Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. To jest to, o czym ciągle piszę. Po kiego grzyba Ukraińcom F-16 niezdolne do rozprawienia się z tym? Te pociski, jak zawsze, były wystrzelone znad albo z Morza Azowskiego i/lub Czarnego przez Tu-95 i/lub okręty. Wyłącznie kombinacja trzech wersji F/A-18 (wspomnianych powyżej) mogłaby się pokusić o skasowanie emitentów tych cruise'ów.
  2. Bałkańska dzicz (bo to dzicz nielepsza od ruskiej, co udowodniła wojna w b. Jugosławii) najwyraźniej nie może ścierpieć, że w 1995 r. nie dorwali zestrzelonego pilota Scotta O'Grady'ego i tradycyjnym bałkańskim zwyczajem nie wyłupili mu oczu łyżeczką do herbaty a potem nie poćwiartowali na żywca. Na pocieszenie robią sobie plakaty z Zełenskim do strzałek darts.
  3. Tak, i one wylądują na Ukrainie, tylko znowu jest pytanie z czym one mają walczyć i co w ogóle mają do roboty w świetle tego, że nad Ukrainą nie istnieją od pół roku żadne Su-34 ani Su-35? Jedyne, co mogą robić i w czym się sprawdziły to misje przeciwradarowe z HARMami. Olbrzymie nasycenie linii frontu ruską obroną p-lot jest takie samo, jak w przypadku strony ukraińskiej, czyli niespotykane w historii wojskowości, więc za linią frontu te MiG-i-29 walczyć nie będą, bo to znowu „one-way ticket”. Niemcy dostarczyli Ukraińcom bardzo nietypową rzecz i to ona robi całą robotę do tego stopnia, że samoloty myśliwskie stały się niepotrzebne. Klient zagraniczny zamówił u Niemców baterię IRIS-T wąsko specjalizowaną do zastrzeliwania obiektów wolno i nisko latających, czyli śmigłowców i poddźwiękowych samolotów np. szturmowych. Niemcy tej baterii nie wysłali do tego klienta (powiedzieli, że zrobią mu drugą taką samą) tylko dali ją Ukraińcom. Ukraińcy podciągnęli tę baterię pod front i to ona teraz młóci wszystkie ruskie Ka-52 i Su-25, które jeszcze usiłują walczyć na samej linii frontu bez wlatywania głębiej w Ukrainę. A następne takie baterie są w drodze na Ukrainę. Doszło do niespotykanej w historii wojskowości sytuacji, że przy tak gigantycznym nasyceniu Ukrainy najnowocześniejszą obroną p-lot samoloty myśliwskie nie mają nic do roboty. Zauważmy, że jeszcze 2-3 kwartały temu Ukraina dramatycznie błagała o zachodnie samoloty, a teraz to tak prosi o nie tyle, o ile; bardziej symbolicznie, jako taki gest, o jakim piszesz, czyli gest polityczny mający pokazać putlerowi środkowy palec.
  4. Będzie rzeczą bardzo interesującą do obserwowania, jak Stany Zjednoczone wybrną z tego pasztetu tak, żeby fachowe media i inni spece nie przyczepili się do nie za mądrego budżetowania obrony Ukrainy. Dokonano potężnej inwestycji w ukraińskich pilotów, a wykształcenie i wyszkolenie jednego pilota F-16 do statusu „combat ready” kosztuje ok. 7 mln USD, choć znam informację, że dochodzi do 9 mln USD. Tych pilotów jest ok. 20, bo w NATO jest norma dwóch pilotów na jeden samolot. Czyli poszło ok. 140÷180 mln USD. Po takiej inwestycji nie da się teraz nie dać Ukrainie tych F-16, które - a i owszem - byłyby Ukrainie przydatne, ale po tej wojnie. Służyłyby u nich tak, jak u nas, czyli jako samoloty obrony powietrznej średniego piętra i jako wielozadaniowe. Ale to wszystko ma sens po wojnie. Niestety być może będzie tak, że dla świętego spokoju, żeby nie było z tego afery, USA faktycznie dadzą Ukrainie F-16 po takiej inwestycji w pilotów, bo nie ma innego wyjścia. Ryzyko jest nie tylko w sferze wizerunkowej finansowania zdolności obronnej Ukrainy przez USA, ale jest także ryzyko operacyjne. Te samoloty będą musiały z miejsca bazować na DOL-ach, bo na lotniskach to ruscy z miejsca załatwią je cruise'ami. Amerykanie DOL-i dla F-16 nie ćwiczą, dlatego podałem koszt na pilota do ok. 9 mln USD, ponieważ być może ktoś inny zajmie się doszkalaniem Ukraińców w DOL-ach ekstremalnych dla F-16, tzn. ekstremalnie wąskich, żeby mało komu przyszło do głowy, że to DOL. Jest takie państwo, które tak operuje F-szesnastkami. Nie zapomnę zdjęcia F-szesnastek kołujących po wąskim bulwarze nadmorskim, tylko że to nie były F-16 USAFowskie, a wiadomo jakie. Służby usunęły to zdjęcie z netu bardzo szybko. I właśnie takie wyszkolenie powinni otrzymać ukraińscy piloci, skoro już za daleko sprawy zaszły i po takiej inwestycji w personel latający i naziemny nie ma innego wyjścia, jak dać Ukrainie F-16 bez względu na to, czy się teraz przydadzą do czegokolwiek, czy nie. Skoro one nie mają teraz z kim walczyć, to akt taki będzie bardziej manifestacją polityczną.
  5. Śmieszne jest to zachowanie mediów. Dramat polega na tym, że F-16 jest obecnie Ukrainie kompletnie na nic. Dramat polega na całkowicie złej alianckiej inwestycji, którą to inwestycją było zainicjowanie szkolenia ukraińskich pilotów na F-16 ok. siedem miesięcy temu, gdy wojna powietrzna nad Ukrainą, jak i cała wojna, wyglądały wówczas diametralnie inaczej, niż obecnie. Pisałem o tym w Vol. 9: Niby do czego te ukraińskie F-16? Do czego, bo od pół roku samoloty dziczy nie wlatują ze strachu nad Ukrainę wiedząc, że spotkają się nie tylko z terenem największego na świecie nasycenia obroną p-lot, ale także z obroną p-lot obecnie najnowocześniejszą na świecie, bo zachodniej produkcji? No więc do czego te F-16, gdy nad Ukrainą nie toczą się żadne walki powietrzne, ponieważ nie ma kto z kim ich toczyć, skoro dziczy w powietrzu tam nie ma? Na ruskie czołgi tych F-16 też się nie wyśle, bo to bilet w jedną stronę, poza tym nie do tego projektowano F-16. Misji typu „interdiction” ukraiński F-16 też nie wykona, bo również nie do tego samolot ten zaprojektowano, a jedna zrealizowana słynna misja „interdiction” na Bliskim Wschodzie nie świadczy o niczym, ponieważ wdrożono wtedy sportową zasadę „tak się gra, jak przeciwnik pozwala”, a że przeciwnik był wtedy wybitnie dziadowski to i jedna misja „intediction” się udała na całą historię wszystkich F-16. Niby do czego te ukraińskie F-16, bo na zestrzelenie daleko nad Morzem Czarnym albo Azowskim Tu-95 odpalającego cruise’y to F-16 jest za cienki. Jedyne, czego realnie potrzebuje teraz Ukraina to 2-3 EA-18G, 3-4 F/A-18 tankery buddy-buddy i 3-4 F/A-18C (albo E), a wtedy na wzór operacji „Black Buck” można się dobrać do jedynych ruskich samolotów, jakie obecnie zagrażają Ukrainie, czyli do Tu-95 daleko nad Morzem Azowskim albo Czarnym, skąd odpala się cruise’y na Ukrainę.
  6. Na razie nic nie potwierdza jakiejkolwiek darowizny dla Ukrainy w postaci F-16. Trwa tylko nieustanna dziecinada polskich i światowych mediów - co ok. 36 h jest tylko „dadzą, nie dadzą” na wzór polskiego niegdysiejszego „wejdą, nie wejdą”.
  7. Jenot tarczyński to ogólnie wszystkim jest zdziwiony...
  8. Czekam, kiedy znikną z gablot MWP brednie i oszustwa "historyczne" w gablotach poświęconych rzekomo operacji Market-Garden.
  9. Universal, Polservice, PHZ Unitra i inne takie - z samej tylko definicji UBek na UBku, SBek na SBku. Oraz żony UBków i SBków jako kadrowe. Sam z taką miałem do czynienia. Ale Roszkowski bez wątpienia był w Universalu alternatywnym, wzniosłym, szlachetnym, pięknoduchowskim.
  10. biskup powinien być potraktowany tak, jak w najnowszym polskim filmie "Niebezpieczni dżentelmeni". Polecam.
  11. Ryszard Czarnecki. Poszukuję zdziwionych. Chętni mogą się zgłaszać na PW, a wśród zgłaszających się rozlosowane będą nagrody w postaci akcji spółki Telegraf.
  12. Z Niemców wylazło teraz na skalę ogólnoświatową (a nie regionalną), kim oni tak naprawdę są. Była minister obrony Christine Lambrecht - niezdolna nawet do nauczenia się stopni wojskowych niemieckich sił zbrojnych - osobiście blokowała ewentualne dostarczenie Leopardów Ukrainie. Teraz służby lub inna niewidzialna ręka wyrzyna z internetu gdzie tylko się da trzy informacje o obecnym niemieckim ministrze obrony: że "spotykał się" z czwartą żoną Gerharda Schroedera; że ma dwójkę adoptowanych rosyjskich dzieci; że był członkiem Niemiecko-Rosyjskiej Grupy Parlamentarnej ds. Przyjaźni. Prorosyjskość na każdym kroku u szkopstwa. Fascynujące. Kanclerz Adenauer tyle razy publicznie mówił, że alianci wymordowali pół miliona niemieckich jeńców (przy czym lwia część przypada na ruską dzicz); tyle milionów niemieckich kobiet było przez ruską dzicz gwałconych po zajęciu ruskiej strefy okupacyjnej, a dzisiejsi Niemcy uwielbiają to turańskie bydło.
  13. Wygląda, że Ukraińcy dostali ex-RAFowskie Sea Kingi HAR Mk 3.
  14. Boris Pistorius - nowy niemiecki minister obrony. Pomija dziś fakt, że był członkiem Niemiecko-Rosyjskiej Grupy Parlamentarnej ds. Przyjaźni; ojciec adopcyjny dwóch rosyjskich sierot.
  15. Fiasko szczytu w Ramstein. Decyzja o dostawie Leopardów dla Ukrainy odłożona w czasie ale... Błaszczak: Stworzymy koalicję państw, które mają czołgi Leopard i chcą je przekazać Ukrainie
  16. Wiem, wiem; w końcu te wszystkie M2HB z tych ukraińskich filmików też nie są drugowojenne, tylko współczesne ;-) O tych mitycznych skrzyniach z bronią z II wojny wspomniałem tak tylko na marginesie.
  17. Lack of the balls continued. Niemcy bez decyzji ws. czołgów dla Ukrainy. Ale "nie będą stać innym państwom na przeszkodzie"
  18. Ciekawe, czy zaczną wypływać fabrycznie nowe MP 40, StG 44, Kar 98 i "inne takie"? W ramach ZSRR Ukraina była wyznaczona jako magazynier skrzyń z zakonserwowaną fabrycznie nową bronią trofiejną oraz bronią z L-L i podobno ww towaru jest na Ukrainie dużo, tylko ciągle jeszcze w skrzyniach.
  19. Brak balls i niemożność ich znalezienia choćby pod lupą ma już tak szeroki oddźwięk na świecie, że - w uznaniu dla Mr Scholza - powstał nowy angielski czasownik/rzeczownik - to scholz/scholzing. Największym promotorem obu słów jest prof. Timothy Garton Ash.
  20. Fakt. Za Bułgarią zawsze ciągnął się najkoszmarniejszy wizerunek państwa serwilistycznego wobec ZSRR/Rosji, szczególnie w epoce demoludów, ale później też. W Polsce panował z tego powodu wysoce pogardliwy stosunek wobec Bułgarii, jako nie słynącej z jakichkolwiek buntów społecznych przeciwko ZSRR w przeciwieństwie do naszego baraku w obozie państw socjalistycznych. Po upadku ZSRR wizerunek Bułgarii niewiele się zmienił i ewoluował potwornie wolno. Miło widzieć teraz taki wkład w obronę Ukrainy.
  21. Ale sobie nagrabił; jest pośmiewiskiem na świecie, bo to już wszyscy mówią.
  22. Dowcip Ukraińców nie opuszcza mimo dramatycznej sytuacji
  23. Tak, o tych paliwach wiedziałem. My do naszych zakupów czołgowych damy sobie radę z naftą lotniczą, ale gdyby Ukraińcy dostali Abramsy to faktycznie trzeba im będzie dostarczać jeszcze więcej nafty lotniczej, bo i tak już ją dostają od NATO na tę wojnę, ponieważ swoje rafinerie mają zaatakowane i uszkodzone. To jest tak: Odrzutowe samoloty wojskowe latają na paliwach JP-8, JP-8+100 i JP-4, a w wyjątkowych (na stałe nie zalecanych) przypadkach na cywilnych paliwach Jet A-1 i Jet B. Jeśli chcemy dbać o długi dobry stan silnika Abramsa to zawsze lepiej lać mu któreś z tych trzech pierwszych paliw. Te dwa ostatnie są tylko na wypadek konieczności lądowania samolotów wojskowych w cywilnych portach lotniczych, więc tak samo Abramsom będzie można je lać tylko z rzadka, jeśli mamy dbać o silnik.
  24. Ściepa szlachetna, ale i tak kowboje muszą szeroko otworzyć kufer z Abramsami, bo państwa NATO z UE długo tak nie pociągną z tymi ściepami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie