Forteca Napisano 30 Styczeń 2004 Napisano 30 Styczeń 2004 Alternatywa istnieje - ma twardą lub miękką okładkę i zawarte między nimi strony - tu też owszem można się naciąć, ale istnieje o wiele większa możliwość wyboru.
zelig Napisano 30 Styczeń 2004 Autor Napisano 30 Styczeń 2004 Ale obrazki ma nieruchome. Trudniej się to przyswaja.Mówimy o innym medium.
Forteca Napisano 31 Styczeń 2004 Napisano 31 Styczeń 2004 he he he...A ja durny myślałem że mówimy o wiedzy :D Cóz, dla jednych ważna jest forma, dla innych treść (nb. bardzo dobre ksiązki o I wojnie często w ogóle nie mają obrazków).A jeżeli idzie o medialność do DC jest super, dużo archiwaliów i w ogóle cacy, i komputerowe symulacje - radości co niemiara.
Gość Napisano 31 Styczeń 2004 Napisano 31 Styczeń 2004 Discoverychannel" i tak jest jeszcze znośny w porównaniu z innym pseudohistorycznym kanałem o nazwie historychannel" (sic!). Wparawdzie nie mam do niego dostępu ale jakiś czas temu mój znajomy miał i opowiadał mi jakie to głupoty wciskają ludziom pod pozorem prawdy historycznej.....np jak to pod Grunwaldem 1000000 (czyt.: jeden milion) Polaków i Litwinów rozgromiło bohaterskich i walecznych teutonów.
Forteca Napisano 31 Styczeń 2004 Napisano 31 Styczeń 2004 Bo tod tym Grunwaldem był przodek Mickiewicza i powiedział azywam się milion" - stąd ta cyfra :))))))))
zelig Napisano 31 Styczeń 2004 Autor Napisano 31 Styczeń 2004 Niestety jedyna książka o 1. wojnie, którą posiadam ma tytuł Der Weltkrig im Bild" - stąd pewnie moje przywiązanie do tego typu przekazu. (średnik, nawias)Generalnie jestem świadomy istnienia wynalazku jakim jest druk. I też go popieram.Problem z D.Ch. (a czytając opinie - niewątpliwie jakiś jest) polega na jego sile rażenia.Teraz już nie wyedukujesz dzieciaczków tylko na podst. książek. Owszem, nauczysz je obsługi latającej miotły i rzucania czarów, ale nie nauczysz ich historii. Słyszałem, że w szkołach programowo" odsyła się do D.Channel. Po wiedzę.po-wiedziałempo-zdrawiam
pomsee Napisano 1 Luty 2004 Napisano 1 Luty 2004 Jszcze o gloryfikacji nazizmu czy moze lepiej armii niemieckiej z okresu II wojny swiatowej. Ogladalem amerykanski program poswiecony Tygrysowi" i wypowiadali sie w nim weterani niemieccy i aliantcy. To, ze Niemiec mowi, ze okres kiedy sluzyl on w Tygrysie to jego najdonioslejszy okres w zyciu wcale nie dziwi ale zobaczcie co powiedzial byly dowodca Shermana zniszczonego przez Tygrysa - zginelo wtedy dwoch zolnierzy z jego zalogi a on sam prawi, ze stracil wzrok. Mowil tak; Moze nie powinienem tego powiedziec ale podziwiam moich przeciwnikow walczacych na tak wspanialych maszynach jak "Tygrys- to byli zolnierze najwyzszej klasy". Jezeli tak wypowiada sie byly uczestnik walk na froncie zachodnim to czy mozna dziwic sie dzisiejszym fascynatom niemieckiej armii jej taktyki i uzbrojenia, ktorzy wojne znaja jedynie z ksiazek lub filmow robionych czasem bardzo nierzetelnie?
Forteca Napisano 1 Luty 2004 Napisano 1 Luty 2004 Jeżeli faktycznie będą edukować" nowocześnie metodą a D-C" to ja dziękuję... I już mnie nie zdziwi że mamy jak mamy...Zaś co do Tigra" - dziadek koleżanki maiał wątpliwą przyjemność pracy w zakadach remontowych frontowych (niemieckich), i twierdził że nie było wozu bardziej kłopotliwego w obsłudze od tego kotka (do czasu pojawienia się kociaka nr II) - stopień komplikacji uniemożliwiał szybka naprawę, nie mówiac o rozkoszach wyładunków i odręcania kół nośnych i zmiany gąsienic. Trudno się z tym nie zgodzić, zresztą mówił też iż większość maszyn tracono w czasie odwrotów, załogi je po prostu porzucały, nie mogąc naprawić...
mac Napisano 1 Luty 2004 Napisano 1 Luty 2004 Do Pomsee.To że brytyjski żołnierz wychwala walkę swojego przeciwnika to dość często spotykany przypadek, nie tylko z telewizji. Podać inny przykład, bardzo proszę. 23 XI 1939 r. zostaje zatopiony przez zespół Sharnhorst, Gneisenau krążownik pomocniczy Rawalpindi dowodzony przez kmdr. E. C.Kenedyego. Ocalało 27 członków załogi bez d-cy. 1972 r. na zamówienie brytyjskiej telewizji został nakręcony film poświęcony dziejom Sharnhorsta. Film co dziwne gloryfikował działalność niemieckiego okrętu. Najciekawsze jest to że film nakręcił syn d-cy Rawalpindi Ludovic Kenedy, który w róznych środkach przekazu często wspominał ojca. Tak więc Pomsee nie pisz o gloryfikacji nazizmu, możesz jedynie mówić o gloryfikacji żołnierzy niemieckich. Co do Tygrysa. To że się psuł to fakt, ale pokażcie drugi czołg który miałby tak duży zasięg ostrzału, a to był jego największy atut że mógł strzelać samemu nie będąc ostrzeliwanym.A kto nie chce oglądać telewizji to jak napisał ktoś wyżej, jest wyłącznik.pozdrawiam mac
pomsee Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 Mac przeczytaj uwazniej moj post napisalem co do gloryfikacji nazizmu a raczej armii niemieckiej z okresu II wojny swiatowej". Te dwa pojecia sa czesto mylone. Podziw dla armi niemieckiej dla mnie nie jest gloryfikacja nazizmu bo ma sie nijak do ideologii jaka nosil w sobie faszyzm w wydaniu NSDAP.
BoguslaWoloszanski Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 A ja lubię Discovery Channel i Deutsche Wochenschau. Można w nich znaleźć niewyczerpane źródło inspiracji. I Tygrys nie był najlepszym czołgiem drugiej w. ś.
pomsee Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 Jasne! Bo najlepsza byla Pantera! :))))))))))))))))))))
marecki. Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 jakby nie patrzeć to wojne na froncie wscodnim do samego berlina wygrały t-34 wspaniała maszyna i mimo swoich wad wydaje mi się najlepszym czołgiem 2 wojny śwpzdrmarecki
IRONRAT Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 D. Ch coraz częściej miesza w swoich programach fakty z nazwijmy to s&f. Smutne niestety jest to, iż nawet najlepsza książka zawierająca w 100% prawdę nie będzie miała takiej siły przekazu jak TV czyli np. D.Ch. Pomijając wąskie grono zapaleńców obraz prawdy historycznej" będzię więc kształtować D.Ch., a nie książki.Ironrat
Forteca Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 Nie nie, i jeszcze raz NIE !!!!To, że większosć społeczeństwa ma uczulenie na drukowane i że łatwiej przyswaja obrazki, nie oznacza że ma akurat rację - vide hasło jedzdzie g..no, miliony much nie mogą się mylić".A jak kto woli wierzyć w fakty prasowe", jego sprawaNb. najlepszy czołg II wojny, w sensie ajbardziej uniwersalny" to Sherman, jak by nie patrzeć - a armata wersji firefly" dużo lepsza of długolufowej 75" Pantery
Grzechu Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 Ostatnio (tzn. jakieś dwa miesiące temu) dowiedziałem się z jednego z programów na D.CH. że właściwie to była wina polskiej 1 D.panc. że tak wielu Niemcom udało się uciec poprzez niedomknięty worek pod Falaise, że gdyby się Polacy pospieszyli, to ani jeden żołnierz niemiecki nie uratowałby się. ...Aha i jeszcze jedno, że Polacy stracili pod Falaise około 400 czolgów, podczas gdy wydaje mi się że tyle nie posiadała na stanie cała dywizja....;)
BoguslaWoloszanski Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 Nikt do tej pory nie mówił o żadnej acji". Tu chyba chodzi o co innego.A Sherman nie był najlepszym czołgiem 2 wojny.
Duncam Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 Do Maca - Tygrys miał dobrą armatę, ale nikt tu nie twierdzi, że to był najgorszy czołg wojny. Tyle tylko, że czołg to nie działo ppanc, i obok strzelania musi też umieć jeździć. Guderian napisał, iż silnik czołgu jest równie ważny jak jego działo". Pod tym względem Tygrys był beznadziejny, podobnie zresztą jak Pantera. Przykład - w Ardenach 1944/1945 defekty silników wyeliminowały z walki tyle samo tych czołgów co Amerykanie. 50% strat - przyczyny niebojowe, to jest wynik wręcz dla wozu bojowego wstydliwy. Nawet Dietrich powiedział asze czołgi wygladają jakby zrobił je zegarmistrz. Piękne, ale jak pójdzie jeden zawór, wszystko idzie w diabły".Panowie, nie ma czegoś takiego jak ajlepszy czołg". Jeden wygra w prędkości, inny w zasięgu działa, następny w prędkości ładowania armaty, jeszcze inny w grubości pancerza. Efekt zbiorczy jest natomiast trudny do oceny. Co innego atak, co innego obrona, co innego rajd pancerny.Kluczowe jest również opracowanie odpowiedniej taktyki walki. Kiedyś na łamach NTW zrobiono porównanie Pantery, IS-2 i M26. Wygrał M26, bo miał najlepszy stosunek wzajemny masy, prędkości, zwrotności, warunkow pracy załogi i uzbrojenia. Ja podzielam zresztą ten pogląd, że M26 był najnowoczosniejszym czołgiem II WŚ, ale to nie znaczy ajlepszym".Natomiast D. CH nadal będzie opiewać Tygrysa, bo iemieckie panterki", MP 44 i Tygrysy ajcują" młodych chłopaków. Zgroza.pzdr
mac Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 Do Pomsee.Armia niemiecka była zbrojnym ramieniem nazistów, powinieneś był raczej napisać o glorydikacji" samych żołnieży, bo to oni czy chcieli czy nie to musieli walczyć. A o nazizmie nie powinieneś wcale wspominać.Do Duncama.W tygrysie coś jednak było. Zauważmy że jeśli Tygrysa dosiadała" dobra załoga to efekty można zobaczyć w postaci Wittmana. Musiały być spełnione trzy warunki:dobra maszyna, dobra załoga i odpowiednia taktyka.Natomiast legenda Tygrysa panuje nie tylko na Discovery i nie od dzisiaj. Przeciwnicy niemiec doceniali ten czołg. Sam Churchil ogądał w Afryce jednego trafionego. Rosjanie prowadzili na swoim zdobycznym testy, podobnie jak Anglicy. Już nasi żołnierze nazywali każdy czołg Tygrys a działo Ferdynand. Pamiętamy jednak że koniem roboczym w niemieckiej armii była IV-ka, tygrysów było wiele mniej. Scherman też zdobył sobie sławę przez ogromną ilość wyprodukowanych wozów w wielu odmianach, a nazywano go zapalniczka (łatwo się palił po trafieniu). Rosjanie mieli swojego T-34. I tak jak napisał Duncam nie możemy ich porównywać. pozdrawiam mac
zelig Napisano 2 Luty 2004 Autor Napisano 2 Luty 2004 Wittmann, Wittmann... Czy to nie jest ten SSman, o którym Discovery mówi, że wraz z nim odeszła legenda ostatnich bohaterów"?pozdr.
Grzechu Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 A tak przy okazji...kto załatwił tego faszystę Wittmana? Słyszałem gdzieś że kostucha dopadła go właśnie pod Falaise....wiec może jest szansa że to chłopcy gen. Maczka posłali go do Walhalli". :)
Gość Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 Wiesz co nie sądze.Podobno pod Falies rozwalił (oczywiście według Discoveryentą liczbe szermanów a nstępnie gdy w końcu i jego tygrys oberwał jemu sameu udało sie uciec, a następnie rozwalili go amerykanie
Forteca Napisano 2 Luty 2004 Napisano 2 Luty 2004 No, a te Shermany co miały diesle to tez zapalniczki " :))))) ????? A w kwestii Wittmanna - polecam Henri Marie Villers -Bocage. Normandy 1944" wyd. Heimdal - niedługo w sprzedaży - rzecz zapowiada się rewelacyjnie.
piterb1 Napisano 3 Luty 2004 Napisano 3 Luty 2004 wg wszelkich przekazow rozwalili go maczkowcy 8 sierpnia 44 z 2 pułku pancernego. podczas walki padło pare shermanow a tiger wittmanna dostał chyba 5 trafien a kolejne sprzatnelo mu wierzyczke i tego klient jako dowodca napewno nie przezył
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.