Jump to content

hu hu ha nasza zima zła ...


bolas

Recommended Posts

wczoraj w news'ach podawali że w Moskwie było -40 stopni, gdzies dalej u ruskich jeszcze niżej bo -51 stopni. W samej Moskwie ponoc tylko woczraj zamarzło siedem osób ...

... i tak się zacząłem zastanawiać przypadkiem jak to wyglądało na froncie wschodnim w czasie wojny ? Przeciez mrozy musiały być podobne - czy ktoś coś wie na temat samych strat w ludziach poniesionych właśnie od mrozu ? Taka ciekawsotka na zimne dni ...
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 68
  • Created
  • Last Reply
U nas podawali, ze do wczoraj zamarzło 120 osób tej zimy.
Pozdrawiam
A Ostfront był straszny, było kilka fotek na forum, m.in. zamarznięty żołnierz, który zasnął przy kuchni polowej i ogień wygasł oraz straszne opisy odmrożeń, zamrożeń w czasie czynności fizjologicznych, bardzo nieprzyjemne.
Pozdrawiam
Link to comment
Share on other sites

Największy mróz w historii polskiej meteorologii zanotowano 11 stycznia 1940 r. - minus 41 stopni Celcjusza (cytuję za http://serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,3122033.html. )
Jeżeli w tamtych latach taka temperatura panowała w okupowanej przez Niemców Polsce to tym bardziej porażająca jest ignorancja niemieckiego sztabu generalnego, który wybierał się w podróż daleko dalej na wschód.
Link to comment
Share on other sites

Aj, teraz to media naglasniaja wszystko. Kiedys zimy w Polsce byly standardowo -15 do -25 i nikt nie narzekal. Ktos wrocil z nadworza pochuchal, pomachal rekoma i dobrze bylo. A teraz wyskoczy -20 czy -27 i wielki mroz. Mroz juz spory to sie zaczyna od -33. A to to sa lekkie przymrozki. Ogolnie ludzie domy maja cieple i niezle samochody, ale kazdy poslucha wiadomosci i chodzi narzeka. Juz niewiele zostalo osob, co sami cos powiedza, wiekszosc powtarza slogany z telewizji.
Link to comment
Share on other sites

W Suwałkach i dalej na północ, takie temperatury nie robią na nikim wrażenia, chyba tylko na przyjezdnych. Rodzina pochodzi z samego centrum polskiego bieguna zimna. Jak kiedyś byłem na feriach i jak zobaczyłem termometr zewnętrzny (-32 C), to kuzyn powiedział, że to norma. Wtedy człowiek docenia stare polskie budownictwo. Najlepsze to jest przyjść z dworu" i posadzić cztery litery na ciepłym przypiecku. Góralska herbata" w dłoń i można w mroźne wieczory snuć histroyczne wspominki :).
W tv czy radiu brzęczą o -10 w wawie i klęska narodowa. W tym roku wyjątkowo Podlasie bez śniegu (symbolicznie) za to dosypało na Śląsku czy południu. Już nie mam go gdzie wywalać spod domu. Wesoło będzie gdy przyjdzie odwilż. Bez gumofilców ni rusz.

A i jeszcze ze wspominek byłego żołnierza WH ( 85 GJR) z wycieczki pod Leningrad – mieszkał po wojnie w Dąbrówce Małej. Okopać się w terenie przy takim mrozie było niemożliwe. Mrozy to takie były, że najlepszą osłoną przed kulami były ciała zabitych. Póki świeży to można go było odpowiednio „uformować”. Po paru godzinach była zasłona nie do przestrzelenia. A jako przeszkolony w obsłudze MG mógł co nieco na ten temat powiedzieć. Straty niebojowe były większe niż w czasie walk. W czasie roztopów spod śniegu wyłaziły całe zwały zabitych „kameraden” czy ruskich. Broń marzła, popularne były zdobyczne PPSz. Jedzenie w stanie zmrożonym. Najgorsze było wydłubać mięso z konserwy. Potem po jego konsumpcji to człowiek sr… dalej niż widział. Warunki higieniczne – nie kąpał się ponad 2 miesiące. Poznał przysłowiowy Ostfront. Po paru takich zimnych miesiącach przeniesiony na ciepłe południe. Min.: Monte Cassino.

z mroźnym pzdr woyta
Link to comment
Share on other sites

mój stryj - kościuszkowiec - opowiadał mi jak szli na Berlin to na Pomorzu akurat tak się trafiło że temp spadła do -25, 28. Nie było gdzie nocować wiec chłopaki zbijali się w kupę, kładli na sosnowych gałęziach, przykrrywali się tym i próbowali spać. Zmieniali kolejność. Ci z zewnątrz wchodzili do środka i tak w kółko. Wiecznie chodzili niedospani ale żaden z nich w czasie spania niczego sobie nie odmroził. Mała trudność polegała na tym że nie wolno było zapalić ogniska a nawet fajkę jak kurzyli to pocigli z rękawa bo Luftwaffe jeszcze mogło". W ogóle to zwykłe frontowe życie w tym czasie było tak nienormalne że aż fascynujące. Jak dziś pojechałem sobie na ekskurs to nie bardzo widziałem sie w marszu na zachód przez pola i szosy po kolana w śniegu w marnych butach i szynelu. A niestety tak było. Mało tego w marcu trzeba było niejeden raz forsować rzeki. Nie było czasu na budowanie przepraw. małe rzeki na pomorzu pokonywano na tym czym się dało - często na własnych nogach. Zima 45 nie rózniła się zbytnio od tej z 41 tylko wojsko miało trochę więcej doświadczenia w zimowych warunkach no i temperatury troche wyższe były
Link to comment
Share on other sites

jak tak dalej pójdzie to sezon rozpoczniemy nie wcześniej niż w maju...
a STUG - der Opel lekko się zająknął się przy uruchamianiu, ale to stara dobra niemiecka szkoła... świetny rocznik a.d. 1991.... na zimnym też Wam biegi cieżko chodzą?
pozdrawiam Jarek
Link to comment
Share on other sites

o kleszcze i komarki to sie nie martwcie,mają sie dobrze ,siedzą gleboko schowane w powalonych starych drzewach ,norach i innych fortyfikacjach polowych .Co jak co ,ale na te atrakcje zawsze mozemy liczyc,predzej sie naboje ruskie skonczy wokol Białegostoku jak komary wwyginą :DDDDD /niestety
Link to comment
Share on other sites

Jezeli ktos bardzo chce sie przekonac jak bylo w 41 na wschodnim to zapraszam na wycieczke na wschod od wawy w dniach sobota (noc) - sroda. Przewidywane temperatury w nocy (wg IMiGW) to 27-33 ponizej kreski. Proponuje juz teraz wykopac foxholes bo potem moze byc to lekko za trudne...

Pozdrawiam (z cieplego" Poznania - dzis ma byc ylko" -19)
Link to comment
Share on other sites

Do Warszawy ??? Wolne zarty szanowny kolego ,przyjedz na prawdziwy wschod /płn wschod.Co wy tam wiecie o prawdziwym mrozie w tej Warszawce.Mróz mrozem ale najgorzy jest ten wiatr !

U nas snieg znowu stopi się dopiero w czerwcu :DDD
Link to comment
Share on other sites

Zima 1941 roku. Piździ, jak nie przymierzając dzisiaj w nocy w północno-wschodniej PL.
Z płonącego czołgu wyskakuje Niemiec i pada na ziemię. Leży.
Po chwili wstaje i wskakuje z powrotem do płonącego czołgu.

:D
Link to comment
Share on other sites

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.


×
×
  • Create New...

Important Information