Skocz do zawartości

Wojna na Wschodzie c.d.


Rekomendowane odpowiedzi

Erih

"Yeti, ale rozumiesz że czym innym jest zniszczenie...."

Ale jak widzisz, specjalnie rozgraniczyłem na "gruzy" i "długie/bardzo długie wyłączenie z ruchu".
I Moskwie w zupełności wystarczy to drugie- skasowanie np turbin parowych spowoduje, że przez kolejne N miesięcy- w wariancie optymistycznym, zespół nie będzie działał.
A, że standardowo turbiny sobie stoją w wielkich, z oszklonym dachem, halach, to z pkt technicznego nie ma problemu, aby serce zakładu wyłączyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yeti, ja to rozumiem.

Tylko z drugiej strony trafienie w konkretny, nawet spory, budynek wymaga precyzji trafienia poniżej 100 metrów. Albo zmasowanego ostrzału. Z jednym i drugim u Rosjan kiepsko.

Przy czym dalej mówimy o uszkodzeniu nie o zniszczeniu obiektu jako całości. Żeby taką halę - wcale nie pancerną-uznać za zniszczoną, trzeba by w nią walnąć bezpośrednio GBU 500.

Przy czym ta hala stanowi tylko jeden, fakt że kluczowy, element całości.

A w artykule powyżej, stoi jak byk o zniszczeniu większości (albo i wszystkich) ukraińskich elektrociepłowni.

No więc tak nie jest - ukraińskie elektrociepłownie są uszkodzone, ale daleko nie wszystkie i w różnym stopniu. W jednej naprawy potrwają miesiąc, w innej - może i lata. A są też takie które ruszą w kilka dni albo i godzin po zakończeniu nalotu.

 

  • Tak trzymać 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, M81 napisał:

Nie trzeba danego obiektu niszczyć do fundamentów. Wystarczy co pewien czas (kiedy zacznie funkcjonować) zaatakować go za pomocą np. Ch-101.

W artykule pisało dosłownie o zniszczeniu. To raz. Dwa, masz powyżej, ta Ch-101 musi trafić w element kluczowy i trudny do odtworzenia.

Co do precyzji rosyjskiej broni "precyzyjnej" już pisałem - sowieci braki precyzji mieli zamiar zrównoważyć siłą eksplozji jądrowej, Rosjanie z konieczności musieli z tego zrezygnować, a precyzji nadrobić nie potrafią.

  • Tak trzymać 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zniszczony czy nie- istotne jest, że został wyłączony z eksploatacji.
CEP w przypadku pocisku Ch-101 wynosi 10-20m (według niektórych znacznie mniej) . Iskander ma tę wartość również bardzo małą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Erih napisał:

W artykule pisało dosłownie o zniszczeniu. To raz. Dwa, masz powyżej, ta Ch-101 musi trafić w element kluczowy i trudny do odtworzenia.

Co do precyzji rosyjskiej broni "precyzyjnej" już pisałem - sowieci braki precyzji mieli zamiar zrównoważyć siłą eksplozji jądrowej, Rosjanie z konieczności musieli z tego zrezygnować, a precyzji nadrobić nie potrafią

Chciałbym zwrócić uwagę, że ten kij ma dwa końce. Ukraina obecnie posiada zdolności do wykonywania precyzyjnych uderzeń w głębi terytorium ruskich. Realne są wyłączenia prądu i ogrzewania w Moskwie i np. Petersburgu. Pytanie czy ruskie pójdą na taka wymianę.

  • Tak trzymać 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, MarekA napisał:

Chciałbym zwrócić uwagę, że ten kij ma dwa końce. Ukraina obecnie posiada zdolności do wykonywania precyzyjnych uderzeń w głębi terytorium ruskich. Realne są wyłączenia prądu i ogrzewania w Moskwie i np. Petersburgu. Pytanie czy ruskie pójdą na taka wymianę.

Dobre pytanie. Moim zdaniem, Rosjanie jak najbardziej idą na taką wymianę ciosów. Porównując możliwości obu stron, to należy się zastanowić na ile Ukraińcy są  stanie niszczyć rosyjską infrastrukturę energetyczną. I jak długo to niszczenie Rosjanie są w stanie wytrzymać. I jakoś mi się tak wydaje, że nawet krótkotrwałe wyłączenia prądu i ogrzewania w Moskwie i Pitrze dla obecnej władzy - mogą być zabójcze.

  • Tak trzymać 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie