Skocz do zawartości

Dziadek w Wermachcie


Oksanicz

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
-Babciu a czy do was przychodzili partyzanci???
-Tak wnuczku,przychodzili brali chleb,mowili danke,danke!!!
-Babciu ,przecież to byli Niemcy...
-Ale z NRD...
Ważne że dał nogę z Wermachtu ( czy jak to sie te france pisze )Kiedyś szukano Żydowskiego pochodzenia kandydata na prezydenta,teraz Niemieckich sladów!!!!Zmiany,zmiany,zmiany,panie szanowny...
  • Odpowiedzi 150
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano
Witam. Pan Tusk to zwykły kretacz i asekurant jak jego dziadek ślub kościelny miał dopiero teraz nie dawno przed wyborami żeby broń boże katolicy nie wypomnieli że ma tylko cywilny a to spory elektorat w tym kraju. Trzeba jeszcze sprawdzić w tym okresie jak dziadunio służył w WH jaki ta jednostka przeszła szlak bojowej chwały bo nie wierze jakość żeby np służbe pełnić w kuchni. Pozdrawiam.
Napisano
Kto mi dał prawo? Donald Tusk! :) Pierwszy raz w momencie gdy zgłosił swoją kandydaturę na prezydenta, drugi raz - tydzień temu - gdy oddałem na niego głos, a po raz trzeci - wczoraj - gdy postawił mnie wobec bardzo trudnej decyzji czy głosować na niego po raz kolejny..

A w sumie dziadek Tusk zgłosił się na ochotnika, czy nie? bo to jakoś się rozmyło (teraz się tylko mówi, że był w WH, a nie jak się tam znalazł). Bardzo ciekawe mogłyby być informacje nt. służby Tuska seniora w PSZ, bo przez ten Wermacht to on przeleciał jak meteoryt, zaś w PSZ był dość długo. Na pewno zachowały się jakieś namacalne ślady - wspomnienia, zdjęcia itp. - coś w sam raz na to forum.
Napisano
A mnie to gówno obchodzi gdzie służył ,może nawet i waffen ss sobie służyć!!!!Chciałbym usłyszeć kiedy bedzie lepiej w tym kraju,kiedy mlodzież nawet nie będzie myśleć nad ucieczką za granicę!!Tymczasem my tu nad pierdołami sie zastanawiamy!!!
Chciałbym to usłyszeć,bo juz chyba sami politycy przestali wierzyc ,ze kiedys będzie lepiej w tym kraju-przestali nawet obiecywać...
NIE MA WIĘKSZEGO BAGNA JAK POLSKA POLITYKA.
Takich Tusków były dziesiątki tysięcy w tym kraj
Napisano
Bardzo proszę w dyskusji nie posiłkować się odnośnikami do komunistyczno/faszystowskich i antykatolickich pisemek typu asz dziennik", finansowanych przez pootina.

To tylko taka moja prośba, bo klawiaturę trudno się czyści z wymiocin.

Dzięki.

proscan

PS
Jeśli ekspozytura FSB w Toruniu wspiera pewnego kandydata, to ja nie mam wątpliwości na kogo należy głosować.
Napisano
Ludzie czy wy jesteści normalnie myślący czy nie???To czy był ochotnikiem czy nie ,jaki to ma wpływ na to jakim bedzie Donald Tusk prezydentem????Jak wam nie pasuje kandydat z dziadkiem wermachtowcem to głosujcie na 100%polskiego patriote popieranego przez Radio Maryja.
Wasz wybór wermacht albo oszołom-kandydat ojca R,który mi sie kojarzy tylko z walką z burdelami w Warszawie.
pzdr t.
Napisano
do Grzegorza Czwartosza/ resume ustaleń:
Grenadier-Ersatz-und-Ausbilldungsbataillon numer 328
- w dniu 19 wrzesnia 1944 stacjonowal w Minden n.Wezerą (Nadrenia-Westfalia), przynajmniej Marsch Kompanie, wiec pewnie Stamm- (kadrowa) też.
- Jesli Tusk senior zniknal" z ewidencji WH pod Aachen to w Battle of Aachen (zakonczonej 21-10-1944) po drugiej stronie mial AMERYKANOW a nie oddzialy gen.Maczka ani Kanadyjczykow!
- Dane z nieśmiertelnika w Deutsche Dienststelle moga byc nieścisłe z uwagi na fakt, ze na blachach były dane jednostki ktora ewidencjonowała żolnierza, a nie aktualnego przydziału

- Brytyjczycy poinformowali, że 24 listopada 1944 r. Józef Tusk wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych.

- CZYLI: wychodzi nam jakies 45 dni na transfer żołnierza Wehrmachtu do PSZ w warunkach przyfrontowych. Amerykanie musieli byc niezwykle skuteczni organizacyjnie. Jak sie odbywala taka weryfikacja chętnych do transferu z obozu jenieckiego?
To jest wyzwanie" dla tego forum.
Mi ustalenie w/w danych zajelo 1 (jedna!) noc.


> ergo: Jak na historyka to sie p.Donald Tusk WIEDZA o losach swojej rodziny nie popisal... przykre
Jego oficjalnych wypowiedzi jako KANDYDATA w w/w sprawie nie chce komentowac.
Nie chodzi o OdB WH, dziadka, Kanadyjczykow.
Chodzi o prawdomownosc.
Napisano
> testigo:
>do Grzegorza Czwartosza/ resume ustaleń:

Ooo, bardzo dziękuję. :-) :-) :-)



> testigo:
> Grenadier-Ersatz-und-Ausbilldungsbataillon numer 328
> - w dniu 19 wrzesnia 1944 stacjonowal w Minden n.Wezerą
>(Nadrenia-Westfalia), przynajmniej Marsch Kompanie, wiec > pewnie Stamm- (kadrowa) też.
> - Jesli Tusk senior zniknal" z ewidencji WH pod Aachen > to w Battle of Aachen (zakonczonej 21-10-1944) po
> drugiej stronie mial AMERYKANOW a nie oddzialy
> gen. Maczka ani Kanadyjczykow!

Wiem. Mnie też burzy to porządek rzeczy. Kluczowe jest stwierdzenie jeśli zniknął pod Aachen" - o miejscu zniknięcia nadal nic nie wiemy. Badanie II wojny na Zachodzie nauczyło mnie już takiej pokory, że dopóki nie znajdą się jakieś wspomnienia niemieckich weteranów z rozpatrywanej jednostki lepiej nic nie twierdzić. Na przykład w rejonie operacji Plunder" nagle ujawniły się takie różne drobne jednostki niemieckie, o jakich aliantom się nie śniło, mimo dobrego rozpoznania na podstawie przesłuchań jeńców. Przełom lat 1944/45 to czas sporego rozdrobnienia jednostek niemieckich i ich dość samodzielnego działania poza strukturami macierzystych dywizji.



> testigo:
> - Dane z nieśmiertelnika w Deutsche Dienststelle moga
> byc nieścisłe z uwagi na fakt, ze na blachach były dane > jednostki ktora ewidencjonowała żolnierza, a nie
> aktualnego przydziału
> - Brytyjczycy poinformowali, że 24 listopada 1944 r.
> Józef Tusk wstąpił do Polskich Sił Zbrojnych.
> - CZYLI: wychodzi nam jakies 45 dni na transfer
> żołnierza Wehrmachtu do PSZ w warunkach przyfrontowych.

Jak dla mnie czas rekordowy i dlatego mało prawdopodobny, tym bardziej, że pomiędzy kanadyjską 1. Armią a US Army wcale nie było dobrej współpracy w sprawach po wielokroć ważniejszych, niż transfery Polaków do 1. DPanc. Najczęściej w ogóle nie było żadnej współpracy, a byle konsultacja sztabowa stawała się niemiłym napięciem.



> testigo:
> Amerykanie musieli byc niezwykle skuteczni
> organizacyjnie.

Z przyczyn powyższych trudne do uwierzenia. Tutaj niestety nadal coś się ie klei". Nie znamy jakiejś informacji pozwalającej zrozumieć błyskawiczny transfer dziadka od złych" do dobrych". Dlatego właśnie kurczowo czepiam się myśli, że musiał dziadkowy batalion przenieść się bardziej ku 21. Grupie Armii, żeby już stale nie chwytać się w rozważaniach tej kanadyjskiej 1. Armii.



> testigo:
> Jak sie odbywala taka weryfikacja chętnych do transferu > z obozu jenieckiego?

W wykonaniu maczkowców"? Tutaj mogłaby się wypowiedzieć kanadyjska 6. Brygada Piechoty, jak to wyglądało. Ja już nie chcę, bo znowu zostanę schwartzcharakterem tego forum.

A jeśli chodzi o Amerykanów - najpierw w tym obozie w ogóle trzeba się było znaleźć. A Amerykanie wcale się nie spieszyli z odstawianiem jeńców do obozów, raczej przeciwnie - panowała między jednostkami piechoty spychologia" i zwalanie na innych problemu odstawiania jeńców na tyły. Przecież to jest czas, który sami Amerykanie nazywają ukrytym Holokaustem", czyli czas nie pieszczenia się z jeńcami i ich życia na gołej ziemi, niekoniecznie w formalnej strukturze obozów jenieckich. Dlatego ten rekordowy czas 45 dni byłby jakiś nie z tamtej wojny, nie z tamtych realiów. Nie uwierzę, że dziadek Donalda Tuska zawitał do PSZ wprost z jakiejś kompanii piechoty US Army, która by go tak z dobroci serca szybciutko wysłała bocznymi drogami do Polaków bez przejścia przez choćby szczątkowe struktury jenieckie.



> testigo:
> To jest wyzwanie" dla tego forum.

Bardzo interesujące wyzwanie, oby tylko moderatorzy panowali nad aktami chamstwa, jakie niepotrzebnie może się pojawić wobec Donalda Tuska, albo może już zaczyna się pojawiać.



> testigo:
> Jak na historyka to sie p. Donald Tusk WIEDZA o losach
> swojej rodziny nie popisal... przykre
> Jego oficjalnych wypowiedzi jako KANDYDATA w w/w sprawie > nie chce komentowac.

Typowa ta sytuacja rzeczywiście nie jest, a smutna też jest ponad miarę.



> testigo:
> Nie chodzi o OdB WH, dziadka, Kanadyjczykow.
> Chodzi o prawdomownosc.

Dlatego dajmy zdruzgotanemu człowiekowi czas i szansę. Dajmy też szansę kulturalnym badaczom tego zjawiska. Niech chociaż to forum nie wpisuje się w skrajne chamstwo i zdziczenie na poziomie maczugowym, jakich zaznaje Donald Tusk od środowisk politycznych.


Dzięki i pozdrowienia

G.
Napisano
Powtórzę to co już napisałem pod innym szyldem. Obozy jenieckie były penetrowane przez oficerów PSZ. Znam zeznania Ślązaków przetrzymywanych w amerykańskim obozie jenieckim. Weryfikacja też była szybka i mało skomplikowana. Podstawowym argumentem była chęć wstąpienia delikwenta do PSZ. Decyzja była tym łatwiejsza, że warunki w obozach jenieckich były dramatycznie złe.
Napisano
A ja niestety jakoś nie wierzę, że Donald Tusk nie wiedział o iemieckim" epizodzie swojego dziadka. I to szczególnie jako historyk.
Napisano
Testigo, odnośnie Twojej wypowiedzi: Dane z nieśmiertelnika w Deutsche Dienststelle moga byc nieścisłe z uwagi na fakt, ze na blachach były dane jednostki ktora ewidencjonowała żolnierza, a nie aktualnego przydziału"
Nie doceniasz niemieckiego Ordnung" :-))) Ja myślę, że DD świetnie wie, gdzie który żołnierz w danym momencie służył, a przekonanie to oparte jest na informacjach niedawno od DD uzyskanych na temat jednego żołnierza WH. W liście do mnie DD podało nie tylko dokładny numer lachy", ale też ostatnią jednostkę, w której w/w delikwent służył wraz z numerem poczty polowej (a kiedyś - sprawa jeszcze innego żołnierza - dostałem dodatkowo ostatni adres - pod którym mieszkał poległy!!!).

Pozdrawiam
Leuthen
Napisano
Też jestem zdania, że dane z DD są dokładne i to bardzo, oczywiście z dokładnością do meldunków dochodzących z poszczególnych wydzialow personalnych jednostek.

Czy ktoś z Was czytał dane przesłane przez Niemców? Jeśli nie, to dyskusja jest całkowicie bezprzedmiotowa. Jak do tej pory mamy tylko dane batalionu _szkolnego_ do którego trafił człowiek. Ten batalion na 99% nie wszedł do walki jako całość (wynika to choćby z jego struktury), a raczej na pewno poszczególni żołnierze zostali rozdzieleni do jednostek frontowych. Praktyka była też taka, że po pierwszym przeszkoleniu żołnierze trafiali do jednostek tyłowych - różnych dywizji zapasowych w których kończyli przeszkolenie w ramach służby przeciwpartyzanckiej czy wartowniczej. Potem przenoszeni byli do jednostek liniowych.

Dlatego powoływanie się na nazwę tego batalionu i próba dedukowania czegokolwiek na temat tego jaki był szlak bojowy, gdzie człowiek dostał się do niewoli itp. Jest absolutnie pozbawiona sensu i celu. W archiwach prawie na pewno jest przydział bojowy i prawie na pewno data skreślenia z ewidencji z adnotacją czy człowiek zaginął czy zginął. Po prostu nie znamy tych danych.

Przy czym wiem, że nawet ktoś kto został oznaczonoy jako zaginiony wraz z datą mógł dalej walczyć w ramach innej jednostki (przez jakiś czas).

Natomiast jeśli chodzi o służby pozyskiwania żołnierzy z jeńców to odbywało się to niezwykle szybko. 1 Dpanc borykała się z takimi problemami kadrowymi, że oficerowie przeglądali jeńców dostarczanych wprost z jednostek, od razu po zarejestrowaniu. Dosłownie stali przy burze rejestrującym jeńców i wybierali Polaków. Dodatkowo Polacy wybrani już przez oficera pomagali wskazując swoich kolegów-Polaków.

Pozdrawiam
Krzysiek
Napisano
Gustlik też był w Wehrmachcie! Żeby trochę wyluzować tą dyskusję chciałem wam przypomnieć, że Gustlik czyli Gustaw Jeleń z 4 pancernych też był w Wehrmachcie. Mówi o tym bodaj w II odcinku, że służył w czołgu, ale jak przyszło co do czego to porwał czołg i z całą załogą przeszedł do ruskich. Ile to ma wspólnego z prawdą historyczną nie wiem, ale świadczy o tym, że nawet były Wehrmachowiec może stać się polskim bohaterem narodowym. Gustlik przecież sam zatrzymał natarcie wojsk gen. Schoernera (nie pamiętam dobrze) na Kreuzburg i znajdujący się tam obóz koncetracyjny wyzwolony przez załogę Rudego 102.
Napisano
Ja na oczy danych z DD o dziadku Donalda Tuska nie widziałem, dlatego nie gdybym co i jak porabiał w Wehrmachcie, tylko mówię o działalności DD...
Co do uzupełnień jednostek PSZ na Zachodzie - oczywiście, że z chęcią przyjmowali jeńców-Ślązaków, jeńców-Pomorzan, którzy mówili po polsku i za Polskę chcieli sie bić. Na inne uzupełnienia trudno było liczyć, a Ci jeńcy byli (rozumie się samo przez się) już przeszkoleni wojskowo (często w jednostkach technicznych, np. pancernych - a tacy byli najbardziej poszukiwani). Oczywiście, czasem się zdarzało, że taki jeniec zgłaszał sie do WP, po czym przy pierwszej okazji pryskał z powrotem do Kameraden - były to jednak sytuacje pojedyncze. Zadaniem weryfikatorów było wyeliminowanie przy selekcji" takich osobników. Czytałem kiedyś fragment wspomnień jednego oficera 2 Korpusu Andersa, który był właśnie oddelegowany do obozu jenieckiego. Zresztą Bolonię w kwietniu 45' wyzwolili w większości eks-Wehrmachtowcy :-)

A co do Cztrech pancernych"... Gustlik miałby niewielką szansę na dostanie się do załogi por. Olgierda, bo jak wiadomo żołnierze niemieckich oddziałów pancernych mieli na kołnierzu munduru (z jednej strony) trupią czaszkę - a dla ruskiego sołdata każdy delikwent z trupią czachą to SS-mann, którego po dostaniu się do niewoli raczej nie całowano w usta...
Napisano
> krzysiek:
> Natomiast jeśli chodzi o służby pozyskiwania żołnierzy
> z jeńców to odbywało się to niezwykle szybko.

To fakt. „Piłka” była rzeczywiście „krótka” pod tym względem.



> krzysiek:
> 1. DPanc borykała się z takimi problemami kadrowymi, że > oficerowie przeglądali jeńców dostarczanych wprost z
> jednostek, od razu po zarejestrowaniu.

Nie zawsze oficerowie. Te decyzje zapadały często błyskawicznie i na szczeblu nie koniecznie oficerskim, a często wręcz na „szczeblu kapralskim”. Trafnie wspominają to Kanadyjczycy – albo kula w łeb, albo w drugiej dłoni sort z Battle Dressem i stwierdzenie: „Teraz walczysz dla nas” (cytat za gen. Georgem Kitchingiem).



> krzysiek:
> Dosłownie stali przy biurze rejestrującym jeńców
> i wybierali Polaków.

No tak, ale Krzysztofie – gdzie? Bo jeśli mamy się przez chwilę pobawić w odrobinę poważniejszą dyskusję, to trzeba przecież spojrzeć na mapę działań wojennych w Europie północno-zachodniej. Czy polscy oficerowie łącznikowi ds. rekrutacji wśród jeńców byli afiliowani przy każdym korpusie brytyjskim i amerykańskim?

Kanadyjska 1. Armia, czyli tam, gdzie mamy naszą 1. DPanc, nie sąsiaduje przecież z amerykańską 1. Armią i jej VII Korpusem, który zdobył Aachen, jeśli już mamy się trzymać momentu „zniknięcia” Józefa Tuska z niemieckiej armii. W chwili zdobycia Aachen na prawym skrzydle „naszej” kanadyjskiej 1. Armii znajduje się brytyjska 2. Armia. Kanadyjską 1. Armię dzieli wówczas od Aachen ok. 190 km. „Frontowe” 190 kilometrów to jest dystans przeogromny, a po drodze stoi jeszcze cała brytyjska 2. Armia. Czy masz informacje, że przez pozycje brytyjskiej 2. Armii, na owym dystansie ok. 190 km w poprzek frontu, odbywał się przepływ jeńców-Polaków pojmanych przez amerykańską 1. Armię?



> testigo:
> Jesli Tusk senior zniknal" z ewidencji WH pod Aachen to
> w Battle of Aachen (zakonczonej 21-10-> 1944) po drugiej
> stronie mial AMERYKANOW a nie oddzialy gen. Maczka ani
> Kanadyjczykow!
> CZYLI: wychodzi nam jakies 45 dni na transfer żołnierza
> Wehrmachtu do PSZ w warunkach przyfrontowych.

Również z tym czasem 45 dni nie jest tak słodko. Jeśli Józef Tusk „zniknął” pod Aachen to amerykańska 1. Dywizja Piechoty, która opanowała miasto i jego rejon, miałaby raczej ok. 35 dni na oddanie go do PSZ.


Pozdrowienia :-)

G.
Napisano
Witam!

Tym którzy tak się strasznie dziwią że Tusk jako historyk" o niczym nie wiedział, odpowiadam że absolutnie nie musiał o tym wiedzieć! Sam jestem z wykształcenia historykiem i wiem bardzo niewiele na temat moich dziadków. Jest to uzasadnione gdyż po pierwsze genealogia rodzinna nie jest moim konikiem (tym bardziej specjalizacją!)a po drugie czasy były tak zawiłe i tak bardzo wszystkim zależało na zachowaniu milczenia w pewnych kwestiach, że trudno by było dociec prawdy.. Zresztą, po latach, kiedy ogarnęła mnie pewna ciekawość, było juz za późno bo dziadkowie nie żyli..
Nie zapominajmy że dziadek Tuska należał do polskich organizacji w WMG, co w końcówce lat 30tych nie należało do przyjemności, był więźniem obozu koncentracyjnego, żołnierzem Polskich Sił Zbrojnych i wychował dzieci i wnuki na polskich patriotów. Jakie może być lepsze świadectwo dla Polaka?
Jako Gdańszczanin miałem okazję poznać i Donalda Tuska i Jacka Kurskiego. Nie zgadzam się z pewnymi poglądami Tuska, (uważam np.że jest zbyt zachowawczy wobec kościoła katolickiego, choć jako pragmatyk rozumiem to stanowisko)ale wierzę w jego uczciwość. O Jacku Kurskim, człowieku który w polskim życiu publicznym zrobił już mnóstwo złego, wolę się szerzej nie wypowiadać:(
To smutne że argumentem w kampanii staje się przeszłość przodków kandydata a nie konkretna wizja Polski.
Mam tylko nadzieję że większość ludzi po tym incydencie dostrzeże zagrożenie Polski oferowanej nam przez Kaczyńskiego, Kurskiego i Rydzyka..

Pozdrawiam

VW
Napisano
Pod Aachen walczyło kilka amerykańskich dywizji, 1 DP, 30 DP, 3 DPanc plus masa małych jednostek samodzielnych. Często Amerykanie meldowali poddających się, którzy przedstawiali się jako Polacy i byli oni często przekazywani właśnie na angielskie (strfa odpowiedzialności) tyły po pośpiesznej weryfikacji dla PSZ. Ci polscy wehrmachtowcy byli ratunkiem kadrowym naszych wojsk.

Pamietajmy, że walczące na zachodzie PSZ składały się ostatecznie w 1945 roku w WIĘKSZOŚCI z byłych żołnierzy Wehrmachtu.
Napisano
> Duncam:
> ... i byli oni często przekazywani właśnie na angielskie > (strefa odpowiedzialności) tyły po pośpiesznej
> weryfikacji dla PSZ.
-----------------------------------------------------------



Ale przejdźmy do konkretów, czyli do jakichś źródeł, bo inaczej do niczego nie dojdziemy. Ja staram się tu coś pisać jeśli nie na podstawie dokumentów, to przynajmniej na podstawie jakichś wspomnień firmowanych przez jakieś nazwisko.

Stąd pytanie: Jakie dokumenty, albo kto mówi o tym, że amerykański VII Korpus przekazywał Polaków do 1. DPanc?


G. :-)
Napisano
Ciągle mnie dziwi dlaczego wielu kolegów na tym forum twierdzi że wie co wiedział TUSK?????

To że jest historykiem nie ma tu jakiegokolwiek znaczenia.

Czy każdy lekarz wie doskonale co mu dolega????

Czy każdy archeolog musi koniecznie wiedzieć jakie pokłady spoczywają pod jego domem?????

Czy każdy historyk ma obowiązek przede wszystkim zbadania precyzyjnej przeszłości swoich przodków do pradziadków????

Spytam zatem wszystkich wiedzących co wiedział Tusk:
CZY WASI RODZICE DOKŁADNIE WIEDZĄ Z KIM I KIEDY PIERSZY RAZ UPRAWIALIŚCIE SEKS????
Przecież to naturalne że skoro są rodzicami to na pewno to wiedzą, to ich naturalny obowiązek aby wiedzieć, to normalne że własnie im przed innymi i niezwłocznie opisaliście ten akt ze wszytkimi szczegółami.

Odrobinę pokory ludzie odrobinę pokory!!!!!!
Napisano
I jeszcze jedno koleżanki i koledzy:
W tym kraju wielokrotnie już szufladkowano ludzi ze względu na pochodzenie, byli więc np.:

synowie wrogów ludu" - dzieci ziemiaństwa, oficerów sanacyjnych, itp

V kolumna militarystów z RFN" - byli żołnierze AK

syjonistyczni podżegacze wojenni, marionetki soldateski z Izraela" - wszyscy którzy nie podobali się partii a mieli żydowskie pochodzenie

etc. etc etc. .....

....teraz mamy nowy gatunek - ukryty syn żołnierza Wehrmachtu"

Historia uczy nas tylko tego że niczego nas nigdy nie nauczyła!!!!!!!
Napisano
przestancie przekuwac temat dosc ciekawy na politykierstwo, nikogo pogladow i tak tu nie zmienicie, a zamiana w sumie ciekawego tematu o weryfikacji i werbunku polskich jencow w mundurach niemieckich w wykrzykiwanie kto kogo oklamal i kto za co odpowiada jest juz nudna, jest tego dosc na wszystkich innych forach, wiec podarujcie sobie chociaz tutaj
Napisano
A w jakim to berlińskim archiwum (czy też może w innym miescie) można sprawdzić losy ludzi służących w niemieckim wojsku w czasie II wojny?
Pozdrawiam.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie