Skocz do zawartości

Wrocław zawsze polski :-)


Rekomendowane odpowiedzi

a przynajmniej piastowski:

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,6302636,Germanska_fala_zalewa_piastowski_Wroclaw.html

Znaczy się Panowie, wszelkie kolekcje germańskie ( i carskie, radzieckie ) proszę zdawać. W ostateczności mogą zostać w chałupie rzymki, brązy, itp. - po nie zgłosi się WKZ.

PS NFZ będzie płacił za prostowanie psychiki? Mam na myśli, oczywiście, zbieraczy i kolekcjonerów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksenofobia części tzw. elit politycznych jest niestety głęboko zakorzeniona i nieuleczalna. Dla mnie, człowieka urodzonego i mieszkającego we Wrocławiu to miasto jest wciąż ekscytującym wynikiem współistnienia i wzajemnego przenikania się kultury niemieckiej, polskiej, czeskiej i żydowskiej (kolejność przypadkowa). Na prawdę wolałbym aby np. Most Grunwaldzki odzyskał utracone po II wojnie zwieńczenia filarów nawet gdyby znów miał się nazywać Kaiserbrucke, żal mi wysadzonych po powodzi resztek dawnej dzielnicy żydowskiej (ul. Pułaskiego).
Patrząc,na zmiany we Wrocławiu w ciągu poprzedniej i obecnej kadencji R. Dutkiewicza, mimo paru wpadek (np. Aquapark) z całego serca życzyłbym sobie tak sprawnego gospodarza i menagera dla Polski.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magius- w którym miejscu na Pułaskiego coś po powodzi '97 zostało wysadzone?

Dwa- w ramach miasta wiecznego dynamizmu ( patrz Dutkiewicz ) przejrzyj budżet miasta i spółek miejskich ( MPK, MPWiK, itp ), porównaj czarną dziurę finansową ( przez litość dla UM nie wymieniajmy rozgrzebanych-zarzuconych-przesuniętych inwestycji ) choćby z kosztem 2012 :-(
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiekuśniegu wyburzono ciąg kamienic od skrzyżowania z Kościuszki do skrzyżowania z Kniaziewicza. Dokładnej daty nie pamiętam, ale główny wpływ na tą decyzję miały popowodziowe zniszczenia tychże kamienic ( ozmycie" fundamentów).

Co do inwestycji, to wiadomo, że zawsze wszystko można zrobić lepiej, szybciej itp. itd. Pokaż mi natomiast drugie miasto w Polsce, podobnie jak Wrocław zniszczone i zaniedbane przez lata, w którym równie wiele zrobiono i robi się nadal. Właściwie jedyne miasta, których sytuację można by porównywać, to miasta z tzw. Ziem Odzyskanych - Opole, Brzeg, Zgorzelec, Wałbrzych, Legnica, Szczecin itp. Żadne z nich jeśli chodzi o ilość inwestycji i nakłady nie może równać się z Wrocławiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, ciąg kamienic po lewej stronie Pułaskiego ( jadąc w stronę Jajka Regana ) wyburzono z innego powodu. Pułaskiego ma być przelotówką- wygospodarowano miejsce na brakujące pasy...

Wrocław i inwestycje? Inwestycje dla wygody" mieszkańców? Podaj kilka przykładów ( pięć, żeby było łatwiej liczyć na palcach ).

I wybacz- nie porównuj Wrocławia z Opolem, Brzegiem, czy Legnicą. Równie dobrze, możemy równać się z np Monachium ( bo i stadion w zamyśle będzie droższy :-)

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja o wyburzeniu została podjęta po badaniach technicznych budynków, o których pisałem w poprzednim poście, co do zrobienia z Pułaskiego przelotówki, to pomysł był i jest poroniony z jednego prostego powodu - wiadukt kolejowy, którego przebudowa byłaby niezwykle kłopotliwa i kosztowna, o ile w ogóle jest możliwa, pomijając już fakt że sam wiadukt jest zabytkiem.

Jeśli nie uważasz za inwestycje w wygodę mieszkańców przebudów i napraw infrastruktury miejskiej z tragiczną siecią drogową na czele, to nie wiem co skłonny jesteś za takowe uznać. Faktycznie korki utrudniają nam życie na każdym kroku, jednak coś za coś, nie da się przeprowadzić gruntownej przebudowy drogi, bez jej zamknięcia, a to w mieście takim jak Wrocław, z zachowanym średniowiecznym - koncentrycznym układem drogowym zawsze będzie przysparzało problemów. Inną kwestią jest reorganizacja zasad działania Urzędu Miasta, w którym jeszcze nie dawno załatwienie czegokolwiek graniczyło z cudem, w tej chwili nie jest idealnie, ale na pewno zdecydowanie lepiej.

Nie porównuję skali problemów Wrocławia z Opolem czy Brzegiem, jednakże bywam w obu tych miastach stosunkowo często i nie dostrzegam specjalnej różnicy między Opolem czy Brzegiem 10 lat temu a obecnie, we Wrocławiu tą różnicę widać praktycznie na każdym kroku i to w zdecydowanej większości przypadków na plus.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magius- a kto by się tam w UM jednym wiaduktem przejmował? Na wszelki wypadek pamiętaj o rzeźni miejskiej, Browarze Piastowskim, terenie Kogeneracji przy Łowieckiej, ... Wymieniać dalej?

Dwa- średniowieczny Wrocław? Tia. Szkoda, że nie udało nam się przez 60 lat z okładem zrealizować niemieckich planów komunikacyjnych, ewentualnie że nie potrafiliśmy niczego więcej opracować. Inwestycje komunikacyjne? Oczywiście- AOW, trasa wsch-zach., dodatkowe mosty ( choćby na Wielką Wyspę ). A co zrobiono? Jajko Regana, Most Milenijny ( znaczy się do nikąd ), Klecińska ( + krzyżówka przy Facie )... I po dwóch latach oddano Most Szczytnicki ( choć Niemcom jego budowa zajęła kilka miesięcy ).

Fakt- UM a i nawet US ( choć to inna bajka ) się zaprzyjaźniły z petentami.

PS Pamiętajmy o Zdroju, Powódziance, stojakach rowerowych :-)

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrój,Powódzianka i stojaki to akurat zasługa obecnego psełdoministra tak dla ścisłości. Z tego co pamiętam to decyzja w sprawie rzeźni to też czasy Zdrojewskiego. Ale nie o tym chciałem. Brutalna prawda jest taka, że w naszym pięknym mieście, w latach 45 - 89, jak i na całych erenach odzyskanych" nie robiono praktycznie nic (największa inwestycja to budowa nie wiadomo komu potrzebnych estakad na pl. Społecznym), więc obecnie nadrabiamy w bólach ogromne zaległości. Nie twierdziłem i nie twierdzę, że wszystko jest idealnie, jednakże jeżdżąc trochę po terenach Dolnego Śląska mam pewne porównanie, i na tym tle Wrocław prezentuje się bardzo dobrze.
Na marginesie tylko chciałbym dodać, że sprawa AOW nie leży tylko i wyłącznie w kwestii Dudkiewicza, co mógł zrobić (zakończenie procesu projektowego, przyspieszenie wykupu gruntów pod inwestycję) tyle zrobił.
Remonty kapitalne, zwłaszcza przy jednoczesnym utrzymaniu ruchu drogowego mają to do siebie, że zawsze trwają dłużej niż sama budowa.
To co mnie jednak najbardziej cieszy w prezydenturze Dudkiewicza to zerwanie z bezkarnością urzędniczą na wysokich szczeblach, czego przykładem może być odwołanie przez okres jego rządów w mieście poleciało już za głupotę trochę głów, a choć następcy niewiele to jednak są coraz lepsi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na logike rzecz biorąc NIC oznacza zero, a tymczasem sprawa z ziemiami odzyskanymi wygląda trochę inaczej. Na przykład w 1945 r. pewien wysoki urzędnik, który z ramienia rządu lustrował ruiny Głogowa, powiedział do osadników z Jarocina: „Co wy tu chcecie robić? Miasto od nowa stawiać? Przecież na ten cmentarz dostać się z drugiej strony Odry nie ma sposobu.”

Wrocław w sporej części nie wyglądał wcale lepiej...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magius- nie wiem dlaczego całą naszą dyskusję sprowadzasz do kandydata ( na prezydenta :-). A ja staram się dozliczyć, co zrobiono od ( choćby ) 1997, gdy natura dała nam doskonałą okazję do poprawy infrastruktury.
Nadal mimo mojej prośby, niestety nie przytoczyłeś choćby pięciu przykładów jaka znaczna inwestycja poprawiła choćby stan infrastruktury drogowo-komunikacyjnej miasta.

Trudno, na przykład, za cud techniki uznać remont Żmigrodzkiej. Bardziej niż mieszkańcom niezbędne było to dla centrum handlowego, Fagora, czy Zrembu. Chyba, że nasze dzieci doczekają że przykładowa Żmigrodzka będzie elementem większego układu.

PS A propos Społecznego- znajdź w sieci projekty ( zwłaszcza made in France ) przebudowy tego węzła.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprowadzam do kandydata na prezydenta bo tego głównie dotyczył temat a i cytowany na wstępie artykuł opiera się na założeniu, iż Dudkiewicz na prezydenta będzie kandydował, co w domyśle ma grozić germanizacją Polski.
Zgadzam się że w mieście można i trzeba było zrobić dużo, dużo więcej, jednak uważam, że i tak w porównaniu z innymi, podobnie zaniedbanymi miastami zrobiono sporo, a robi się jeszcze więcej. Nie biorę pod uwagę jedynie zakończonych inwestycji, bo tych jest rzeczywiście niewiele, ale również te które są w trakcie realizacji lub w planach, gdyż poprzednia, jak i obecna kadencja Dudkiewicza przekonuje, że zrealizowane będą.

grba - oczywiście stwierdzenie praktycznie nic było skrótem myślowym, przypomnij sobie jednak jak pod koniec lat 80 wyglądała wrocławska starówka, z rynkiem na czele,o stanie wrocławskich dróg pisać nie będę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magius- nie, że się czepiam. Ale jak wskazuje samo określenie miasto wiecznego dynamizmu" większość inwestycji nie wychodzi poza etap hiper-kosztownego planowania lub gruszek na wierzbie. I w tym rzecz. Miast pracy u podstaw, marzymy. A mieszkańcy zgrzytają zębami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mimo wszystko, przebudowa placu Grunwaldzkiego (można było zrobić lepiej ale i tak niebo a ziemia w porównaniu z tym co było) - zakończona, remont mostu Szczytnickiego i przebudowa skrzyżowania - zakończona, budowa drugiego mostu Warszawskiego i przebudowa pacu Kromera - zakończona, przebudowa ul. Legnickiej zakończona.
remont kapitalny ulicy Krakowskiej - w toku, remont kapitalny pl. Bema i ulic przyległych - rozpoczęty.

Więc nie jest aż tak źle jak twierdzisz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magius- ja nie twierdzę, że jest źle. Ja twierdzę, że jest bez sensu :-)
1/ Krakowska. Tyle, że łączy dziurawą i wąską Opolską z sypiącą się Traugutta ( zobacz jak wygląda i nawierzchnia i kamienice ).
2/ Jajko Regana- masz rację, szkoda, że przy okazji jeden jedyny most.
3/ Kromera i most Warszawski- zgadza się, tylko dokąd prowadzi? W lewo wiadukt Brochów ( PKP zlało przebudowę ), prosto, na Psiak- jedyny +.
4/ Most Szczytnicki- boordel z organizacją ruchu i wpadasz na drogę, gdzie mieszkańcy od lat protestują przeciwko tranzytowi.

Różnimy się jednym- obaj widzimy, że coś się robi. Tyle, że Tobie wystarcza ( nie obraź się ), że coś. A ja bym chciał, żeby ktoś pilnował nie tylko roboty ( czego się nie robi ), ale popracował nad koncepcją. Bo takie pojedyncze strzały niewiele pomogą. Zwłaszcza, że transport ciężarowy szybko zniszczy efekty remontów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie obrażam się bo nie mam powodu.
Po drugie nigdzie nie stwierdziłem, że mi to wystarcza, jednak widzę, że po prostu robi się zdecydowanie więcej niż w innych miastach. Pojedyncze strzały jak raczyłeś to określić są niestety uzasadnione właśnie latami zaniedbań. Wiadomo, że na wszystkie niezbędne remonty nie ma środków, łata się więc tam, gdzie jest najgorzej i bardzo mądrze, że nie są to doraźne remonty, ale od razu kompleksowa przebudowa z wymianą infrastruktury podziemnej włącznie, zgodna z (w brew pozorom istniejącą)koncepcją rozwiązania kłopotów komunikacyjnych miasta. Aby uporać się przynajmniej na jakiś czas z tym problemem, konieczna jest AOW, o czym doskonale wszyscy wiemy, co miasto było w stanie w tym temacie zrobić - zrobiło, reszta już niestety nie jest od miasta zależna.
Co do protestów mieszkańców al. Kochanowskiego (bo o niej piszesz w kontekście mostu Szczczytnickiego) to sam jestem jednym z nich. Uwierz, że mieszkanie przy tej ulicy to koszmar, ot taka sprawa w ubiegłym roku dzięki znajomościom wypożyczyliśmy z PAN przenośny sejsmograf, efekt - na wysokości 1 piętra drgania wahały się w przedziale 2-5 stopni w skali richtera (sic!!!), największe natężenie osiągając w godzinach nocnych, o hałasie już nie wspomnę. Sama organizacja ruchu nie jest taka zła na moście, jednak komplikują ją znacznie ludzie próbujący jeździć na pamięć i nie przestrzegający znaków (nagminne jest zawracanie zaraz za wysepką z przystankami w obu kierunkach).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, zamiast bezmyślnie powtarzać lewacką i proniemiecką propagandę Gazety Wybiórczej, lepiej zwróćcie uwagę na to, że problem naprawdę istnieje. Nie chodzi tu o udowadnianie, że Wrocław (nie Breslau, bo to jedynie zniekształcona forma pierwotnej, słowiańskiej nazwy) to miasto prapolskie, choć rzeczywiście zostało założone przez nas. Nie chodzi też o niszczenie śladów po Niemcach, wbrew temu, co sugeruje Nadretaktór. Chodzi natomiast o zatamowanie pewnej tendencji, której zamiarem jest stworzenie wrażenia, że Wrocław jest opuszczonym, niemieckim miastem, z którego wypędzono mieszkańców. Niemcom trzeba na każdym kroku przypominać, że Wrocław był wcześniej miastem polskim, a oni nie zostali zeń wypędzeni, lecz ponieśli konsekwencje własnych zbrodni. Nie dziwi mnie postawa współczesnych mieszkańców Wrocławia, którym jest szczerze obojętne, czy obiekty będą miały nazwy polskie czy niemieckie. Są to przecież przesiedleńcy zza Buga i innych części Polski i nie czują się związani z tym miastem. Nie potępiam ich za to. Pozdrav.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Nie dziwi mnie postawa współczesnych mieszkańców Wrocławia, którym jest szczerze obojętne, czy obiekty będą miały nazwy polskie czy niemieckie. Są to przecież przesiedleńcy zza Buga i innych części Polski i nie czują się związani z tym miastem. Nie potępiam ich za to.”

Taką opinię być może mógłbyś wysunąć w latach powojennych. Natomiast obecnie bardzo mija się ona z prawdą. Tysiące tych repatriantów zza Buga przybyło tu na te morze ruin, które kiedyś zwało się Breslau i tak jak cała moja rodzina począwszy od roku 46 budowała Wrocław i podnosiła z gruzów. Zapewniam cię, że wrocławianie są związani ze swoim miastem ponieważ je od podstaw stawiali. Pozdrawiam!

Przeczytaj sobie ten artykuł http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35769,3044998.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-polskie biskupstwo w 1000 roku
-pod czeskim panowaniem od 1335 roku
-panowanie węgierskie
-monarchia Habsburska
-Prusy od 1741
to tak w kwestii rdzennej polskości Wrocławia. Przed 1000 było jeszcze na tym terenie słowiańskie osadnictwo, Kultura Łużycka, Germanie.
Biorąc pod uwagę ile różnych kultur i nacji żyło obok siebie we Wrocławiu przez ostatnie 1000 lat, twierdzenie, ze któraś z nich ma wyłączne prawa" do miasta to bzdura.
Pomijając wcześniejsze wyczyny" nazistów, Wrocław stał się monokulturowy dopiero po 1945 roku.

Niemcom trzeba na każdym kroku przypominać, że Wrocław był wcześniej miastem polskim, a oni nie zostali zeń wypędzeni, lecz ponieśli konsekwencje własnych zbrodni."

tylko, że Niemcy ZOSTALI WYPĘDZENI z Wrocławia. Oczywiście w konsekwecji wywołanej przez nich samych wojny i wszystkiego z czym się ona wiązała

Nie dziwi mnie postawa współczesnych mieszkańców Wrocławia, którym jest szczerze obojętne, czy obiekty będą miały nazwy polskie czy niemieckie. Są to przecież przesiedleńcy zza Buga i innych części Polski i nie czują się związani z tym miastem."

Może nie zauważyłeś, ale od wojny trochę czasu upłyneęło i we wrocławiu żyje już któreś pokolenie ludzi TUTAJ urodzonych. I zapewniam cię że czują się związani z miastem. Na pewno dużo bardziej niż ludzie, którzy z zapadłej wiochy na lubelszczyżnie przenieśli się do Piaseczna i udają wielkich Warszawiaków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się będę dalej upierał przy swoim. We Wrocławiu się urodziłem, we Wrocławiu nie przerwanie mieszkam i na prawdę totalnie mi obojętne czy mój sąsiad nazywa się Kowalski, Shmit, Havranek czy Rosenblaum. Zgrzewa mnie totalnie, czy w mieście jest Hala Ludowa czy Jahrhunderthalle ważne czy jest to zapomniana ruina, czy prężnie działająca instytucja kulturalno-wystawowo-sportowa.
Dla mnie ten temat, to sztucznie nadmuchany przez ksenofobów. Pamiętam doskonale podobnie histeryczne zachowania, z okresu przystąpienia Polski do UE, na temat tego jak to Niemcy nas wykupią, wysiedlą itp itd. Dzięki Bogu minęło już parę lat i jakoś nic takiego się nie stało.
W obecnej Europie, gdy zniesiono granice nikt nie zabroni przysłowiowemu Shmitowi osiedlić się we Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie czy Koziej Wólce, ale również nikt nie zabroni Kowalskiemu przenieść się do Berlina, Kolonii czy innego Hannoweru. Nie widzę w tym żadnego problemu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja widze jeden - Shmidta stac na kupno ziemi w Polsce - Kowalskiego pomimo wieloletniej pracy niestety nie - oczywiscie zdazaja sie pozytywne przyklady w okolicach Szczecina gdzie Polacy wykupuja ziemie (oczywiscie po stronie niemieckiej)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie