Procedura wygląda tak - korzystając z sianej paniki o wściekliźnie szukamy kozła ofiarnego którego na to zaszczepimy, ale pod warunkiem że ma ładne futro do pogonienia za pln.Normalnie można by z miejsca wyrżnąć cały szkodliwy gatunek, ale to było by nieekonomiczna zabawa na krótką metę. Potem dorabiamy wersję, jakoby wścieklizna była jedynym regulatorem populacji rudego i robim odstrzał.Robim to oczywiście z ciężkim bólem serca, ale jest to konieczne bo lis wyżre nam drobną zwierzynę przeznaczoną do rozstrzelania.Poza tym zagryzie kury, jajca i wyliże opakowania po margarynie w śmietniku.Normalnie kupił by se kuraka w Lidlu, ale w paśnikach nikt kasy nie zostawia. Genialne! :D