Mirosław Jastrzebski Napisano 18 Wrzesień 2005 Napisano 18 Wrzesień 2005 Gdzie w Polsce w lipcu lub sierpniu stacjonowała dywizja Horst Wessel".
pepe Napisano 18 Wrzesień 2005 Napisano 18 Wrzesień 2005 Na rękawach członków patrolu widniały opaski z napisami: "Hermann Goring, "Totenkopf i "Horst Wessel. Ponadto w patrolu znajdowało się dwóch lotników [...]" - Znane sa z literatury fotografie zołnierzy LW np. z opaska LASAH" lub mieszane np. HG" i Fuhrerhauptquartier". Informacja jest z 2 sierpnia. Wtedy jeszcze w Warszawie było duzo zołnierzy róznych formacji np. ozdrowieńcy, urlopowicze i stad mieszane patrole SS i LW. Kilkakrotnie widziałem nekrologi zołnierzy Strzelców Górskich (!?) poległych w Warszawie. a przeciez żadna taka jednostak nie walczyła z powstancami >
Vilkaloki Napisano 18 Wrzesień 2005 Napisano 18 Wrzesień 2005 W lipcu 44 Horst Wessel była w Galicji a około połowy sierpnia została wysłana na słowację do walk z partyzantami.A co do fotek LW z opaskami SS to ja takich nie znam. Prosiłbym o zamieszczenie takowych.
Duncam Napisano 18 Wrzesień 2005 Napisano 18 Wrzesień 2005 Gdzie Krym, a gdzie Rzym?!W Warszawie nie było jednostek z dywizji Horst Wessel", nie było takich w całej 9 Armii i GA Środek".O strzelcach górskich też trudno mówić. Było paru z 5 Dywizji Strzeleckiej, ale to nie byli strzelcy górscy. Takowi to chyba tylko w szpitalach...Należy podchodzić ostrożnie do powstańczych relacji, zwłaszcza tych na temat jednostek przeciwnika.Oto lista niemieckich dywizji i brygad liniowych, jakich żołnierze (czasem zaledwie garstka) znajdowali się w Warszawie 1 sierpnia:19 DPanc3 DPanc SS5 DPanc SSDSpad-Panc HG73 DP12 DArtPlot10 BArtPlot5 DStrz211 DP203 DOchr4 BKaw1131 BGren1132 BGren541 DZap14 DGrenSS (kwestia kontrowersyjna)Do tego Węgrzy (5, 23 DRez, 1 DKaw) oraz masa jednostek tyłowych o charakterze szpitalnym, remontowym czy poczt polowych oraz miejscowa" żandarmeria, policja i SS oczywiście.
Vilkaloki Napisano 18 Wrzesień 2005 Napisano 18 Wrzesień 2005 Więc moje wątpliwosci były słuszne. W końcu polscy historycy powojenni czesto udowadniali na podstawie zeznań powstańców" jakoby w Warszawie walczyli także SS Galitzen" co również jest oczywistą bzdurą.
krzysiek Napisano 21 Wrzesień 2005 Napisano 21 Wrzesień 2005 I jeszcze dla wyjaśnienia: adiutant pułku czy adiutant batalionu to oficer sztabowy - szef oddziału operacyjnego/szef sztabu.PozdrawiamKrzysiek
Mirosław Jastrzebski Napisano 21 Wrzesień 2005 Napisano 21 Wrzesień 2005 Wracam do tematu Germania", Totenkopf", Warszawa sierpień 1944. Żołnierze dywizji Totenkopf" na prawej patce kołnierza nosili znak rupiej główki" zamiast run ss, co odróżniało tę formację od reszty ss. Jest to wyrażny znak rozpoznawczy, który w zdecydowany sposób określi przynależność widocznego na fotografii żołnierza. Kolejna sprawa , to opaska . Część żołnierzy mimo przjścia do innych jednostek zachowywała stare opaski. Regulamin swoje a sentymenty swoje. Ewidentym przykładem jest Karl Demelhuber, który będąc członkiem i dowódcą pułku Germania" , następnie min. dowódcą dywizji Nord" nie usunął starej opaski z napisem Germania" i nosił ją do końca wojny. Zakładam może niesłusznie, że takie same obyczaje mogły mieć miejsce wśród niższych rangą żołnierzy. Podobny przykład z terenu HG". Zdjecie oficera tejże dywizji z roku 1944, na jego prawym przedramieniu opaska z napisem General Goering". Być może niemieckie przepisy nie były tak restrykcyjne. Na zakończenie. Kompania Tygrysów" w pułku pancernym trzeciej ss została sformowana z żołnierzy pochodzących z kompanii Tygrysów" pierwszej i drugiej ss. Zwłaszcza ta druga jednostka mogła być zródłem byłych zołnierzy pułku Germania". Sydnor w swojej monografii trzeciej ss powołuje się na wiele dokumentów zawierajacych informacje osobowe. To może jest trop, choć żmudny do prześledzenia, pozwalający rozwikłać ten problem.
Boruta Napisano 22 Wrzesień 2005 Napisano 22 Wrzesień 2005 Bo to był rodzaj odznaki, a nie identyfikatora.Pozdrawiam
ChrisFly Napisano 22 Wrzesień 2005 Napisano 22 Wrzesień 2005 Dzięki Mirosław za te informacje. Utwierdzają mnie w przekonaniu, że opis, z którym się zetknąłem może być prawdziwy. Czy zamieni się w pewność to już zależy od szczęścia. Kierunek jaki podałeś rodzi nadzieję.
Domen123 Napisano 28 Grudzień 2009 Napisano 28 Grudzień 2009 Zapraszam na forum dws do tematu o rozbiciu Germanii":http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=84&t=423&start=75Z tym rozbiciem SS Standarte Germanii" to jednak nie jest żaden mit, tylko faktem jest, że rozbito cały pułk (albo prawie cały) a nie tylko jeden batalion. Poza tym oprócz Germanii" rozbito jeszcze zmotoryzowane oddziały z XVII KA oraz oddziały z ARKO 30 w tym III./AR.109 dywizjon artylerii.Wg. danych Przema pułk SS Standarte Germania" posiadał:88 oficerów 542 podoficerów 2704 szeregowych 950 pistoletów 2405 kb 8 pistoletów maszynowych102 lkm (w tym uzbrojenie wozów bojowych)42 ckm4 armaty 2 cm (uzbrojenie wozów bojowych)12 armat ppanc. 3,7 cm30 moździerzy 5 cm18 moździerzy 8 cm 8 lekkich dział piechoty 7,5 cm148 motocykli 163 motocykli z przyczepami 175 samochodów osobowych/terenowych 264 samochodów ciężarowychCo do położenia poszczególnych oddziałów Germanii", Scypion napisał:[quote]W wielu opracowaniach ciągle jest mowa o rozbiciu pułku SS „Germania”. Przyznaję, to bardzo ładnie wygląda – rozbity cały pułk i do tego SS. Rzeczywistość jest trochę inna. Pułk SS „Germania” w odróżnieniu od „LSSAH” i pułku SS „Deutschland” nie został użyty w walkach jako jednolita jednostka. Poszczególne pododdziały pułku brały udział w walkach w składzie 2. DPanc, 5. DPanc i 2. Dywizji Lekkiej. To właśnie jednostki walczące w składzie 2. Dywizji Lekkiej 15.09.39 r. zajmowały pozycję we wsiach Przyłbice, Mużyłowice, Mogiła i Czarnokońce. Zadaniem ich było zamknięcie drogi na wschód przebijającym się w kierunku Lwowa jednostkom Armii „Karpaty”. W nocy z 15 na 16 września w Mużyłowicach kwaterowało Dowództwo pułku, III batalion i pododdziały wsparcia. W wyniku nocnego ataku żołnierzy 49 pp dowodzonego przez ppłk Hodałę, (11. DP) doszło do całkowitego zaskoczenia kwaterujących i żołnierze polscy pełne powodzenie zadając spore straty przeciwnikowi. W wyniku nocnego ataku pułk SS „Germania” utracił prawie cały posiadany ciężki sprzęt, m.in.: 8 haubic 105 mm, baterię dział przeciwlotniczych, większość moździerzy i broni maszynowej oraz wszystkie samochody. Od uderzenia bagnetem zginął m.in.: dowódca III batalionu SS-Obersturmbannführer Koeppen i adiutant pułku SS-Obersturmführer Schomburg, ciężko ranny został adiutant III batalionu. Sztab pułku który uciekł z Mużyłowic, zatrzymał się za Jaworowem. Rozproszeni na wszystkie strony żołnierze III batalionu zbierali się przez kilka dni w rejonie Mogiła – Tuczapy. Jednak już 17 wrześnie większość sił została skoncentrowana i była użyta do osłony skrzydeł XVII Korpusu, pełniąc tę funkcję aż do końca walk w Polsce. Po kampanii wrześniowej wszystkie jednostki pułku SS „Germania” zostały połączone w całość i przerzucone do miejscowości Beroun koło Pragi.[/quote]Gordon Williamson w książce SS - gwardia Hitlera" pisze:[quote]Jednostka podzielona walczyła w składzie 2 DPanc, 5 DPanc i 4 DLekkiej. Uległa 16 września Polakom tracą prawie cały ciężki sprzęt. Większość pułku od 17 września użyto do osłony skrzydeł XVII Korpusu do końca walk w Polsce.[/quote]Wygląda na to, że u Scypiona wkradła się literówka - powinna być 4. Dywizja Lekka - zresztą 2. Dywizja Lekka to nawet nie ta armia :!: Natomiast Wojciech Włodarkiewicz pisze:[quote]Pułk SS 'Germania' po dołączeniu do XXII KPanc w rejonie Jarosławia, 12 września otrzymał rozkaz zabezpieczenia skrzydeł 2 DPanc i 4 DLek między Jaworowem i Sądową Wisznią. Następnego dnia o godzinie 5:00 objął pozycję na południowy wschód od Jaworowa. Jego II batalion pozostał w składzie VIII KA, a pancerny pluton rozpoznawczy i dwie kompanie: 2 i 3 I batalionu w odwodzie XXII KPanc. 15 kompania motocyklistów pułku SS 'Germania' Hauptsturmfuehrera Muelenkampa, zabiezpieczając szosę Przemyśl - Lwów zajęła Sądową Wisznię."[/quote]W nocy Polacy odbili Sądową Wisznię wypierając z niej oddział Muelenkampa (on sam dostał się do niewoli) i odbijając ok. 500 jeńców z niewoli.Kilkanaście stron dalej - już po opisie walk z Germanią" - Włodarkiewicz pisze:[quote]motoryzowany pułk SS 'Germania' utracił większosć ciężkiego uzbrojenia, pojazdów mechanicznych, wielu oficerów i szeregowych. Jego sztab przerwał ucieczkę dopiero na północ od Jaworowa, a rozproszeni esesmani długo zbierali się na linii Mogiła - Tuczapy. Porażka pułku 'Germania' była znaczna, do końca kampanii wrześniowej nie odzyskał on już swojej siły i rozkazem dowódcy 14 Armii został wycofany z frontu [tutaj przypis]"[/quote]W przypisie - Rozkaz dowódcy 14 Armii nr 20, Rzeszów, 19.09.1939, PDN WIH, Kol. Aneks., T-312, r. 477, kl. 8067021-023."Tak więc skąd się wziął mit, że Polacy rozbiili tylko III batalion tego pułku? - bo to właśnie jest mit, a faktem jest że rozbito cały pułk.Przecież oddziały dołączone do XXII KPanc (a więc zarówno 2 DPanc jak i 4 DLek) także musiały się znajdować w tym rejonie, bo otrzymały rozkaz zabezpieczania skrzydeł 2 DPanc i 4 DLek między Jaworowem i Sądową Wisznią. Także udział oddziałów pułku dołączonych do 5 DPanc nie może być wykluczony (jak przeczytamy niżej jest on nawet potwierdzony), bo 5 DPanc znajdowała się w pobliżu a wg. Sosnkowskiego natarcie rozbiło także jakieś pododdziały tej dywizji.Poza tym w Kriegstagebuchu XXII Korpusu Pancernego czytamy (pod datą 13 września 1939):[quote]SS 'Germania' (bez jednego batalionu) był o 5:30 na północnych przedmieściach Jarosławia i poruszając się po osi Wysocko - Krakowiec o 15:30 osiągnął pozycje obronne na wschód i południowy-wschód od Jarosławia bez kontaktu z nieprzyjacielem. O 15:00 jedna kompania motocyklowa (15./SS 'Germania') została wysłana w stronę Sądowej Wiszni, żeby zablokować drogę Przemyśl - Lwów i wzięła do niewoli jeden polski batalion (około 500 ludzi)."Pod datą 14 września:O brzasku SS 'Germania' został poinformowany przez oficera dyżurnego, że na kompanię motocyklową znajdującą się w Sądowej Wiszni wyszedł o zmierzchu polski kontratak w wyniku czego została ona zmuszona do odwrotu na północ ponosząc ciężkie straty. Duża liczba żołnierzy nieprzyjacielskich w marszu z Przemyśla do Lwowa. O godzinie 6:00 rozkaz korpusu zorganizowania zapory na drodze [Przemyśl - Lwów]. Wszystkie pododdziały pułku SS zostają w trybie pilnym skierowane do [rejonu] Sądowej Wiszni. ARKO 30 wysłał swój III./AR.109 (bez baterii 10 cm) do Jaworowa. O godzinie 16:00 II./SS Germania maszeruje w kierunku na Oleszicze."15 września:O godzinie 3:00 ARKO 30 informuje o walkach SS 'Germanii' w rejonie Jaworowa. O godzinie 6:00 jeden silny atak na północ od m. Boriatyn (?) przełamał pułk na dwie części. Pododdziały Zmotoryzowanej Straży Przedniej XVII KA dołączyły do pułku SS 'Germania'. 1. Dywizja Górska była w stanie zablokować drogę na Gródek Jagielloński. O godzinie 22:40 ARKO 30 melduje silny atak na 'Germanię' pod Jaworowem. III./SS 'Germania' wycofuje się w kierunku linii Mogiła - wzgórze na północ od Tuczap. II./SS 'Germania' oraz 2 i 3 kompanie SS 'Germania' zostały pospiesznie wysłane w kierunku rejonu na północ od Jaworowa pod rozkazy XVII KA."16 września:O godzinie 2:10 SS 'Germania' melduje że z powodu przeważającego nieprzyjaciela musiał ustąpić w kierunku północnym. W tej chwili znajduje się na południowych przedmieściach Jaworowa. Od 17 września i dalej SS 'Germania' przejdzie pod rozkazy XVII KA."[/quote]Z tego opisu wynika jasno, że w walkach uczestniczyła i klęskę poniosła większość oddziałów pułku (w tym II baon i co najmniej dwie kompanie z I baonu).Podsumowując to wszystko, w chwili polskiego ataku sytuacja wyglądała tak:Odwód VIII KA:- II baon (jak wynika z powyższego tekstu, wziął udział w walkach i po klęsce tak jak reszta pułku ustąpił na północ, w stronę Jaworowa)Odówd XXII PzK:- panc. plut. rozp. (8 samochodów panc. - wg. danych polskich wszystkie zniszczone w Czarnokońcach), dwie kompanie z I baonuXXII PzK:- III baon, reszta I baonu (w tym dwie kompanie - jedna ckm), cała reszta pułku, czyli:- sztab pułku- pluton motocyklistów-łączników- pluton saperów- pluton łączności- kompania motocyklistów (początkowo w Sądowej Wiszni, później wyparta z Sądowej Wiszni i dalej na północ, jak reszta pułku)- zmotoryzowania kompania lekkich dział piechoty- zmotoryzowana kompania przeciwpancerna- pluton saperów- zmotoryzowana kolumna transportowaPonadto w rejonie znajowały się jeszcze:- zmotoryzowane oddziały straży przedniej XVII KA- pododdziały ARKO 30 w tym przynajmniej 1 dywizjon artylerii lekkiej (III./AR.109)- być może jeszcze jakieś inne oddziały (np. z VIII KA, XXII KA lub z 1. Dywizji Górskiej)Jeszcze informacja o rozmieszczeniu sztabów niemieckich korpusów na dzień 14 września:Sztab 14. Armii - RzeszówSztab XVII KA - JarosławSztab VIII KA - LeżajskSztab XXII PzK - TomaszówSztab XVIII KA - Chyrów
Domen123 Napisano 28 Grudzień 2009 Napisano 28 Grudzień 2009 Poza tym tak jak pisałem wcześniej, oprócz SS Germanii" rozbito jeszcze kilka innych jednostek, w tym m.in. III./AR.109 (możecie prześledzić dyskusję o rozbiciu tego dywizjonu w temacie na forum dws, do którego link podałem wyżej). Ten dywizjon został rozbity w Mużyłowicach (to właśnie do niego należało te 8 haubic 10,5cm 4 przydzielone armaty plot. 88mm zdobyte przez Polaków w Mużyłowicach) - jego udział w bitwie ze źródeł niemieckich potwierdza m.in. KTB XXII Korpusu Pancernego. Ponadto złapałem kontakt z krewnym Gefreitera, który w czasie kampanii w Polsce służył w tym batalionie, konkretniej w 9. baterii (bateria była wyposażona w haubice 15cm). Rzeczywiście jego bateria w nocy z 15 na 16 września stała w Mużyłowicach. Potwierdzają to również zdjęcia, które ów pan pozostawił. Co więcej w swoim Wehrpassie" ma wpisane następujące bitwy z kampanii w Polsce:Im Kriege mitgemachte Gefechte, Schlachten, UnternehmungenTag, Monat, Jahr Ortsangabe, Truppenteil, usw. 1.9.1939 - 1.10.1939 Einsatz Polen 9. A.R. 109 1.9. - 3.9. Gefechte bei Jablonca, Rawa Wyzna u. Rabka, Jordanow 4.9. - 8.9. Gefechte bei Alt u. Neu Sandez und Jaslo 7.9. - 8.9. Gefechte bei Tarnow u.n.d. Wisloka 9.9. - 10.9. Gefechte bei Jaroslaw u. Radymno 15.9. - 16.9. Gefechte bei Sadowa Wiznia und Jaworow 1.10. - 15.11.39 Verwendung im Heimatkriegsgebiet Jak widać po 16.09.1939 jego bateria - mimo że nadal znajdowała się w Polsce - nie toczyła już żadnych walk. Zapewne wynika to z faktu utraty w Mużyłowicach wszystkich 4 haubic. Utratę haubic potwierdza też info, że po kampanii w Polsce jego bateria otrzymała nowe uzbrojenie - cztery sztuki 21 cm Mörser 18.W kolekcji zdjęć tego żołnierza (łącznie ok. 100 zdjęć z Polski, Francji i Rosji) znajdują się też dwa zdjęcia na których wyraźnie widoczne są 3 zniszczone haubice 15 cm sFH (przy czym być może są 4, ale ja dostrzegłem 3) - z tego jedno jest zrobione w Mużyłowicach i już pojawiło się tutaj na forum (zdjęcie pochodzi z aukcji Ebay.de - z całą pewnością odbitka wykonana z tego samego negatywu) - przedstawia 2 rozwalone haubice. Natomiast drugie jest wykonane na jakimś składowisku zniszczonego i zdobycznego sprzętu. Na drugim zdjęciu obok haubicy 15cm z rozsadzoną lufą znajdują się też dwie zdobyczne polskie armaty 75mm wz. 02/26.Niestety pan Johann nie pozostawił żadnych wspomnień z kampanii w Polsce (jedynie pamiętnik z kampanii w Rosji).Osobiście też już nam żadnych refleksji dotyczących walk w Polsce nie przekaże - niestety poległ pod Leningradem w 1941 roku.
Domen123 Napisano 28 Grudzień 2009 Napisano 28 Grudzień 2009 * Oczywiście te 8 haubic zdobytych w Mużyłowicach to były haubice 15cm.
Domen123 Napisano 28 Grudzień 2009 Napisano 28 Grudzień 2009 Ale kotleta odgrzałeś :)"Tylko 4 lata - co to jest w porównaniu z tym mięsem ze Szwecji :).
Domen123 Napisano 28 Grudzień 2009 Napisano 28 Grudzień 2009 Coś o wyszkoleniu i rekrutacji żołnierzy SS-VT w 1939 roku:Warunki fizyczne ochotników Waffen SS były lepsze niż przeciętnych żołnierzy Wehrmachtu, ale byli za to gorzej wykształceni , gdyż pochodzili przede wszystkim ze wsi. Prawie połowa esesmanów miała skończone tylko po kilka klas szkoły podstawowej, a kandydaci na oficerów byli dobrą ilustracją powiedzenia "nie matura, lecz chęć szczera zrobią z ciebie oficera. Niższy poziom wykształcenia sprawił jednak to, że byli oni bardziej wytrzymali na trudy oraz podatniejsi na indoktrynację ideologiczną. Tego samego nie można powiedzieć o pionie administracyjnym SS, który zatrudniał wysoko wykwalifikowany personel, prawników, urzędników, często z arystokratycznym pochodzeniem.Zanim warunki wojenne, a zwłaszcza potrzeba uzupełniania strat narzuciły rozluźnienie wymagań, wstęp do jednostek Waffen SS był obwarowany wysokimi wymaganiami. Do Leibstandarte SS przyjmowano tylko dorosłych mężczyzn, w wieku od 23 lat do 35 lat, wzrostu minimum 180 centymetrów, doskonałego zdrowia z czystą kartoteką kryminalną i udokumentowanym aryjskim pochodzeniem. Podobno na samym początku Dietrich odrzucał chętnych nawet z jedną plombą w zębie.Podstawowe szkolenie wojskowe żołnierzy SS-VT rozpoczynało się w obozach szkoleniowych, które poszczególne pułki utrzymywały w pobliżu swoich miast garnizonowych. Garnizonami tych pułków były:Dachau dla "TotenkopfMonachium dla pułku "DeutschlandHamburg dla pułku "GermaniaKandydaci na oficerów trafiali do szkoły SS w Brunszwiku i Bad Tolz, gdzie specjalnie dla nich zbudowano ośrodki szkoleniowe z przestronnymi i nowocześnie wyposażonymi salami wykładowymi. W dziale szkolenia kadr dla SS wspierali Hausera doświadczeni oficerowie armii - Felix Steinert i Cassius Freiherr von Montigny.Steinert starał się zaszczepić wychowankom agresywny sposób prowadzenia walki oraz energię, która by to umożliwiała. Motywację do walki uważał za równie ważny składnik wartości bojowej, co tężyznę fizyczną, toteż wpajał przyszłym dowódcom SS nawyk pamiętania o tym, że samemu bez wsparcia swoich żołnierzy, które można uzyskać tylko dzieląc z nimi ich trudy i znoje, niczego nie zwojują. W czasie II wojny światowej dowiódł słuszności swoich tez.Program i metody szkolenia wypracowane dla SS-VT w trakcie szkolenia unitarnego zaczynały się godzinną gimnastyką, dopiero po niej rekruci przebierali się w mundury robocze lub wyjściowe, w zależności od przewidzianych zajęć. Największy nacisk kładziono na szkolenie ogniowe. Najpierw wyjaśniano rekrutom budowę i działanie różnych rodzajów broni, poczynając od karabinów. Demonstrowano rozkładanie, czyszczenie i składanie broni. Ćwiczono to aż rekrut potrafił zrobić to ze związanymi oczami. Ćwiczono rozpoznawanie i usuwanie zacięć broni począwszy od najprostszych, z winy amunicji, a zakończywszy na uszkodzeniach wymagających wymiany uszkodzonych części na polu bitwy.Po zakończeniu szkolenia ogniowego uczono różnych sposobów walki wręcz, w tym walki na bagnety. Kładziono przy tym nacisk na agresję, która miała dodatkowo stresować przeciwnika słabszego duchem. Do utrwalenia agresji rekrutów i przezwyciężenia naturalnego strachu przed bólem stosowano boks. Uczył on rekrutów, że najlepszą obroną jest atak. W wyszkoleniu esesmanów dużą rolę odgrywały też inne sporty, uprawiane dużo intensywniej niż w Wehrmachcie.Ten program szkolenia nie odbiegał z małymi wyjątkami od rutynowego szkolenia w każdej armii świata. Różnica leżała w intensywnym szkoleniu ideologicznym. Co najmniej trzy razy w tygodniu żołnierze wysłuchiwali pogadanek o polityce, partii, filozofii SS, zagadnieniach rasowych. W ostatniej kwestii kładziono nacisk na teorię podziału ludzkości na rasy wyższe tzw. nadludzi, którzy byli predysponowani do władzy nad rasami niższymi - Słowianami, Żydami, Cyganami."Źródło:http://www.historycy.org/index.php?showtopic=15226Jak widać mitem jest także rzekome niedostateczne przeszkolenie esesmanów w walce wręcz (co miałoby tłumaczyć klęskę w Mużyłowicach).De facto przechodzili bardzo dobre szkolenie w zakresie różnych sposobów walki wręcz, mimo że znacznie nacisk kładziono na walkę ogniową.Byli też o wiele lepiej wysportowani niż żołnierze Wehrmachtu, wyższego wzrostu, silniejszy, w trakcie szkolenia uprawiali dużo boksu.
marecki. Napisano 23 Marzec 2012 Napisano 23 Marzec 2012 ilu zginelo razem zolnierzy niemieckich z tego pulku w czasie tej nocy ??
sza.man Napisano 23 Marzec 2012 Napisano 23 Marzec 2012 Jak kogoś serio interesuje ten temat, mam naocznego świadka tej bitwy, wówczas 16-letniego.
sza.man Napisano 23 Marzec 2012 Napisano 23 Marzec 2012 to tak na szybko:'' Niemcy już dzień czy dwa byli we wsi.Ale ludzie mówili, że w lesie stoi polskie wojsko.Po południu huknęły działa silną kanonadą.Niemcy nie wiedzieli co się dzieje, byli całkowicie zaskoczeni.Zaraz potem z lasu wypadła nasza kawaleria, z okrzykiem hurrraa. Cześć Niemców padła, reszta uciekła.Zostawili masę sprzętu.Ludzie łapali konie, zbierali broń i koce, z których później szyli kurtki.Tato kategorycznie zabraniał brać cokolwiek z pola walki; zwłaszcza broni.Nie posłuchałem i schowałem sobie karabin polski, kawaleryjski z zagiętym zamkiem.Przydał się później w partyzantce.Jak się okazało, mój brat też schował sobie karabin, i ojciec też...Skuteczność ataku była tak duża, bo kierowali nim ludzie obeznani z terenem.Artylerią kierował pochodzący z naszej wsi kapitan Gwiazdowski; późniejszy dowódca AK w naszym okręgu.Po wojnie wywieźli go na Sybir; wrócił- w ramach rehabilitacji za Gomułki zrobili go pomocnikiem młynarza. Radość nie trwała długo.Nasze wojsko poszło dalej; Niemcy wrócili.Zwykli żołnierze nie byli tacy źli;z upodobaniem strzelali wprawdzie do naszych gęsi, ale nam dzieciom dawali na przykład zupę z kuchni polowej.Znacznie później i oni pokazali co potrafią; SS, gestapo z znienawidzona ukraińska policja.Ale z tymi z wehrmachtu dało się żyć i pohandlować. Potem się wycofali i przyszli Ruscy.''
marecki. Napisano 23 Marzec 2012 Napisano 23 Marzec 2012 bardzo ciekawa historia a tak malo sie o tych wydarzeniach dzis mowi , brak edukacji !! trzeba sie edukowac samodzielnie :)
njorl Napisano 24 Marzec 2012 Napisano 24 Marzec 2012 marecki: ardzo ciekawa historia a tak malo sie o tych wydarzeniach dzis mowi , brak edukacji !! trzeba sie edukowac samodzielnie :)"W rzeczy samej, w rzeczy samej. Jak się zaczyna bliżej tę historię analizować to ciekawe rzeczy wychodzą;)Pozdr.,MJU
jacek1962 Napisano 27 Marzec 2012 Napisano 27 Marzec 2012 Dywizje SS były jak kluby piłkarskie lub zakony,kto się wywodził z jakiej dywizji tej pozostał wiernym członkiem do końca.Z opaskami było różnie mam zdjęcia delikwentów z różnymi opaskami na lewej i prawej ręce.Germanii nikt nie wykreślał,to po prostu legenda.Germania była małą jednostką dosyć słabo wyposażoną która weszła w skład dywizji pancernej Wiking razem z innymi ,,narodowymi,,formacjami SS.Takie zmiany były normalne.Jedyną niemiecką jednostką karnie rozformowaną była 18 Dywizja Pancerna ale to już inna bajka.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.