zbibal76 Napisano 8 Grudzień 2007 Autor Napisano 8 Grudzień 2007 Ciekawe zdjęcie transportowanego koleją wraku jedenastki" - czy ktoś wie, co działo się z zestrzelonymi we wrześniu samolotami? Niemcy to niewątpliwie naród praktyczny, zapewne pozbierali co się dało z pól bitewnych i odesłali do huty do ecyklingu" - możliwe, że ta jedenastka odrodziła się" jako fragment jakiegoś messerschmitta lub junkersa. Jakiś czas temu otrzymałem od kolegi relację mieszkańca Gąbina k/Płocka, który widział w 1939r jak Niemcy zwozili od strony Płocka w kierunku Sochaczewa wraki kilku samolotów, co ciekawe niemieckich. Kiedyś czytałem o specjalnych jednostkach niemieckich poszukujących w latach wojny na terenie rzeszy wraków zestrzelonych samolotów alianckich latających fortec" i tym podobnych i odzyskujących z nich deficytowe dla przemysłu materiały. Czy na terenie Polski również miały miejsce takie zorganizowane działania, czy ktoś sie tym interesował?
jotes Napisano 10 Grudzień 2007 Napisano 10 Grudzień 2007 Zdjęcia z września '39 pokazują, że wraki naszych samolotów stanowiły np. źródło łatwych do pozyskania rofeów wojennych" dla żołnierzy niemieckich np. w postaci szachownic wycinanych z poszycia. Można również domyślać się, że dzieła zniszczenia dopełniała okoliczna ludność pobierając z wraków różne organy przydatne w gospodarstwie.
pomsee Napisano 10 Grudzień 2007 Napisano 10 Grudzień 2007 Z całą pewnością istniały takie ekipy. Była specjalna dyrektywa Hitlera o wykorzystywaniu broni zdobytej na nieprzyjacielu i taka też była praktyka. A znając jak praktycznym i zorganizowanym narodem są Niemcy to z całą pewnością takie przepisy istniały w stosunku do wraków samolotów.
Gebhardt Napisano 10 Grudzień 2007 Napisano 10 Grudzień 2007 Nic w tym dziwnego, podobne zarzadzenia miala chyba kazda armia w tym i polska.
kondek Napisano 1 Styczeń 2008 Napisano 1 Styczeń 2008 WitamZ tego co mi wiadomo ,część wraków lotniczych ?? głównie była składowana w Kutnie -prawdopodonbnie gdzieś pomiędzy stacją Kutno a stacją Kutno Azory.Ma to swoje uzasadnienie w łatwości przewiezienia sprzętu. Przypuszczam ,że może tu chodzić o samoloty zestrzelone w Bitwie nad Bzurą.
sadyk Napisano 2 Styczeń 2008 Napisano 2 Styczeń 2008 Tak jak napisał wyżej Krzysztof, każda armia miała swoje komórki zajmujące się sprzętem pozyskanym" na przeciwniku. Dotyczyło to tak sprzętu zniszczonego, jak i uszkodzonego czy też sprawnego. Niestety jak do tej pory nikt na poważnie nie zajął się przebadaniem archiwów niemieckich pod tym kątem. A jak zwróciliście już uwagę - Niemcy to bardzo zorganizowany naród. Z tego co wiem robiono specjalne listy zdobytego we wrześniu sprzętu. Na ich podstawie kierowano go do remontu (następnie jednostek), na sprzedaż za granicę lub do huty". Zupełnie inną sprawą - na co słusznie zwrócił uwagę jotes -jest wykorzystywanie" wojennego materiału" przez miejscową ludność (może kiedyś powstanie taka praca).A jeżeli chodzi o samoloty to sam widziałem zdjęcia wraków polskich samolotów składowanych na peronach dworca częstochowskiego przygotowanych do transportu kolejowego.
makul Napisano 4 Styczeń 2008 Napisano 4 Styczeń 2008 Mam następujące pytanie - w jednej z ostatnich scen filmu Lotna" pokazane są masy sprzetu WP. Co się mogło dziać z tym sprzętem (jeśli oczywiście był oryginalny) i skąd wział się w filmie? kto był wówczas jego właścicielem? wojsko? wytwórnia filmowa?
zbibal76 Napisano 14 Styczeń 2008 Autor Napisano 14 Styczeń 2008 Kondek - z jakiego źródła jest informacja o tych wrakach w Kutnie? Jakaś literatura, zdjęcia?
batta Napisano 28 Luty 2008 Napisano 28 Luty 2008 Praktyczni Niemcy to co zdobyli na chodzie umieli jeszcze wykorzystać dla własnych potrzeb. Nasze tankietki w niemieckiej służbie z rosyjskiej strony.
elpasys Napisano 5 Marzec 2008 Napisano 5 Marzec 2008 Brawo MarekAOczywiście są to czechosłowackie tankietki. Takie tankietki brały udział (po stronie niemieckiej) w agresji na Polskę we wrześniu 1939r. Gdy na tym forum dałem kiedyś zdjęcie TYCH tankietek transportowanych przez Niemców koleją na wojnę z Polską, to zostałem zakrzyczany, że piszę bzury!!!
Trooper85 Napisano 5 Marzec 2008 Napisano 5 Marzec 2008 W armi niemieckiej oddziały zajmujące sie wrakami lotniczymi nosiły nazwę Bergetrupps. Składały się one z Berge-bataillone (podporządkowane poszczególnym okręgom lotniczym Luftwaffe)podzielonych na kompanie (Bergekompanie), a te z kolei dzielone były na plutony (Bergetrupps). Składały się one z 15 odpowiednio przeszkolonych żołnierzy dowodzonych przez 3 kaprali.Zakres ich obowiązków obejmował odszukanie miejsca upadku, jego zabezpieczenie, zebranie szczątków rozrzuconych po okolicy, dokonanie ich oględzin i przygotowanie do transportu na złomowisko.Ważnym zadaniem było również wyszukiwanie wszelkich nowinek technicznych i pozyskanie części nadających się do powtórnego wykorzystania (np. przy przywracaniu do stanu lotnego nieznacznie uszkodzonych zdobycznych samolotów, w tym przypadku szczególnie cenne były nieuszkodzone śmigła).Niejako dodatkowym zadaniem bergetrupps było organizowanie pochówku poległych lotników (w przypadku samolotów wroga). Przy okazji zwłoki były dokładnie rewidowane w celu pozyskania informacji wywiadowczych.Wszystkich zainteresowanych tematem odsyłam do artykułu Die Bergetrupps - czyściciele wraków" w magazynie AeroPlan nr 6(21)/1999PozdrawiamTrooper85
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.