Skocz do zawartości

Gen. Rozlubirski


Slate

Rekomendowane odpowiedzi

NIestety nie wiem zbyt wiele o generalne Rozłubirskim, natomiast uderzyło mnie stwierdzenie: ie był politykiem, był żołnierzem.".

Bo teoretycznie jest to prawda... ale z drugiej strony, to bardzo wygodne wytłumaczenie: Wykonywałem rozkazy i starałem się robić to jak najlepiej.".

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Mały pyskaty kurdupel- takie odniosłem wrażenie spotykając go osobiście kilkakrotnie na poligonach Orzysza i Drawska" - nie da sie ukryc ze wniosles do dyskusji nieco poziomu i kultury. Nie wspominajac juz nic o wazkosci informacji. :))

Co do VM dla oficerow AL, to o ile pamieta chyba bylo ich dwoch, ale pewien nie jestem (i jeden zlonierz z NSZ). Natomiast co do politycznych powodow przyznania VM Gustawowi".... Masz moze jakies dokumenty, ktore by to potwierdzaly? Wydaje mi sie, ze Wodz Naczelny nie zhanbilby Virtuti i wszystkich jego kawalerow.

Co do awansow, to zazwyczaj podczas wojny awansuje sie nieco szybciej, co zreszta widac bylo po obu stronach, przykladowo kpt. W. Lukasik Mlot", przed wojna 1.5 roku w wiezieniu za nieumyslne spowodowanie smierci w bojce, w WP doszedl do stopnia plutonowego. W ZWZ-AK od 1941, i tutaj nagle przyspieszenie w awansach, nie sadzicie? Od plutonowego do kapitana, hmm .... Albo taki Jozef Kuras Ogien", wspominany wielokrotnie, ukonczone cztery klasy szkoly powszechnej, podoficer WP, a potem prosze, major.

Aby nie bylo, ze gloryfikuje" jedna strone, to mamy tez M. Moczara, ktory uznal, ze wszystko co mu jest potrzebne zawarte bylo w programie kilku klas szokly powszechnej, i w sumie pewnie mial racje, bylo nie bylo generalem zostal.

Do M-i: A jak sie mozna dostac do tej rozprawy, IBN (im. gen. Rozłubirskiego o ile pamietam) nie ma nawet swojej strony. Masz moze do nich jakis kontakt?

Co do artykulu, to pewnie autor rozprawy z IBN bylby w stanie napisac artykul.

Nie byl politykiem, byl zolnierzem", to ze nalezal do partii nie oznacza, iz byl politykiem. Kazdemu wolno miec przekonania polityczne, wazne, aby ich nie zmieniac jak choragiewka, jak to czyni wielu obecnych prominentow. Gen. Rozłubirski byl wierny swoim zasadom, nie ukrywal swoich przekonan, jak zreszta wiecie, zdarzalo mu sie tez wyleciec z wojska, bo byl politycznie niepewny" (np. za Gierka).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Duch zaczepny bardzo niskiego wzrostu" :)

(Inglanad.) Moja niesł. tw. myśl opiera się na wrażeniu, iż komandos raczej nie powinien być - używając stylu Loko. - dwumetrowym wieszakiem na broń, bez charakteru i bez jaj. (Choć jak jest w rzeczywistości, to nie mam pojęcia..) Wtedy ich super tajne akcje przypominałyby rozpędzanie tłumu przez policję. Oddział komandosów szedłby do boju łomocząc miarowo pałami w hełmy i krzycząc Ko-man-do! Ko-man-do!"... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niektorych rodzajach wojsk istnieje ograniczenie co do maksymalnego wzrostu. Np. w MarWoju o ile pamietam jest to 185 cm. Zwiazane jest to z wymiarami kajut na okretach i dwumetrowe wieszaki" narazone bylyby po prostu na nieustanne zderzenia np. przechodzac przez drzwi.

Co do komandosow, to wiekszosci nie sa to ludzie jakies poteznej budowy (np. plk. Polko) typu superbohater. Osoba sredniego wzrostu ma zreszta w walkach wrecz typu Judo (i innych gdzie wystepuja rzuty) zdecydowana przewage nad wyzszym przeciwnikiem. Przewaga w sile fizycznej zreszta nie ma w przypadku dzialan jednostek specjalnych wielkiego znaczenia, gdyz zazwyczaj maja one do czynienia z nieprzygotowanym, a co wiecej nie wyszkolonym w walce wrecz przeciwnikiem, a nie z rownorzednym przeciwnikiem. Co do wysokich komandosow, to raczej w filmach (np. ielone Berety" z Johnem Waynem, podczas defilaty wszyscy chlopcy po dwa metry).

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz bohaterski generał" był zamieszany w czasie okupacji w wewnątrzpartyjne porachunki kierownicta PPR zwiazane z likwidacją Nowotki i sprawą braci Mołojców.
zrodło:Piotr Gontarczyk PPR Droga do władzy 1941-45" Warszawa 2003. str159-161.
Swoja drogą faktycznie ich awanse były zadziwiające, Niejaki Bolesław Kowalski Major Ryszard" (o ile pamietam to był chyba szef sztabu GL-AL) w 1939 roku był kapralem a w 1944 juz majorem. To sie nazywa iscie sztachanowskie tempo awansu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I na marginesie ze wspomnień Kazimierza Pużaka, socjalisty przewodniczacego RJN (Rady Jednosci Narodowej, skazanego w procesie 16- tu. Cytat:
wogóle z tymi oddziałami (AL i PAL), zwłaszcza na starówce i w śródmiesciu, były ciągle kłopoty: niesubordynacja, kradzież broni i zamiast barykad kontrpropaganda. Zdarzyły sie nawet dwa ( z tym bezpośrednio sie zetknąłem) wypadki dezercji z barykad na Starówce przy ul Podwale i w Zamku"
K. Pużak Wspomnienia" 1939-45 s.73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tej literatury dorzuciłbym jeszcze Stafana Korbońskiego W imieniu Rzeczypospolitej". Tam jest sporo ciekawostek o Płatnych Pachołkach Rosji. Właściwie PPR to była zwykła mafia, która Niemcami nie interesowała się w takim stopniu jak rozpracowywaniem AK i Delegatury Rządu. Wystarczy porównać liczby aresztowanych AK-owców przez Gestapo i później przez NKWD...
A o dezercjach oddziałów AL w czasie Powstania można poczytać np.: Janusz Marszalec Ochrona porządku i bezpieczeństwa publicznego w Powstaniu Warszawskim".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie