicy oczyszczalni,rowniez byla widziana jakas kula,tubylec twierdzil ,ze widzial ufo.
Nie wiem,co o tym myslec,sama te promienie widzialam ,ale stwierdzilam wtedy ,ze to na baltyku cos pajacuja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie