Merill_Marauder

Sonar zanurzalny to ma śmigłowiec. Okręt wojenny ma sonar holowany. Sonar podkilowy to znowu chyba ASDIC, bo normalny znajduje się w gruszce dziobowej. Już wiem dlaczego o polskiej marynarce wojennej pisze Tomasz Grotnik.

Ilość kasy, która poszła na ten projekt jest zapewne mniejsza niż obecny właściciel pewnego zabytkowego Porsche, które obecnie znajduje się w USA wydał na renowacje tegoż Porsche.

To, co zwykle. Co ukradliśmy zostaje nasze, co zniszczyliśmy zostaje zniszczone i w ramach sił pokojowych nasze wojska zostają na Ukrainie.

Jacy oni są niesamowicie otwarci. Czyżby aż taki wpiernicz dostali?

Replika Pantery zrobiona do jakiegoś filmu?

Widzisz, różnica, jest taka, że ja nie muszę pytać znajomych. Poza tym, co wspólnego z belkami uzbrojenia do środków bojowych, które mogą być odpalane w trybie autonomicznym mają informatycy? Od tego są tokarze i ślusarze. O tym co napisałeś o Link 16 po prostu litościwie się nie wypowiem.

Ja powiem szczerze, że w ramach odpowiedzi spodziewałem się chociaż równoważnika zdania, ale jak widać nie doczekałem się :) Czyli co, coś co jest robione w WZL-2 od przynajmniej 20 lat nagle stało się niemożliwe, ponieważ ktoś twierdzi, że nie mamy kompetencji? Przypomnij mi, kto wykonywał integrację Migów-29 do współpracy ze standardem NATO?

Takich to znaczy jakich? Nie umiemy przystosować belki uzbrojenia do przenoszenia Sea Shadowa? Skoro rozsądnie i łatwo dało się przystosować ukraińskie samoloty do przenoszanie HARMów to równie łatwo da się przystosować przynajmniej podkadłubowy węzeł podwieszenia do przenoszenia SCALPów. A rakieta, podobnie jak HARM, potrafi dość dobrze działać w trybie autonomicznym.

Jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby odkupienie tych zdjęć. A raz się okaże, że WBH nie ma zamiaru zapłacić ceny rynkowej i dojdzie do kolejnego klopsu.

Tak, dlatego powszechnie kradną w Szwecji fotoradary żeby mieć dostęp do jakiejkowiek nowoczesnej optyki, bo sami jej nie potrafią wyprodukować. Dla niewiedzących- w takim fotoradarze de facto siedzi sobie topowy korpus Canona bądź Nikona, wyposażony w równie topowy obiektyw.

Naprawdę porównujecie NAC, które jest archiwum PAŃSTWOWYM, do IPMS, który jest fundacją? I na dodatek siedziba znajduje się w samym centrum Westminster? Czy któryś z Panów zdaje sobie sprawę jakie tam są koszty utrzymania? Czy któryś z Panów zdaje sobie sprawę, że istnieją naciski na zmianę lokalizacji instytutu ponieważ na budynku na Princess Gate można by zarobić znacznie więcej? W takiej sytuacji IMPS miałby udostępniać coś za darmo w wysokiej rozdzielczości? I nie, nie kocham IPMS. Nie kocham ich za to, że pozwolili wynosić dokumenty i zdjęcia PSP, o czy wiedziało całe środowisko i które częściowo znalazły się w śmietniku po śmierci wynoszącego i opróżnieniu jego mieszkania. Nie kocham ich za to, że twierdzili iż filmów nie ma, a francuska ekipa je znalazła zamknięte w szafie. Nie kocham ich za wspieranie "prawilnych" historyków, a tępienie tych, którzy ośmielili się naruszyć jakikolwiek temat tabu. W końcu nie kocham ich za "rezerwację" zdjęć dokonywaną przez niektórych autorów (bo nazwać ich historykami to jest spora przesada). Mimo wszystko uważam, że żądanie udostępniania czegokolwiek za darmo jest całkowicie nie na miejscu. Zresztą i tak coś tam ze zdigitalizowanych zbiorów można w końcu obejrzeć za darmo. Bo MWP to jest prawdziwy tytan konserwacji czegokolwiek. Jak wielkim jest tytanem widać nawet bez wchodzenia do środka, po tym jak wyglądają unikalne egzemplarze samolotów Iliuszyna znajdujące się w posiadaniu muzeum. Jak wielkim jest tytanem widać po fakcie, że Kubuś był restaurowany za pieniądze sponsorów i Discovery. Jak wielkim jest tytanem pokazują sztandary i mundury przez lata żarte przez mole. Poza tym, dlaczego środowisko londyńskie, które nieszczególnie kocha środowisko polskie, miałoby cokolwiek oddawać na zmarnowanie?

Pracownikom nie jest o nic wstyd, możesz sobie bowiem pojechać do Lądka, albo zamówić (i dostaniesz za pół roku, o ile w ogóle) wersję high-res za odpowiednią ilość biletów NBP lub odpowiedników z wizerunkiem Króla. I tak zasadniczo działa każde archiwum na świecie, które jako public domain wrzuca w wysokiej rozdzielczości promilowe ilości zasobów. Utrzymanie zbiorów kosztuje i to niemałe pieniądze.

Czekaj, ale znasz powód dlaczego podwozia do Krabów przestały być produkowane w Polsce? Czy Ukraińcom nie będzie przeszkadzać jak im się będą haubice rozłazić na szwach i w razie czego dospawają sobie sami?

Już nie 580? Coś chłop obniża loty...

Czy przy wydawaniu pozwolenia na broń myśliwską trzeba przejść badanie okulistyczne? Jeśli tak to ktoś to ewidentnie nie dopełnił...

Ale zdajesz sobie sprawę, że badania medyczne udowadniają, że ryzyko skręcenia kostki w wysokich butach jest tak samo duże, upośledzasz dodatkowo stawy skokowe i jak już skręcisz to od razu górny i dolny staw skokowy? W niskich butach skręcisz najwyżej dolny. Poza tym- 420 gramów to ważą moje Adidasy Terrexy Swift R, które są butem do biegania po górach. Zapewne Magnumy w rozmiarze 35 ważą 442...

Po co? Bo panuje u nas mania wojskowania, która nie ma żadnego sensu i uzasadnienia.

Tylko hale LHW są półkilometrowej długości przynajmniej, jak nie lepiej ;) Przy tym dawna odlewnia LZN to jest pudełko od zapałek.

RB Breslau to PZL Hydral kawałek dalej ;) W LZN to jednak nie było technicznej możliwości produkcji na wielką skalę, skoro była (i jest) tam raptem jedna większa hala warsztatowa. To jest informacja o przydzieleniu 700 więźniów do produkcji, ale raczej dotyczy to produkcji komór spalania. Mój niemiecki to jest raczej kulejący, ale tam jest raczej wyraźnie napisane o planach produkcji głowic. Co zresztą może tłumaczyć fakt, że jakieś dostali w celach szkoleniowych. I historia zdjęcia zaczyna się kleić.

Marienthal i Mittelwerk. Tu akurat to wiadomo. Z tymi komorami spalania jedynym sensownym wytłumaczeniem jest to, że w LHW byli wyspecjalizowani spawacze, którzy umieli je tak zrobić że nie wybuchały. Zresztą z Wrocławia były wiezione do Austrii, gdzie były testowane na hamowni. Piszmy poważnie. W żadnym niemieckim, ani żadnym innym archiwum na świecie nie ma ani jednego ciągle utajonego dokumentu dotyczącego V-2. Jedynym problemem jest to, co wywieźli Rosjanie i trzymają u siebie, w Moskwie, ze względów wiadomych.

To akurat jest pozytywne :D Ich mniej z tych 231 tym lepiej. A co do pozostałych- straty w ludziach i sprzęcie muszą być :D

Poszukałem i dopchałem się faktycznie do papierów z LHW dotyczących produkcji komór spalania i tutaj bije się w cyc, bo faktycznie były. Tylko skąd niby głowica by przyjechała, z Nordhausen? Jednostki używające V-2 są znane. A, może to nie V-2 tylko jakieś artefakty jeszcze z czasów VfR, o ile to Breslau?

No to się w ogóle kupy nie trzyma bo nawet według umoczonego po pachy Irvinga w Breslau wykonywano co najwyżej elementy komory spalania i nic więcej. Dla mnie dalej fantastyka naukowa. O ile to zdjęcie się nie pojawi to pozostaje niewiernym Tomaszem.

Ale masz niezbity dowód, że to było Breslau?

Tak, tylko zauważ że ta informacja jest zazwyczaj wtórna i pierwotnie pochodzi od tak wiarygodnego człowieka jak Irving ;) Dokumentów źrodłowych nigdy nie udało mi się odnaleźć.