Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 011
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. To jest kundelek, ale… Pod „ale” nieraz może się kryć najciekawsze. Kundelek jest raczej szczęśliwy, bo przekarmiony, czyli ktoś go kochał i dbał o niego aż do przesady. I teraz cenny staje się wcześniejszy post Formozy z brytyjską rasą Parson Jack Russell Terrier. Bardzo dobrze, że już wiemy, iż rasa ta przeniknęła do II RP i do światka WP, czyli na pewno także do światka polowań. Parson Jack Russell Terrier to pies myśliwski twardy, zapalczywy, z olbrzymią pasją łowiecką, ale jednocześnie tzw. pies do towarzystwa, czyli słodziak rodzinny, kanapowy, więc nic dziwnego, że przeniknął do przedwojennej Polski. Jako pies myśliwski jest wąsko specjalizowany na lisa. Może być na lisa w trakcie polowania, ale może też być inaczej – do tępienia lisów jako szkodników gospodarki rolnej i hodowlanej. Wyszkolony Parson Jack Russell Terrier poluje na lisie rodziny i nie dopuszcza do rozrodu lisów „eksterminując” lisie potomstwo jeszcze w norach. Obyczajowość ludzka jest niezmienna – gdy już ktoś ma sensownego psa myśliwskiego to między kolegami wojskowymi, czy myśliwymi zawsze jest przepływ informacji „co kto ma” i czy ktoś by nie użyczył psa do rozrodu. Tu wracamy do kundelka z tego zdjęcia. Odnosi się wrażenie, że ma on sporo wspólnego z Parson Jack Russell Terrierem. To tylko domysły, ale być może ktoś komuś udostępnił Parson Jack Russell Terriera do rozrodu, ale piesek przy okazji obsłużył trochę więcej psich pań niż było to zamierzone i kundelek ze zdjęcia gotowy. W warunkach przedwojennej kultury utrzymania psa (a dziś niewiele lepszej) wszystko możliwe… Co nie obniża godności i walorów kundelka, bo mógł odziedziczyć w genach całą waleczność wobec lisów. Ktoś go za coś lubił, a może i cenił, więc brzuszek kundelka wskazuje, że krzywda mu się nie działa. Być może zasłużył na to tępieniem lisich szkodników.
  2. No nie! Marynarzu, baryłka rumu Ci się należy! ?Tylko trzymaj tę klawą czapeczkę Nareszcie wydobyłeś nas z zaklętego kręgu zaborców i poznałeś nas z aliantami, a już zaczynałem wątpić, że to się wydarzy. Miła pani ma brytyjskiego pieska rasy Parson Jack Russell Terier.
  3. Super, dziękuję, jak zawsze.
  4. Z prawej - z nochala i fryzury wygląda chyba na Hannę Reitsch.
  5. Mój ulubiony samolocik, ponadto zdjęcie ładne jakościowo. No i radiostacja - jak na standardy lotnictwa II RP cud jakiś, na dodatek w samolocie nie bojowym. Mile widziane, gdyby jakaś dobra dusza zechciała się wypowiedzieć, jakie pilotki, jakie gogle i jakie słuchawki mają ci lotnicy. O typie radiostacji też.
  6. Poruszył głową do zdjęcia, więc nie ułatwia przedstawienia się i trochę robi zmyłki. Albo Owczarek Niemiecki, albo „omc Owczarek Niemiecki”. Trochę za mało go widać z ogólnej budowy, dlatego trudno mieć pewność, a poza tym one przed wojną wyglądały trochę inaczej (zresztą jak wiele ras), bo później w ramach zabaw z inżynierią genetyczną zdegenerowano tę rasę. Tak, czy siak, nadal nie wychodzimy poza rasy polskie i pozostałe po zaborcach.
  7. PS 2 Może gdyby były zdjęcia z Żoliborza Oficerskiego to ujawniłyby się inne światowe psy?
  8. PS Zobaczymy, co się wydarzy dalej w tym wątku, ale na razie widać, jak biedny podbity naród nie miał głowy do kynologii. Na razie nie możemy wyjść poza rasy polskie, niemieckie i rosyjskie i psy mieszańce tych ras. Bardzo mnie ciekawi, czy wyjdzie w końcu coś francuskiego albo anglosaskiego?
  9. Z prawej - kundelek. Z lewej - prawdopodobnie szczenię (ok. 4-6 miesięcy) „prawie owczarka niemieckiego”.
  10. Dzięki wszystkim za doprecyzowanie.
  11. Sunieczka jest śliczna, widać, że niedawno rodziła, a temu, kto jej zmasakrował uszy to też bym coś zmasakrował, tylko nie na głowie.
  12. Nic rasowego. Można by się doszukać pewnych akcentów dwóch ras niemieckich - Pinczera i Dobermana - ale to tylko dalekie okolice tych ras i coś innego też tu jest pomieszane jako dominanta. Uszy to już w ogóle do niczego nie pasują, ale być może były jakoś dziwnie kopiowane „po uważaniu”, żeby były „lepsze” do myślistwa z odsłoniętymi przewodami słuchowymi. Czyli trochę pies rasy „wynalazek”.
  13. Kolejny „pookupacyjny”. Na 85-95 proc. niemiecki rasowy Szpic Średni biały (bo są różne), a na 99,8 proc. też niemiecki Szpic Średni biały ale bardzo lekko skundlony.
  14. Te dwa małe spryciarze niczego rasowego z dowolnego zakątka świata nie przypominają.
  15. Dolne zdjęcie - kapitalne i takiej też jakości oraz wielkości; bomba. I butki US Cavalry się kłaniają, chociaż takie mniej oficjalne - albo z wojskowego sklepu PX, albo zakup „civvie street”, ale takie też były używane. A ten czarnoskóry gentleman to kto zacz? O piesku pomyślimy. Na pewno nic z polskich ras.
  16. Kary na to nie ma - szkopskie ciecie wciskane jako polscy spadochroniarze... ech...
  17. „Pookupacyjny”, jak wcześniej - Wyżeł Niemiecki Krótkowłosy.
  18. Jak na razie zero Retrieverów. Czyżby nasi amerykańscy obrońcy polskiego nieba, a później różne amerykańskie misje nigdy nic nie przywiozły ze sobą na czterech łapach? ?
  19. „Promenadenmischung” x 2, aczkolwiek ten z prawej może być znowu z wątkiem pookupacyjnym. Być może jego mama pożyła chwilę w konkubinacie z Westfalskim Jamniko-Gończym.
  20. Kolejny „pookupacyjny”. Albo Siberian Husky, albo jego mamie „przewinął się przez życiorys” Siberian Husky Może ciut bliżej byłbym tego drugiego wydarzenia.
  21. Swoją drogą - przyczynek do kabaretu z różnych aukcji. Prawie codziennie zaśmiewam się z kitu wciskanego na US eBay, ale zjawisko jest oczywiście ponadnarodowe i ponadczasowe.
  22. Zaraz by było RODO, ZAiKS „i inne takie”...
  23. Zawsze Cię cenimy Tak jest - żadne to są battledressy. Zdjęcie „aliantofilów” może trochę dezorientować, ale dobrze, że sprawy się wyjaśniają. ?
  24. Ten ciapek jest śliczny i wygląda jak szacowny pies myśliwski, ale rasowy nie jest - „Promenadenmischung”, jak mawiało szkopstwo i pewnie mawia do dziś.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie