-
Zawartość
9 908 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
33
Zawartość dodana przez Jedburgh_Ops
-
Brakuje teraz wszystkiego dla 10 nowo utworzonych brygad ukraińskich, ale przynajmniej robią, co mogą, żeby nie tracić czasu...
-
Najwięcej Polaków wyemigrowało dzięki fantastycznym rządom PiS w latach 2015-2018. Dane Instytutu Spraw Publicznych w ramach Programu Polityki Europejskiej i Migracyjnej.
-
68 proc. Polek w wieku 18-45 lat nie planuje urodzenia dziecka. Czwartej polskiej dywizji od lat nie można zbudować, bo nie ma z kogo, a PiSowscy fantaści chcą mieć sześć. Może na polskiej działce Clarion-Clipperton na Pacyfiku są jakieś zaludnione wyspy, żeby można było naturalizować tamtejszych mieszkańców i nadawać im polskie obywatelstwo...?
-
Ale jak to? Jaki brak kompetencji? Rada Nadzorcza odtąd będzie miała swoją własną babkę zielną, chiromantkę i szeptuchę. Mało? Mało dla pisowskiego ciemnogrodu?
-
Nie no, nie gadaj, świetna jest - niet analogów w mirie. Nawet taka laska, jak premierka Finlandii przy niej wysiada.
-
Bardzo ciekawa informacja. Część z tych firm to ukraińska zbrojeniówka, bo było to zapowiadane, ale bardzo dobrze, że nic nie wiadomo, jaka jest skala i gdzie te firmy są rozlokowane w Polsce.
-
Jest jeszcze jedna możliwość co do tego, co się wydarzyło w tym dziwnym filmiku, bo historia współczesnego lotnictwa zna takie przypadki. Otóż mogło dojść do samoodpalenia kpr na skutek zwarcia w instalacji elektrycznej. Takie rzeczy działy się np. w Harrierach GR Mk 3 na Falklandach, gdy AIM-9L potrafiły same wystartować bez udziału pilota w tej czynności, bo właśnie było zwarcie. Tak mi się to teraz nasunęło zarówno na widok dziwaczności tego filmiku, gdy kpr lecą równo w kształcie "V" i na dodatek nie lecą do żadnego konkretnego celu, a ponadto pod wpływem rozmowy z żoną pilota MiG-a-29 walczącego teraz nad Ukrainą (pisałem wcześniej o przygodzie spotkania tej pani w warszawskim kościele na Ursynowie). Nie zdziwiłbym się, gdyby wszelkiego typu awarie dotykały teraz myśliwce ukraińskie, a więc także zwarcia instalacji elektrycznej, ponieważ te samoloty są kiepsko serwisowane. Tak, jak mówiła mi wspomniana pani oni nie latają z baz stacjonarnych, tylko z kompletnie dzikich warunków rozśrodkowanych po całym terenie nieokupowanej Ukrainy. W takich warunkach nigdy nie będzie tak, że każdy DOL będzie miał komplet mechaników każdej specjalności, bo przecież w czasie pokoju też tak nie jest, że jeden samolot ma komplet mechaników do awioniki, elektryki, hydrauliki, silnika i płatowca. Te poszczególne ukraińskie DOL-e mają mechaników, jakich mają, albo ich nie mają, albo mechanicy pracują w systemie objazdowym i mechanicy tylko bywają na DOL-ach, bo przecież nie rozerwą się, żeby być wszędzie.
-
No i jest wielkie pytanie - właściwie do czego ten Ukrainiec strzelał aż dwoma kpr? Bo ruskie samoloty od dawna nie zapuszczają się nad Ukrainę, a na śmigłowiec nie marnowałby przecież aż dwóch rakiet, bo by go chyba zawiesili za takie marnotrawstwo w tej ich biedzie w lotnictwie.
-
Całe szczęście, że ta niemiecka franca nie sprzedała dziczy różnych technologii MTU do produkcji i serwisowania lotniczych silników turboodrzutowych. Sprzedali im ten słynny ośrodek szkoleniowy dla pancerniaków, ale na szczęście chyba w dziedzinie lotnictwa aż tak daleko sprawy nie zaszły. Przez pięć lat pracowałem z technikiem z MTU ze specjalizacją łopatek to się nasłuchałem o tych różnych technologiach. Dzicz to sobie może pomarzyć o takich sprawach, więc resursy ruskich silników turboodrzutowych są - i zawsze były - żałosne.
-
Dzięki za doprecyzowanie.
-
Mogę się mylić, bo maluśki ten samolot, ale wydaje mi się, że to Su-27. Dwa kpr (prawie) na raz można w nim wystrzelić, tylko że jakiś taki dziwny jest ten filmik, bez dobrego finału. Albo może jakiś rusek bronił się zakłócaczką i kpr się rozjechały na boki. Trudno powiedzieć.
-
To już chyba szósty stracony spośród potwierdzonych fotograficznie/filmowo.
-
Tylko te pociski tak jakby poszły w gwizdek... Chyba, że filmik jest za krótki, niedokończony, i nie widać, w co te pociski trafiły.
-
To chyba od Szkocji. A to dziady kalwaryjskie, to już nie mogli dać etatowej ukraińskiej kompanii czołgów, czyli 13-14 sztuk?
-
Czyli 13-14 polskich Leo zejdzie nam ze stanu. Ale to bardzo dobrze. Ruskiego bydła na pewno natłuką. Wielka Brytania też dziś potwierdziła, że raczej na pewno Ukraina dostanie brytyjskie czołgi, a że UK nie ma wynalazków w rodzaju AMX-ów to w grę muszą wchodzić Challengery. Pytanie tylko, czy jakieś zmagazynowane jedynki, czy dwójki na aktualnym chodzie?
-
Była też informacja, że Ukraińcy złapali (również żywą i niezranioną) jakąś ruską babę, która zajmuje się przesłuchaniami i torturowaniem jeńców i że wyrywała obcążkami zęby Ukraińcom. Też będzie proces.
-
Pisałem o tym. Żeby w razie „W” w WP/WOT nie musiały powstawać polowe wynalazki dronowe klecone na trytytki, jak w tym filmiku. Już dziś powinno być wytypowane lekkie polskie uzbrojenie typu granaty, które oprócz roli podstawowej byłyby przeznaczone do dronów. Do tych granatów powinny być skonstruowane i produkowane w tysiącach uniwersalne chwytaki-wyrzutniki tych granatów. I powinien być wytypowany tani komercyjny dron do instalowania tych wyrzutników. Żeby wszystko było zgodne z prawem aparat władzy powinien mieć umowę z producentem takiego prostego komercyjnego drona, która to umowa byłaby jednocześnie pozwoleniem producenta na przerabianie tych dronów dla potrzeb pola walki, bo nie każdy producent mógłby sobie życzyć naruszania jego designu i praw do niego. Ale oczywiście nic takiego w Polsce się nie wydarzy, za to zasoby dronów - gdybyśmy mieli taką pełnoskalową wojnę, jak na Ukrainie - skończyłyby się w polskich siłach zbrojnych szybciej niż w ciągu tygodnia.
-
Do Waszych rozważań dodajcie jeszcze magazyny dronów i podsystem logistyczny pilnujący stałych dostaw dronów na front. Podczas obecnej wojny na Ukrainie dron żyje 2-5 dni. Dziennie Ukraina traci kilkadziesiąt różnych dronów. Gdyby nie donacje dronów z całego wolnego świata to Ukraina nic by z tego sprzętu nie miała. Jeśli więc WOT ma sensownie wykorzystywać drony to nie może to wyglądać tak, jak na Ukrainie, że trwają społeczne zrzutki na drony, rodziny żołnierzy ukraińskich kupują im komercyjne drony, czyli te drony niby są, albo bywają, w pododdziałach, ale rządzi tym element czyjejś dobrej woli i przypadkowości, a nie jakiś system. Powinien być w Polsce przemysł dronowy. W tej chwili trzy polskie firmy robią drony wojskowe i wysyłają je na Ukrainę (jedna się ujawnia; dwie nie), ale nie o taki „przemysł” chodzi. Chodziłoby o wielkoskalową przemysłową produkcję nie tych drogich i wyszukanych dronów wojskowych, ale dronów małych, tanich, z elektrooptyką stanowiącą kompromis między ceną a jakością zważywszy czas życia drona nad frontem właśnie te wspomniane 2-5 dni. Tego w Polsce nie ma, bo ani WB, ani dwie pozostałe polskie firmy dronów wojskowych nie zawracają sobie głowy taką produkcją. I nie będą. Gdyby nas ruscy najechali to może litościwie wolny świat robiłby dla WP/WOT takie zrzutki na drony, jak ma to miejsce w wojnie na Ukrainie, tylko na takie czynniki nie wolno liczyć w dobrze zorganizowanej armii, bo to jest liczenie na cud. Żeby chociaż powstała w Polsce firma, która na masową skalę przerabiałaby drony komercyjne na pseudowojskowe o bardzo krótkiej żywotności, ale takiej firmy też nie ma i nie będzie, jak znam polski bajzel.
-
Tak jest! Dokładnie. W WOT powinno być tak, że jeden żołnierz = jeden dron w plecaku, choćby komercyjny, tak jak teraz na Ukrainie. I 100 proc. WOTowców powinno być po szkoleniu operatorskim przynajmniej 2-3 typów dronów komercyjnych i przynajmniej jednego wojskowego. Plus do tego szkolenie z zakresu sieciocentryczności, żeby te drony nie były tylko lokalną sztuką dla sztuki, ale żeby WOTowcy przekazywali info z tych dronów do systemu WP.
-
Znakomicie, że wrzucasz tyle tych filmików dronowych. To wszystko pokazuje, że trwa I Dronowa Wojna Światowa. II Dronowa Wojna Światowa będzie już trochę inna. Pokazuje to. że niedługo będą powstawały drony myśliwskie do zestrzeliwania dronów wroga. A to po doświadczeniu z pilotem ukraińskiego MiG-a-29, który miał na koncie pięć zestrzałów ruskich dronów, ale jak zestrzelił szóstego to ten tak mu eksplodował przed nosem, że zestrzelił też jego MiG-a. Czyli marny to biznes. Dlatego będą powstawały drony myśliwskie oprócz oczywiście wszelkich naziemnych systemów likwidacji dronów wroga.
-
Tiaaa... „Bóg zapłać” = stówa (co najmniej)...
-
Mój ulubiony film z tych ruskich złomów to taki, gdzie w ataku na Syrię w Tu-160 trzęsie się wielka płyta paździerzowa robiąca za ściankę płatowca. Ukrainy lepsze egzemplarze na pewno nie atakują...
-
Tak, masz rację. Niemniej było już kilka lotów tych gratów w ramach odpalania cruise'ów przeciwko Ukrainie.
-
Dziura w podłodze dla dziczy
-
PS Znowu ptaszki coraz więcej ćwierkają o przekazaniu Ukrainie F-16. Który Block? Nie wiadomo. Tylko co to da? Niewiele. Ruskie samoloty od dawna prawie nie wlatują nad Ukrainę, więc te F-16 nie mają z czym walczyć, a na walkę z ruskimi śmigłowcami to ich szkoda; byłoby to kompletnie bez sensu, skoro manpadsy załatwiają sprawę bardzo skutecznie. To, czego Uraina potrzebuje w siłach powietrznych, to możliwość zestrzeliwania Tu-95 i Tu-160 odpalających z dużego dystansu cruise'y. Tych samolotów z pokładów F-16 się nie załatwi, bo mają za mały zasięg. Tankowców powietrznych Ukraina nie dostanie. Jedyna sensowna rzecz to byłyby samoloty myśliwsko-szturmowe z tankowaniem w systemie buddy-buddy, a to nie są F-16, tylko F/A-18. Dopiero zespół dwóch F/A-osiemnastek - z których jeden byłby tankowcem - mógłby się pokusić o zestrzelenie gdzieś daleko nad Morzem Czarnym bandziora tupolewa odpalającego cruise'y na Ukrainę.