Skocz do zawartości

Czeczenia !!!!!


Rekomendowane odpowiedzi

Moskit1, nie podniecaj sie tak bo to niezdrowo. Polska dała tym czeczeńcom azyl, władowała w nich pieniadze a oni z wdzięczności daja dyla do zachodniego raju". W zwiazku z tym faktem, że im sie u nas nie podoba, wypadałoby wyprosić ich z naszego domu. Zaden gospodarz nie może trzymać goscia siłą-bo to zwykłe bezprawie.
Wnioskuję, że masz niewiele lat. Ja juz swoje przezyłem i nie wzruszaja mnie teksty typu: o nie mogą wróci do kraju, którym niema przyszłość!!!" oraz te łzawe gadkach o ciężkiej doli czeczeńskich emigrantów. Polacy na emigracji nie mieli lepiej.
Ja Czeczenów w pierwszej wojnie szczerze popierałęm, ale później był koniec wojny i co? Porwania cudzoziemców-wolontariuszy dla okupu (w tym Polaków), rządy klanów, handel prochami, itp demokracja". Do tego Budionnowsk, Dubrowka i BIESŁAN (tego nigdy nie zapomne tym tfu! ojownikom")

Nie mam planu, co do Samych Czeczenców nie wiem jak im pomóc, ale UE, powinna zareagować jak Rosja napadała na Czeczenców nie powinni do tego dopuści wiem jak??"
I to jest najlepsza puenta Twoich wypowiedzi...

Ps. Kol.Moskit1, pisz bardziej składnie bo nie sposób sie rozeznać w treści Twoich przemyśleń. Gramatyka kolego, to bardzo wazna rzecz w dyskusji na forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 273
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Witam
AKMS nie mam, czym się podniecać oj niema.
Polska dała tym czeczeńcom azyl, władowała w nich pieniadze a oni z wdzięczności daja dyla do zachodniego raju". W zwiazku z tym faktem, że im sie u nas nie podoba, wypadałoby wyprosić ich z naszego domu. Zaden gospodarz nie może trzymać goscia siłą-bo to zwykłe bezprawie. Skąd to wywnioskowałeś????
Po pierwsze napisałem ze bardzo wiele emigrantów ma wiele rodzin (bliskich) w krajach UE, dlatego wyjeżdżają.
Po drugie to, czemu Polacy wyjeżdżają za granice???? To samo czeczenców do tycz większej mierze Lepszy byt w krajach zachodnich to jest proste ze będą emigrowali do krajów zamożniejszych!!!!
Ile mam lat „Wnioskuję, że masz niewiele lat” Sondzie ze wystarczająco ze mogę na tym forum swoje opinie wyrażać, co prawda nikt nie musi się zemną zgadzać!!!!!
AKMS mam pytani a jak sondziłes ze, jak czeczenia dostani wolności to wszystko się po układa!!!! To, czemu USA Iraku nie pozostawił po wyzwoleniu, bo większe bagno było by!!!!!
Proste i logiczne jak by Rosja była porządku, co do Czeczeni to i inaczej by się to rozegrało.
Bardzo przepraszam za składnie zdani i ortografie nie jeden mi to pisał i jeszcze nie jeden będzie mnie upominał))))) Przepraszam
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sie sklada ze wiem troche na ten temat.Bardzo dobrze ze wyjezdzaja chyba nikt z was nie mial z nimi stycznosci.
Czeczeni nie znaja zadnych zasad moralnych i etycznych przynajmniej ci w osrodkach dla uchodzcow.Dostaja takie zasilki ze generalnie nie oplaca im sie pracowac ale do rzeczy:
Jak myslicie skad maja pieniadze na przezrzut np.do Polski???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Ale się oszukałem tego postu NONOWO
Myślałem ze narobiłem sobie biedy z tymi zdjęciami, ale nie pomyłka moja Bardzo przepraszam moderatorów!!!!!!!
Co do odpowiedzi to sprzedają wszystkie dobytki lub bardzo długo oszczędzają i znajda się tacy co kradną(morduj itp.) takim sposobem starają się przedostać się do UE .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ten filmik jest niezly, echhh szkoda ze w 1939 niebylo tej techniki, to bysmy moze poogladali kilka ciekawych akcji AK !
Co do Czeczenii, to musze powiedziec, ze szkoda mi tych ludzi, ale coz nikt za nimi sie niewstawi, bo Kreml to Kreml i moze kurki pozakrecac, albo embargo wprowadzic! Tak samo jak z nami bylo w 1944. Tylko nazwiska pozamieniac : Bierut=Kadyrov, Bor-Komorowski=Maschadow...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem Czeczenii jest wewnętrzną sprawą Rosji i nic nam do tego. O wiele większe mocarstwa już dawno przestały protestować w tej sprawie, a u nas jakiś dziwny sentyment do walecznych bojowników". Ciągle wtykamy palce pomiędzy drzwi, zamiast zarabiać pieniądze na handlu z Rosją. Państwa UE robią to ponad naszymi głowami i nie przeszkadza im los biednej i uciśnionej Czeczenii. Rola współczującego wujka" zarezerwowana jest dla Polski. I niektórzy jeszcze mają złudzenia, ze ktoś się tym w Moskwie przejmuje:-) Czas dorosnąć i pozbyć się złudzeń.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mgielko jesienna, najpierw proponowalbym zapoznanie sie z faktami historycznymi, a pozniej mowienie o profanacji. Poczytaj sobie o akcjach AK w Reichu (OSA-KOSA), o tym jak czlonkowie AK zdetonowali ladunki wybuchowe na stacjach kolejki podziemnej w Berlinie i uwczesnym Breslau i ile cywilnych ofiar tam bylo... a moze poczytasz cos na temat kilku Ukrainskich lub Bialoruskich wiosek wycietych w pien przez AKowcow ??? Tak moj drogi wojna to wojna i swietych niema, nawet w AK. Zas terror jest nazywany bronia slabych...
A co do tego kiedy bylo ZWZ-AK to tez proponuje dalsze doglebne studia tematu...
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaa OSA-KOSA, chyba tych ofiar nie było aż tak dużo skoro b. mało się o tym mówi :>?
Mniejsza tam - chodzi mi o to, że AKowcy jawnie nie brali jeńców w charakterze żywych tarcz przed niemcami, chyba, że o czymś nie wiem? To mnie oświeć :)
Wcześniej była tak zwana Rzeź Wołynia - masakry dokonane przez oddziały samoobrony polskiej wywołały nieporównywalnie mniejsze straty..
ZWZ-AK funkcjonowało w 1939? Bo o 39 chyba Ci chodziło 2 posty wyżej :>?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega stara sie narzucic dziwna forme dyskusji. Jezeli chce sie dyskutowac na dany temat, to nalezy zapoznac sie z podstawowymi faktami. Jesli kolege interesuje geneza i powstanie ZWZ-AK, to proponuje zapoznanie sie z faktami (Wikipedia, moze byc tu ogromna pomoca...), a po tym wlasciwe wyciagniecie wnioskow ;)
Co do argumentow typu:Wcześniej była tak zwana Rzeź Wołynia", to moge tez powiedziec, ze wczesniej byla masakra Samaszek,oraz rzez Groznienska,itd. etc...
Moze jednak kolega zdobedzie sie na odrobine wysilku i zapozna sie z polityka, oraz represjami rzadu II RP, wzgledem Ukrainskich obywateli RP (przed wojna) ???
Co do tematu jakoby AKowcy jawnie nie brali jeńców w charakterze żywych tarcz" to polecam literature tematu, oraz wspomienia partyzantow, tam kolega znajdzie wiele takich faktow...
Pozwole sobie przypomniec koledze, ze partyzantka Polska (nietylko AKowska) stosowala daleko idace metody terroru wzgledem cywili Niemcow, jako przyklady mozna podac wielokrotne i brutalne ataki na niemieckich kolonistow (np. Zamojszcyzna), nastepnie terror wzgledem Volksdeutschy (obydwie kategorie to cywile). Przypominam zamachy dokonywane w calym kraju na lokale (bary,restauracje) nur fur Deutsche, badz kina (wiekszosc poszkodowanych- cywile).Zas okres po 1945 roku, oraz dzialania partyzantki po AKowskiej,to juz ciag aktow terroru skierowanych przeciwko dzialaczom PPRu i innej masci kolaborantow (okres ten jest najbardziej podobnym, do tego co dzisiaj dzieje sie w Czeczenii).Niech kolega nie wybiela historii i na poczatek zapozna sie z pewnymi faktami (goraca polecam wyszukiwarke Google), to bedziemy mogli dyskutowac, w przeciwnym razie nasza dyskusja bedzie monologiem ;)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, ok po kolei :)

echhh szkoda ze w 1939 niebylo tej techniki, to byśmy moze poogladali kilka ciekawych akcji AK " - napisałeś tutaj AK, ja czepialsko się obruszyłem, że w 39 nie było jeszcze AK. Potem posługujesz się zwrotem ZWZ-AK. Owszem, ZWZ powstało w 39, ale zrozumiałem, że chodzi ci o samą ARMIĘ KRAJOWĄ :) Mniejsza, zdarza się!

Tak, co do rzezi i traktowania Ukraińców to wyjechać sobie możemy z chronologią do powstań chłopskich przełomu XVI i XVII wieku, tylko po co? Problem tylko taki, że strona Ukraińska w dużym stopniu cieszyła się z wkroczenia np. Niemców i była bardziej podatna na ataki na mniejszość polską.
Dziękuję Ci za przytoczenie nazw Samaszek oraz Groznienska, chociaż szczerze mówiąc sięgnąłem do encyklopedii, do pana Googli i Szamaszki wypluwa mi tylko w kontekście wojny nomen omen Czeczeńskiej i masakry przeprowadzonej tam przez Rosjan. Bardzo bym prosił o przytoczenie jakichś materiałów - na pewno poszerzą moją wiedzę :))))))))

JA tu nie neguje fakty, że wojna partyzancka w wykonaniu AK była krwawa, czasem nawet zbyt krwawa. Nie neguje tego, że dostawało się i cywilnym Niemcom i to b. mocno! I skądś się wzięło powiedzenie spust partyzanta jest zbyt lekki". I przytaczasz ciągłe pasmo terroru na elementach władzy ludowej po wojnie - ja to wszystko znaaaaaaam, przeciez średnio 2 razy w miesiącu tutaj wybuchają an forum spory o zasadność takich postanowień i kto jest bohaterem a ko ofiara (systemu).

Może źle sformułowałem pytanie! Chodziło mi o to, czy zdarzyło się, aby partyzancki oddział polskiego podziemia zabarykadował się kiedykolwiek w jakimkolwiek obiekcie cywilnym z Niemcami albo komunistami, który to obiekt był potem oblegany a nasi chłopcy używali ludzi jako żywych tarcz żeby stamtąd wyjść? Coś porównywalnego do sławetnego czeczeńskiego zajęcia szpitala i teatru.
Widzę, że znasz się na temacie - więc proszę o przytoczenie jakichś materiałów ciekawych, w końcu człowiek uczy się całe życie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zacznijmy od Osy-Kosy" :

Osą" - Organizacją Specjalną Akcji Bojowych, z której do zadań na terenie III Rzeszy wyłoniono agra-lin" - dowodził uciekinier z Woldenbergu, ppłk. Józef Szajewski -Philips".
Pod nazwą Kosa 30" Osę" wcielono 1.3.1943 do Kedywu AK i podporządkowano płk. Augustowi Fieldorfowi - Nilowi". Wcześniej jednak Osa" (a więc i agra-lin") była podporządkowana bezpośrednio komendantowi AK Stefanowi Roweckiemu i wykonywała akcje bojowe na jego bezpośrednie zlecenie, z pewnością także ów spektakularny zamach na berlińskie metro w lutym 1943.

Szczęście natomiast odwróciło się w połowie 1943 od por. Paweli-Jarocińskiego z agra-linu", który aż sześciokrotnie podróżował do Berlina rzekomo w sprawach handlowych, a w rzeczywistości dla wykonania kolejnego zamachu. W misjach do stolicy III Rzeszy towarzyszyła mu jako łączniczka młoda Ślązaczka Ela", której nazwiska nie udało się ustalić. Oboje zostali ujęci w Warszawie (zdrada) i po ciężkim śledztwie zamordowani. Porucznik Pawela-Jarociński był zawodowym wojskowym, przed wojną podwładnym w Lesznie Wielkopolskim Stefana Roweckiego.
Planowanie i wykonywanie zamachów terrorystycznych na III Rzeszę było domeną przedwojennych oficerów WP. Co by o tym nie powiedzieć, szybko się ci nasi zawodowi wojskowi uczyli prowadzenia nowoczesnej wojny, tak jak ona wygląda pół wieku później, na przełomie XX i XXI w. Do wyjaśnienia pozostaje, czy decyzje polityczne o odpowiedzi terrorem na terror podjęto w Polsce, czy w Londynie.

Inny uciekinier z oflagu w Woldenbergu (dziś Dobiegniew) por. Bernard Drzyzga, był nie tylko uczestnikiem zamachu 23.4.1943 we Wrocławiu, ale przede wszystkim organizatorem i dowódcą agra-linu", jednostki wydzielonej z Osy" (której por. Drzyzga był wcześniej członkiem). Jerzy Ślaski w Polsce Walczącej" pisze o nim: Najtrudniejsze akcje Drzyzga wykonywał osobiście, tylko z jednym pomocnikiem i łączniczką. We trójkę trzykrotnie jeździli z Warszawy do Berlina (...) Mimo że za każdym razem wieźli ze sobą bombę aż z Warszawy - szczęście im dopisywało".

Zamachów było więcej, sam agra-lin" atakował maszynami piekielnymi" III Rzeszę co najmniej kilkanaście razy. Co ciekawe, Ślaski informuje nie o jednym, lecz o dwóch zamachach AK na podziemny dworzec Friedrichstrasse w lutym 1943. Czy da się to potwierdzić? Pierwszy miał ponoć miejsce 13.2.1943 (zginąć miały 4 osoby, kilkadziesiąt zostało rannych), a drugi 2 miesiące później (zginęło 14 osób, kilkadziesiąt odniosło rany). Wydaje się jednak, że Ślaski się pomylił i w drugim przypadku chodziło nie o stację kolejki miejskiej Friedrichstrasse, lecz o atak agra-linu" na berliński Hauptbahnhof 10.4.1943 (o czym dalej), w którym por. Drzyzga uczestniczył.

Drugim zamachem na Friedrichstrasse był natomiast ów zamach w dniu 24.2.1943, który opisał w Komandosie p.Czerwiński, w czasie którego zginęło aż 36 osób a 78 zostało rannych. Masakra!!! Por. Drzyzga w tym zamachu nie uczestniczył.

"Efekt psychologiczny tego wydarzenia był w Berlinie piorunujący. Policja berlińska, po szczegółowych oględzinach terenu, odnalazła kilka fragmentów podłożonego ładunku i wykryła ślady, wskazujące na sprawców z polskiego podziemia - piszą Jacek Wilamowski i Włodzimierz Kopczuk w książce pt. "Tajemnicze wsypy. Polsko-niemiecka wojna na tajnym froncie (Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, 1990). Ci sami autorzy o zamachu na berliński Hauptbahnhof, który miał miejsce niecałe 2 miesiące później:

"10.4.1943 w Berlinie agralin" ponownie przeprowadził akcję bombową. Z Warszawy przez Bydgoszcz udali się tam Bernard Drzyzga, Józef A.Lewandowski, Stefania Lewandowska - Halina I" i Maria Wasilewska - Halina W", a w drodze dołączył do nich Leon Hartwig. Ładunek podłożono i zdetonowano na Dworcu Głównym. Zginęło 14 osób, a 60 zostało rannych. Policja przeprowadziła liczne aresztowania. Hitler nakazał Himmlerowi, aby osobiście zajął się śledztwem. Wyznaczono 10 tys. marek nagrody za każdego schwytanego sabotażystę. Jednakże zamachowcy szczęśliwie wymknęli się z blokady.

Jerzy Ślaski w następujący sposób pisze o trzecim z kolei berlińskim zamachu "Zagra-linu z udziałem por. Drzyzgi: "Miejscem trzeciego identycznego zamachu o podobnych skutkach stał się 10.5.1943 Dworzec Śląski w Berlinie. Prawie pięciokilogramowe bomby z trotylu i plastyku, nafaszerowane ostrymi gwoździami, miały wielką siłę i duży zasięg rażenia....

Bernard Drzyzga, jeden z uczestników zamachu we Wrocławiu, wydał w Londynie w 1988 r. książkę o agra-linie". Odsyłam do niej po szczegóły działalności agra-linu".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cd. :

Po tych słowach Polak cofnął się i strzelił babci w plecy. Chcieliśmy ją podnieść z młodszym bratem, gdyż babcia nadal trzymała nas za ręce, ale inne kobiety odciągnęły nas od niej. Obok babci zabito na drodze jeszcze dwie inne kobiety. Bandyci pozostawili nas w lesie i dalej już sami doszliśmy do wsi Siedliska (...)

Potem dowiedziałam się, że mój tata kopał grób na cmentarzu i kiedy przyprowadzono tam moich starszych braci: Josyfa (14 lat) i Petra (17 lat), zemdlał i upadł na ziemię. Tam też został zastrzelony wraz ze swoimi synami. Mojego 20-letniego brata Włodzimierza, który nie wiedząc, co się stało, już po tej tragedii wrócił do Pawłokomy z przymusowych robót w Niemczech, Polacy złapali i utopili w studni.

Taką relację złożyła w Toronto Natalia Kuźma, z domu Mudryk, była mieszkanka Pawłokomy.

Dionizy Radoń (międli ciemny sweter, lekko rumiany, już wiadomo, że nim wrócił z lasu, zaszedł do baru): - Powiem, panie, że człowieka zastrzelić - bajka, nożem dźgnąć - bajka. Ale po co tak męczyć, tak okropnie bić, skoro potem i tak ciągli ich na śmierć?

Mamusi nie ruszyli, bo uczepili my się nóg, a i sąsiedzi bronili: "Hanka dobrze się między Polakami sprawuje, zostawcie, przecież dzieci ma.

Tych bitych brali na ukraiński cmentarz, położyli w dołach, a gdy ziemią zasypali, to mogiła do góry się podnosiła, jakby te trupy na sam koniec jeszcze życia dostały. To przejechali karabinem, ruskim, na kilkadziesiąt kul, aż się w dole ruszać przestało. Raz i jeszcze raz, i jeszcze.

Kto rżnął? Ludzie, panie, ludzie. Pawłokomscy i z drugich wsi. Jeden nawet wuja zamordował, bo on do kościoła, a wuj do cerkwi chodził. I partyzanty, co spod Lwowa przyszły.

Ja na to wszystko patrzyłem, krzyków słuchałem. Cud, że z tego, com oglądał, jeszcze na psychice zupełnie nie szwankuję. Już pamięcią błądzę, zabywam, co rano na śniadanie jem. Ale to, com na pawłokomskim cmentarzu widział, nigdy z serca nie zejdzie.

Dokumenty wskazują, że za masakrę Pawłokomy odpowiedzialny jest oddział AK dowodzony przez Józefa Biss. "Wacława (na zdjęciach z tamtego czasu okrągła, lecz szczupła twarz, gładko zaczesane włosy, wąsik).

Był sierotą wychowanym w przytułku, potem wykształcił się na sklepowego subiekta, by wreszcie zostać wiejskim nauczycielem koło Kołomyi. Do konspiracji wstąpił w 1940 roku. W 1944 roku za obronę przed UPA wsi Siemianówka w okręgu lwowskim dostał stopień porucznika. Kilka miesięcy po masakrze ujęty przez NKWD i skazany przez wojskowy sąd rejonowy na pięć lat, odsiedzianych we Wronkach. Tuż po wyjściu z więzienia aresztowany ponownie, zwolniony wraz z gomułkowską odwilżą.

W biografiach porucznika "Wacława nie ma ani słowa, że uczestniczył w pawłokomskim mordzie. Tylko skromna notka w "Zeszytach Historycznych WiN (nr 9/91), napisana przez Jerzego Węgierskiego: "Zorganizowane bandy otaczały Pawłokomę, chodziły po chałupach i rabowały, co popadło (...) zaczęto wieś niszczyć, a ludzi rozstrzeliwać. Niestety, akcję tę ubezpieczał oddział por. >Wacława
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtarzam: terror rodzi terror i w tej kwesti niema swietych ! Przyklady mozna tu mnozyc, ale po co ? Moim zdaniem, w kazdym wypadku winny jest agressor i okupant, a w szczegolnosci terror panstwowy, badz terror stosowany przez regularna armie. Terror patyzancki (w mojej opini) jest zas ODPOWIEDZIA na zbrodnicze dzialania okupanta !Pozwole tu nawet sobie, zacytowac powiedzonko Szamila Basajewa czym sie rozni bomba zrzucona z samolotu na budynek, od bomby podlozonej przez zamachowcow, w takim budynku ?" Konia z rzedem pierwszemu, ktory udzieli wyczerpujacej odpowiedzi;)
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powracajac zas do Bieslanu, to polecam to :

http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34248,3579621.html

Wbrew twierdzeniom rosyjskich władz masakra zakładników w Biesłanie rozpoczęła się nie od eksplozji bomb podłożonych przez terrorystów, lecz od ostrzelania budynku przez siły federalne

Tak dowodzi profesor Jurij Sawieljew, ekspert od pożarów i wybuchów, deputowany do Dumy (z prokremlowskiej partia Rodina) członek parlamentarnej komisji śledczej zajmującej się Biesłanem. Komisja do dziś nie opublikowała raportu, Sawieljew zaś nie kryje, że ma zdanie diametralnie odmienne niż pozostali członkowie komisji. Ci z kolei oskarżają go o oczernianie stróżów porządku.

Wczoraj w moskiewskiej Nowej Gaziecie" ekspert opublikował fragmenty swojego raportu o szturmie z 3 września 2004 r., w którym zginęło 331 osób.

Dowody Sawieljewa

Opierając się na zeznaniach świadków i analizie śladów wybuchów, doszedł do wniosku, że pierwsze eksplozje w sali gimnastycznej, gdzie terroryści trzymali ponad 1300 zakładników, nie były wybuchami ładunków podłożonych przez czeczeńskie komando, po których - jak od dwóch lat twierdzą władze - siły federalne musiały ruszyć do spontanicznego szturmu.

Pierwszy wystrzał padł o godz. 13.03 z miotacza ognia. Pocisk zapalający wypuszczony z dachu czteropiętrowego budynku przy ulicy Szkolnej w sąsiedztwie szkoły trafił w strych nad salą gimnastyczną i wywołał pożar. Chwilę później z dachu innego domu przy Szkolnej w kierunku sali poleciał granat szturmowy wystrzelony z granatnika. Przebił ceglaną ścianę pod oknem we wschodniej części sali i eksplodował w środku.

Zdaniem Sawieljewa przyczyną śmierci wielu zakładników w sali gimnastycznej były właśnie eksplozje tych dwóch pocisków i wywołany przez nie pożar. Bomby rozmieszczone w sali przez komando terrorystów wybuchły później, kiedy pomieszczenie stanęło w ogniu.

Do tej pory mówiło się, że pierwszą eksplozją w sali była detonacja napełnionej materiałem wybuchowym butelki, którą terroryści ustawili na parapecie okna od wschodu. - Taka eksplozja nie wyrwałaby jednak dziury w ścianie pod oknem, lecz przede wszystkim zdmuchnęłaby na zewnątrz ramę okna. Tymczasem na zdjęciach zrobionych po szturmie rama jest cała - argumentuje Sawieljew.

Ekspert pisze, że po pierwszych wybuchach napastnicy wypędzili część zakładników do stołówki i szkolnego archiwum. Tam dzieci znalazły się pod ogniem czołgu, który z bliskiej odległości odpalił sześć pocisków odłamkowych.

- Raport Sawieljewa to bomba podłożona pod fotele ważnych generałów - uważa Marina Litwinowicz, szefowa internetowej gazety Prawda Biesłanu" założonej przez rodziny dzieci zabitych w szkole; wczoraj opublikowała ona cały cały 700-stronicowy dokument Sawieljewa.

Dlaczego zaatakowali

Ekspert nie tłumaczy motywów tych, którzy zaczęli strzelać. Natomiast Nowaja Gazieta", która ogłosiła wczoraj także raport swoich reporterów od dwóch lat prowadzących śledztwo w sprawie Biesłanu, tłumaczy to tak: dowódcy oddziałów federalnych chcieli sprowokować wymianę ognia i szturm, by zapobiec przyjazdowi do Biesłanu przywódców czeczeńskiego podziemia na czele z Asłanem Maschadowem. Nieżyjący już prezydent Czeczenii wtedy zgodził się poprowadzić negocjacje z terrorystami i doprowadzić do uwolnienia zakładników. To zadałoby kłam twierdzeniom propagandy, która próbowała złożyć odpowiedzialność za napad na szkołę m.in. na Maschadowa.

Nowaja Gazieta" przytacza relacje świadków powtarzających, że pierwszy wybuch był na dachu sali gimnastycznej, a nie w środku. Przypomina, że po szturmie jej dziennikarze na dachach domów przy ul. Szkolnej znaleźli granatnik i wyrzutnię pocisków zapalających.

Sawieljewowi odpowiedział Arkadij Baskajew, inny członek parlamentarnej komisji badającej tragedię w Biesłanie. - To wymysły, prywatne zdanie pojedynczego człowieka - powiedział w rozmowie z radiem Echo Moskwy.

Wczoraj Nowaja Gazieta" opublikowała jeszcze jeden dokument - projekt oficjalnego raportu parlamentarnej komisji zajmującej się Biesłanem, który ma być opublikowany we wrześniu. Tekst zaczyna się od akapitu: Komisja parlamentarna, badając przyczyny i okoliczności aktu terrorystycznego w Biesłanie, wróciła do doświadczeń organizacji walki z przejawami terroryzmu i ekstremizmu prowadzonej przez organa WCzK, OGPU, NKWD, MGB, KGB, FSB od momentu ich powstania. Fakty historyczne dowodzą, że radzieckie i rosyjskie służby specjalne zawsze aktywnie wykrywały i przeciwdziałały ciężkim antypaństwowym przestępstwom, takim jak terroryzm i ekstremizm religijny".

W projekcie nie mówi się o tym, kto i w jakich okolicznościach strzelał do pełnej zakładników szkoły z miotacza ognia. Jest w nim jednak zapewnienie, że szturmujący mieli pełne prawo skorzystać z takiej broni.

P.S. Chcialbym tu jeszcze tylko wspomniec ze raport profesora Sawieljewa zostal w calosci skonfiskowany przez wladze rosyjskie....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No relacje wstrząsające jak i setki innych z wojny. Tylko takie trochę i nawet bardzo zagmatwane.

1 sprawa - 5 wyroku lat za taaki mord w czasie największej ekspansji komunizmu??!!?!!?!!?!
2 sprawa - nie zrobiono ekshumacji zwłok, więc czort wie ilu Ukraińców zastrzelono, a ilu wygnano.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasach gdy nadawano KSy za słuchanie radia Londyn i w ogóle było nieciekawie dla żołnierzy polskie z wykształceniem przedwojennym, on - Biss, porucznik 'pańskiego' wojska, który miał dokonać takiej rzezi na bezbronnej ludności cywilnej zostaje skazany na te 5 lat - >W sentencji wyroku podano, że jako dowódca terrorystycznej bandy posiadał nielegalnie pistolet, uchylał się od służby wojskowej, posługiwał się fałszywymi dokumentami i składał fałszywe zeznania"< za Wikipedią. NO NIE ŚMIERDZI CI TO TROCHĘ PROWOKACJĄ KINDZAŁ :>?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego herbstnebel, tymi pytaniami powinna sie zajac mieszana komisja Polsko-Ukrainska i IPN. Ja tu tylko podaje konkretne przyklady zbrodni !

Robie to dlatego zeby wszyscy sobie uzmyslowili, ze w kazdej organizacji podziemnej, w kazdej partyzantce, w kazdym oddziale;znajdowali sie ludzie rycerscy, ludzie honoru, lecz rownierz roznej masci zwyrodnialcy i zbrodniarze. Czy my dzisiaj przekreslamy nasza partyzantke, NIE dla nas AK jest i bedzie nadal bohaterska armia broniaca naszych ludzi i nnaszych interesow. I w tych samych kategoriach trzeba patrzec na kazdy ruch narodowo wyzwolenczy badz organizacje podziemna, czy to sa Polacy, czy Czeczency, czy jacys tam Papuasi, bo dla kazdego narodu ichni partyzanci pozostana ichnymi bohaterami ! Jesli ktos twierdzi zas, ze tak, nasi to sa dobrzy i bohaterscy, ale juz ci Czeczency czy Albanczycy to Islamscy fundamentalisci i terrorysci, to albo nie orientuje sie w sytuacji, prowadzi celowa prorosyjska propagande,badz jest rasista...
Powracajac zas do fanatyzmu religijnego, czy Panowie niewidzieli zdjec naszych chlopcow poobwieszanych rozancami, ryngrafami,szkaplerzami z Matka Boska Czestochowska, badz Ostrobramska, mowiacych o walce o wiare Katolicka, przeciwko bezboznym bolszewikom ? Takie sa zachowania mlodych ludzi na wojnie, gdy codzien ich zycie wisi na wlosku i codzien stykaja sie ze smiercia przyjaciol i bliskich... w takich momentach wiara zaczyna byc bardzo waznym czynnikiem w zyciu takiego czlowieka. I coz my mamy wiare Katolicka, a Czeczeni urodzili sie w kraju muzulmanskim i przejeli taka wiare, jaka im ojcowie przekazali...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie