Skocz do zawartości

1 września 1939, nie Westerplatte, nie Wieluń a Tczew.


Bezimienny

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
II wojna światowa wybuchła 1 września 1939 roku. Zaczęła się od ataku Hitlera na Polskę, po czym walki rozprzestrzeniły się na kolejne kraje. Ale kiedy dokładnie rozpoczęto działania wojenne? W szkołach uczymy się, że o godzinie 4:45, gdy niemiecki pancernik Schleswig-Holstein zaataakował Westerplatte. Okazuje się, że prawda jest nieco inna i uporczywie ukrywana.

Miastem, w którym naprawdę rozpoczęły się działania wojenne jest bowiem Tczew. Leżące na Pomorzu prawie 30-tysięczne miasto znajdowało się w czasie poprzedzającym II wojnę światową w miejscu strategicznym - zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy z Wolnym Miastem. Gdańsk, mimo że miał pozostać terenem neutralnym, tak naprawdę znajdował się w niemieckiej strefie wpływów. Polacy byli tam dyskryminowani i zastraszani, represje przybrały bardzo duże rozmiary zwłaszcza przed wrześniem 1939 roku. Po zaczepnych zachowaniach Niemców można było wnioskować, że szykuje się kolejna wojna i co najgorsze, że jest ona już bardzo blisko. Wiedzieli o tym zwłaszcza sąsiedzi Gdańska, w tym mieszkańcy Tczewa, którzy 1 września na własnej skórze poczuli, co to znaczy.

O godzinie 4:26 z lotniska koło Elbląga, leżącego na terenie Prus Wschodnich, wystartowało 6 myśliwców oraz 6 bombowców. Skierowały się na Tczew z zamiarem zrzucenia kilku bomb. Wcześniej wybrano miejsca, które miały stać się głównym celem ataków. Był to dworzec PKP, koszary 2 Batalionu Strzelców oraz przyczółek mostów. Nalot miał miejsce dokładnie o 4:34, czyli aż 11 minut wcześniej niż atak na Westerplatte!

Dlaczego hitlerowcy wybrali Tczew na swój cel? Zaważyły o tym mosty na Wiśle, które miały duże znaczenie dla wojska. Wbrew pozorom, Niemcy wcale nie chcieli ich zniszczyć. Wprost przeciwnie, zależało im na tym, by budowle nie ucierpiały. Mosty na Wiśle w Tczewie były bowiem bardzo solidną konstrukcją o dużym wymiarze strategicznym. Umożliwiały swobodny przejazd pociągów i pojazdów mechanicznych. Szczególnie cenne były dlatego, iż stanowiły bramę wjazdową do Polski od strony Wolnego Miasta Gdańska. Dodatkowo - umożliwiały przejście wojsk z terenu Rzeszy do Prus Wschodnich i połączenie sił. Taki stan z pewnością natychmiast osłabiłby zdolności obronne Polski.

Nieoczekiwanie niespodziewany nalot spalił na panewce, ponieważ Polacy już wiedzieli o planach Hitlera, co więcej, przewidzieli nawet godzinę ataku! Jak to możliwe, że akcja Niemców się nie powiodła? Przede wszystkim dlatego, że wszyscy wiedzieli, iż hitlerowcom bardzo zależało na przejęciu kontroli nad mostami. Zainteresowanie budowlami ze strony Niemiec dostrzegali także dowódcy wojskowi. Generał Bortnowski, świadomy tego, że naziści chcieli opanować mosty, rozkazał je zaminować. W chwili zbliżającego się niebezpieczeństwa wystarczyło niewiele czasu, by wysadzić konstrukcję i udaremnić zamiary wojsk niemieckich Oprócz tego, nad losem mostów czuwało wiele osób. Z jednej strony cały czas strzegli ich saperzy, a z drugiej... celnicy. W Szymankowie, niewielkiej wsi leżącej na granicy z Wolnym Miastem Gdańsk, kontrolowali wszystkie podejrzane przejazdy. Udało im się nawet odkryć szatański pomysł opanowania mostów przez hitlerowców, tym razem drogą kolejową.

31 sierpnia Niemcy poprosili polskich kolejarzy o przysłanie dwóch parowozów do Malborka, miejscowości znajdującej się już na terenie Prus Wschodnich. Parowozy miały rzekomo pomóc im w transporcie bydła. Gdy tylko pojazdy przybyły do Malborka, maszynistów aresztowano, a w ich mundury ubrano Niemców. Cały oddział żołnierzy wyruszył do Tczewa. Plan być może by się powiódł, gdyby nie przezorność polskich celników i kolejarzy. Gdy następnego dnia po godzinie 4:20 pociąg z Malborka wjechał na stację w Szymankowie, celnicy zdążyli wystrzelić racę, zawiadamiając w ten sposób Tczew. Natomiast polscy kolejarze tak przestawili zwrotnicę, że pociąg z Malborka się wykoleił. Dzięki temu mosty wysadzono przed przyjazdem Niemców. Za te czyny Polaków czekała sroga kara. Większość z nich od razu zastrzelono. Udało się uciec jedynie nielicznym.

Rola Tczewa, jako miejsca, w którym rozpoczęła się II wojna światowa, cały czas jest pomijana. Tak naprawdę o ataku wiedzą jedynie mieszkańcy tego miasta i historycy. Jednak już niedługo wszystko ma ulec zmianie. Głównie za sprawą Krzysztofa Kordy, tczewskiego historyka, który na łamach czasopisma Militaria XX wieku" udowodnił, że to nie Westerplatte jest miejscem wybuchu wojny. Być może w końcu prawda ujrzy światło dzienne i zmieni oblicze historii.

Tczew nie jest jedynym miastem, w którym miały rozpocząć się działania wojenne. Długi czas myślano, że tak naprawdę był to Wieluń, leżący tuż przy granicy z Rzeszą. Miasto zbombardowano o 4:40. W wyniku nalotu śmierć poniosło kilka tysięcy osób. Atakowano cywili, gdyż w Wieluniu nawet nie stacjonowało wojsko. Zniszczono ulice, budynki i z premedytacją zaatakowano szpital. Przypuszcza się, że Niemcy wybrali Wieluń tylko po to, by sprawdzić działanie swojego nowego bombowca. Co z Tczewem? Czy w końcu dzieci zaczną uczyć się w szkołach, że to nie Westerplatte jest miejscem rozpoczęcia II wojny światowej? To może być sensacja na skalę światową, czas to wszystkim oznajmić!

http://niewiarygodne.pl/kat,1031987,title,W-szkole-ucza-nas-klamstw-To-dlugo-skrywana-prawda-o-poczatku-II-wojny-swiatowej,wid,14881206,wiadomosc.html

P.S. Ciekawy artykuł, na początku myślałem że zaczęło się na Westerplatte(tak uczą w szkole), później że najpierw był Wieluń(tego dowiedziałem się tutaj), a teraz o godzinie 4:34 Tczew, od dzisiaj jak mnie ktoś zapyta kiedy zaczęła się II wojna światowa powiem że o godzinie 4:34 w Tczewie.Pozdro
Napisano
Zdaje się że w którymś numerze odkrywcy też cała ta historia była bardzo dokładnie opisana. W każdym razie sprawa z mostem w Tczewie i niemieckim pociągiem pancernym który miał po nim przejechać znana od wielu, wielu lat.
Napisano
Wyścig miejscowości o turystów trwa..
Był Wieluń, Westerplatte, Krzepice, teraz Tczew..

A wystarczy zebrać relacje i porównać czy strzały i bomby nie padły o tej samej porze w kilku-kilkunastu miejscach...
Napisano
Dorzućcie też lotnisko w Stanowicach koło Oławy.
Jeszcze przed sławetnym strzałami na Westerplatte, wystartowały z tego lotniska samoloty które bombardowały Wieluń.
Napisano
Ale mówimy o 1 września. Prowokacje były przez cały sierpień. Przełęcz Jabłonkowska może zostać uznana za 1 akt wojny bo to były działania planowane bezpośrednio przed przekroczeniem granicy przez regularne oddziały wojskowe.
Napisano
W Częstochowie żyje jeszcze weteran obrony Krzepic, Pan kapral Jan Dobrowolski z 27 p.p.
Jego drużyna obsadzała okolice mostu na Liswarcie, i była odpowiedzialna za wysadzenie go.

ps. Sierpień to wiadomo bandy dywersyjne, ale prowokacje prowadzone mimo wszystko z terytorium niemieckiego.
Napisano
Ściśle rzecz biorąc to akcja w Gliwicach nie była prowokacją bo nie miała na celu sprowokowania polskiej strony. To Niemcy tak nazwali tę akcję, sugerując polską prowokację, a polska historiografia tę nazwę niefortunnie zaadaptowała. Była to akcja dywersyjna mająca bezpośrednio uzasadnić atak na Polskę i zapobiec wypełnieniu zobowiazań alianckich przez Anglików i Francuzów. Podkreślił to Hitler w swoim przemówieniu z 1go września. Bezsprzecznie ważne wydarzenie i dlatego możnaby te strzały uznać za pierwsze w wojnie, ale skoro musi być 1 września to ok
;-)

Pozdrawiam

VW
Napisano
http://mr.wikipedia.org/wiki/%E0%A4%A6%E0%A5%81%E0%A4%B8%E0%A4%B0%E0%A5%87_%E0%A4%AE%E0%A4%B9%E0%A4%BE%E0%A4%AF%E0%A5%81%E0%A4%A6%E0%A5%8D%E0%A4%A7

to być może jest po Chińsku - nie wiem, jak ktoś stwierdzi, że to nie Chiński to obok ma inne opcje :)
Napisano
Chyba ktorys z jezykow induskich ale sie nie upieram. Na pewno nie chinski :). Chinsko-podobnego nic nie widze ale ekspertem zadnym nie jestem wiec moze sie myle.

Zaznaczam li tylko ze wojna Chinsko-Japonska trwala od 1937 do 1945 i nikt jakos nie przeczy ze po grudniu 1941 byla czescia konfliktu ogolnoswiatowego - a przedtem niby nie. Okropnosci tej wojny jakos przechodza w Europie bez wiekszego echa mimo ze np na szeroka skale Japonczycy uzywali broni chemicznej i bakteriologicznej na ludnosci cywilnej a wypadki w Nanking nie bez przyczyny nosza po dzis ponura slawe.

Chyba ze powiemy sobie ze nie bylo wojny swiatowej tylko wojna europejska i wojna na pacyfiku. Wtedy OK. Europejska zaczela sie 1ego wrzesnia 1939.

Jak juz pisalem - sprawa umowna wiec nie ma co o tym dyskutowac jakby to byl fakt. Jedyny fakt ktory sie liczy to kiedy ludzie odczuli ja na wlasnej skorze, gdy dotknela ich ziemie i ich bliskich. Dla kazdego kto to przezyl bedzie to inny moment. A te przepychanki ktore to miasto na ktore pierwej padly bomby jakby to bylo cos porzadanego przyznam, i nie moge nawet specyzowac czemu, ze nieco mnie zniesmacza.
Napisano
Wojna światowa to taka w której biorą udział najważniejsze mocarstwa, i która toczy się na co najmniej 2 kontynentach.
Atak Niemiec na Polskę poskutkował włączeniem się do wojny Anglii, Francji i ZSRR, czyli wszystkich mocarstw Starego Świata. Po pewnym czasie także USA i Japonii.
Więcej mocarstw jakoś nie kojarzę...
Wali toczyły się na wielu frontach i na wszystkich kontynentach, poza Australią (chyba że coś przeoczyłem).
Konflikt toczył się w sposób ciągły.
Natomiast wojna chińsko-japońska dotyczyła zaledwie 2 krajów , była toczona przez jedno mocarstwo i jeden co prawda bardzo duży, ale bezwładny kraj... więc wojną światową nie była, podobnie jak i walki w Etiopii czy konflikt ZSRR-Finlandia.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie