darcos Posted September 3, 2007 Author Posted September 3, 2007 Do kogo się zgłosić, aby oddać naboje, co do których ma się zastrzeżenia, że nie są rozbrojone? Z kim się skontaktować?
elpasys Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 Jeśli jesteś rozwedziony, lub zamierzasz się rozwieść, to podrzuć je byłej, a potem wyślij anonim. Wiesz gdzie.
loszo_ZCH Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 Zdaje się, że powinno się zawiadomic policję, lepiej nie przynosić tego do domu bo nawet za jeden nabój możesz otrzymac zawiasy, jesli są to jakies nie wielkie ilosci najwygodniej zakopac je z pół metra pod powierzchnia teranu.
Cronos Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 Głęboko zakopać. No chyba ze masz dużo czas i ci sie nudzi to mozesz pokombinować z pałami dla zbicia czasu. A pozatym znalazłes kiedyś rozbrojone naboje?
Horst Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 zakop i zapomnij, jak zglosisz to będziesz miał trzepanie chaty
szendzielarz z. Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 no swietnie ,ale co zrobic jak sie mieszka w okoicy gdzie nie ma Wisły ani studni ?najlepiej na allegro to wrzucic ,jakies frajery to kupia ,troszkie kasy wpadnie ... i pol polski :\\pik
Catadero Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 Zgłoś na policję.Pewnie grzecznościowo odwiozą Cię do domu, wpadną zobaczyć jak mieszkasz i czy nie ma pajęczyn w piwnicy.
finucha Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 idz z tym do muzeum,na zlom,do szkoly zanies piatka do dzienniczka wpadnie z historii...
Luftwaffe25 Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 A właśnie czy ktoś z was zaniósł kiedyś naboje na policję? Jak reagowały służby mundurowe?
DJ MHz Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 Sam nie zanosiłem ale scenariusz pewno wygląda tak :- dzień dobry- dobry- znalazłem takie cos (kladziesz reklamowke ammo na stol pana oficera)- kur mac, chlopaki szybko ( w tym samym momencie on skacze na ciebie i skuwa cie w obrączki)... hehe
rozi Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 heheh dj .. dobre heheh Ja każdy znaleziony nabój łamie na poł i wsadzam do dołka z ktorego został wykopany.. taki mam juz nawyk..
01111977 Posted September 3, 2007 Posted September 3, 2007 Mozesz rowniez wyrychtowac sobie gustowny wisior i tak przyozdobiony pojsc na festyn.Wszystkie panny Twoje.W koncu to wystrzalowa ozdoba :)
liha Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 do rzeki , rybom je oddać.hehehe scenariusz powyżej dobry:))).liha
matthew Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 Wyrzuć do wody albo zakop.Jak się zgłosisz do panów niebieskich, to od razu trafiasz na celownik.A trudno z niego zejść...
Lobo26 Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 Rozi to raczej zły nawyk... przekonasz sie o tym jak trafisz na fosforowyJesli to pojedyńcza sztuka to lepiej glęboko zakopac aby dzieciaki sie nie dobraly do tego. A jesli to wieksza ilość to anonimowo zglosic albo saperom albo odpowiednim sluzbom. W miesicie to straz miejskiej albo policji. Oni maja juz obowiazek popilnowac tego do przyjazdu saperów.Jak to anoniomowo zglosić? Wystarczy pomysleć a sie da ;)
marcinek94 Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 Wyjmij karte z telefonu i wykręć 112 lub 997 z budki.... Nie rób tego z komórką zastrzegając numer bo i tak go dostaną od operatora jak sie zawezmą a wtedy pościągają pajenczyny w piwnicy i przewęszą kąty jak pisali koledzy :-)
palacz Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 marcinek94, nie wsadzaj kolegi na mine. Nic nie da wyciagniecie karty poniewaz u operatora zostanie numer imei telefonu. Lepiej juz zadzwonic z budki albo wyrzucic ten zlom jak sugerowali koledzy gdzies do rzeki. A wogole to po co to zbierac? Jak juz znajdziesz jakies to zostaw je w ziemi. Tylko nie zostawiajcie naboi na wierzchu ziemii ba jak jakies dzieciaki je znajda to moga zrobic sobie krzywde.
8total4 Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 po co robic sobie problem nabojami, zakopac, szukac łusek. zapalające są nieprzyjemne..jak już sie trafia ammo od flaka albo mozdzierze to dzwonic po saperów, nie mówię o większych kalibrach bo to oczywiste .naboje oczywiscie jak napisal rozi zakopywac polamane , wtedy inni nie maja już na co rozbrajac, co komu po mokrym prochu i spłonce.chyba że trafią się ury to chowac do skrytki w kraju Helvetów ;)pozdrawiam!
karpik Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 Niby jak przez telefon wytłumaczyć gdzie leżą, jeśli np. to środek lasu??Lepiej zakopać czy utopić. Niech zgnije jak rzesza.Co do większego kalibru...leśniczy... co by się nie nudził:)
traficc Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 ukryj, nie dowie się nikt, zakop" jak mówiła cyganka...Była u ciebie cyganka?
kuba321 Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 Właśnie co do leśniczego. Ostatnimi czasy zebrało mi się na odwagę i podszedłem pod samą leśniczówkę. Z tyłu były krzakory i nic nie było widać. LUDZIE ten chłop nie wie co ma za płotem! Bombka na bombce i żadna nie nadaje się na choinkę! Podjechałem po KANCELARIĘ i wyskoczyła jakaś babka, że tu nie wolno i wogóle nie była miła. Powiedziała, że leśnika nie ma i mam wrócić za godz. Z tą odwagą już mi przeszło i nie mam zamiaru do niego jechać. Powiadomić go tel, że za płotem w ziemi ma naprawdę ładny arsenał? Ciekawe czy saperzy zgodzą się zidentyfikować miejsca i wykopać niewypały. To chyba temat dla Ciebie kol... acer.. co? :)Pozdrówka....CirrusCX
mauser29 Posted September 4, 2007 Posted September 4, 2007 no chyba że kopałes pod połotem u Acera?? :)
darcos Posted September 5, 2007 Author Posted September 5, 2007 I tak pewnie zrobię zakopię i tyle. A skąd mam, otóż miały to być puste naboje, przewiercone bez materiału wybuchowego ,a co dostałem trzy sztuki 7,92 x 33 mm Kurz, tylko, że bez przewierceń, czyli pewnie pełnowartościowe naboje, aż strach, aby coś się nie stało.Dzięki za obrazowe wyjaśnienie podejścia naszej policji do takich przypadków, na pewno ominę ich z daleka idąc w wiadomym celu.
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.