vis1939

Parodia, szkoda im było ten sprzęt wysyłać...

Tu masz amunicje używaną do 75mm 1897 http://canonde75modele1897.blogspot.com/p/les-munitions-du-canon-de-75.html Nie ma to nic wspólnego z Twoim.Tym bardziej te składaki z jakiś aukcji...

Pocisk ma wtok na zacisk łuski, którego żadna nasza amunicja do wz. 1897 Schneidera nie posiadała i zgrubienie środkujące w innym miejscu.

Bo źle mierzysz...

Typowy pocisk 76,2mm https://pl.wikipedia.org/wiki/76_mm_armata_polowa_wz._1902 m.in. http://www.1939.pl/uzbrojenie/polskie/artyleria/a_75mm_wz97/index.html Taka amunicja była stosowana także do armat wz. 1902/26(przekalibrowane ruskie wz. 1902) ale owe P nie ma z tym nic wspólnego.

http://derela.pl/105mm_wz13_wz29_schneider_pl.htm

https://i.pl/tragiczna-pomylka-chinczyk-wziety-za-zajaca-zmarl-po-postrzeleniu/ar/c1-17468991

Na rys - 4

76,2x385mm, produkcja US dla ruskich.Co ciekawe ma nasze bicia powtórnej elaboracji, czyli miała podobną historie jak - https://muzeum1939.pl/cenny-zabytek-odnaleziony-na-westerplatte/aktualnosci/6011.html Szkoda, że stan tragiczny.

Na to wygląda.Szkoda było tym strzelać do takiej padliny.

"zauważył przedmiot wystający z ziemi. - Mężczyzna podniósł go i wówczas przedmiot eksplodował w jego dłoni" Ta, jasne. Na pewno było coś dłubane.

Informacja o 100kg bombie jest wzięta z tzw "dupy" co już nie powinno na tym forum nikogo dziwić. Mina ppanc lub grubszy pocisk art to max co tam mogło się trafić.

https://www.ukrmilitary.com/2020/02/thermobaric-grenade.html

http://forum.guns.ru/forummessage/18/198133.html

Gdzie on takie pierdolety opowiada i stawia jako pewnik? Raczej jeśli już się takie coś pojawia, to jest zaznaczone ze to luźne domysły i plotki.Sam nie traktuje tego co się na takich kanałach opowiada jako pewnik, ale jakiś ogólny wgląd w sytuacje frontową jest i tyle.Bez spiny i bólu dupy.Wiem, że boli gdy ktoś dużo młodszy ma znacznie większe możliwości, środki i jesteś przy nim zwyczajny pikuś.Tylko po co to zabawne plucie jadem?

Tu nie chodzi, że nie ma skąd podprowadzić kawałka białej szmaty, to się znajdzie w każdej wiejskiej chałupie na największym zadupiu.Zwyczajnie nie ma to sensu jak i tak owijamy łeb i ramiona niebieską (czy czerwoną jak kto lubi) oczojebną taśmą.Tam liczy się szybka identyfikacja, bo jej brak zabija tak samo jak brak dobrego maskowania.

Przecież widać po kierunku broni, że nie do nich.

Wiem, po prostu się łudzę.Niestety wiadomo jak to u nas wygląda. Oni chwile przed dostali granatem w okop, opinie są że nie do końca kumali sytuacje po takim wstępie.

Genialne kamo, można było wreszcie wymienić archaiczną "panterę" gdyby nie banda cymbałów.Ale nadal liczę, że uda się to jeszcze kiedyś przepchnąć...