-
Zawartość
9 025 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Człowieku śniegu, O czym Ty dyskutujesz z pisowcami? Spośród 4 członków załogi aż trzech nie miało uprawnień (bo nie miało kompetencji, wyszkolenia, wiedzy, jakiejkolwiek praktyki) do takiego lądowania, do jakiego ich zmuszono. Więc o czym Ty dyskutujesz? Z kim? Z pisowskimi besserwisserami? Nie szkoda Ci czasu? -
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Wątek aż pękający od „znawców lotnictwa”. To ile „znawcy” widzieliście katastrof lotniczych, w tym dużych samolotów komunikacyjnych, w tym ruskich? No ile? Pochwalcie się, a od razu wątek nabierze wiarygodności. Nie macie pojęcia, o czym bredzicie pisowscy fanatycy. Czy to będzie Ił-62, czy to będzie Tu-154, po takich katastrofach, jakie spotkały polskie lotnictwo z udziałem tych samolotów wszystko i szczątki wszystkich ludzi są zbryzgane naftą, płynem AMG-10 i wszystkim innym, co wysokoenergetyczne. Wykrywacz substancji wysokoenergetycznych zawsze zareaguje na miejscu każdej katastrofy samolotu komunikacyjnego dowolnej produkcji, bo zareagowałby nawet na miejscu katastrofy motoszybowca. I to jest wasz pisowski trotyl - życiodajny pokarm waszej sekty. -
Smoleńsk - rosyjskie kłamstwa
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na G1ml1 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Człowieku, nie wstyd Ci, co Ty tutaj wypisujesz? Co Ty tu w ogóle robisz? Masz jakieś pojęcie o lotnictwie, o lataniu, o prawie lotniczym, o procedurach lotniczych? Tylko na pisowskie kłamstwa i brednie Cię stać? Komisja powypadkowa (ta profesjonalna) - wbrew Twoim kłamstwom - nie potwierdziła żadnej obecności TNT, jak głosisz w swoich bredniach. Jedyne, co potwierdziła to obecność we wraku śladów materiałów wysokoenergetycznych - takich samych, jakie są np. w paście do butów i w artykułach spożywczych, m.in. w przetworach mięsnych. Znasz się na samolotach i na wszystkich płynach oraz innych materiałach chemicznych w nich używanych? Masz blade pojęcie, ile w rozbitym samolocie „samo się dystrybuuje” materiałów wysokoenergetycznych, na które zawsze zareagują wykrywacze tego typu materiałów? Nie masz o tym żadnego pojęcia. Stać Cię tylko na wypisywanie kłamstw i bredni sekty smoleńskiej. -
Człowieku! Dostajesz ode mnie Pulitzera za ten post! ? Skąd Ty wywlekasz takie smakowite rzeczy? Rewelacja. „Jezu ufam tobie” - aż się wzruszyłem. Przed wiekami, gdy pracowałem w Unitrze, to święty obrazek z tym napisem miała pod szkłem swojego biurka pani sekretarz POP PZPR.
-
Czworonożni towarzysze żołnierza w II RP.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Mnie niestety nie. Natłumaczyłem się w życiu niemało różnych rzeczy o bazie lotniczej USN w Anacostii, ale z przełomu lat 30./40. O psach w Anacostii nic nie spotkałem. -
Czworonożni towarzysze żołnierza w II RP.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Świetne zdjęcia. ? Psy jak w postach tym, tym i tym. -
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na les05 → Aktualności, newsy, wydarzenia
Furia obrońców „wyklętych” po artykule w „Zagładzie Żydów” oraz OKO.press. Ataki na media oraz na historyka, który postawił niewygodne pytania i udokumentował zarzuty -
Czworonożni towarzysze żołnierza w II RP.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Kapitalne i piękne zdjęcie samo w sobie. ? A jeśli chodzi o psa to jest to francuski Grand Bleu de Gascogne (duży gończy gaskoński). Rosjanie je bardzo cenili. -
Katastrofy i wypadki lotnicze
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na macvsog → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Czyli nic się nie zmieniło od czasu WLiOP. Gdy rozmawiałem z jego dowództwem w roku 1990 i 1991 i 1992 grzecznie pytając, a dlaczego ruskie An-2 i Mi-2 ciągle lądują w kraju nadwiślańskim z kontrabandą to klęli się na wszystkie świętości, że już, już, lada chwila nasze Mi-24, a trochę później PZL-230 z tym się rozprawią. 30 lat minęło, a baśnie wojaków o rozprawieniu się z tym procederem jak baśniami były, tak baśniami pozostały, a przecież mamy „dobrą zmianę”, więc jak to jest możliwe...? -
Pz.Kpfw III, M-47 i M-88 dla Muzeum Broni Pancernej
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na sil3nt → Pojazdy/Artyleria
Dzisiejsi obłąkańcy w kraju nadwiślańskim postawią Cię przed sądem za odwrócony krzyż chrześcijański, mimo że na własną prośbę umarł na nim św. Piotr (bo takiego odwróconego krzyża sam sobie zażyczył), a Ty byś chciał, żeby pacykowali jakieś krzyże na sprzęcie pogrobowców Hitlera w postaci Tuska i Merkel? No bez przesady panie dzieju, bez przesady... -
Czworonożni towarzysze żołnierza w II RP.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → IIRP - Wojsko Polskie 1918-1939
Piękny chart rosyjski. -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Zajmij się kabaretowy trollu dalszym wypisywaniem ahistorycznych kłamstw i innych bredni na temat amerykańskich militariów, o których nie masz zielonego pojęcia. -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Tak jest. Pisałem tylko o magicznym myśleniu czy to piss, czy innych artystów z poprzednich rządów i MON-ów z psychiatrą na czele. III w.ś. od dawna i tak już trwa, tylko nie polega ona na gwiżdżących pociskach, ale polityczny beton nie jest zdolny do dostrzeżenia tego. Ostatnie wybory w Meksyku, Brazylii i przedostatnie w USA to pola bitewne tej wojny. A w Polsce polem bitewnym było obalenie rządu PO-PSL i kreacja afery nagraniowo-ośmiorniczkowej sterowanej przez mafię sołncewską, czyli przez agendę CBP PФ. -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Magiczna wiara w takie czynniki powoduje, że w dziwnym kraju nadwiślańskim ufa się, że oni tu będą po kilku dniach od najazdu na Polskę. A tymczasem wiadome jest, że WP będzie mogło się bronić przez najwyżej 4 dni, natomiast ci wyśnieni US zbawcy będą tu najwcześniej po 3,5 tygodnia. -
Sojusz z Amerykanami a Fort Trump
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Landszaft → Aktualności, newsy, wydarzenia
Do liżącej się na tym forum parki to nie dociera i nigdy nie dotrze. Ta fanatyczno-niedouczona parka nie odróżnia „f” od „t”. Kacza socjeta jedyne, co załatwiła, to Tort Trump. -
Osłona wylotu lufy aka "zapiaszczacz"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Piotr J. Bochyński → Wojny Światowe
Prezerwatywa - najbardziej niezawodne i zawsze obecne przy amerykańskim żołnierzu czasu II wojny, absolutnie najlepsze zabezpieczenie wylotu lufy przed zapiaszczeniem. Zacna amerykańska marka prezerwatyw Trojan (powstała w roku 1920) pewnie niejednemu piechociarzowi US Army i USMC uratowała życie w tym sensie, że jego Garand lub Springfield po lądowaniu na plaży wystrzelił i zrobił to prawidłowo. -
Osłona wylotu lufy aka "zapiaszczacz"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Piotr J. Bochyński → Wojny Światowe
Dziękuję za dobre słowo. To jeszcze małe postscriptum. Tak to wyglądało w praktyce. Takich zabezpieczeń przed wodą i zapiaszczeniem używała zarówno piechota, jak i załogi lotnicze latające nad wodą i lądem. Wprawdzie są zdjęcia pokazujące, że do niektórych kabur biodrowych M1916 dawało się wcisnąć .45 Auto owiniętego taką torbą foliową, ale prędzej było to wykonalne w luźniejszych kaburach naramiennych M3. I poniżej jest taki właśnie załogant USAAF z czterdziestką piątką zafoliowaną torbą 19x43 cm i wciśniętą do kabury M3. -
Osłona wylotu lufy aka "zapiaszczacz"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Piotr J. Bochyński → Wojny Światowe
Pozwolę sobie wypowiedzieć się na temat pierwszo- i drugowojennych amerykańskich sił zbrojnych, bo tymi jak raz zajmuję się ponad cztery dekady zawodowo, półzawodowo albo hobbystycznie (zależy od okresu), ale zawsze wyjątkowo intensywnie. I mogę pokazać poniżej coś z mojej kolekcji. Jeśli chodzi o amerykańskie siły zbrojne to trzeba by zacząć od sposobu myślenia o zabezpieczaniu broni przed zanieczyszczeniami, a ten sposób u Amerykanów był inny, bardziej uniwersalny, niż w innych światowych siłach zbrojnych, ale to wynikało z charakteru amerykańskich operacji ofensywnych. U Amerykanów broń miała być zabezpieczona łącznie przed zamoczeniem i zapiaszczeniem po zamoczeniu. Wątpię, aby istniała literatura fachowa ściśle do tematu ochrony wylotów luf, jak i całej broni ręcznej, przed zanieczyszczeniami gruntowymi. Ale to nie znaczy, że temat taki w ogóle nie istnieje w amerykańskich materiałach. Jest on jedynie rozczłonkowany na dziesiątki, jeśli nie setki publikacji, a w nich na mikroskopijne epizodyczne wzmianki, nierzadko nieco humorystyczne z jednego podstawowego powodu, o którym było powyżej – że najlepsze zabezpieczenie to kondom, a poniżej kwestię tę kontynuuje ceniony amerykański autor. Amerykanie podczas II w.ś. mieli swoją potężną specyfikę, jeśli chodzi o ochronę broni ręcznej przed zanieczyszczeniami gruntowymi, ponieważ w historii wojskowości nikt inny nie przeprowadził tylu desantów z powierzchni wody, co oni, a właśnie przy takich desantach następuje największa możliwość kontaktu zmoczonej broni z gruntem, gdzie nie da się zanieczyszczeń z broni ot tak zdmuchnąć i otrzepać, bo woda je trzyma. Patrząc na zagadnienie przez pryzmat amerykański i – powiedzmy – drugowojenny trzeba by podzielić ochronę broni następująco: ● środki ochrony doraźnej wymyślone przez żołnierzy; ● środki ochrony regulaminowe, wdrożone do produkcji i dystrybuowane w wojsku; ● środki ochrony tylko wylotu lufy; ● środki ochrony całej broni (krótkiej i długiej); ● na koniec urealnienie wszystkich powyższych punktów; przypomnienie, co to było Quartermaster Pipeline i w związku z tym co tak naprawdę docierało do żołnierzy, bo dotrzeć po prostu zdążyło, albo i nie zdążylo. Najdłuższa rzecz, jaką znam na omawiany temat, a związana z drugowojenną US Army, to wzmianka w książce Jonathana Gawne pt. „Spearheading D-Day. American Special Units of The Normandy Invasion”, strona 94. Autor zacny, wiarygodny i renomowany (a i Polaków lubiący), więc przepisałem poniżej cytat ze wspomnianej strony: „For the actual landing, all of the weapons were carried in a thin plastic cover made from a substance known as Pliofilm. These large plastic bags were known to the troops as »elephant condoms«. The Pliofilm bags shown in D-Day photographs are all clear plastic. At some point in 1944 these bags were manufactured in a dark green color, however, it is not known if any of the green Pliofilm bags were used at D-Day. The troops were to place their weapons in the bags while they were on the transport ships and only remove the weapons once they were safely ashore. In actual practice this was difficult to do, as you could not use the sling when the rifle was encased in plastic. Use of the sling was necessary when climbing down rope ladders to get into the landing craft. A more common solution to keeping water out of a weapon was to put a regular condom over the muzzle“. Jest tu mowa o wynalezionej w USA w roku 1938 folii zwanej Pliofilm opatentowanej niedługo później. Foliowe torby z Pliofilmu były dla amerykańskiej piechoty produkowane zarówno do broni długiej, jak wspomina Gawne, jak i do broni krótkiej (o tym Gawne nie pisze). W obu przypadkach podczas operacji desantowych miały one chronić przed zamoczeniem broni, a następnie jej zanieczyszczeniem gruntem po lądowaniach na różnego rodzaju plażach. Torby ostatnie z wymienionych (do broni krótkiej) miały różne odmiany. Jednak podstawowa z nich miała wymiary 19x43 cm i była czymś natłuszczana – tak samo, jak torby karabinowe. Wymiar 19x43 cm był bardzo uniwersalny. Można było do takiej torby wsadzić pistolet lub rewolwer, ściśle dognieść torbę do broni i taki pakunek jeszcze dawało się wcisnąć w kaburę (potwierdzają to fotografie). Osobiście jednak wątpię, aby dawało się wcisnąć taką zafoliowaną czterdziestkę piątkę albo S&W Victory do każdej kabury – ja jak na złość znam amerykańskie drugowojenne kabury tak ciasne, że nawet goła broń wchodzi do nich z dużym oporem, więc zafoliowana już na pewno by nie weszła. I tu ujawniały się zalety wymiaru 19x43 cm. Jeśli ktoś nie miał życzenia moczyć skórzanej kabury podczas desantu z morza lub rzeki, lub owinięta folią broń nie wchodziła do kabury to można było do takiej torby z Pliofilmu wsadzić broń w kaburze biodrowej M1916 albo naramiennej M3 i jeszcze mieściły się w niej 3 ładownice każda na dwa magazynki. A wtedy całość można było schować np. do plecaka M1936 lub do późniejszych Combat Packów M1944. Poniżej na zdjęciach mój egzemplarz takiej torby z Pliofilmu przeciwko moczeniu i zapiaszczeniu broni krótkiej. Zwie się ta torba „Cover, Waterproof, Pistol”. Jak głosi stempel na torbie jej dystrybutorem był słynny Philadelphia Quartermaster Depot (P.Q.M.D.). Torba jest z kontraktu z 4 listopada 1944 r., a więc teoretycznie mogłaby jeszcze zdążyć wziąć udział w forsowaniu Renu (operacja Plunder). Poniżej pokazuję „co i jak” i co się mieściło do takiej torby. -
Osłona wylotu lufy aka "zapiaszczacz"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Piotr J. Bochyński → Wojny Światowe
Kapturek ten ma opis, który jest prawdziwy tylko w niewielkiej części, dlatego jest mylący. Nie jest to ochrona tylko karabinków M1, ale całej broni małokalibrowej amerykańskich sił zbrojnych czasu II w.ś. (z wyjątkiem broni krótkiej rzecz jasna). Właśnie dlatego kapturek ma zatrzaski firmy United Carr w konfiguracji dość elastycznej - jeden zatrzask żeński i dwa męskie. Na historycznych fotografiach najczęściej kapturki te widać (jeśli w ogóle) na karabinach M1, ale właśnie po to są dwa zatrzaski męskie, aby można było dopasować kapturek i do obwodów karabinów, i do rkm-ów, choć także do karabinków, jak głosi opis. Tyle tylko, że te kapturki wyprodukowano za późno, a jeśli nałoży się na to tzw. Quartermaster Pipeline (czas dostawy na fronty ok. pół roku) to był z tym problem. Na światowe fronty dotarło ich niewiele. Podstawowym amerykańskim zabezpieczeniem wylotu lufy broni małokalibrowej było to, co widać poniżej. Był to „patent” żołnierski, który sprawdzał się idealnie zawsze i wszędzie. „Patent” chronił zarówno przed wodą, jak i zanieczyszczeniami gruntowymi np. w trakcie desantów z morza lub podczas forsowania rzek. Poniżej ów patent - paczka trzech prezerwatyw jednego z amerykańskich producentów tamtych czasów. Głównie prezerwatywy chroniły broń amerykańskiej piechoty podczas II wojny przed zamoczeniem i zapiaszczeniem wylotu lufy. Więcej o tym poniżej w moim kolejnym poście. -
Osłona wylotu lufy aka "zapiaszczacz"
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na Piotr J. Bochyński → Wojny Światowe
Byłem kiedyś przed wiekami technologiem, który musiał mieć z takimi rzeczami do czynienia. Powyższe coś jest bardzo starym niemieckim wynalazkiem i to niekoniecznie związanym z kryzysem materiałowym w III Rzeszy. Po prostu kauczuk naturalny w niektórych zastosowaniach w technice nie sprawdza się z dwóch powodów: jest za miękki oraz nie może pracować w określonych typach materiałów smarujących i/lub w chłodziwach. A tymczasem w takich właśnie materiałach coś musi trzymać różne rzeczy w trakcie różnego rodzaju obróbek. I to coś musi być elastyczne, ale nie tak bardzo, jak kauczuk naturalny, a poza tym musi być odporne na chemikalia. Swego czasu musiałem współpracować z inżynierami, technologami i mechanikami niemieckiej (znaczy RFN-owskiej na długo przed zjednoczeniem Niemiec) firmy Peter Wolters. W ich maszynach ten wynalazek występuje i ma kluczowe znaczenie dla prawidłowości procesu technologicznego. Niemieckiego uczyłem się jako dziecko (bo rodzice kazali), tylko dwa lata (bo go nienawidziłem i nic w związku z tym nie wchodziło mi do głowy), zatem napiszę fonetycznie (prośba o powstrzymanie śmiechu), jak Niemcy z branży technicznej mówią na ten wynalazek - mówią „hard gumi”. -
Kosztowny żart, czyli cywilne Fordy dla wojska
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na balans → Pojazdy/Artyleria
Nooo, po naklejeniu syrenki to już inna rozmowa! Wszystko wysiada po naklejeniu syrenki. Można się równać z... -
Kosztowny żart, czyli cywilne Fordy dla wojska
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na balans → Pojazdy/Artyleria
Czy to się różni czymś od tego? To jest dokładnie ten kabaret, o jakim pisze w swoich analizach Fundacja Ad Arma znienawidzona przez MON. Rezerwiści na natowskich ćwiczeniach biegają we własnych cywilnych butach, niektórzy w adidasach, i w częściowym umundurowaniu, za to na ordynariat polowy rok w rok idzie 25 mln. 25 mln zł na baśnie, a dla rezerwistów są hełmy po zomowcach. -
Lotnicze ciekawostki
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na bodziu000000 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Nie wiem, o co chodzi, ale powyższy samolot nie ma tzw. mewich skrzydeł. -
Kosztowny żart, czyli cywilne Fordy dla wojska
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na balans → Pojazdy/Artyleria
Bo banda homo sovieticusów rządzi teraz Polską. PiS to jest dziedzictwo PRL pod każdym względem. Pieniądze w wojsku to abstrakcja, jak ruble transferowe. Gdybyś wiedział, ile w wojsku (lotnictwie) wyrzucono pieniędzy na system LUZES to byś nie uwierzył. I ile tych LUZESów eksplodowało, paliło się, nie działało. A i tak nikogo to nie obchodziło. -
Lotnicze ciekawostki
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na bodziu000000 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
W pewnym sensie „dobrze”, że nastała II w.ś., bo ona ostatecznie wyrżnęła z umysłowości konstruktorów tzw. mewi kształt skrzydeł.