Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 592
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Punkt drugi

Cztery pojemniki z nieznaną / znaną substancją.

Lokalizacja w miejscu obok na kierunku północnym, tam gdzie na mapach niemieckich rósł dorodny dąb – zabytek przyrody. Główne wzgórze.

W naszych czasach pokrywa to miejsce kupa kamieni
( i to jest błąd SS manów Niemców – pokryli to miejsce kamieniem łamanym,
a nie polnym jakby wynikałoby z naturalnego zbioru z pól)
Przed laty porobiono dziury w ziemi, lecz nikt nie dotarł poniżej 2,6 m.

Nikomu nie radzę tam wchodzić, tylko fachowcom!!!

Oczywiście będzie to tajemnica państwowa.

Może podzielą się tą wiedzą ze mną.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ostatnie ze znanych mi lokalizacji.

Dotyczy położenia wytworów z kości słoniowej i innych z dawnych dziejów. W „naszym” odbiorze dotyczy to miejsca określanego jako „półki”.

Ktoś celowo przed laty, a po wojnie, zagospodarował część skarpy pomiędzy wskazanymi wcześniej obiektami, po lewej, stronie na kształt tarasów uprawnych. Widać to na Geoportalu.

W centrum tego miejsca mają być ukryte artefakty. Myślę , że dadzą światło na Graala.

Może warto zmienić ministra?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze kilka słów o B.K.

Zachodzi duże prawdopodobieństwo, iż w tym miejscu E. Koch mógł
ukryć swoje prywatne zbiory (m.in.: podobno jedyną ocalałą koronę Królów Polskich
i bryłę bursztynu zawierającą jaszczurkę)
oraz tajne dokumenty dotyczące „coś”.

Z tego też powodu zalezało mi na utworzeniu komisji społecznej nadzorującej inwentaryzację tego obiektu tak, aby nie zachodziło podejrzenie ich ukrycia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla potwierdzenia informacji o udziale więźniów w ukrywaniu dóbr poszukiwaliśmy informacji o zbiorowych grobach.

Jedna z nich wskazywała, iż na wyjściu z lasu z rejonu BK w kierunku Pruchnika,
po wojnie w zagłębieniu odkryto masowy grób.

Ponoć ciała miały być nagie. Myślę, że jest dokumentacja tej ekshumacji. Uważam, że były to szczątki tych więźniów. Może warto sprawdzić, gdzie ich pochowano ponownie tak, aby oddać im należny honor.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiam relację kolegi ze spotkania „opiekuna” z ....?

Tego dnia przyjechały trzy osoby, mężczyźni w średnim wieku karnacja skóry przypomniała rasę ludzką podobną do mieszkańców Indonezji. Włosy czarne, długie w poskręcane loki.
Nie pozwolono mu się zbliżyć i uczestniczyć w rozmowie.
A ponieważ był cwanym lisem udał się do swoich zajęć,
ale tak by ich widzieć i słyszeć.
Jakie było jego zdziwienie gdy nie rozpoznał używanego przez nich języka
Okazuje się ,że wydawane dźwięki podobne były do odgłosu podczas przeszukiwania skali radiowej,( pamiętamy stare radia z gałką do dostrajania fali).Zwłaszcza w zakresie fal krótkich. Było to piszczenie ze zmianą częstotliwości. Rozmowa trwała ok. 15 min.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiające w informacjach niemieckich było stwierdzenie, że najważniejszy w poszukiwaniach jest krzyż utworzony z promieni. Jak się zdaje na jego końcach muszą być umieszczone odbiorniki o dużym znaczeniu.
Drugim zastanawiającym elementem układanki jest stwierdzenie ich zasięgu działania
– do 7 km.
To znaczy,że od źródła do tej odległości rozmieszczono nieznany element na KAŻDYM z promieni i w ten sposób zamknięto jego dalszą transmisję.W domyśle jest mowa o pewnego rodzaju kryształach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie plany mieli Niemcy?

Podchodzili perspektywicznie do planu
zagospodarowania ważnego dla nich obszaru. Plan zakładał
w najbliższych latach po 2002 wydzielenie ogrodzonego terenu
na wysoczyźnie Elbląskiej w celu utworzenia enklawy
rekreacyjno – edukacyjnej dla mieszkańców i turystów.

Tak utworzony park miał posiadać ściśle wytyczone ścieżki
dla pieszych i rowerzystów (pokryte gumą) i nieliczne
obiekty informacyjno – pamiątkarskie. Pozostała część terenu
miała być oczyszczona i niedostępna dla wędrówek spacerowiczów.
Miała być „ostoją” dla zwierząt i niezakłóconym środowiskiem
dla rozwoju roślin.

Aby przyśpieszyć ten proces plan zakładał wprowadzenie
w tajemnicy różnych gatunków zwierząt uznanych za
podlegające ochronie w UE i poprzez wytworzenie
populacji mieli udowodnić przed organami polskimi celowość
przedsięwzięcia.

Działalność tego obiektu miała być udostępniona
od godzin porannych do zmierzchu, i oczywiście z płatnym
wstępem i wszędobylskim monitoringiem
Tak, więc i wilk syty i owca cała.

Po godzinach otwarcia obiektu miano
realizować to, co najważniejsze – badania.

Na dzień dzisiejszy nie ma oficjalnie wilka, a owce robią co chcą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sprawa wygląda po Polsku?

Jedyny sukces to orły bieliki, które od paru lat zakładają swoje gniazda.
Jednak nikt ich nie zasiedlił na siłę. Żaden sukces.

Gniazda lęgowe kruków, przy coraz bardziej postępującej zabudowie
indywidualnej w granicach lasu wysoczyzny stają się puste.

Pseudo szlaki turystyczne i tablice informacyjne umieszczone
w różnych miejscach są jak kamienie milowe i nic nie wnoszą.

Były wilki, ale nosił wilk i ponieśli wilka.

Jedynie dobrze prosperuje łowiectwo zwierzyny płowej dla
obcokrajowców. Ostatnio jeden tak się spieszył postrzelać,
że jest pod ziemią a jego kumple w szpitalu (Niemcy)
Nie dojechali i dobrze.

Następny temat to pseudo tereny chronione, ich lokalizacja i zasięg.
Jak myślę na większą uwagę zasługuje wąwóz Kadyński (najgłębszy)
niż tereny wokół Nowinki.
Zasłanianie się zielskiem i extra budową geologiczną wszędzie
występującą jest bezzasadne.

Poważniejsze pytanie dotyczy budowy dróg leśnych w różnych rejonach
o małej długości, bez początku i końca, z dużymi placami niby do zawracania
(po co zawracać składem jak można wyjechać prosto) Na takim placu
spokojnie wylądują nie tylko dwa śmigłowce ale i ....

I na końcu. Wspomniałem w opisie, że wejście do BK jest prawie
niemożliwe, bo ogrodzono teren po wyrębie (odnowa lasu).
Śmiem przypuszczać, iż w podobny sposób zabezpieczono inne ważne
miejsca w terenie.
Ale to później na mapie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj spróbuję zamknąć sprawę kielecką.


Na początku poszukiwań chodziło o wyznaczenie w najbliższej okolicy
starych młynów i odszukanie ich historii. Były trzy. Pierwszy w Kikołach
założony przez Krzyżaków i dwa na rzece Kamionka.
Pierwszy „górny”[1] funkcjonował pierwotnie jako kuźnia miedzi, a potem był młynem..
Drugi „dolny” nie wchodził w rachubę.

Interesował nas tylko ten „górny”. Obecnie praktycznie pozostały po nim
rozsypujące się fundamenty. Znajdował się naprzeciw BK. Powiązanie tego obiektu
z historią łączyło się z zapiskami o wędrówkach zakonników z Próchnika do Łęcza
„drogą kleszą”przed wiekami. W zapiskach było, iż podczas tego przemarszu część
z zakonników znikała z obranej trasy i nie dochodziła do Łęcza.
Pojawiło się pytanie – gdzie znikali?. Jedynym racjonalnym rozwiązanie było, że
przemieszczając się głębokim wąwozem wchodzili do pomieszczeń pod ziemią
znikając na kilka dni. Co robili w tym czasie?
W połączenie informacji z kuźnią miedzi.(wyrób blach do bicia monet) zachodzi/ło przypuszczenie,
że zakonnicy (benedyktyni) pracowali w tajnej mennicy pruskiej.
Była to raczej pewność w poszukiwaniach prowadzonych przez Niemców.

Zakładając, że od czasów krzyżackich nie było dostępu do Graala, należałoby wyznaczyć
w jego najbliższej okolicy takie miejsce. Na dzień dzisiejszy może być to teren ogrodzony
„odnowa lasu”.[2] Jakby w ogonie „ptaka”

A teraz powiązanie z Kielcami. Oni dysponowali pewną i ważną dokumentacją terenu.
Jak się okazało ten ich szef w młynie kieleckim, ten co zmarł był spadkobiercą (właścicielem)
młyna górnego.
Był Niemcem. Mając plany terenu gromadzone od pokoleń z łatwością wiedział gdzie
bezpiecznie ukryć zagarnięte dobra Radziwiłłowskie. W tym celu wysłał „ młynarza”
który zasiedlił dom [3]. i ukrył dobra. Być może wykorzystano schron pana z Bogdańca
lub równorzędne nieznane tunele „związku jaszczurczego”

Może nic by nie wiedziano gdyby ten „młynarz” nie podarował swojej żonie kolczyków
z adnotacją , że są od Radziwiłła. Młynarz zmarł i nie przekazał wiedzy o ukryciu, co nie
znaczy, że nie zostawił śladów do poszukiwań. Otóż postawił krzyż metalowy w uformowanej
mogile [4]. Pamięć pozostała w tej rodzinie do dzisiaj. Pilnie strzeżonym miejscem był punkt [5]
Raczej w tym miejscu powinno być wejście do tunelu - schronu.
Innym problemem jest fakt odłożenia „czegoś” ze zbiorów dla rodziny.(?) na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Szanowny Pan
Minister Zdrojewski

Serdeczne dziękuję za decyzję zaliczeniu muzeum we Fromborku do sponsorowanych przez Państwo.

Mam nadzieję, że wydobyte dzieła sztuki w najbliższym czasie w naszym regionie (elbląskim)
trafią tam na stałe w całości i pominą warszawkę( Muzeum Narodowe)
Dzięki takim decyzjom wzrośnie prestiż muzeów w Polsce, nie tylko na szczeblu regionalnym,
ale i jak się wydaje światowym.

Czeluść
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WOW :)

Przeczytałem cały temat... nie będę odnosił się do wątku podjętego przez forumowicza o loginie Czeluści... pominę go, chciałbym natomiast powrócić do osoby samego E. Kocha.

Mam kilka pytań do Topnika (który jak wynika był pracownikiem ZK Barczewo). Od bez mała 10 lat w kręgu moich zainteresowań jest również temat historii kary śmierci (w Polsce i na świecie), jednym z jego wątków są wyroki wydawane po II w. św. na zbrodniarzy hitlerowskich.

Wiadomo, że E. Koch został skazany na najwyższy wymiar kary w maju 1959 i był to jeden z ostatnich tego typu wyroków (jeżeli nie ostatni) orzeczonych w naszym kraju za zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości. W przeważającej większość zapadły one w latach 1940-tych, nieliczne na początku lat 1950-tych, ale osobiście nie znam takiego wyroku (kary śmierci) orzeczonego po 1956, a więc po zmianach politycznych w Polsce.

W Wikipedii po adresem http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_Koch można m.in. przeczytać cytuję: Wg dokumentów, do których dotarli dziennikarze "Rzeczpospolitej, przyczyną decyzji o niewykonaniu na nim (E. Kochu - dop. własny) wyroku śmierci miało być przekonanie polskiego i radzieckiego aparatu bezpieczeństwa o tym, że uda się od Kocha wydobyć tajemnice "Bursztynowej Komnaty, które miał on rzekomo znać (zob. artykuł w "Rz: "Jak SB i KGB tropiły Bursztynową Komnatę), choć oficjalnie uzasadniano ją chorobą skazanego"

Natomiast w wywiadzie z profesorem A. Rzeplińskim http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Rzepli%C5%84ski tak więc osobą bardzo kompetentną i wiarygodna (m. in. sędzia Trybunału Konstytucyjnego, sekretarz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka) zamieszczonym w Gazecie Wyborczej http://wyborcza.pl/1,76842,4660532.html?as=1&ias=3&startsz=x pada m. in następujące stwierdzenie cytuję fragment wywiadu:

Mógł poprosić o butelkę wódki? (pytanie dotyczące ostatnich życzeń skazanych - dop. własny)

- Nie. Prawo mówiło wyraźnie, że wyrok można wykonać na człowieku zdrowym. Gdyby był pijany, egzekucję trzeba by było przełożyć. Zły stan zdrowia był sposobem skazanego na przedłużenie życia.

Były takie przypadki?

- Tak. Przykładem jest choćby nazista Erich Koch, gauleiter Prus Wschodnich aresztowany przez Brytyjczyków w 1947 roku i skazany na karę śmierci w 1959 roku. Zmarł śmiercią naturalną w więzieniu w Barczewie w 1986 roku w wieku 90 lat. Przez 25 lat więzienia utrzymywał wagę ciała poniżej 50 kilogramów, więc lekarze nie mogli uznać go za zdrowego. Widziałem go w 1979 roku, gdy z kolegą zbierałem materiały do pracy naukowej. Siedział w pojedynczej celi. Gdy do niego weszliśmy, zasalutował. Nie chciał z nami rozmawiać. "Erich nie jest malpa, Erich nie jest rozmawiać - powiedział tylko. Strażnicy mówili, że do końca był butnym nazistą"

Tyle ma do powiedzenia pan A. Rzepliński. W związku z tym moje pytania (topnik, jeżeli możesz odpowiedz proszę, może Warmiak też wiesz coś na ten temat to proszę również skrobnij parę słów)

1. Czy faktycznie E. Koch utrzymywał od miej więcej 1962-1963 wagę ciała poniżej 50 kg. (sam jego wygląd zapewne dużo mówił o tzw jego kondycji fizycznej"). Przepisy jednoznacznie mówiły, że nie wykonywano wyroków na chorych... znane są przypadki kiedy dzięki temu skazanym udawało się uniknąć szubienicy przez kilkanaście lat.

2. Zapewne w drugiej połowie lat 1970-tych jego wiek i stan zdrowia zapewniły mu już tzw spokój ducha" i nie martwił się że pewnego dnia przeniosą go do celi śmierci (zapewne wyrok wykonano by w Więzieniu Mokotowskim na Rakowieckiej 37 w Warszawie - tam po 1956 tracono więźniów z centralnych i płn.-wsch. regionów Polski) dlatego mam pytanie czy znane są Wam jakiekolwiek daty sądowego nakazu wykonania wyroku w stosunku do skazanego E. Kocha (zwłaszcza z lat 1960-tych, jeżeli wogóle były), które później były wstrzymywane w wyniku badań lekarskich (bo tylko taki mógł być powód, droga apelacji była możliwa przed sądowym nakazem wykonania egzekucji) i w związku z tym czy istniało jakiekolwiek prawdopodobieństwo wykonania wyroku.

3. Czy stan psychiczny 75 - 90 letniego Kocha nie wykazywał na postępującą demencję starczą lub inne choroby psychiczne wieku podeszłego... bo to również wiele mogło by mówić o konfabulacjach Kocha na różne tematy, a topnik mógłby powiedzieć coś o tym z autopsji (w różnych opracowaniach ta kwestia jest rożnie przedstawiana - dlatego pytam u źródła)

Pozdrawiam, Stan P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek nie do końca nie mam rozpracowanego rozmieszczenia wszystkich promieni
w terenie to mając na względzie okultystyczne przygotowania Hitlera do zagospodarowania
zamku w Wewelsburgu a zwłaszcza salę główną należy wyrazić przypuszczenie, że sala ta
była przygotowana na przyjęcie „coś”

W związku z tym usytuowanie 12 bloków kamiennych w tej sal odzwierciedla podział
promieni głównych i ich ustawienie do północy na naszym terenie. Następnym założeniem
wskazanym przez Opiekunkę jest podział na 72 promienie.
Nawiasem mówiąc Opiekunka wskazała, że w każdym momencie potrafią „Oni”
przestawić – obrócić „coś”o taki kąt, że wcześniej występujące zjawiska w danych
punktach nie będą widoczne i zostaną zapomniane. W ten sposób mieli postąpić pod
koniec wojny, aby zapobiec hegemonistycznemu podejściu Hitlera do władzy.
Po jej zakończeniu układ powrócił do normy.

Zakładam, że zawsze znanym promieniem była linia wyznaczona na mapie niemieckiej
przez punkty (kapliczka w Pogrodziu – wzgórze 136 Ostrobrzeg, centrum – „serce w Neu Panklau –
okrągły wał grodziska Burgwall w Lenzen ) w zakresie do 7 km od centrum.

Dalszy podział kątowy co 5N pozwoli wyznaczyć pozostałe promienie. W samym terenie
jak się zdaje niektóre z promieni oznaczone są białymi kamieniami.

Aby wyznaczyć promienie należy połączyć mapę Kadinen z sąsiednią w celu uzyskania
zakresu 7 km.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech mi moderatorzy wybaczą nie trzymanie się wątku, ale po prostu m u s z ę zadać kilka pytań koledze o loginie Czeluść. Napisał on m.in. (post z 06.01.2010) cytuję:

„Znak nr 4
Przedstawia datę 1448. Wydaje się, że więzień posiadał dużą wiedzę historyczną.
Data jest szczególna dla Polaków - jest to rok urodzin rzeźbiarza Witta Stwosza.
Tylko w ten sposób więźniowie mogli przekazać wiedzę o zawartości bunkra.
Czyli co ,
czyli to co było najważniejsze dla Kocha w tej dziedzinie – Bursztynową Komnatę”

Tak więc moje pytanie. Skąd nagle w latach wojny rok 1448 jako rok urodzenia Stwosza???. Nie jest to takie oczywiste jak się wydaje. Obecnie rok 1848 jest podawany w różnych publikacjach (w tym polskiej Wikipedii) ze znakiem zapytania lub z adnotacją około 1448 ale jeszcze 50 lat temu w encyklopediach i publikacjach dominował rok 1445 (a nawet 1444). Trochę poszperałem i poszukałem. Przykładem niemiecki Berühmte Köpfe (Znani Ludzie) wydawnictwa Bertelsmann z 1959 gdzie widnieje rok 1445 (patrz fotografia obok). Polska Encyklopedia PWN (wydanie z 1982) i rok narodzin 1447 (skan z EPWN zamieszczam w następnym poście. Zresztą ten sam rok 1447 podany jest w niemieckiej Wikipedii http://de.wikipedia.org/wiki/Veit_Sto%C3%9F Dla odmiany angielska Wikii i rok narodzin – przed 1450 http://en.wikipedia.org/wiki/Veit_Stoss i jeszcze może dorzucę rok 1438 np. tu http://www.newadvent.org/cathen/14310a.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dopiero badania miej więcej ostatniego 20 – 30 lecia (m.in. nad warunkami i długością życia ówczesnych narodów Europy) przesuwają coraz wyżej rok narodzin Stwosza (obecnie ok. 1448), a co za tym idzie skracają jego życie. Dziś można spotkać nawet 1450 np. tu http://www.wga.hu/frames-e.html?/html/s/stoss/index.html Skąd więc taka data wyciosana na drzewie w czasach wojennych, kiedy w owych latach ogólnie przyjętą datą był rok 1445. Czy nie uważasz, że znaki na drzewach mogły być zrobione niecałe 30 lat temu (nie dywaguję teraz kto miałby je zrobić i po co, „harcerzy” z wyobraźnią nie brakuje i nie brakowało wśród młodzieży - oczywiście nie mam nic do harcerzy, bo kiedyś sam jednym z nich byłem). W latach 1970-tych, będąc jeszcze brzdącem (i niech mi przyroda to wybaczy) wyciąłem nożem na drzewie serce (no bo cóż innego :)))), a dwa lata temu odwiedzając rodzinne strony obejrzałem sobie to drzewo – serce było, a owszem, przypominało bardziej rozbitego na desce schabowego niż znany dobrze wszystkim kształt, a jego wygląd był bardziej „wiekowy” niż napisów na Twoich fotografiach. Przepraszam, bez urazy, sceptycznie podchodzę do Twojej „opowieści” dlatego pytam o ten rok narodzin Stwosza, jesteś pewien swoich analiz i dedukcji ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na marginesie co Witt Stwosz urodzony w 1438 – 1450 ma wspólnego z Bursztynową Komnatą z roku 1701 ??? Bo jakoś nie mogę doczytać się tego w Twoich postach i jeszcze jedna konkluzja, BK była własnością carów Rosji, a przed II w.św. Państwa Radzieckiego. Gdyby ktokolwiek legalnie/nie legalnie w sposób prywatny/oficjalny znalazł choć fragment tego dzieła sztuki – nie mam żadnych wątpliwości o co zwróciła by się Rosja do wszystkich możliwych sądów świata, nie wspominając o międzynarodowej opinii publicznej.

Moja prośba również abyś nie próbował za pomocą matematyki uwiarygadniać swoich rozważań. Cały świat to matematyczne zależności. Gdyby odpowiednio poszukać wśród algorytmów, przeliczeń, wzorów matematycznych itp. można znaleźć związek wszystkiego ze wszystkim choćby nawet miała to być zależność pomiędzy datą wybuchu powstania Czejenów w USA, prędkością z jaką płynął Gustloff podczas storpedowania przez S-13 i długością boku piramidy Cheopsa.

Powie to każdy matematyk.

Czeluść, bez urazy, wszystko pięknie i ładnie ale gdzie w tym wszystkim... Erich Koch ?. bo czytam i widzę, że ten temat zdominowały w 90% Twoje opowiadania...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt długo nie będę dyskutował na ten temat. Powiem tak : to jest moja interpretacja daty . Z tego powodu dałem otwartą furtkę Zdrojewskiemu.

A o harcerzach zapomnij, leśniczy oszczędził te drzewa... dla harcerzy? Jest za dużo znaków prowadzących do jednego miejsca. Zobaczymy na wiosnę. Zapewne jesteś z oddali i nie znasz terenu, ale weź plecak i kanapki i mapki. Obyś się nie spóźnił.

Jak potrafisz wyrazić jednym symbolem to co ukrywasz? Takim, który wyraża ponadczasową wiedzę i jesteś pewny ,że zostanie odczytany po wielu wielu latach. Tak to zostało wykonane.
Co do reszty naprawdę nikt tego nie wymyślił tylko dla mnie. A jeszcze trochę tego zostało.

Patrz szerzej nie tylko książki dają wiedzę, nie zawsze prawdziwą, ale niektórym starcza tyle do dyskusji.

Dzięki za pytania
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie