Skocz do zawartości

Ła-7 w Ludowym Lotnictwie Polskim


Woodhaven

Rekomendowane odpowiedzi

W Oficerskiej Szkole Lotniczej w Dęblinie znajdował się jeden Ła-7 pozostawiony przez Rosjan na dęblińskim lotnisku. Samolot był ogólnie niesprawny, miał uszkodzoną tylną część kadłuba. Do 1947 r. przechowywano go w hangarze nr 5 należącym do Warsztatów Lotniczych nr 3 przy OSL. Później usunięto go na złomowisko, za stacją ładowania akumulatorów z przeznaczeniem na opał.

 

Źródło:

Zdjęcia zostały wykonany na rynku w Mielcu.

 

 

84998838_2253031838334352_7699460719032401920_n.jpg

91776848_2741420865957296_7545880904799879168_o (2).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, les05 napisał:

Ładny rodzynek, szkoda, że nic po nim nie zostało. Podobnie było z P-39, też jedynym egzemplarzu w ludowym lotnictwie.

Rzeczywiście fajne fotki. Co do P-39- to były w Polsce po wojnie przynajmniej dwa egzemplarze. Jeden był "flagowym" samolotem gen. Fiodora Połynina (mam nadzieję,że nie przekręciłem nazwiska), który po wojnie pełnił funkcje dowódcy naszego lotnictwa a drugi egzemplarz został odnaleziony na bocznicy kolejowej( samolot był zapakowany w skrzyni) i trafił on jako pomoc dydaktyczna na Politechnikę Warszawską. Pamiętam w wychodzącym na początku lat 90-tych czasopiśmie "Lotnictwo- aviation international" był artykuł  na ten temat. Były zdjęcia studentów stojących przy zdemontowanym skrzydle oraz kadłub maszyny wśród innych pomocy dydaktycznych. Gdzieś w piwnicy mam to czasopismo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten P-39 wykształcił mojego ojca na inżyniera lotniczego. Zresztą nie tylko P-39. C-47 też. Właśnie dlatego mój ś.p. tata wyleciał dyscyplinarnie z biura konstrukcyjnego LOT-u po jego oświadczeniu, że nie będzie konstruował byle gówna do Li-2, gdy widzi, jak to wygląda w C-47. Do dziś mam w domu części C-47 z tamtych czasów. Zero korozji na nich, a części od Li-2 aż czarne od utlenienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może i ja coś dorzucę w sprawie P-39. 

Jedna z filii obozu Gross Rosen mieściła się w Skarbimierzu koło Brzegu Opolskiego. Przebywali tam jeńcy zajmujący się budową / rozbudową lotniska. Nie pamiętam dokładnie roku 1996/98 jeździłem tam ze Smętkiem szukając fantów po obozie. 

Trafiłem na duży śmietnik  gdzie był m.in. bagnet Lebela, 3 niemieckie oficerskie klamry kolejarskie i...... dokładnie  110 szt. amerykańskiej amunicji kal.37 mm. Moje pierwsze skojarzenie:

amerykańska amunicja kal.37 mm. + lotnisko = Aircobra

 

Więc czy na tym lotnisku mogły stacjonować  Aircobry, czy też taka amunicja była wykorzystywana przez sowietów w innym sprzęcie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, traper6 napisał:

Więc czy na tym lotnisku mogły stacjonować  Aircobry, czy też taka amunicja była wykorzystywana przez sowietów w innym sprzęcie ?

Nie, "kobrzego'" działka M4 nie stosowano w żadnym innym samolocie, który mógłby być dostarczany do ZSRR (było jeszcze we wczesnych P-38 i wielu prototypach i projektach). Nabojów 37x145R nie wykorzystano w żadnej innej broni. Zostają więc tylko myśliwce P-39 i P-63. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie