Skocz do zawartości

piwo poszukiwaczy


sanshin

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 373
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
jest taki układ że jak w kubłach jest full to furtkę zostawiamy otwartą,przyłażą tuptusie i wiedzą że mogą brać tylko to co leży koło kubłów,cały niepotrzebny złom:)
my nie płacimy za wywózkę a oni mają na jabcoka:)
paweł,tego foto z drugim otwartym kubłem jakoś nie mogę znaleść na kompie:)
(też pełen po brzegi,ale to skutek tygodniowego wrocławskiego maratonu 3ch autostopowiczów z wawy:) )

(w marcu powtórka,yeti omijaj Biskupin:P )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każda miejscowość,region ma swoje regionalne jabcoki,piwa też się to tyczy"
Dokładni u nas w okolicy jeśli chodzi o wina to non stop walą takie za 3.50 wiśniowe. Ja nie lubie win, są obrzydliwe ale wódka to coś co uwielbiam... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, ale Warka na Mazowszu leży, więc ból mniejszy :) , aczkolwiek mówi się ze teraz aparatura lepsza , i bardziej dba się o czystość , a na Grzybowskiej zardzewiałe kotły , szczury i tylko baby z dziadem brakowało , to wg.mnie tamto stare było lepsze. A nowe.. że nie lane w Wa-wie , to i tak najbliższe regionalnie ,no i w dalszym ciągu Zygmunt na butelce :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie a może wiecie jak stoją puszki na złomie? Bo w moich stronach zaproponowano mi 1,20/kg, a dla mnie to zdecydowanie za mało, mam już uzbierane 60 kilo (głównie zasługo dziadka i wujka budowlańca:D)
Co do marki to preferuje czerwoną warkę, chyb że z kasą cinko to piwo z krówką"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Odkąd koncerny robią piwo z proszku i wszystkie smakują jednakowo, czytaj jak szczyna, kupuję szampanika". Pijąc Reds'a przynajmniej nie oszukuję się że piję piwo. Dawniej dobry był OK-ej okocimski, Heweliusz, Kaper Królewski, EB Red, Gold leżajski. Kapitalne było Królewskie w ączkach" kupowane 15 lat temu w małym sklepiku w Kołbieli. Kryształ zwierzyniecki !!! Poezja. Obecnie bardzo fajne jest Lubelskie w ączkach" i moje ostatnie odkrycie piwo pt. Janów - robione w starym browarze w Janowie Lubelskim.
Ostatnio słyszałem że mają wznowić albo już wznowili produkcję Kapera. Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze pytanie do Krakusów". Czy taki specjał jak Żywiec Brackie to jeszcze istnieje?

Gwoli wyjaśnienia piwo Żywiec nie jest już robione w Żywcu! Robią je w Leżajsku. Żywiecki browar uruchamiają podobno tylko w sezonie kiedy trzeba zwiększyć produkcję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same słabe jakieś;D.
Szkocki browar BrewDog z miejscowości Fraserburgh w hrabstwie Aberdeenshire (środkowo-wschodnia Szkocja) chce uchodzić za producenta najmocniejszego gatunku piwa w świecie i trafić do światowej księgi rekordów Guinnessa.
Jego piwo o nazwie Sink The Bismarck!" (dosł. Zatopić Bismarcka) zawiera 41 proc. alkoholu. Tę prowokacyjną nazwę Szkoci nadali swemu nowemu gatunkowi piwa, mającemu odebrać palmę pierwszeństwa niemieckiemu producentowi Schorschbraeu, który przed kilkoma tygodniami wprowadził na rynek piwo o zawartości 40 proc. alkoholu.

Butelka Sink The Bismarck!" o pojemności 330 ml kosztuje 40 funtów szterlingów (45 euro) i można ją kupić tylko bezpośrednio u producenta, korzystając z jego portalu internetowego. BrewDog zaleca, by to supermocne piwo traktować tak, jak inne wysokoprocentowe alkohole. 40-45 proc. to standardowa zawartość alkoholu w whisky.

W ub. r. regulator rynku browarniczego - Portman Group - skrytykował BrewDoga za wprowadzenie na rynek gatunku piwa o nazwie Tokyo z 18,2 proc. alkoholu.


Takiego piwa raczej nie szło by tak dużo jak tego zwykłoprocentowego;D.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, zabrzmię jak nadęty pryk i snob, ale mało piw zostało jak dotąd nazwanych w tym wątku. Większość to pseudo-piwa, zwykłe wyroby masowe produkowane byle jak i o zbliżonym, bylejakim smaku. No, ale jak ktoś łyka wprost z puszki, to co tu mówić o smaku...

Kiedyś pijałem cokolwiek, takie były czasy, a i człowiek młody. Teraz zdziadziałem i zrobiłem się wybredny. W tej wybredności zacząłem eksperymentować z piwami. Po paru latach moja aktualna lista smaków przedstawia się mniej więcej tak, jak niżej.

Oczywiście, piękne okoliczności przyrody to duży plus do walorów piwa. Niestety, zazwyczaj kompensowany jest on niedostępnością odpowiedniego szkła i niewłaściwą temperaturą trunku. A trzeba wiedzieć, że piwo naprawdę bardzo różnie pachnie i smakuje w zależności od temperatury podania i od naczynia.

1. Amber Piwo Żywe, moje piwo, cudowny, niepasteryzowany bursztynowy lager, o zdecydowanym ekstrakcie (14.5 st.), piwo tchnące świeżością i niepowtarzalnym smakiem, ale nie może być za zimne. 9-10 st.C jest OK, mniej nie. W beczkach zdarza się jeszcze niefiltrowane... Szkoda, że nie leją takiego do butelek. Ulubione piwo także na wyprawy z wykrywaczem.

2. Amber Koźlak, nigdy nie wiem czy przypadkiem on nie zasługuje na #1, piwo wyśmienite, a jeszcze lepsze gdy lane z beczki (butelka - pasteryzowane, beczka - świeże). 10 do nawet 12 st.C, schłodzone traci bukiet. Dobre na drogę powrotną z wykopków, bo ogrzane w plecaku wcale nie irytuje.

3. Ciechan Miodowe, sam jestem w szoku że mi zasmakował, od otwarcia butelki do ostatniego łyka sama radość

4. Ciechan Wyborne, niepasteryzowany, lekki lager. Generalnie tradycyjny gatunek piwa, u mnie na liście wypełnia lukę, bo jak się okazuje lubię wszystko poza lekkimi złocistymi. No chyba że w Czechach, ale tam inny klimat.

5. Paulaner oraz Franziskaner Hefe-Weissbier, świetne piwa na lato, koniecznie mocno schłodzone

6. Tucher Bajuvator, koźlak podwójny, pycha, może być zamiast niego Erdinger Pikantus, weizenbock

7. Guinness Draught, bardzo schłodzony

8. Guinness Foreign Extra, w temp. pokojowej

9. Strong Suffolk Vintage Ale, piwo niezwykłe, kalejdoskop smaków

10. Od czasu do czasu wynalazki belgijskie, podwójne i potrójne piwa górnej fermentacji, klasztorne.

M.

P.S. Nauka nalewania piwa -> Czechy. Ja sobie nalewam piwo Żywe czy Koźlak zazwyczaj 2 czy nawet 3 minuty, na tury. Buduję czapę z twardej piany, celebruję. Nabieram przy tym takiego smaku, że... No brak słów, żeby to opisać, zwłaszcza siedząc w robocie :-))) Polecam, wypłyńcie na głębię, poeksperymetujcie. Na zdrowie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie