Skocz do zawartości

Czy Rosjanie rzucali się pociskami?;)


Rekomendowane odpowiedzi

Przez 70 lat różne rzeczy mogły sie dziać z tymi nabojami. Może był potrzebny proch tylko ? Może ktoś po wojnie się bawił tymi nabojami i je rozcalił ? Tego już nikt się nie dowie.

Pzdr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha Miałem to samo, łuski z mosina z niezbitymi spłonkami a w niektorych był jeszcze proch.Ktoś mi powiedział że gdy jedna ze stron zaczeła przegrywać to niszczyła swoją broń i amunicje aby ta druga jej nie wykorzystała.Niewiem czy to prawda ale to bardzo mozliwe..

Pozdrawiam Ravfal
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobne doświadczenia, same łuski a spłonki nie zbite, na dodatek trafiały mi się łuski nie zbite a kula wsadzona odwrotnie z powrotem , najpierw myślałem że to jakieś dum dum,
ale jak obruszałem kule to się okazało że prochu nie ma w środku. Łuski były dość głęboko i wydaje mi się że proch był potrzebny soldatom np do rozpalenia ogniska.
pozdrO
tomekk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwłaszcza,że znacznie szybsze i efektywniejsze w sytuacji bezpośredniego zagrożenia byłoby wykonanie kilku ruchów saperką i zakopanie bez śladu amunicji.Wyciąganie pocisków z naboju karabinowego w obliczu atakującego wroga? Bzdura!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Ja ustosunkuję się do obu teorii ponieważ: Trafiam masę zarówno całych pocisków jak i takich bez prochu ale nie ze zbitymi spłonkami, ostatnio trafiłem nawet kilkanaście mauserkow bez pocisków i prochu ale spłonki były. Mała wartość to też nie żałuję znów posyłać ich do ziemi..

pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AK77
Raflar w jaki sposób Austriacy mieli wykorzystać amunicje mosina do swoich karabinów ?"
W bardzo prosty sposób stosowany przez wszystkie armie świata .
Strzelając tymi mosinami .
Nie twierdze że przez to są z niezbitymi spłonkami ale wytłumaczenie jest bardzo proste
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym co mówi grove3. Znajdowałem pociski od mosina w takich miejscach, że wyglądało jakby pierwsza linia rosjan strzelała w tył do swojej drugiej linii. Na polach w moich okolicach znajduje się również łuski z nie zbitymi spłonkami ale to wynik uprawiania pola - czasem są to pogniecione łuski z resztką prochu w środku, czasem zostają już tylko same denka od łusek. Co do mauserów to to sprawa prosta - jak miał stalowy pocisk, to szybko zardzewiał (szczególnie w piachu). Wystaczy trochę poruszyć i zostaje sama łuska. Znajdowałem też takie łuski jak tomekk - z włożonym odwrotnie pociskiem. Też myślę, że proch poszedł do rozpalania ogniska, ale swoją drogą chłopakom musiało się straaaasznie nudzić w okopach ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też znajduje często takie łuski z całymi spłonkami ale mam na to troszke inne wytłumaczenie. Osobiście znam trzy osoby które szukaja już po dużo lat i jak znajdą cały pocisk to go rozbrajają i z powrotem w ziemie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z tym rozpalaniem ogniska za pomocą prochu musi być.
Innego wytłumaczenia nie mam od kiedy znalazłem kilkanaście rozcalonych łusek od angielskiej dwufuntówki spłonki nie były zbite łuski puste a obok leżały przeciwpancerne pociski czyli kawał żelaza bez zapalnika.W ziemiance zimno było.
A zima 44-45 podobno sroga była.pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam. co do łusek mosinowskich z niezbitymi spłonkami to:
napewno proch nie służył do rozpalania ognia, były inne skuteczne sposoby, pocisk włożony odwrotnie - taki rodzaj dum-dum robił większe spustoszenie gdyż ,,koziołkował po wystrzeleniu, dlaczego prochu nie ma? może się rozłożył po tylu latach , trzeba by było spytac chłopaków tych którzy siedzielii w tych okopach. nam zostały tylko domiemania. a że czeste jest to znalezisko więc i pytań jest dużo .a może tak jak w mauserowskiej amunicji były pociski drewniane?? pozdrawiam ,,dasz dół"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z opowiadań mojej babci wiem, że kilka lat po wojnie chłopcy chodzili po okopach, polach i rozbrajali naboje... Po co? Zeby stopić pociski na żołnierzyki, a proch pewnie wysypywali albo na miejscu podpalali ;] Osobiście trzymam sie teorii ognisk i ołowianych żołnierzyków.


Pzdr.
Igi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie