Skocz do zawartości

ko-ko-ko-ko reko-(nie)-spoko... czyli o tym jak nie odtwarzać - kontynuacja


Rekomendowane odpowiedzi

uważam, że do rekonstrukcji historycznej trzeba posiadać ogromny zasób umiejętności, wiedzy z różnych dziedzin w tym z sztuki użytkowej itp. Jest to zajęcie elitarne (żadne słowa chyba lepiej tego nie oddaje"
Zgadzam się całkowicie.W czasach gdy samodzielne przyszycie guzika stanowi dla niektórych ogromny problem ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 444
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Teraz to dopiero będzie się dobrze działo jak pierwsze magistry
wezmą się za temat http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255,14132463,Z_dyplomem_do_rekonstrukcji_historycznych__Nowy_kierunek.html#TRLokKielTxt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczń z pasji pracę a stracisz hobby" :-) To tak półżartem.

Ale z drugiej strony - to wcale nie jest takie bez sensu i niekoniecznie bez perspekyw. A madia służące realizacjom programowym wszak nie zawsze są obiektwne w ocenach, o czym pamiętać trzeba.

Czemu tak sądzę? Otóż w wydarzeniach przeszłych drzemie bardzo duży potencjał jeśli idzie o organizowanie na ich kanwie współczesnie - atrakcji turstycznych - elementu ważanego również z punktu widzenia rozwoju danej gminy, miasta, regionu. Oceniam to w ten sposób,ze ktos organizaujac taki kierunek studiów widzi ów potencjał i myśli o tym by po prostu w samorządach między innymi zasiadały osoby odpowiedzialne i znajace się na organizacji podobnych atrakcji. Jesli ośrodki samorządowe organizuja fesiwale, pikniki, widowiska itd historyczne.

Co samo w sobie zupełnie nie przeszkadza by dalej zajmowac sie rekonsrukcją hisoryczną w zakresie jakim samemu uznaje się za najbardziej odpowiedni i wart poświęcania własnego czasu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przykładzie uniwersytetu w moim mieście (tu też wpadli na pomysł zorganizowania modnego kierunku w ramach studiów historycznych), kadra naukowa tego kierunku to po prostu nauczyciele akademiccy na codzień zajmujący się czymś co nie ma nic wspólnego z rekonstrukcjami historycznymi. nie zaproszono nikogo ze środowiska, nikogo kto zajmuje się wykładaną materią od strony praktycznej. Pytam więc czego nauczy studenta o organizacji inscenizacji historycznej, np. historyk specjalizujący się w ... pieczęciach wczesnośredniowiecznych na terenie Pomorza Zachodniego" ? Gdzie żacy ci nabędą niezbędnej praktyki? Obawiam się, że w ten sposób wydziały ratują się przed obniżającą się ilością godzin dydaktycznych i brakiem studentów w ławach sal wykładowych, produkując bezrobotnych specjalistów", w branży, w której cenzus wykształcenia uniwersyteckiego wcale nie gwarantuje sukcesu i osiągnięcia zadowalającego efektu pracy.
Erwin Rommel, wypowiadając się kiedyś o swoich oficerach rezerwy, powiedział, że woli doskonałego amatora od genialnego zawodowca. Pasja i zamiłowanie do swego hobby, w połączeniu z głebokimi studiami nad zagadnieniem, to wystarczający gwarant kompetencji w dziedzinie rekonstrukcje historyczne (oczywiście doświadczenie, także). A to można osiągnąc bez przesiadywania w ławach, najbardziej nobliwej, nawet uczelni.


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Dunczyk 13:22 20-06-2013
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może absolwenci będą mieli monopol na inscenizacje? , wprowadzi się licencje co za tym idzie jakieś opłaty itd. itd, nic nie jest nie możliwe, a amatorzy to będą się mogli ganiać na własnym prywatnym podwórku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Emocje były ogromne... fakt, były, parę razy w życiu brałem udział w konkurencji przeciągania liny, ale w przeciągania szlabanu granicznego ... fantastyczny sport !!! Pancerni Strzegom to goście. Należy wprowadzic tę konkurencję do programu każdej inscenizacji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Broń wyborowa to raczej broń rzadka i jeśliby rozważać jej występowanie w rękach powstańców to należałoby raczej skierować się ku Mauserowi 98k ewentualnie Gew. 88, lub broni myśliwskiej.
Ogólnie broń radziecka do wybuchu powstania występowała bardzo rzadko, rozpowszechniła się w II poł. 1944r. w grupach partyzanckich, a karabin Mosin 91/30 z celownikiem PU, w trakcie powstania raczej bym z gruntu odrzucił - pytanie z jakiego źródła mogłaby trafić- jedyna myśl to rozbite sowieckie jednostki w trakcie kampanii 1941 r.
Jednak ja rekonstruując taką postać to kierowłabym się wspomnieniami uczestników i fotografiami lub filmami, które by to potwierdzały inaczej jest to ryzykowne odtwarzanie wyjątku, a nie reguły, który w praktyce mógł się nie zdarzyć.

Jeśli macie jakieś przykłady broni wyborowej w oddziałach partyzanckich w Polsce to wrzućcie zdjęcia bo to ciekawy temat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest sporo frontowych zdjęć niemieckich żołnierzy z Mosinami 91/30 z lunetami PU, więc mogły być przypadki zdobycia takowych przez partyzantów/powstańców na Niemcach. Oczywiście nie zmienia to faktu, że zdjęć AKowców z Mosinami wyborowymi nie widziałem ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W grę może jeszcze wchodzić zakup na czarnym rynku, ale to już wszystko jest gdybanie, wniosek trzeba raczej skłaniać się ku odtwarzaniu postaci udokumentowanych i w miarę możliwości bardziej realnych. N
Nie neguję tej sylwetki po prostu wydała mi się zastanawiająca.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie