Skocz do zawartości

Pociąg z diamentami znaleziony pod Wałbrzychem? Niewykluczone! vol. 7


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 446
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Prawdopodobnie 15 grudnia poznamy raport odkrywców złotego pociągu". Jak mówi rzecznik wałbrzyskiego urządu miasta, Arkadiusz Grudzień, raport dziś lub jutro trafi do magistratu i zostanie zamknięty w sejfie.

http://walbrzych24.com/1-wiadomosci/24474-15-grudnia-poznamy-raport-odkrywcow-zlotego-pociagu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyt: Jak mówi Arkadiusz Grudzień, raporty mają zostać wyciągnięte z sejfu dopiero 15 grudnia, obejrzy je prezydent Wałbrzycha i specjalnie powołany zespół ds. pociągu i po zapoznaniu się z raportami wyniki zostaną przekazane na konferencji prasowej."

Poważnie ?? Tyle w temacie poważniejszego traktowania sprawy przez urzędasów...
Trza było im ten raport dać za tydzień... dr Szynkiewicz miałby więcej czasu na opracowanie wyników i sejf by nie był obciążony ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeti, przepraszam,ale woda, bo się chyba rozpuszczasz służy mi od przetarcia szkieł na nosie i dalej kapie. Werwolf choćby był wtyką, to ma rację. To to głos w dobrej sprawie. Większość bije pianę. Pociąg jest, ale czy zawartość jeszcze ....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście sądzę, że z każdej znanej" firmy położonej opodal,a zależnej od 'sznurków' można w tym przegadanym przez nas czasie dokonać wydobycia. A 15 grudnia to może być ich wycofanie. Gdyby ktoś obserwował, to na pewno wie. Ogólnie sądzę, że Skarb Państwa nie ma nad tym żadnej kontroli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zarejestrowałem się tu z powodu złotego pociągu" patrz moja wcześniejsza wypowiedź. Napisałem tylko to co myślę o tym co się wyprawia na tym forum akurat w tym temacie który idealnie obrazuje poziom inteligencji co po niektórych. Każdy troluje nawet moderatorzy i nikt z tym nic nie robi. Nie świadczy to dobrze o forum... Parę lat wstecz coś takiego byłoby nagradzane banem, a teraz zrobiło się z tego jedno wielkie przedszkole...
Starzy" użytkownicy krytykują nowych z jakiego powodu? Każdy chce się czegoś dowiedzieć, załóżmy, że 1/4 nowych to ludzie przed 25 rokiem życia, gdzie mają czytać o historii? W szkole? Na pudelku? Wnioski wyciągnijcie sami i trochę się ogarnijcie, forum istnieje już tyle lat, warto dbać o jego dobry wizerunek. Skoro temat służy trolowaniu, kopaniu się etc. to przenieście go do dołka i tam kontynuujcie swoje kłótnie i wywody nie wnoszące nic nowego do tematu.

EDIT: nie jestem wtyką, mi tam obojętne czy coś tam jest czy nie ma. Nie zmieni to mojego życia :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następujący komentarz na Onecie (pod tekstem: http://poznajpolske.onet.pl/dolnoslaskie/zloty-pociag-urzadzenie-pokazalo-im-to-co-chcieli-zobaczyc-rozmowa-z-eksploratorem/m76czc):

~ooo : LUDZIE !! czemu nie weźmiecie po prostu łopat i nie wykopiecie tam w 1 dzień dziury na 8 metrów czy nawet 10 (przecież takie wykopy robi się nawet pod kanalizacje nieraz) i sprawdźcie czy tam coś jest. Czemu to takie trudne? Moim zdaniem dlatego nie chcecie tego zrobić, bo tam nic nie ma a legenda jest fajna bo ściąga turystów. Miasto teraz będzie za wszelką cenę chroniło tego pagórka aby go nikt nie rozkopał. Sytuacja wygląda śmiesznie. Nieproporcjonalne badania (kosztowne) do efektu. Ponieważ serio pare osób wykopałoby te dziurę tam szybciej i o wiele , wiele taniej... jeśli to ma aż 150 metrów długości to kopcie mniej więcej w połowie i znajdziecie albo i nie... i koniec tego biadolenia. Bo już to wku... zaczyna! "

uświadomił mi, że to całe zamieszanie jakoś dziwnie zaczyna przypominać fabułę Konopielki" Edwarda Redlińskiego...

Z tą różnicą, że chłopy nie wstajo i nie ziewajo, ale od razu walo w klawiature... ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten caly Krzyzanowski, ekspert z Bozej Laski... On juz wie jaki bedzie wynik badan... :) Jego wypowiedz przypomina mi wypowiedzi co niektorych tutaj ekspertow, vide Marecki :-) itd... Za tydzien wiekszosc (jesli nie wszystkie) watpliwosci zostanie rozwiana i trzeba bedzie inaczej spojrzec na pewne sprawy a co niektorzy beda zmuszeni uderzyc sie w piers... :-) do uslyszenia za tydzien.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złoty pociąg? Urządzenie pokazało im to, co chcieli zobaczyć" - rozmowa z eksploratorem Krzysztofem Krzyżanowskim
W tym tygodniu władze Wałbrzycha mają otrzymać raport z wynikami badań grawimetrycznych i georadarowych przeprowadzonych trzy tygodnie temu przez naukowców z AGH na terenie, na którym ma się znajdować złoty pociąg". Przypuszczam, że odpowiedź będzie następująca: obecna technika nie pozwala precyzyjnie stwierdzić czy tam coś jest, ale raczej nic nie ma" - mówi Onetowi eksplorator Krzysztof Krzyżanowski.

O badaniach wykonanych przez AGH, fantastycznym" urządzeniu posiadanym przez Andreasa Richtera i Piotra Kopra, a także o tym, dlaczego świadkowie są wbrew pozorom słabym źródłem informacji w rozmowie z Albinem Marciniakiem tłumaczy prawnik, eksplorator, dziennikarz i badacz Krzysztof Krzyżanowski.

Krzyżanowski od kilkunastu lat organizuje akcje badawcze na terenie Dolnego Śląska. Pasjonują go stare kopalnie, nieznane dokumenty kartograficzne, ślady dawnego górnictwa nie tylko w terenie, ale także w pamięci ludzkiej i zaułkach archiwów. Był w grupie eksploratorów, która w połowie listopada odkryła w Srebrnej Górze XVII-wieczną kopalnię srebra. Współpracuje z miesięcznikiem Odkrywca", jest autorem setek artykułów i kilku książek, w tym ostatniego Skarbu generała" o zagadce Szczeliny Jeleniogórskiej".

Albin Marciniak: Co z tym złotym pociągiem"?

Krzysztof Krzyżanowski: Moim zdaniem na 99 proc. tam nic nie ma, podobnie jak było ze sprawą „złotego pociągu” pod górą Sobiesz w Piechowicach. To było kilkanaście lat temu, ale działają te same mechanizmy. Wówczas tylko internet nie był aż tak skuteczny w szerszym przekazywaniu informacji.

Badania AGH potwierdziły, że coś tam jest.

To nieprawda; wszystko wskazuje, że była to kaczka dziennikarska. Dziennikarze przeinaczyli wypowiedź, co zostało zdementowane przez AGH.

Dlaczego więc AGH potrzebuje tyle czasu, by podać wyniki badań?

Sądzę, że chcą się przy okazji wypromować i stać zespołem do poszukiwań w całej Polsce. Mają już wyniki tych badań, ale będą jeszcze to przedłużać, a ich odpowiedź będzie następująca: obecna technika nie pozwala precyzyjnie stwierdzić czy tam coś jest, ale raczej nic nie ma. Przypuszczam, że to będzie enigmatyczna, niejednoznaczna odpowiedź, ale pokażą bardzo ładne kolorowe wykresy, pomiary i wyjdą na profesjonalną firmę, którą można do tego typu badań zatrudniać.

ak się mają wydruki z georadaru i innych urządzeń, które były prezentowane przez znalazców złotego pociągu", do badań prowadzonych przez inne zespoły?

W internecie można znaleźć sposób działania tego urządzenia o symbolu KS-700. Pokazane jest m.in., jak działa jego interfejs graficzny. Proszę mi wierzyć, że za pomocą suwaków można wiele zrobić wiele; wygenerować takie obrazy, że w pewnym momencie widzimy zupełnie nieprawdopodobne kształty.

Zmieniając ustawienia, uzyskamy fantastyczny obraz, w którym można dostrzec wszystko: pociąg, zamek, butelkę, dosłownie, co się chce. Wtedy robimy stopklatkę i wydruk. Oni to właśnie zrobili i się do tego przyznają: urządzenie pokazało nam to, co chcieliśmy zobaczyć".

Dlaczego producent nie chce potwierdzić, że to urządzenie ma takie super właściwości? Ba, nawet nie wiadomo dokładnie, kto jest producentem tego urządzenia, a przecież te słynne wydruki prezentowano na konferencji i pokazywano na całym świecie. Nikt nie powiedział: „to ja jestem producentem, kupujcie u mnie”.

Problem jest innego rodzaju. Panowie Andreas Richter i Piotr Koper wierzą w to urządzenie. To tak, jakbym przekonywał, że moja komórka potrafi zrobić zdjęcie rentgenowskie, bo ma markowy napis. Wiemy, że to jest niemożliwe technicznie, ale wmawiam Panu, że potrafi to zrobić. O co by Pan zapytał? Proszę pokazać zdjęcie rentgenowskie wykonane tą komórką".

Wiem, że pewni dziennikarze odwiedzali tych dwóch Panów i powiedzieli tak: - Z wiarą nie będziemy dyskutować. Uznajecie, że to urządzenie doskonale pokazuje obiekty głęboko pod ziemią, a żadne inne tego nie potrafi. Czy w takim razie potraficie pokazać inne miejsce w Polsce, gdzie to urządzenie też coś znalazło?

I co oni robią. Mówią: oczywiście, tutaj pokazało nam pustki, tam sztolnie, gdzieś w innym miejscu kopalnię.

- No dobrze, a czy w którymś z tych miejsc Panowie weszli do środka i je zobaczyli?

- Nie…, bo takie badania są kosztowne.

- A czy w ogóle jest jakieś miejsce pod ziemią w Polsce, które to urządzenie pokazało, a potem tam weszliście czy można je było zobaczyć?

Zaczęli się zastanawiać i mówią: - Wykryliśmy u kolegi kanalizację na podwórku.

Musi Pan przyznać, że nie jest to zachęcająca rekomendacja. Moim zdaniem, a także zdaniem uznanych fachowców znających się na georadarach, urządzenie fałszuje rzeczywistość.

Po prostu chcieli zaistnieć?

Ci Panowie należeli do Dolnośląskiej Grupy Badawczej. Z uwagą wysłuchiwali, co ma do powiedzenia Tadeusz Słowikowski, który zebrał bardzo dużo informacji. Łatwo można się przez to apalić" na temat, widząc mapy, dokumenty, świadków, ślady w terenie.

Oni popełnili błąd. Po pierwsze, chcieli tę historię zawłaszczyć i postąpili nieetycznie. To pan Słowikowski powinien być kluczową postacią.

Po drugie, oparli swoje badania na dwóch, dla mnie kompletnie nieweryfikowalnych i nieskutecznych metodach. Urządzenie KS-700 jest - delikatnie mówiąc – kontrowersyjne i moim zdaniem nie daje wiarygodnych wyników poniżej 2 metrów głębokości. Nie wiem czy Pan wie, ale wykonano jeszcze drugie badanie… różdżkami. Jestem przeciwnikiem różdżkarstwa i uważam, że nie działa, a skoro KS-700 nie działa i różdżka nie działa, to zostają tylko relacje pana Słowikowskiego.

Bardzo uznani badacze, jak np. pan Kruszyński, rozłożyli każdy argument pana Słowikowskiego na części pierwsze, i dowodzą, że historia złotego pociągu" raczej nie jest możliwa. Historycy wojskowi też mówią, że nie ma zaginionego pociągu. Co zatem mogłoby być pod ziemią? Drezyna z wagonami?

150-metrowa drezyna? Raczej mało prawdopodobne.

Właśnie nie 150-metrowa, jak podają Panowie. Są jednak ludzie, którzy głęboko w to wierzą. Mamy przecież wolny od bombardowań Wałbrzych, spokojne miejsce do ukrycia cennego ładunku; są świadkowie, którzy rzekomo widzieli pociąg wjeżdżający pod wzgórze zamkowe.

Warto zwrócić uwagę, że świadkowie wbrew pozorom to słabe źródło informacji. Zaliczam się do ludzi raczej sceptycznych i dopóki nie widzę czegoś na dokumencie lub w rzeczywistości, to ciężko jest mnie przekonać. Przede wszystkim staram się jednak logicznie myśleć.

Widzę po sobie, że gdy wracam w jakieś miejsce, np. w podziemia Gór Sowich, to często nie pamiętam czy odchodzący korytarz był w lewo czy w prawo, czy miał dwadzieścia metrów czy pięćdziesiąt… Jeżeli mi zdarza się pomylić po 2-3 latach, to co dopiero starsi ludzie, którzy widzieli to w 1945 r. lub wcześniej.

Jeżeli centralny skarbiec znajdował się na terenie Niemiec i wszystko było wywożone właśnie tam, to mieli czas na wywiezienie tego, co teoretycznie mogło znajdować się w „złotym pociągu”. Na przekopanie na tyle dużego obszaru, by schować tam pociąg, potrzeba sporo czasu. Równie dobrze mogli wtedy wywieźć załadunek do centralnego skarbca.

Zgadzam się. To logiczny wniosek. Takie wykopy trwające kilka dni wykonywali więźniowie, setki więźniów i nie wierzę, by nie zostało to zauważone ani przez aliantów na zdjęciach lotniczych, ani przez okolicznych mieszkańców. Pomysł, by jakikolwiek transport zasypać ziemią, też wydaje mi się fatalny.

Skąd wziąć taką ilość ziemi?

No właśnie. Nawet gdyby było wzgórze, z którego można zepchnąć tyle ziemi, to jak to logicznie wytłumaczyć? Zasypać można złom, ale kto zasypuje cenny transport? Lepiej byłoby zrobić bezpieczny tunel nad pociągiem, ale znalazcy twierdzą, że tam nie ma tunelu. To dziwne, bo w okolicy jest ich całkiem sporo, a 4 kilometry dalej miał być rzekomo kolejny tunel pod zamek Książ... Ten obiekt to także raczej kolejna legenda.

Spotkanie z Krzysztofem Krzyżanowskim, autorem książki Skarb generała" o zagadce Szczeliny Jeleniogórskiej", w Krakowie w Piwnicy pod Baranami w środę 9 grudnia.

http://podroze.onet.pl/aktualnosci/zloty-pociag-urzadzenie-pokazalo-im-to-co-chcieli-zobaczyc-rozmowa-z-eksploratorem/5ttqp3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie