Skocz do zawartości

Jedburgh_Ops

Użytkownik forum.
  • Zawartość

    9 236
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops

  1. Majątek na żonę, apartament za milion. Co chciano ukryć w Trybunale Konstytucyjnym? Pięcioro orzekających w Trybunale Konstytucyjnym zawnioskowało do prezes Julii Przyłębskiej o utajnienie ich oświadczeń majątkowych. Ta wyraziła na to zgodę. Z jakich przyczyn - nie wiadomo. Zgodnie z art. 14 ustawy o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego oświadczenia majątkowe sędziów są jawne. Ustawa nie przewiduje możliwości ich utajnienia.
  2. Rosyjskie czołgi to „ruchome trumny”. Każde trafienie prowadzi do potężnej eksplozji
  3. Idealne. Można do tego tylko dodać wszystko to, co mówi o tym najbardziej plugawym narodzie rosyjski dysydencki historyk Mikołaj Iwanow wykładający w Polsce.
  4. No cóż... już kilka dni temu napisałem tutaj, że w sprawach niemieckich za chwilę zostanę najlepszym kumplem i sojusznikiem Tyra :-) W zasadzie to już mogę to ogłosić :-) Jestem po prostu w stanie ciężkiego wstrząsu anafilaktycznego na skutek tego, co widzę w polityce niemieckiej po ataku Rosji na Ukrainę. To jest po prostu nie do wiary, co się dzieje w RFN. I jeszcze to wredne zachowanie Merkel, która każdego dnia bezczelnie - kompletnie serwilistycznie wobec Rosji - ogłasza i stwierdza, że ani na jotę nie zmienia zdania o jej własnej polityce wobec Rosji i że była ona zawsze prawidłowa. Verfluchte Scheiße! Ona zachowuje się, jak gdyby była agentką ciotki Stasi, aczkolwiek trochę trudno uwierzyć, że RFNowcy byli na tyle głupi, żeby tego nie zweryfikować w jej CV. A że Bundeswehra to degrengolada i afera za aferą to wiadomo nie od dziś. Mit potężnej Bundeswehry też leży i kwiczy i to od bardzo wielu lat. Nie podejmuję się mówić czegokolwiek o Heer i Marine, bo to nie moje specjalizacje, ale że w Luftwaffe prawie wszystkie Tornada IDS to nieloty na skutek braku pieniędzy na części zamienne i serwisowanie to wiadomo od dekad i jako dziennikarz od tych spraw sam o tym pisywałem. Wprawdzie afery Bundeswehry są inne niż w WP - bo tam nikt nie kupuje dla wojska od handlarza grillami chińskich goownianych latarek i kompasów - niemniej kaliber afer w Bundeswehrze jest niezły, bo to jest nieustanna walka z naziolami w Bundeswehrze i całymi gangami nazioli tamże. W sumie obraz RFN w ramach wojny na Ukrainie jest beznadziejny, koszmarny i w najwyższym stopniu zawstydzający dla tego państwa.
  5. Defence 24 twierdzi, że to najprawdopodobniej walka powietrzna ruskiego Su-25 z ukraińskim Su-25 i tak jakby rusek przegrał. Byłaby to duża ciekawostka w najnowszej historii światowego lotnictwa wojskowego, ale nie niemożliwa. Jeśli Ukrainiec dorwał ruska to mógł go zaatakować zarówno działkiem 30 mm, albo zaatakować go w stylu walk brytyjsko-argentyńskich nad Falklandami, gdzie nikt patrzeniem na radar głowy sobie nie zawracał, tylko na bliskich dystansach piloci walczyli po prostu na sygnał sprzężenia głowicy kpr krótkiego zasięgu z celem. A przecież Su-25 może być uzbrojony w dwa kpr R-60M i wtedy też walczy się tylko na sygnał w słuchawkach. Tak, czy owak, duża ciekawostka.
  6. Niemcy dadzą Ukrainie broń, ale bez amunicji. Ambasador Ukrainy: Bez tego jest bezużyteczna W następnych niemieckich pomocowych działaniach dla Ukrainy proponuję wysłać: ● konserwy bez wihajstra do otwierania i bez otwieraczy do konserw ● buty wojskowe bez podeszew ● hełmy bez wkładów i podpinek ● strzykawki medyczne bez podziałek ● kalkulatory balistyczne bez klawiatur
  7. Start z DOL-u i ruska próba skasowania DOL-u, ale przy takiej celności ruskich „cruise'ów” to mogą sobie pomarzyć.
  8. Bardzo dobry materiał. Z ¾ tego podcastu można by usunąć daty drugowojenne i wstawić rok 2022, a na to samo wyjdzie. Wyje z tego podcastu cała toporna propaganda ruskiego lotnictwa niezmienna od II w.ś. do dziś, bo nic się pod tym względem nie zmieniło. Ruscy w lotnictwie tak drugowojennym, jak i obecnym to prymitywy i idioci na skalę niespotykaną. Tego prostactwa i głupoty dosłownie nie ma z czym porównać w jakichkolwiek innych siłach powietrznych świata. Tłumaczę to poniżej. Z jednym tylko wyjątkiem, gdzie ruscy osiągnęli autentyczne mistrzostwo świata – na modłę KGBowską wychowali sobie w ostatnich ok. 40 latach bardzo silną agenturę wpływu wśród światowych dziennikarzy i publicystów lotniczych, a ci z kolei wychowali setki tysięcy, jeśli nie kilka milionów fanów lotnictwa doznających orgazmu wielokrotnego na widok MiG-a-29, a już szczególnie Su-27. Stąd ten oceaniczny zalew milionów wpisów w necie na widok Su-27 i „kobry Pugaczowa” – och, ach, o jejku, jaki on piękny, jaki cudowny, jaki wspaniały, jaki śliczny, jaki najnowocześniejszy na świecie, jaki bezkonkurencyjny, jaki na pewno bijący na głowę wszystko co NATOwskie… I tym podobne miliony bredni. Zbudowana przez ruskich agentura wpływu najsilniej działała oczywiście w demoludach, a potem po roku 1989 w byłych demoludach. W Polsce agentami wpływu wychwalającymi pod niebiosa radzieckie/rosyjskie samoloty i inne konstrukcje lotnicze zawsze był (i jest aktywny do dziś) dziennikarz jednego z komunistycznych dzienników wydawanych w Polsce (pan z listy Wildsteina, nawiasem mówiąc) oraz lektor Komitetu Wojewódzkiego PZPR też aktywny do dziś. Kim byli lektorzy PZPR to już odrębna sprawa, ale warto wiedzieć, że Goebbels przy nich to uboga sierotka z przykościelnego przytułku. Tej parze publicystów lotniczych przez dekady towarzyszyła mniej więcej dwójka innych pożytecznych idiotów kompletnie bezkrytycznych wobec radzieckiego/rosyjskiego lotnictwa i jego techniki. Ta ostatnia dwójka na szczęście oprzytomniała w ostatnich 10-15 latach i dziś już bardzo ostrożnie pisuje o rosyjskiej technice lotniczej. Byłem kiedyś czwartym po bogu w Polskiej Agencji Informacyjnej PAI-Press, czyli u konkurenta PAP, bo kiedyś mieliśmy dwie agencje prasowe, a nie jak teraz jedną, monopolistyczną, złożoną z partyjnych funkcjonariuszy PiS. Czwartym po bogu, czyli byłem dziennikarzem i zastępcą sekretarza redakcji do końca istnienia tej agencji prasowej. Tak sobie z ciekawością wtedy obserwowałem, czy ta KGB-owska agentura wpływu w dziedzinie ruskiego lotnictwa zalęgła się także w obu polskich agencjach prasowych, ale tam się jednak nie zalęgła. W mojej agencji w każdym razie na pewno nie, bo ja tam rządziłem tekstami lotniczymi w serwisach codziennych i w agencyjnym biuletynie „Nauka i technika”. Z tego, co obserwowałem u konkurencji to w PAPie też takiej agentury nie było. Ale oczywiście na rynku wydawniczym panowało „hulaj dusza, piekła nie ma” i zarówno w poprzednim ustroju naszego państwa, jak i w nowym bezkrytycznego uwielbienia dla rosyjskich konstrukcji lotniczych nigdy nie brakowało. Poniżej jeden z moich ulubionych popisów ruskiej agentury wpływu w Polsce w dziedzinie nachalnej promocji idei, że ruskie lotnictwo jest w pełni porównywalne z NATOwskim. Cytat z dzieła takiego „publicysty lotniczego”: „W niektórych seriach MiG-21bis zastosowano nowy system nawigacyjny (jego anteny umieszczono na szczycie statecznika pionowego i pod przodem kadłuba). Silnik zamieniono na nowoczesny R-25-300. MiG-21bis ma nowy system uzbrojenia. Ogólnie można powiedzieć, że przypomina on poprzednie MiG-21 jedynie płatowcem, pod względem zaś uzbrojenia i awioniki należy do nowej generacji samolotów myśliwskich. Wieloma parametrami odpowiada on amerykańskiemu F-16A”. Takimi publikacjami, takimi KGBowskimi metodami, ale polskimi rękami, taką agenturą wpływu, taką KGBowską propagandą, jaką wykonano także przed ruską napaścią na Ukrainę, zrobiono kompletną pianę z mózgu wszystkim zainteresowanym radzieckim/rosyjskim lotnictwem ostatnich dekad i takie postaci, jak polski autor tego pseudolotniczego, pseudotechnicznego bełkotu wykreowały teraz Rosję na „2. armię świata”, tylko bez dopowiedzenia, że to jest na papierze i po ulepieniu tej 2. armii z… [wpisać sobie, co kto uważa]. Nad Irakiem F-16D spokojnie zestrzeliwuje irackiego MiG-a-25PD, a polskojęzyczna KGBbowska agentura wpływu będąca publicystą lotniczym wmawia ludziom, że prymitywny, nie mający na pokładzie nic cyfrowego MiG-21bis stanowi odpowiednik całkowicie cyfrowego F-16A, nie mającego w sobie nic analogowego i będącego sam dla siebie diagnostyką, podczas gdy diagnostyka awarii w MiG-u-21bis wymaga podjechania do niego różnych wozów technicznych, a tak w ogóle to zabrania grata na warsztat. Dokładnie taka KGBowska propaganda budowała przez ostatnie pół wieku mitologię niezwyciężonego lotnictwa z czerwoną gwiazdą mającego samoloty i śmigłowce zawsze wyprzedzające technicznie ich odpowiedniki NATOwskie. Teraz o głupocie koncepcyjnej ruskiego lotnictwa, czyli tej głupocie przez ostatnie dekady wychwalanej pod niebiosa przez agentów wpływu będących publicystami lotniczo-wojskowymi – polskimi i zagranicznymi, bo takich też nigdy nie brakowało. Czy jest dziełem przypadku, że przemysły lotnicze państw NATO produkujące samoloty generacji 5, albo tej umownej 4+, nigdy nie konstruowały tych samolotów z takimi cechami manewrowości, jak ma to w swojej charakterystyce Su-27/Su-30/Su-35? Za mało mądre były te NATOwskie przemysły? Za mały miały potencjał B+R silnie ustępujący potencjałowi B+R Rosji? Nie byłyby NATOwskie przemysły lotnicze zdolne do zrobienia samolotu przystosowanego do wykonania „kobry Pugaczowa”? Ruscy głupcy postawili na samoloty o niespotykanej manewrowości, a resztą zajęła się KGBowska propaganda publicystów lotniczych będących agenturą wpływu i pożytecznymi idiotami, jak opisałem powyżej. Katowali przez dekady inżynierów, żeby wymyślili coś takiego, jak Su-27, tylko po co? Do czego współcześnie ma to służyć? Do niczego, poza pokazami lotniczymi. Czemu mają służyć te wykonywane na pokazach ze smugaczami płaskie korkociągi, „kobry Pugaczowa” oraz figury akrobacji nie mające swoich nazw? Niczemu, poza bezsensowną sztuką dla sztuki i obecna wojna na Ukrainie dobitnie to pokazuje. Z tego, co widać na filmikach wszystkie ruskie klony Su-27 są zestrzeliwane w locie ustalonym i nie są w stanie obronić się żadnymi cudownymi, nieosiągalnymi dla samolotów NATO manewrami dobrymi tylko na pokazy lotnicze. Ostania współczesna wojna powietrzna, w której walczący ze sobą piloci jeszcze wzajemnie się widzieli i wykonywali niewielkie (naprawdę niewielkie – trzeba sobie poczytać ich relacje) manewry to wojna powietrzna nad Falklandami. Ona zamknęła rozdział takich walk w lotnictwie. Każda następna wojna (dwie wojny z Irakiem) to już tylko walki powietrzne w trybie BVR, czyli bez widzialności z przeciwnikiem; walki za pomocą kpr średniego zasięgu. W większości przypadków piloci NATO nawet nie wiedzieli, jaki typ ruskiego samolotu w barwach irackich zestrzeliwują, bo był on dla nich tylko symbolem na radarze, a dopiero po wojnie okazywało się, co zestrzelili. Kpr krótkiego zasiegu nowczesne siły powietrzne traktują już tylko jako awaryjne, gdyby pilot wystrzelał się z tych kpr średniego zasięgu, ale do takich sytuacji jeszcze nigdy nie doszło. Owszem, nad irakiem były używane kpr krótkiego zasięgu, ale wyłącznie z oszczędności, czyli do zestrzeliwania naruszających no-fly zone śmigłowców i samolotów turbośmigłowych. Nikt normalny od dekad nie zawraca sobie głowy konstruowaniem samolotów myśliwskich i wielozadaniowych o takich cechach manewrowości, jak Su-27 i jego klony, ponieważ to jest kompletny bezsens. Nikt nie nastawia się na żadne walki manewrowe, bo obowiązuje tryb walki BVR. Ale nie u ruskich i nie w ich prymitywnej propagandzie „2. armii świata”. Już nie będę przytaczał, jak specjaliści od radiolokacji i ogólnie naprowadzania kpr ziemia-powietrze i powietrze-powietrze wyśmiewają te cudowne cechy manewrowości Su-27 i jego klonów wraz z naiwnością ruskich, że oni dzięki tym cechom cokolwiek oszukają spośród współczesnych rakietowych broni lotniczych. Ale chamska, tępa, prostacka ruska propaganda – także ta sprzed ataku na Ukrainę – jest oczywiście inna i jest ona dokładnie taka oszukańcza, taka żałosna, taka bezdennie głupia, bo licząca na to, że nikt jej nie zweryfikuje, jak w podkaście, który podlinkowałeś.
  9. Błogosławię fakt, że latałem w czasach sprzed „akwarium”. Wtedy zderzenia to był ewenement raz na 20-30 lat, a teraz każdy sezon przynosi kilka zderzeń. Chore to wszystko.
  10. No to mamy wersję wydarzeń nr 5 w stosunku do tego, co pisałem wcześniej, Co ktoś wymyśli/sądzi to jego... :-)
  11. Po 1 - z mediów Po 2 - z zza kulis, moja żona pracuje w takim miejscu, że wie pewne rzeczy... ;-)
  12. Bojkotuje, ale co ma zrobić? :-( Z czegoś trzeba żyć, a głównie dbać o 17-letnią pannę na wstępie jej życia. Parę osób finansuje jej życie tutaj razem ze wspaniałą, mądrą córką, ale nie jej wina, że Auchan jest jak Vichy... Auchan jest na krawędzi upadku przez bojkot konsumencki, ale będziemy się zastanawiali, jak Marinę i Maszę ratować po tym. Na pewno nie damy im zginąć. One są już nasze, jak nasza najbliższa rodzina.
  13. Straszne. Jacy my z żoną jesteśmy szczęśliwi, że nasza Marina (na Ukrainie jedna z szefowych Auchan) kilka dni temu znalazła pracę w Warszawie też w Auchan i że ma możliwość dbania o swoją wspaniałą córkę Maszę - naszego kochanego, cudownego mózgowca, który ogrywa nas wszystkich we wszelkie gry planszowe i za chwilę będzie studentką polskiej uczelni na wydziale IT.
  14. Tak jest :-) Ja to zawsze spokojnie mówię - każdy potrzebuje szansy, czyli czynnika czasu. Most Krymski też. Поживём увидим co to będzie z tym mostem diabelskiego pomiotu...
  15. Okay Z całą przyjaźnią wobec forum skyscrapercity, jeśli mamy się przenikać informacjami i opiniami na temat tej strasznej wojny to chyba nie ma przeszkód. Ja w każdym razie nie stawiam żadnych © przy moich postach. Wręcz niech się forumowicze skyscrapercity przyłączają tutaj i niech się poglądy ucierają,
  16. PS Jest jeszcze jedna kwestia. Warto, aby jacyś zdeterminowani spotterzy zwrócili uwagę na jedną rzecz. Jeśli Wolski ma rację, że jego ptaszki wyćwierkały transfer 10/10+ naszych „29” na Ukrainę to warto zwrócić uwagę na malowanie. Lotnicze farby poliuratanowe to nie przelewki i one mają swoją masę. Nikt nie nakłada jednej farby na drugą, bo to jest potężne obciążenie dla MTOW, tylko - jak się chce zmienić malowanie - to się chemicznie ściąga jedną warstwę i dopiero wtedy nakłada nową; w tym wypadku ukraińską. Dopóki ruscy nad Ukrainą nie zestrzelą - i łaskawie nie poinformują - czegoś z MiG-ów-29, co ma numer fabryczny z polskiego kontraktu na 9.12A to w życiu nie dowiemy się, czy III RP faktycznie coś na Ukrainę dostarczyła, czy nie, a J. Wolski będzie sobie mógł opowiadać, co chce, że „jest taki filmik”...
  17. Wiem, że to straszny zawód, ale tym razem to chyba nie спирт, lecz wujek HIMARS lub coś podobnego - tak to w każdym razie wygląda.
  18. Ale śtuki, panie dzieju, śtuki się liczą, jak u szanującego się magazyniera. Czy latające śtuki będę się zgadzały...
  19. Rosja odcina Polskę od gazu. Spełnia się groźba Putina. PGING potwierdza Hmmm, ja to - za przeproszeniem - pieprzę, bo jestem - może nie prepersem - ale survivalowcem, więc mogę żyć na byle czym na zimno latami, ale w budynku, w którym mamy z żoną jedno z dwóch naszych mieszkań jest tyle młodziaków z małymi dziećmi, że oni tego nie za bardzo zrozumieją, że nagle nie ma gazu w kuchence...
  20. A już poważniej... Łatwe to nie będzie z tym mostem. Zarówno ruscy, jak i Ukraińcy mają swoje odpowiedniki SBS, więc wątpię, aby ciemną bezksiężycową nocą (niczym u MacLeana) dało się podpłynąć pod ten most i podłożyć pod niego, co trzeba. Jakiś spec dziś (chyba ppłk lub płk) eks- z GROM mówił, że plan skasowania tego mostu leży na ukraińskim stole i czeka na realizację, ale licho wie, co tam jest w tym planie. Prędzej podejrzewałbym atak ukraińskich Su-24 lub Su-25 (jeśli coś im z tego jeszcze zostało), ewentualnie, od biedy, atak MiG-ów-29, chociaż one tak się nadają do takich zadań, jak prosiaczek do tańczenia tanga argentyńskiego. Ale skoro J. Wolski twierdzi, że 20/20+ tych MiG-ów przepłynęło z byłych demoludów na Ukrainę w ostatnich dniach to może niech i one zajmą się tym mostem, chociaż straty wśród tych MiG-ów mogą być masakryczne, 80-90-procentowe.
  21. Who knows? że zagadam w staroindiańskim języku producenta HIMARS, którego od dziś podejrzewa się o to bum... Jeden spec powiedział dziś, że Toczka byłaby za krótka, ale HIMARS proszę bardzo... Nie moja specjalizacja - kto się zna niech koryguje, komentuje itp.
  22. Bardzo fajne. A wiesz może gdzie to jest w Warszawie? Bo mamy tu w stolicy tyle przemiłych przyjacielskich akcentów wobec naszych ukraińskich sióstr i braci, że ja już się gubię w tym wszystkim...
  23. No to mamy to.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie