Skocz do zawartości

Debata - Wielka szansa dla poszukiwaczy Na wyjście z cienia


Patryk7k5

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 191
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
  • 2 weeks later...
Kolego, to określenie używają archeolodzy w Anglii oraz nasi koledzy detektoryści w UK również. Więc zanim napiszesz idiota" zastanów się dwa razy. Trzy razy może nawet. Oni mówią archeolodzy-amatorzy" a u nas mówi się często szabrownicy". Taka jest różnica.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Określenie najdelikatniej mówiąc nietrafione. Kol. Listopadowy , to że Twoi koledzy w uk mówią archeolodzy-amatorzy i inne bzdety to nie znaczy że mają rację. Też mi argument ;) Z definicji większość z nas, poszukiwaczy a nie szabrowników, nigdy nie będzie archeologami nawet amatorami. To całkiem inna bajka , komuś się pojęcia pomyliły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nazwa ma znaczenie? Czepiacie sie szczegółów poszukiwacz czy archeolog amator, zwał jak zwał.

Wracajac do meritum ktos wcześniej pisał o możliwości wprowadzenie opłat za chodzenie z wykrywką. Osobiście jest za np w formie jak maja wędkarze karty wędkarskiej. Egzamin z elementarnej wiedzy dotyczacej tematu np z zasypywania dołków za soba itp. W zamian nikt sie nie czepia po co chodze i co robie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak kolego Lonewolf można by było coś takiego ze tak powiem stworzyć ale nie było by to taki proste niosło by to ogromne koszty nie samo utworzenie jakiś dokumentów przeszkoleń ale zatrudnienie np takich służb jak staż rybacka by kontrolowały te osoby które chodzą bez zezwolenia itd mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi może troch zle to opisałem ale nie wiedziałem jak za bardzo wiec myślę ze idzie się połapać :)!


Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem określenie archeolog amator nie jest nadużyciem. Archeologia, która jest nauką pomocniczą historii, wyrosła na gruncie XIX wiecznej mody na amatorskie poszukiwanie starożytnosci. Zapomniał wół jak cielęciem był.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lonewolf, a kto by miał takie szkolenia robić i wydawać pozwolenia?
Kolejna organizacja do kręcenia lodów dla partyjnych kolesi?

Zrozumcie w końcu, że im mniej biurokraci, tym lepiej dla wszystkich.
Jedynym sensownym wyjściem jest model brytyjski, być może z pewnymi modyfikacjami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem ze nie ważne jak będą nas nazywać czy archeolog amator,odkrywca,poszukiwacz,detektorysta itp Ważne jest to by można było chodzić z wykrywka legalnie i szukać i oczywiście żeby nie było z tym za dużo zachodu papierkowego :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lonewolf, a kto by miał takie szkolenia robić i wydawać pozwolenia?
Kolejna organizacja do kręcenia lodów dla partyjnych kolesi?


Nie jetem wedkarzem ale mi sie wydaje ze sa koła wedkarskie i to u nich sie taki egzamin wpłaca jak i zdaje egzamin czy tam opłaca licencje. Tak samo członkowie danego rejonu maga prowadzić kontrole kopiących"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja podaje ci jako przykład ze wędkarzy jest 6 razy więcej i jest łatwiej zorganizować takie grupy wędkarskie w mniejszym obszarze jak np jednej gminie a w naszym wypadku mogło by być tak ze w całej gminie było by tylko 2/3 poszukiwaczy (wędkarzy jest kilkanaście lub kilkadziesiąt) i jaki to ma sens ?! Za mało nas jeszcze jest ale może i dobrze ze nie za dużo :)


Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZW ze składek zarybia rzeki i jeziora o straż kontrolując wędkarza nie wchodzi z nim w konflikt interesów". W naszym przypadku ilości fantów nie da rady zwiększać, no chyba że wywożąc śmieci na pola i do lasów, rozrzucając monety z PRL-u itp. A podejrzewam że osoby z kompetencjami do kontroli innych poszukiwaczy wykorzystywali by to do eliminacji konkurencji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w naszym wypadku składki do budżetu mogły by isc np. na nagrody albo wykup co cenniejszych znalezisk. Cos chyba jak a Angli tam tez odkupuja znaleziska z budzetu.


Składka na wydanie kart wedkarskiej to jakies 15 zł + opłata w starostwie. Dopiero koła wedkarskie zarybiaja dany obszar gdzie działaja a tam to juz trzeba zapłacić duzo więcej. Wiadomo ze nie zwiększy sie ilości fantów i prosze nie porównywac całkowicie wedkowania do poszukiwani bo my tez z wedkami nie chodzimy po lesie.

Wędkarstwo to przykład mozna tak samo dac nie wiem koła łowieckie.

Meritum tego o co mi chodzi ze mogło by byc cos na kształt karty poszukiwacz/ archeologa amatora/kopacza"
Za jaks drobna opłata by sie takowe cos dostawało po zdaniu egzaminu lub czegos takiego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro państwo zrzuca na powiaty i gminy utrzymanie szkół a jest jeszcze że powiat ma odpowiadać za długi szpitali to cze gonie państwo w państwie niech będzie niech wydają zezwolenia na poszukiwania w danym powiecie za jakąś sumę jak karta wędkarska i spokojnych łowów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnych egzaminów, żadnych opłat, żadnych kart, bo się okaże że to hobby dla elit. Koledzy widzę sami sobie chcą bat na dopę ukręcić. Zgoda właściciela, obowiązek zgłaszania znalezisk, odpowiednia gratyfikacja i tyle. Dlaczego gmina miała by brać za coś pieniądze, no chyba że za zgodę na poszukiwania na terenach należących do niej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram w 100% Didi
Koleś DOBRZE mówi i tak trzymać. To nie golf bo nawet niestać mię na to. Nie stać mię ciebie ciebie i ciebie i kolerzankę na karnety na spacery z wykrywką tak jak to jest w golfie.

Didi za to masz u mię browara

Darz Dół
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lonewolf, ale dlaczego ja mam za cokolwiek płacić? PZW zarybia, a na co będą szły pieniadze ze składek poszukwiaczy? Na wykup fantów? Wolne żarty :))

I jeszcze raz pytam: wg. jakiego kryterium mieliby być wybierani poszukiwacze do naszego wykopkowego PZW"?
Wiesz w ogóle jak działa PZW? To jest relikt komuny, totalny beton i patologia. Kolesiostwo na każdym kroku.
Każda struktura w stylu PZW to lokalni, działacze, prezesi, sekretarki, służbowe telefony. Już wiesz na co by szły Twoje składki? Na utrzymanie kolejnej bandy darmozjadów.

Idąc w tym kierunku zakładamy sobie sami pętlę na szyję. To ślepa uliczka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie