Skocz do zawartości

Morski Dywizjon Lotniczy- zdjęcia i materialy.


Rekomendowane odpowiedzi

On 14.08.2022 o 12:48, Sedco Express napisał:

Może warto poinformować redakcje "HP" by zajęła się tym tematem ?

Hmm… brzmi sensownie, ale chyba to forum ma większe możliwości poznawcze niż szanowna redakcja czasopisma „Historie Puckie”. Informacje o nowych dokumentach przekazałem panu Olejko w roku 2012, a przez kilka lat była cisza. Wysłałem także krótka notatkę o jednostkach pływających MDLot, brak zainteresowania. Artykuł pana Wróbla o polskim Sablatnigu też był niedopracowany.
Dopiero kolega Sedco Express porządnie wyjaśnił, dlaczego Andrzej Morgała się pomylił w ocenie wersji tego wodnosamolotu.

W książce „Polskie lotnictwo morskie 1920-1946” podano (domyślnie) że Morgała mylił się w przypisaniu wersji hydroplanu w trzech przypadkach. Nie podano jednak żadnych przyczyn tych zmian. Przypadek Sablatniga poruszyłem powyżej. Friedrichshafen nr 8 u Morgały był wersją FF-33E, we wspomnianej książce — FF-33J, choć nie podano uzasadnienia
To były wersje patrolowe tego wodnosamolotu (w nomenklaturze marynarki HFT, czyli dwuosobowy z radiostacją i małymi bombami), które różniły się dosyć widocznie, późniejsza wersja J miała bardziej opływowy nos i opływowy zagłówek dla obserwatora, a przede wszystkim miała kołpak śmigła. Patrząc na zdjęcia polskiego hydroplanu nr 8 wyraźnie widać, że to właśnie FF-33J.

Trzecia zmiana, o której piszą autorzy książki nie jest, przynajmniej dla mnie tak oczywista. Bardziej przychylałbym się do stwierdzenia, że to Lübeck-Travemünde F-4, a nie F-2. Wczesne wersje F-2 miały jeszcze płetwę ogonową, inny był statecznik pionowy niż w polskim samolocie. Układ i liczba słupków między płatami też była inna

.7FAFF100-2BBF-4E8C-8326-E20C40913C52.thumb.jpeg.58172a7f2102abc0b01ff01bceebb511.jpeg

Niemiecki LT F-2 wcześniejszej serii.

6257B45D-D215-42B0-9812-B6E1FD165A9B.thumb.jpeg.2e9d4ad1f09bb118f144f0a380546697.jpeg

Niemiecki LT F-2 późniejszej serii.


E0F4BE08-19B4-47D6-956A-E8B2EF4945CC.thumb.jpeg.af52ad10914c3dd9c9384865ee7b34a6.jpeg
Niemiecki LT F-4.

Opisy samolotów i zdjęcia pochodzą, w większości, z książek Jacka Herrisa.

Edytowane przez Borsuk13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę informacji, z dokumentów archiwalnych, o infrastrukturze lotnictwa morskiego.

W preliminarza budżetowym na rok 1926 znalazły się takie pozycje:

- Dla Pucka

— remont i rozszerzenie włoskiej stoczni dla hydroplanów (13 000 zł);

— remont równi pochyłej stoczni niemieckiej i włoskiej (2 700 zł);

- Dla Gdyni (wśród wydatków nadzwyczajnych, czyli nowych budów)

— budowa zbiornika na benzynę dla lotnictwa morskiego w Gdyni 45 m3 (6 750 zł);

— budowa toru betonowego i stoczni w Gdyni do startów i lądowań hydroplanów oraz budowa żórawia dla hydroplanów 7,5 t (18 000 zł).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zniszczenie polskiego samolotu przez gdańszczan na dworcu kolejowym

Zdarzenie było już opisywane, ale czasami z błędami (A. Morgała pisał, ze miało miejsce na lotnisku) i w sposób niepełny. A co można znaleźć w dokumentach. Raport dla Komisarza RP w Gdańsku tak opisuje co się wydarzyło.

Polski samolot był przewożony koleją z Pucka do Poznania, ochraniał go oddział żołnierzy pod dowództwem por. pil. Władysława Misińskiego (w skład oddziału ponadto wchodzili: chorąży, bosmanmat, 2 matów, starszy marynarz i 9 marynarzy). Podczas postoju na stacji Danzig-Langfuhr (Gdańsk Wrzeszcz) — w nocy z 12 na 13 sierpnia 1920 roku — gdańszczanie doszczętnie zniszczyli samolot, najpierw połamano skrzydła i stery, całkowicie uszkodzono motor, a resztki samolotu zrzucono z wagonu na ziemię i podpalono.

Według autora raportu aeroplan był prawdopodobnie typu Albatros C. XV i należał do ochotniczej eskadry lotniczej w Poznaniu (podobno kupiony przez lotnika Maja).

Strona polska wystąpiła z roszczeniami finansowymi do władz Gdańska, żądając rekompensaty w wysokości 70 tysięcy niemieckich marek.

W trakcie procesu ustalono, że samolot nie był własnością rządową, ani też Eskadry Ochotniczej, oraz że był typu Fokker D VII (list dowódcy Lotnictwa Morskiego z 22 maja 1922 r., który jednocześnie podawał, że był to dwupłat z jednym siedzeniem o długości 6,94 m i rozpiętości 8,98 m oraz ówczesnej wartości 70 000 DM).

Władze W.M. Gdańska oceniły straty polskie na 50 tysięcy marek (pismo z 27 września 1922 r.).

Sąd uznał roszczenia polskie o odszkodowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, formoza58 napisał:

Aż się prosi zadać pytanie, a gdzie była 14- osobowa ochrona transportu podczas zdarzenia na stacji we Wrzeszczu?

Zgadzam się. Ale dokument ten przeglądałem w archiwum dawno, w czasach kiedy nie można było jeszcze fotografować go. Przepisałem tylko to, co mnie wtedy interesowało. Zajrzałem ponownie do notatek i zauważyłem, że incydent miał miejsce na dworcu gdańskim. Nie wiem skąd wziął się u mnie ten Wrzeszcz, może zasugerowałem się informacją z książki Morgały.

Zajrzałem do starej gazety gdańskiej i znalazłem informację o zniszczeniu polskiego samolotu. Mało jest o przebiegu niszczenia, więcej o perypetiach z podłączeniem dwóch polskich wagonów: towarowego z aeroplanem i pasażerskiego z ochroną. Przybyły one o 18.30, w czwartek 12 sierpnia 1920 roku na stację Danzig  Hauptbahnhof. Sam akt wandalizmu miał miejsce w piątek, trzynastego między 5 a 6 rano. Dokonali go robotnicy gdańscy, komuniści, zwolennicy bolszewickiej Rosji.

Działania na rzecz tego kraju miały też miejsce przy rozładunku pomocy amerykańskiej ze statków w porcie gdańskim.

O innym starciu polsko-niemieckim, na dworcu w Pszczółkach, napiszę w wątku o 1.  pułku ułanów krechowieckich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór Panom,

ponieważ poczułem się "wywołany do tablicy" przez kolegę Borsuk13,

zdecydowałem się założyć konto na forum Odkrywcy i włączyć się w miarę skromnych możliwości w niniejszy wątek.

Przede wszystkim chciałbym pogratulować bardzo rzeczowej,

a w wielu miejscach na wysokim poziomie merytorycznym dyskusji na temat MDLot.

Każda forma uzupełniania, poszerzania i propagacji wiedzy na temat tego dywizjonu jest niezwykle cenna,

ponieważ jednostka nie miała szczęścia, jeżeli chodzi o ilość zachowanej dokumentacji archiwalnej.

 

Od 2013 roku jestem członkiem Stowarzyszenia Historycznego MDLot.,

w sezonie letnim zwykle pełnię weekendowe dyżury w Muzeum MDLot.

Jest to działalność oparta o pełen wolontariat, jak zresztą wszystkie działania członków Stowarzyszenia.

Historią międzywojennego polskiego lotnictwa interesuje się od przeszło 45 lat,

a w historię MDLot. zagłębiłem się mocniej od roku 2013.

Na co dzień pracuję jako inżynier budowy okrętów.

 

Odpowiadając na pytanie kolegi Borsuk13 ,

kto pierwszy wprowadził zmianę "utartych" oznaczeń typów przypisanych do poszczególnych wodnosamolotów:

ja wprowadziłem w przypadku FF i LT typów oraz wprowadził Jarek Wróbel w przypadku SF.

Jeżeli chodzi o mnie,

to wynikło to z analizy wielu zdjęć wodnosamolotów niemieckiego lotnictwa morskiego

i porównywania ich ze zdjęciami maszyn w MDLot.

Stąd w pierwszej kolejności najpierw zmiana F.4 na F2 a potem z FF.33E na FF.33J,

przy czym w drugim przypadku widziałem po kształcie, że samolot pochodzi z pierwszej serii,

ale oczywiście nie byłem w stanie przypisać numeru.

Oczywiście otrzymywane komentarze osób święcie wierzących w książki "wielkich" historii polskiego lotnictwa

są nie do przytoczenia, ale potraktowałem je jako komplement :)

Jako inżynier jestem osoba dosyć dociekliwą, nie wierzę dopóki nie zobaczę, stąd czas poświęcony na analizę zdjęć.

Drugi powód to próba zrozumienia dlaczego kupiono takie a nie inne wodnosamoloty do MDLot. 

Natomiast w przypadku SF.8 sytuacja wyglądała następująco: 

Jarek Wróbel napisał któregoś dnia czy mamy świadomość,

że w MDLot. był SF.8 oraz, że mamy jego - słabe, bo słabe - ale pozwalające na identyfikację zdjęcie.

I faktycznie, w jednym z folderów naszego archiwum,

na karcie zbiorczej kilku zdjęć, było bardzo, ale to bardzo słabe zdjęcie SF.8.

Moja pierwsza myśl - jest to samolot z numerem 2 ...

i tak został przez Jarka namalowany na jednej z kartek pocztowych wydanych przez Stowarzyszenie.

To zdjęcie ukazało się w numerze 12 HP z krótkim artykułem Jarka.

Niespełna 2-3 tygodnie później pojawiła się na allegro doskonała fotografia SF.8 z numerem 10.

Już nie pamiętam jakimi kanałami dotarła do nas o tym informacja

(do braku odpowiedzi na emaile od kolegi SEDCO Express wrócimy później,

bo jest to dla mnie niezrozumiałe, ale niestety możliwe),

ale zdjęcie licytowaliśmy kwotą nieco ponad 800,00 zł i ostatecznie przelicytowano nas.

Licytujący nie odpowiedział wtedy via allegro na naszą prośbę o kontakt ...

... ale temat nie jest jeszcze jednoznacznie zamknięty.

Dla nas najważniejsze było, że wyjaśnił się typ samolotu i numer boczny

(przy okazji wyjaśniła się historia innego zdjęcia, ale o tym napiszę w kolejnych numerach HP.)

Numeracje boczne z książek Aeronaut Books poznaliśmy dopiero po zweryfikowaniu typów FF i LT.

Rozmawiałem z Jack'iem kilkukrotnie na ten temat,

także przy okazji weryfikacji poprawności podpisów zdjęć w ich książkach.

 

I na koniec tej wiadomości

(ta jest pierwsza, bo wątków do omówienia jest kilka)

pytanie - prośba do kolegi Borsuk13 o kontakt ws dokumentu pokazującego numerację zakupionych w Gdańsku samolotów.

Czemu tak zdawkowo potraktowano tą informację w i przy okazji książki Andrychowskiego, Konarskiego, Olejki -

- ..... -

- to nie jest temat ani na to , ani na żadne forum, tylko na rozmowę w Pucku, 

po zamknięciu Muzeum w jesienną sobotę, przy wódce i śledziu.

Ja osobiście o tym dokumencie dowiedziałem się z tego wątku

i istnienie takich dokumentów sprawiło mi wielką radość.

 

Po pierwsze dokładnie lokuje FF.33J w pierwszej serii produkcyjnej

- czyli jeszcze bez "garbów", jeszcze ze zwykłym, prostym wiatrochronem.

 

Po drugie, po trzecie i po czwarte ... ;) ... aaaa, tego jeszcze nie powiem ;)

 

Jeżeli kolega Borsuk13 nadal jest zainteresowany udostępnieniem tego dokumentu

szerszej niż to forum rzeszy sympatyków lotnictwa i jego publikacją w Historiach Puckich,

wraz z artykułem z wyjaśniającym szczegóły historyczne

(a jest to w mojej ocenie materiał na fenomenalny poznawczo artykuł !)

bardzo zapraszam i bardzo proszę o kontakt bezpośrednio ze mną na (rezerwowy) adres email:

biuro.mdlot@gmail.com 

Adres dotychczasowy: biuro@mdlot.pl nie działa od jakiegoś czasu z niezależnych od nas przyczyn technicznych:

pracujemy nad jego przywróceniem.

 

Do innych tematów wrócę w kolejnych postach w najbliższych dniach

("Historie Puckie"; zakupy zdjęć archiwalnych; jak działa Muzeum MDLot.;

dlaczego dotychczas opisywana historia MDLot. podlega ciągłej weryfikacji;

dlaczego tak wielu rzeczy jeszcze jako Muzeum i Stowarzyszenie nie zrobiliśmy;

inne zagadnienia, jeżeli zadacie pytania na nurtujące Panów tematy).

 

Można mnie znaleźć także na Facebook (kontakt via Messenger).

Odpowiadam także za treść stron FB :

Muzeum MDLot. w Pucku

oraz

Stowarzyszenie Historyczne MDLot. w Pucku.

 

Przy okazji pobytu nad Zatoką Pucką zapraszam serdecznie do odwiedzenia Muzeum.

Jest skromnie, ale opowiadamy chyba dosyć ciekawie.

 

Pozdrawiam,

Krzysztof Krężel

 

 

  • Tak trzymać 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 8.08.2022 o 15:48, Sedco Express napisał:

Nadal mam pewne wątpliwości odnośnie tego dokumentu.

Jak rozumieć jego datowanie po fakcie zakupu wodnosamolotów ?

Zakupu dokonano na jesieni 1920 roku, wcześniej kupiono hydroplany Friedrichshafen FF-49b i Hansa-Brandenburg NW.

Wizytacja komandora Jerzego Świrskiego na lotnisku w Pucku miała miejsce 20 sierpnia 1921 roku, a nie rok wcześniej, bo wtedy był w Warszawie jako p.o. Szefa DSM. Dowódcą Wybrzeża Morskiego  został we wrześniu 1920 roku. Podczas jego wizyty zaprezentowano nowokupione wodnosamoloty.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Niespełna 2-3 tygodnie później pojawiła się na allegro doskonała fotografia SF.8 z numerem 10.

Już nie pamiętam jakimi kanałami dotarła do nas o tym informacja"

Ja powysyłałem maile o zdjęciach (w sumie były cztery) na Allegro.

"ale zdjęcie licytowaliśmy kwotą nieco ponad 800,00 zł i ostatecznie przelicytowano nas. "

... czyli  źle licytowaliście, trzeba było nie "nieco" a "sporo" ponad 800 zł

Historię identyfikacji SF i polemikę z art. p. Wróbla SF opisałem na forum Konradus (link w tym wątku).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Sedco Express napisał:

"Niespełna 2-3 tygodnie później pojawiła się na allegro doskonała fotografia SF.8 z numerem 10.

Już nie pamiętam jakimi kanałami dotarła do nas o tym informacja"

Ja powysyłałem maile o zdjęciach (w sumie były cztery) na Allegro.

"ale zdjęcie licytowaliśmy kwotą nieco ponad 800,00 zł i ostatecznie przelicytowano nas. "

... czyli  źle licytowaliście, trzeba było nie "nieco" a "sporo" ponad 800 zł

Historię identyfikacji SF i polemikę z art. p. Wróbla SF opisałem na forum Konradus (link w tym wątku).

 

Dzień dobry,

mam całkowitą Pan rację : w tym przypadku zalicytowaliśmy nieskutecznie, podobnie jak i kilku innych przypadkach.

Były także przypadki, gdy licytowaliśmy skutecznie. Tak bywa w życiu. Nie samym Allegro jednak historia MDLot. żyje. 

Biorąc pod uwagę nasze doświadczenia z prowadzenia Muzeum,

już dawno przestałem myśleć o historii dywizjonu w kategoriach, że nic nas już nie może zaskoczyć.

Nieoczywiste ścieżki i nieoczekiwane zdarzenia przynoszą fantastyczne rezultaty i możliwości,

których nasi koledzy zajmujący się historią MDLot. nie mogli mieć ani w latach 80-tych i 90-tych,

ani nawet w pierwszej dekadzie XXI wieku.

Pana analiza na forum Konradus jest bardzo ciekawa.

Co więcej był podpowiedzą do rozwiązania zagadki związanej z personelem MDLot.

i zdjęciem, którego jeszcze w HP nie opublikowaliśmy.

Za to chciałbym w tym miejscu bardzo Panu podziękować.

Wracając natomiast do kwestii zdjęć - zdjęć ciekawych, nieznanych - zapraszam do odwiedzenia Muzeum.

Najlepiej w weekend, gdy mam dyżury.

Chętnie pokażę zdjęcia, które dopiero powoli mogą zaczynać oglądać światło dzienne poza murami dawnej radiostacji MDLot.

 

Jeżeli chciałby Pan się wybrać do Pucka, proszę o kontakt via

biuro.mdlot@gmail.com

lub via

Messenger stron FB :

www.facebook.com/Muzeum-MDLot-w-Pucku-367696573423167

www.facebook.com/Stowarzyszenie-Historyczne-MDLot-w-Pucku-449643155190506

 

Pozdrawiam,

Krzysztof Krężel

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.08.2022 o 15:21, Borsuk13 napisał:

Zakupu dokonano na jesieni 1920 roku, wcześniej kupiono hydroplany Friedrichshafen FF-49b i Hansa-Brandenburg NW.

Wizytacja komandora Jerzego Świrskiego na lotnisku w Pucku miała miejsce 20 sierpnia 1921 roku, a nie rok wcześniej, bo wtedy był w Warszawie jako p.o. Szefa DSM. Dowódcą Wybrzeża Morskiego  został we wrześniu 1920 roku. Podczas jego wizyty zaprezentowano nowokupione wodnosamoloty.

 

Teraz wszystko jasne - z tego wniosek, że podawana dotychczas informacja we wszystkich publikacjach tematycznych, iż wizytacja Dcy Wybrzeża Morskiego płk mar.J.Świrskiego w BLM w dniu 20.08.1920 r. jest błędna i wymaga sprostowania !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie