Skocz do zawartości

Pantera z Ukrainy w muzeum w Sinsheim


wilcz

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie:jaki sens wystawiać/pokazywać wrak czołgu lub inne go pojazdu.Nie będzie lepiej, gdy zbierze się do kupy ocalałe części,dorobi się pozostałe dorzuci się silnik(oryginał oczywista) i tak oto pojazd np.w 3/4 oryginalny? Będąc w Muzeum Wojska Polskiego w stolicy widziałem hetzera.Czy nie lepiej zrobić tak jak napisałem?Pewnie (na 90%)chodzi o pieniądze, no ale to chyba nie niewykonalne?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładam od siebie że za 5 euro. Jeździłem tym. Napędy elektryczne firmy Lenze, odgłosy silników z głośników, obracanie wieżą i inne takie. ponadto w muzeum można znaleźć pełną gamę umundurowania i i wyposażenia wojsk niemieckich z okresu II wojny światowej, dioramy, oraz różne wozy bojowe z tamtego okresu, samoloty Ju 52-3m w malowaniu zimowym, ju 87 stuka i wiele innych polecam uwadze to muzeum bo warto...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę się powstrzymać-ekspozycja made in Poland:)"

Ja bym się jednak proponował powstrzymać - nie zamierzam bronić muzeum orła rdzawego" ale stopień kompletności obu wraków jest, delikatnie rzecz ujmując, nieporównywalny

@piokot20 - piszesz jakby części do niemieckiej pancerki były dostępne za grosze w każdym sklepie motoryzacyjnym
Chciałby delikatnie zwrócić Twoja uwagę, że Hetzer z MWP wygląda jak wygląda nie dlatego, ze go mole albo korniki pogryzły, tylko dlatego, ze został przez załogę wysadzony w powietrze. Sam sobie odpowiedz na pytanie jak to się odbiło na całej strukturze pojazdu, skoro pancerne płyty kadłuba są powyginane jak konserwa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozum mnie źle.Ja tylko uważam, że jeśli istnieje możliwość odbudowy to należy ją wykonać.Spójrz na odbudowę 7tp/Vickersa E.Chyba lepiej jest pozbierać do kupy pozostałe elementy i spowodować ożywienie" tych pancernych legend.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikot20 nie wszystko opłaca się odbudowywać. Panter jest w europie i na świecie naprawdę sporo w tym i sprawnych. W muzeum Sinsheim są dwie sztuki, jedna kompletna jak z fabryki i jedna wydobyta z ziemi po eksplozji. Przy czym ta po eksplozji została tak wystawiona i skompletowana że wygląda jak by się nadawała do remontu . niestety jest to naprawdę wrak i w takiej ekspozycji oddaje doskonale charakter wojny i co zostaje z czołgu po wewnętrznej eksplozji , nie porównuj tego z rekonstrukcją 7tp bo nijak się tego nie da porównać. Po pierwsze 7 tp to nie wrak wydobyty z ziemi a składak blach z kilkunastu czołgów i masy dorobionych elementów naprawdę bardzo dużej masy NOWYCH blach" . de facto to nie jest rekonstrukcja tylko produkcja nowego czołgu z użyciem starych elementów , i piszę to bez krytycyzmu bo nie ważne jak, ważne aby powstał z powodu że jest on symbolem naszych zmagań w 39 i ukazaniem tego co mieliśmy najnowocześniejsze w naszej armii i w dodatku naszej rodzimej produkcji. Bardzo dużo muzeów jeżeli wydobędzie wrak , samolotu , czołgu lub innej maszyny która jest mocno zniszczona nie tylko przez wojnę wypadek bądź przyrodę , a w miarę oddaje cały kształt obiektu ,po konserwacji obiektu ustawia często go jako dioramę w stanie w jakim został odnaleziony i często jeszcze jest dodawany dla efektu teren w jakim leżał . Np JU-87 w tymże muzeum lub w innych muzeach lotniczych gdzie często stoją wraki samolotów takie jak je znaleziono. Kiedyś trafiłem na japońską stronę muzeum gdzie wydobyto z dżungli Hiena" i czołg Ha-go . Oba wystawione są w dioramie tak jak je znaleziono , oplecione lianami, bambusami, z resztkami gnijącego oporządzenia żołnierzy i ich samych oczywiście chyba na pewno użyto sztucznych gnatów!!" wokół. Zobaczenie takiego wraka w takim plenerze z dobrym podkładem dźwiękowym panującym w dżungli daje niesamowity efekt zwiedzającym czym jest wojna i jakim paprochem jest żołnierz oraz technika oraz co z tego zostaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwość faktycznie istnieje, co nie znaczy, że taka odbudowa miałby sens
7TP i Vickers powstają praktycznie z pojedynczych części pozbieranych z różnych miejsc. A w MWP stoi jakieś pół, w porywach 2/3 Hetzera, a żeby zrobić z tego jeżdżący pojazd trzeba by wywalić jeszcze z połowę tego co zostało i zastąpić nowymi częściami. W efekcie by wyszedł jakiś taki Hetzerowaty kundel - ani to replika, ani odremontowany, historyczny oryginał.
Coś jak w przypadku wraków samolotów odbudowywanych do stanu lotnego - najczęściej są to w praktyce repliki z pewna zawartością oryginalnych części

Poza tym, jak widać na przykładzie tej Pantery z Ukrainy, zniszczony wrak też może być ciekawym eksponatem muzealnym, pod warunkiem dobrego wyeksponowania. Np. jako świeżo zniszczony pojazd na polu bitwy, wkomponowany w jakąś ciekawą scenę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

StuG III

A rzeczony Hetzer wybitnie nadawałby się do takiej właśnie ekspozycji z jeszcze jednego względu - w przeciwieństwie do większości wraków niemieckich pojazdów znajdujących się w polskich muzeach na jego obecny stan wpływ miały najprawdopodobniej wyłącznie działania wojenne, a nie kolejne fale powojennych zbiórek złomu i mniej lub bardziej udane szturmy ekip z palnikami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś przypdakiem nie zauważył że aby bawić się w robienie wszlekiego rodzaju dioram z użyciem ciężkiego uzbrojenia, potrzebna jest zamknięta przestrzeń a tą Muzea w Polsce nie dysponują. Dopóki nie będzie odpowiednich pomieszczeń, nie ma co nawet myśleć o czymś co na zachodzie jest normą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie