Skocz do zawartości

Obsługa Dreamlinera poza Polską"


macvsog

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 54
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
787 to bardzo nowatorska konstrukcja i jak to bywa w takich przypadkach jeszcze sporo wody upłynie zanim stanie się w pełni sprawnym i bezpiecznym samolotem [już ma co najmniej 5-letni poślizg]. Zakup w takich przypadkach to zawsze ryzyko. Na takie ryzyko może mogą sobie pozwolić duże linie lotnicze, dysponujące powiedzmy setką samolotów, ale nie nasz LOT. Bo w przypadku LOT-u może się za chwilę okazać, że został bez samolotów dalekiego zasięgu - podobno leasing 767 kończy się już w marcu?

Te wszystkie awarie jakie gnębią 787 to coś więcej niż tylko choroby wieku dziecięcego" i nie chodzi tu tylko o akumulatory. Już obecnie niektórzy specjaliści twierdzą, że cała instalacja elektryczna jest zbyt przeciążona, bo aby maksymalnie zyskać na ciężarze całkowicie zrezygnowano z układów hydraulicznych.

A odnośnie F-16 to jego zakup miał spowodować napływ nowych technologi i dać u nas w kraju nowe miejsca pracy - nic takiego się nie stało [gdy Finowie kupowali F-18 to dzięki amerykańskiej technologi stali się potentatem na rynku telefonii komórkowej]. Do tego ten samolot wydaje się jak na nasze warunki zbyt przekombinowany", a przez to wymagający wręcz sterylnych warunków bazowania, a nawet sterylnego pasa startowego. Jakoś nie wyobrażam sobie rozśrodkowania F-16 w trybie alarmowym na jakieś DOL-e. A tak przy okazji zapytam, czy Amerykanie dostarczyli już dla nich docelowe systemy WRE i kody do szyny danych?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

balans, a co powiesz np o liniach w całości opartych na jednym typie samolotu? Taki np.Ryanair? 305 sztuk Boeingów 737, wszystkie w wersji 800. W razie uziemienia cała flota stoi. A historia zna już przypadki uziemiania samolotów dawno mających za sobą okres chorób wieku dziecięcego". Żadna linia nie trzyma samolotów a wszelki wypadek". Biznes lotniczy tak nie działa.
A Rayan to akurat firma działająca dużo sprawniej od LOTu i na dużo większą skalę. Tylko proszę nie zaczynać mi tu opowieści o wieloletnich tradycjach itp. W biznesie nie ma sentymentów i na samej tradycji się nigdzie nie zajedzie. Nie takie zasłużone linie padały i teraz są już tylko wspomnieniem.

Do tego ten samolot wydaje się jak na nasze warunki zbyt "przekombinowany, "

MiG-21 jest zdecydowanie mniej przekombinowany. A kosa na sztorc to już w ogóle.

a przez to wymagający wręcz sterylnych warunków bazowania, a nawet sterylnego pasa startowego. Jakoś nie wyobrażam sobie rozśrodkowania F-16 w trybie alarmowym na jakieś DOL-e"

Tak właśnie wygląda eksploatacja nowoczesnego samolotu bojowego, czasy odrzutowców startujących z trawy minęły dobre parędziesiąt lat temu. Jakoś nasze F-16 biorą udział w ćwiczeniach w całej Europie i nigdzie przy tej okazji pasów się szczoteczkami do zębów nie czyści.
Gdzie i kiedy w Europie ktokolwiek ćwiczył operowanie z DOLi (poza Szwecją)? Może ktoś doszedł do wniosku, że w obecnych czasach takie zabawy nie maja sensu? DOLe nie są niewykrywalne i odporne na rakiety i bomby.

A tak przy okazji zapytam, czy Amerykanie dostarczyli już dla nich docelowe systemy WRE"

Jastrzębie już dawno operują z w pełni funkcjonalnymi wszystkimi systemami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, nie takie zasłużone linie lotnicze padały, ale chyba żadna na własne życzenie? A LOT i tak mający już kłopoty finansowe, wyraźnie prosi się o jeszcze większe.
Bo kto w takiej sytuacji idzie na ryzyko i kupuje samolot, który jest dopiero projektowany i o którym wiadomo, że już na etapie projektowania mają z nim poważne problemy. Jak je teraz uziemią na dłużej - to jest już po LOT-cie...

Odnośnie przetargu na WSB, to należało wybrać taki wariant, który by nam zapewnił jak największy zastrzyk nowych technologi i miejsca pracy [offset]. Bo o międzynarodowej pozycji jakiegoś kraju w dzisiejszych czasach decyduje gospodarka, a dopiero w dalszej kolejności zabawki dla wojskowych.

A czy DOL-e to takie głupie są? Przecież w razie konfliktu obie nasze stałe bazy F-16 zostaną zniszczone w pierwszej kolejności i to w ciągu przysłowiowej półgodziny.

To dobrze, że Jastrzębie mają już zamontowane wszystkie systemy, ale czy od dawna? Chyba jakoś rok temu [no może trochę więcej jak rok] przeczytałem, że Amerykanie ociągają się z dostarczeniem zamówionego dla tych samolotów systemu WRE. No i jeszcze przeczytałem, że kodów dostępu do szyny danych nigdy nie dostaniemy. A to oznacza, że bez zgody Amerykanów nasze F-16 nie będą mogły brać udziału w jakiejkolwiek misji bojowej...

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specem od elektroniki nie jestem ale jeśli jakiś kodów nam Amerykanie nie udostępnili to zapewne chodzi o kod źródłowy do oprogramowania samolotów. Co przekłada się na możliwość (a raczej niemożliwość) integracji z samolotem nowego wyposażenia i uzbrojenia.
Fajność" szyn danych (na F-16 4x Mil-Std-1553 i 2x Mil-Std-1760) polega właśnie na tym, że umożliwiają dokładanie nowych komponentów do wyposażenia bez konieczności zmian w elektronice. Wystarczy dodać nowe oprogramowanie.

A czy DOL-e to takie głupie są? Przecież w razie konfliktu obie nasze stałe bazy F-16 zostaną zniszczone w pierwszej kolejności i to w ciągu przysłowiowej półgodziny."

W drugie pół godziny poszły by się walić" właśnie DOLe, które są tak samo łatwe do wykrycia i wrażliwe na zniszczenie jak stałe bazy. Z resztą DOL sam w sobie jest nic nie warty, bo samolot na nim wyląduje i... i co dalej? Żeby odtworzyć gotowość bojową współczesnego samolotu bojowego potrzebne jest całe zaplecze, na którego przerzucenie potrzeba czasu. I nie da się tego zrobić w sposób niewidoczny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
Życie lubi dopisać dalszy ciąg... Parę dni temu podano, że Dreamlinery zostaną uziemione co najmniej do końca października i jeszcze to, że każdy dzień postoju samolotu to koszt kilkudziesięciu tysięcy $.

Tak to jest, jak się kupuje przysłowiowego kota w worku", czyli w tym wypadku futurystyczny samolot, który być może będzie całkiem udany, ale pewnie po dopracowaniu, czyli tak gdzieś za kilka lat. Tyle, że LOT-u już wtedy nie będzie, bo i bez tego eksperymentu jest już bankrutem...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualne stanowisko władz amerykańskich do problermu baterii litowo-jonowych. Celowo daję w oryginale, żeby nie zniekształcić.

FAA Statement
February 22 (2013) - Deputy Transportation Secretary John Porcari, FAA Administrator Michael P. Huerta and other FAA officials met with senior executives from The Boeing Company today to discuss the status of ongoing work to address 787 battery issues. The FAA is reviewing a Boeing proposal and will analyze it closely. The safety of the flying public is our top priority and we won’t allow the 787 to return to commercial service until we’re confident that any proposed solution has addressed the battery failure risks."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tą chwile kombinują z zabezpieczeniem akumulatorów przed pożarem, a w razie czego przed rozprzestrzenianiem się ognia/wysokiej temperatury. Bo zasadniczy problem jest nie w samej utracie akumulatorów w czasie lotu (kiedy nie pełnią praktycznie żadnej istotnej roli), a destrukcyjnym wpływie ognia/temperatury na płatowiec i instalacje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze jakies dziwne rozwiazania chca wprowadzic,akumulatory sie przegrzewaja co jest przyczyna pozarow, antidodum na to ma byc rura odprowadzajaca plomienie. Logiczne to chyba byloby poprawienie wentylacji przedzialu z bateriami , no ale to jest to co ja sobie mysle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Aktualna (12.03.2013) sytuacja w sprawie (en):

FAA Approves Boeing 787 Certification Plan

WASHINGTON, D.C. – The Federal Aviation Administration (FAA) today approved the Boeing Commercial Airplane Company's certification plan for the redesigned 787 battery system, after thoroughly reviewing Boeing’s proposed modifications and the company’s plan to demonstrate that the system will meet FAA requirements. The certification plan is the first step in the process to evaluate the 787’s return to flight and requires Boeing to conduct extensive testing and analysis to demonstrate compliance with the applicable safety regulations and special conditions.

“This comprehensive series of tests will show us whether the proposed battery improvements will work as designed,” said Transportation Secretary Ray LaHood. “We won’t allow the plane to return to service unless we’re satisfied that the new design ensures the safety of the aircraft and its passengers.”

The battery system improvements include a redesign of the internal battery components to minimize initiation of a short circuit within the battery, better insulation of the cells and the addition of a new containment and venting system.

“We are confident the plan we approved today includes all the right elements to conduct a comprehensive evaluation of the battery system redesign,” said FAA Administrator Michael P. Huerta. “Today’s announcement starts a testing process which will demonstrate whether the proposed fix will work as designed.”

The certification plan requires a series of tests which must be passed before the 787 could return to service. The plan establishes specific pass/fail criteria, defines the parameters that should be measured, prescribes the test methodology and specifies the test setup and design. FAA engineers will be present for the testing and will be closely involved in all aspects of the process.

The FAA also has approved limited test flights for two aircraft. These aircraft will have the prototype versions of the new containment system installed. The purpose of the flight tests will be to validate the aircraft instrumentation for the battery and battery enclosure testing in addition to product improvements for other systems.

The FAA will approve the redesign only if the company successfully completes all required tests and analysis to demonstrate the new design complies with FAA requirements. The FAA’s January 16, 2013 airworthiness directive, which required operators to temporarily cease 787 operations, is still in effect, and the FAA is continuing its comprehensive review of the 787 design, production and manufacturing process."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

j.w. lecz po polsku:
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/dreamlinery-plan-naprawy-gotowy,1901120,4199,

Moim zdaniem problem nie został ani właściwie rozpoznany ani rozwiązany.

Siłą sprawczą takich reakcji (litu z wodorem) jest entropia. To jest elementarz chemii. Jednak Boeing od lat skutecznie zwalcza projekt rozwiązania problemu entropii produkowanej w samolocie. Specjaliści nalegający na rozwiązanie problemu entropii w samolotach są prześladowani, dyskryminowani i izolowani.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......Po raz pierwszy w historii LOT będzie korzystał z samolotów Airbusa - LOT wyleasinguje na razie jedną maszynę typu A330.

Oficjalnego potwierdzenia tej informacji możemy spodziewać się w przyszłym tygodniu. Najprawdopodobniej przewoźnik zdecyduje się na leasing modelu A330-200, który jest najbardziej zbliżony do Boeingów 767-300ER. Będzie to wynajem ACMI, czyli razem z załogą właściciela.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 3 weeks later...
Rzecznik LOT-u nie zdradził na czym dokładnie polega awaria. Specjaliści z Rolls Royce'a wykryli usterkę podczas przeglądu koniecznego po tym, jak samolot z wadą akumulatorów stał nieużywany przez ponad trzy miesiące. Maszyna miała odlecieć do serwisu Boeinga w Etiopii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 1 month later...
Kolejny skandal związany z dumą naszego lotnictwa. Po ciągnącym się miesiącami, serialu pod tytułem Dreamliner znowu nie wystartował", tym razem dostaliśmy wiadomość z dreszczykiem emocji. Jak się okazało, dwa z pięciu polskich Dreamlinerów latały bez filtra paliwa w silniku. Potwierdzają to Polskie Linie Lotnicze LOT.
Podczas przeglądu silników samolotu, stwierdziliśmy brak jednego z dwóch filtrów w każdym z dwóch silników tej maszyny. Natychmiast zarządziliśmy przegląd pozostałych 4 Dreamlinerów. Ze Seattle przyjechała ekipa Boeinga i okazało się, że w kolejnym samolocie brakuje filtra niskiego ciśnienia w silniku – poinformowało nas biuro prasowe PLL LOT.

Jednak, jak twierdzą linie lotnicze – brak takiego filtra nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu. Zupełnie innego zdania jest profesor Zdobysław Goraj z Wydziału Mechanicznego Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej, który w rozmowie z dziennikarzami Gazety Prawnej, stwierdził:
– Brak filtrów oznacza, że mogą się zatkać wtryskiwacze, a wtedy ryzyko, że jeden z silników odmówi pracy, jest duże. LOT tłumaczy, że samoloty bez filtrów w silnikach dostał bezpośrednio od producenta i natychmiast poinformował o tym Urząd Lotnictwa Cywilnego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie