-
Zawartość
9 316 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Znamienne jest nie tylko to, co powyżej. Najbardziej znamienne jest to, że trwa ogłupianie (na szczęście tylko 18 proc. sekty), że ktoś na świecie ada" ten wypadek. A przy tym robi się wszystko, aby nie badała tego ani NTSB, ani też AAIB, czyli dwie najbardziej doświadczone światowe agendy w kwestii wypadkowości lotniczej. Agendy niekomercyjne i osoby niekomercyjne, którym nie da się zapłacić za to, co się chce usłyszeć. Macierewicz i jego banda jak ognia unikają NTSB i AAIB. Amerykański NIAR, który dorwał się teraz do macierewiczowych pieniędzy to czysta komercja i na dodatek nie zajmująca się wypadkowością lotniczą, a jedynie niektórymi wybranymi aspektami niszczenia płatowców. NTSB nie zleca NIAR badań powypadkowych. Tylko że takich informacji sekcie miesiączkowej już się nie przekazuje, ale ogłupia się ją hasłami o „międzynarodowych badaniach” wypadku smoleńskiego. A że te „badania” prowadzą osoby fizyczne i podmioty normalnie na co dzień nie pracujące dla organów nadzoru lotniczego i badań powypadkowych, jak NTSB i AAIB to już ciemnogrodowi sekty tego się nie mówi.
-
Gen. Stanisław Sosabowski i jego żołnierze.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → Wojny Światowe
Tak się nieraz zastanawiam, czy to nie mogliby być nasi ludzie? To zdjęcie chadza po archiwach, ale nie ma dobrego opisu. Sposób noszenia beretów jest tu całkowicie polski. I to coś" na berecie jest centralnie nad czołem, a nie z boku, jak nosili Brytyjczycy. Ani jeden z tych airbornistów nie ma też brytyjskich szewronów. Komentarze do zdjęcia mile widziane. -
Gen. Stanisław Sosabowski i jego żołnierze.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → Wojny Światowe
Ringway -
Gen. Stanisław Sosabowski i jego żołnierze.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → Wojny Światowe
Ringway -
Gen. Stanisław Sosabowski i jego żołnierze.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → Wojny Światowe
Ringway -
Gen. Stanisław Sosabowski i jego żołnierze.
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → Wojny Światowe
@ Jedburgh_Ops 2018-01-09 12:44:07 Bo na Ringway to coś mi to nie wygląda. @ formoza58 2018-01-09 14:02:34 Czekam na fotki ;-) @ formoza58 2018-01-11 09:25:56 Chyba się nie doczekam... _____ Doczekałeś się. Ringway, czyli http://en.wikipedia.org/wiki/No._1_Parachute_Training_School_RAF Tak to wyglądało w Ringway. Na niniejszych zdjęciach nie są Polacy, niemniej ich szkolenie wyglądało tak samo. -
@ Czlowieksniegu 2018-02-13 15:50:24 Przecież nawet w tym momencie na E jest -set zdjęć z Tiger'em w roli głównej. _____ Codziennie nie śledzę wszystkich światowych domów aukcyjnych, ale śledzę jeden kilka razy dziennie. Nie ma takiego wyposażenia wojskowego z II wojny (może z wyjątkiem Enigmy), na którego temat nie ma szansy na nowe zdjęcia, tzn. wyciągnięte skądś i dotąd nieznane.
-
Dlatego bronię ojca-założyciela tego wątku.
-
Francja, wiosna 1947 r. Gdybyż ludzie wtedy wiedzieli, że miliony dolarów leżą na polach...
-
A tak jeszcze na marginesie tego wątku. Na sto procent dużo nieznanych zdjęć Tygrysów ma zespół osób współpracujących z wydawnictwem D-Day Publishing. Nie są to wprawdzie zdjęcia Tygrysów w trakcie walki z aliantami i nie są to zdjęcia zbierane dla samych Tygrysów, ale są. Raczej są to zdjęcia Tygrysów już unieruchomionych i są to scenki z żołnierzami alianckimi przy nich, ale zawsze to jakieś zdjęcia Tygrysów. Jeśli ktoś pasjonuje się jakimiś szczegółami kamuflażu, czy też numerami taktycznymi Tygrysów to zawsze coś powinno się znaleźć. Prędzej lub później będzie książka tego wydawnictwa o walkach wokół Bastogne i wtedy coś nowego ze zdjęć Tygrysów może wypłynąć.
-
Leica (трофейная) forever ;-)
-
Ale jaka była dla ruskich dostępność błon fotograficznych? Prawie żadna z wyjątkiem czołówek propagandowych. Bo aparaty to nie wszystko. Przeciętny Iwan mógł sobie nagrabić niemieckich aparatów ile chciał, ale przewoźna kantyna z błonami fotograficznymi za nim nie jeździła.
-
:-) Gdy byłem dużo młodszy i głupszy to też myślałem, że wyszły już na światło dzienne wszystkie" zdjęcia szybowców CG-4A. Po czym stale wychodzą nowe i to dziesiątkami, jeśli nie setkami. A wśród nich istne perły pokazujące różne rzeczy. Na byłych frontach MTO i ETO są pasjonaci, którzy od dekad chodzą dosłownie od domu do domu i pytają, czy nie ma jakichś zdjęć z II wojny? I zawsze są. Tym sposobem w prywatnych kolekcjach są tysiące ciekawych zdjęć i przy okazji różnych publikacji te zdjęcia są ujawniane. Po prostu musimy pamiętać o tym właśnie zjawisku. Nie ma takiego sprzętu wojskowego, jaki ujawniłby się na fotografiach z II wojny już w stu procentach. Z frontu wschodniego wprawdzie nie ma co liczyć na jakieś nadmierne odkrycia (choć nigdy nic nie wiadomo), ale zdjęcia z Zachodu to co innego. Dla człowieka radzieckiego aparat fotograficzny był cywilizacyjnie rzeczą z Księżyca, ale na Zachodzie wojskowe sklepy PX sprzedawały aparaty fotograficzne za grosze, ponieważ towar w tych sklepach był sprzedawany bez marży, gdyż było to dofinansowywane przez państwo. Pięć amerykańskich firm masowo produkowało wtedy aparaty, kosztowały one grosze (mniej niż 0,5 $ w sklepie PX), stąd żołnierze Zachodu dokumentowali swoje frontowe życie w sposób niespotykany wtedy gdzie indziej. Pozdrawiam :-)
-
@ piotrcrass 2018-02-11 11:50:55 Bez sensu ten temat.Zmieści tysiące zdjęć i setki części kontynuacji. A trafić nieznane zdjęcie Tygrysa to rzadkość. _____ Trzeba pamiętać, że ludzie stale coś publikują. A im dalej od wojny tym więcej publikowanych jest zdjęć z zasobów prywatnych, bo autorzy (być może zgodnie z tym, co piszesz) nie chcą już korzystać ze zdjęć wykonywanych przez urzędowych fotografów sił zbrojnych, tylko korzystają z fotografii robionych prywatnie przez żołnierzy. I bardzo dobrze, że autorzy mają teraz takie podejście do sprawy, bo to oznacza rozwój. Żołnierze z tych państw, w których aparat fotograficzny kosztował mniej niż dobrze wydana książka porobili miliony zdjęć na drugowojennych frontach. Dlatego jeszcze przez wiele lat będą wypływały nowe zdjęcia Tygrysów. Czy ktoś wierzy, że np. dr Donald E. Graves opublikował wszystkie zdjęcia Tygrysów, jakie ma od weteranów ETO, z którymi przez wiele lat współpracował? To tylko jeden z przykładów.
-
Albo to. Znane? Oklepane? Zdjęcie nie z żadnego archiwum jakichkolwiek i czyichkolwiek wojsk lądowych. Ani też nie zrobione przez fotoreporterów wojennych.
-
A to znane, czy nie? Pytam tylko z ciekawości. Zdjęcie z frontu włoskiego cyknięte z L-birda sprawdzającego wyniki działań swoich bardziej bojowych kumpli.
-
Naprawdę wszystkie zdjęcia Tygrysów są znane? Takie z nietypowych (jak na Tygrysów) archiwów też?
-
Frank Taylor to jako żywo odpowiednik Cartwrighta Jonesa z „Tylko dla orłów” – pięciorzędnego aktorzyny, który dostał rolę życia, aby odegrać decydenta na miarę epokową. Sfrustrowany starszy pan Frank Taylor, z którym nie rozmawia żaden światowy organ nadzoru lotniczego, ponieważ pan nie ma ani odpowiedniego wykształcenia, ani żadnego doświadczenia lotniczego z pilotowania czegokolwiek, zwietrzył teraz okazję na miarę filmowego Cartwrighta Jonesa. Oto pewna sekta ginekologiczna (miesiączkowa) w pewnym umiarkowanie cywilizowanym kraju dała Taylorowi – z którym nikt poważny na świecie nie rozmawia – szansę zaistnienia po raz ostatni w życiu w przestrzeni publicznej i stania się kapłanem stojącym po lewej stronie tronu władcy (miejsce prawe już zajęte). Który megalomański konfabulant i frustrat u schyłku życia nie skorzystałby z takiego królewskiego daru od losu?
-
Zdjęcia lotnicze z września 1939 roku
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na formoza58 → Wojny Światowe
Jeśli można coś radzić - przyglądaj się zdjęciom przed ładowaniem na forum, bo ładujesz wersje samolotów opracowanych po zakończeniu kampanii wrześniowej, a nawet francuskiej, a tu podobno niby ma być wrzesień 1939. ;-) Pozdrowienia :-) -
Deutsche Luftfahrt Sammlung
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na s_boj → Marynarka, Lotnictwo i okolice
@ Grzesio 2011-11-03 10:17:24 myślę, że warto przyjrzeć się uważniej konstrukcjom Lippischa. _____ Do czasu alianckiego zajęcia III Rzeszy poza Brytyjczykami (a i to tylko trochę) nikt specjalnie nie fascynował się badaniami Lippischa nad bezogonowcami. W roku 1930 Lippisch dał Amerykanom wszystkie swoje badania nad tym zagadnieniem. NACA zrobił z tego „Technical Memorandum No. 564” i potraktował to w zasadzie jako ciekawostkę, ale nic do szczególnego śledzenia. NACA też sroce spod ogona nie wypadł i miał swój olbrzymi dorobek, więc może dlatego tak się stało. Amerykanie przed wojną dostali od Aleksandra Lippischa królewski dar, jak na tamte czasy, bo komplet badań laboratorium Göttingen nad bezogonowym stałopłatem, ale jakoś ich to nie zainteresowało szczególnie. Woleli zajmować się profilem laminarnym (z olbrzymim powodzeniem) i profilem Davisa (też z powodzeniem). A spośród wojskowych samolotów awangardowych woleli zajmować się swoim myśliwcem Manta (właśnie z profilem Davisa) niż bezogonowcami. Na kogoś w rodzaju wielkiego guru wykreowano Lippischa dopiero po upadku III Rzeszy. -
Lotnictwo polskie we Francji 1940
temat odpowiedział Jedburgh_Ops → na husky1 → Marynarka, Lotnictwo i okolice
Piękny przegląd prawidłowo malowanego polskiego znaku przynależności państwowej. -
@ Frank Taylor, BSc _____ Ooooooooooooo, klękajcie narody! Misiowi udało się gdzieś wymordować licencjat, a potem - NIE BĘDĄC PILOTEM - zajął się wybranymi aspektami wypadkowości lotniczej. Dobry dowcip, ale oczywiście na miarę pisowskich mętów. Dr Maciej Lasek (z doktoratem WAT) - PILOT DOŚWIADCZALNY - to jest szczeniak przy Franku Taylorze. Buahahahahaha - czapki-pilotki z głów przed Frankiem Taylorem, proszę Państwa.