Skocz do zawartości

toyotomi

Użytkownik forum
  • Zawartość

    696
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Zawartość dodana przez toyotomi

  1. toyotomi

    Herb

    Czołem. W heraldyce pruskiej - klejnot - nie był częścią integralną godła herbowego. Stanowił niezależną ozdobę. W tym przypadku - szpada oficerska - nic dziwnego, że w klejnocie mamy "ramię zbrojne". Ten sam herb / godło - w heraldyce pruskiej, może mieć kilka różnych klejnotów. (inaczej jest w heraldyce polskiej - klejnot był dawnym godłem, lub stanowił dopełnienie herbu powiązane z zawołaniem) To nie jest korona rangowa - to korona heraldyczna, która jest łącznikiem hełm / klejnot. Korona taka niema rangi, to zwykły ozdobnik, tak jak zawój na hełmie. Korona rangowa, spoczywać powinna na tarczy i wtedy mamy odnośnik co do godności właściciela herbu. Raczej - Gules = czerwony. Ze znalezieniem godła, może być problem. Może to być godło cząstkowe - często stosowane w pruskiej szlachcie ziemiańskiej. (wraz ze zmianami statusu rodowego, dokładano elementów godła - dzieląc lub nie - tarczę herbową) A z rysunku wygląda że jest to - dosyć - młody herb, prawdopodobnie pierwsze uszlachetnienie nazwiska. Zwróć uwagę - tarcza dwudzielna w słup, a godło mamy w polu drugim. Czerwone (pierwsze pole w blazonowaniu) puste. W tym przypadku, będzie - mało znaczącym ozdobnikiem. pzdr. stani
  2. Czołem. Jak nic - bez "dzióbka" - to oficerski, nachttopf. pzdr. stani
  3. Czołem. Chyba nie piszesz poważnie...?...koncerz...? - jak by miał ze 120 cm, to można by gdybać. Poza tym, ten bagnet niema żadnej wartości bojowej. W takiej formie nie został wykonany w żadnej zbrojowni. Wystarczy spojrzeć na przepiłowanie żebra głowni - i pograbione - złom. pzdr. stani.
  4. Czołem. Pruska szabla oficera artylerii - Offizier Artillerie Extrasäbel. Z tego trawienia - co można rozeznać - oficer, Feldartillerie-Regiment von Podbielski (1. Niederschlesisches) Nr. 5. pzdr. stani
  5. Czołem. Po mojemu, może to być - capina - roboty lokalnego kowala. pzdr. stani
  6. Czołem. Specem nie jestem, ale zajmowałem się kiedyś krótkofalarstwem i z uziemieniami miałem do czynienia. To nie jest legenda - kiedyś - wszystkie radia lampowe, dla jakości odbioru, musiały być uziemione. (nie było przewodu uziemiającego w domowych instalacjach) Obecnie mamy uziemioną instalację elektryczną w domach i włączenie wtyczki, łączy radio z szyną wyrównawczą potencjału uziemienia. Mosiądz - jak wiadomo - nie rdzewieje, no to mamy dożywotnie uziemienie (a może jeszcze dłużej) Czy to będzie łuska artyleryjska, czy kawał blachy - to jeden czort ważne że działa. Żelazne uziomy, rdzewiejąc tracą swoją pojemność i uziemienie słabnie. A na uziomy z kolorowych metali, może sobie pozwolić - ktoś z grubą sakiewką. (no chyba że znalazł mosiężną łuskę artyleryjską :)) Obecnie - uziom otokowy - zalewa się w fundamencie domu, co zapobiega jego degradacji. pzdr. stani
  7. Czołem Waszmościom. To jest - zwód pionowy. Wszystko co sterczy ponad dach, to są zwody pionowe. Wszystko co biegnie po dachu, to są zwody poziome. Od dachu do ziemi, mamy - przewód odprowadzający. A w ziemi instalujemy dwa rodzaje uziemienia - uziom pionowy (punktowy) i / lub - uziom otokowy. pzdr. stani
  8. Czołem. To niema nic do rzeczy. Ten z e'baya - niema żadnego loga, a sprzedawca twierdzi że naklejka się przetarła. Nawet Chińczycy robią podróby z metalowym logo. pzdr. stani
  9. Czołem Fakt - to będzie naśladownictwo (prawdopodobnie chińskie) pzdr. stani
  10. Czołem. To jest "sygnatura" - Victorinox Jeden z najpopularniejszych - szwajcarskich - scyzoryków wielofunkcyjnych. (nawet - na wyposażeniu armii) pzdr. stani
  11. Czołem. Tak po prawdzie, to nabite jest - C.W.O - To nie jest oznaczenie producenckie - nie w tym miejscu nabijano identyfikację wytwórcy. To jest nabicie własnościowe. Z konstrukcji oprawy, można powiedzieć - jedynie - że przed 1881-szym. Więcej nic nie wydusi z tej szpady. pzdr. stani
  12. Czołem Waszmościom. Bez wątpienia - starszy podoficer. Podoficer przy szabli kawaleryjskiej - обр. 1819г. Co nie stanowi zbytniego dysonansu, bo szable te służyły w armii rosyjskiej do 1917-go roku. Trochę na manowce - bo podoficer którego zdjęcie prezentujesz, nie służył w pułku który w necie wygrzebałeś. Zwróć uwagę na emblematy na czapkach obu huzarów. Nie wyważaj otwartych drzwi - poszukaj w pułku, który zapodał Waszmość Dennis. pzdr. stani
  13. Czołem. Krag-Jørgensen M 1916, miał dłuższą głownię z innym profilem konstrukcyjny, To będzie - Krag-Jørgensen M 1894. pzdr. stani
  14. Czołem Waszej Mości. Tak dla zgodności z faktami - Nie było tak oznaczanej broni, jak - IOD a/A M 1810 - co najwyżej, któryś z IOD a/A, mógł być wyklepany w 1810-tym. A to nie czyni z niego - rocznika modelowego dla tej konstrukcji szpady i literka "M" - nie może tutaj występować. (a/A - alter/Art. = stary model, dla którego niema daty określonej rokiem wprowadzenia na uzbrojenie armii) ( M = Model = rok - wprowadzenia regulaminowego KM [Kriegsministerium] danej konstrukcji na uzbrojenie armii) A konstrukcja tej szpady pochodzi z połowy XVIII w. Jedyne co zmieniono w tej konstrukcji, (wzorem francuskich szpad) - to w 1881-szym dodano zawias do wewnętrznej tarczki jelca. (rozporządzeniem AKO [Allerhöchste Kabinettsorder] z dnia 14 listop. 1881 r.) Co było wygodne przy troczeniu szpady do pasa, ale nie zmieniało modelu - dalej była to szpada określana jako - a/A. To kompletnie niema znaczenia - WDA sprzedaje to co chce opchnąć, niekoniecznie zgodne z rzeczywistością. (a to nie stanowi miarodajnego wskaźnika oryginalności) Przykład ze strony WDA - zastanawiający - jak można wystawić taką ohydę na ludzki wzrok, to powinno być karalne. (jakiś paragraf na obrazę uczuć - obojętnie jakich, albo utratę zdrowia psychicznego) ................................................................................................................................................................................................................... Infanterie-Offizier-Degen IOD a/A - zawsze - miał owinięty trzon rękojeści filigranem. Nawet, gdy obecnie kupujemy replikę (produkcja WKC, koszt ok 200 €) - to mamy wykonaną zgodnie z faktami. pzdr. stani.
  15. Czołem. Niemożliwe - Hiszpania nie posiadała szabel (pałaszy) z takim rocznikiem modelowym. Konstrukcja rękojeści z okładzinami trzonu przykręcanymi do trzpienia głowni. To hiszpański "wynalazek" w latach 60-tych XIX wieku. Od tego czasy zaczął funkcjonować w oprawach broni. A - konkretny - model oprawy = rodzaj trzonu i stylistyka mosiądzów oprawy. To dal tego pałasza - konstrukcja z 1934-go roku. Pierwszy model dekoru, ażurowej tarczki jelca, przy wprowadzeniu modelu - Drugi model dekoru - wprowadzony za Juan'a Carlosa I - w 1979-tym roku. Co odpowiada prezentowanemu pałaszowi. Od 1860-go do 1934-go, było kila podobnych opraw (różnych formacji), ale...tylko - podobnych. pzdr. stani
  16. Czołem. Na pewno - Prusy - Infanterie-Offizier-Degen IOD a/A Trzon rękojeści dorabiany, jak i głownia niekompletna / złamana i zaostrzona. Jak najbardziej - Sable español modelo 1943/79 para oficial del Ejército de Tierra - formacji lądowych. Pierwowzór z 1943-go roku (epoka Franco) - "odnowiony" w 1979-tym, funkcjonuje do dziś. (po Hiszpańsku to - szabla, a w nomenklaturze polskiej, konstrukcyjnie - pałasz) pzdr. stani
  17. Czołem. Jeżeli w środku puste, to jest koluszko karnisza, do zasłon / firan. pzdr. stani
  18. Czołem. Nie mam pojęcia. pzdr. stani
  19. Czołem. To może - niech więcej nie wyskakuje - litości co za badziew. pzdr. stani
  20. Czołem. Turystyczna pamiątka z - Czung kuo. Trochę udaje konstrukcję, pomiędzy - Liǔyèdāo, a - Niúwěidāo. Z prostym trzonem rękojeści - to jeszcze sprzed dynastii - Qihg. pzdr. stani
  21. czołem Waszmościom. Jest jedno ale...połączenie głowni mieczowej (rzymskiego rodu) rozszerzającej się przy sztychu, z tępym rikasso formowanej nasady (w typie kordzika) - w naturze nie występuje. Nie wspominając o "skrzydełkowych" jelcach - nie dojdziemy, co twórca miał na myśli. Każdy - sztylet / kordzik (nie tylko górniczy) - posiada głownię zwężającą się ku sztychowi. To stanowi o głowni typu sztyletowego - przyjętej dla paradnych kordzików. Przekrój soczewkowy z formowaną nasadą - to wskazuje na fragment (41 cm) głowni szpady górniczej. Nabicia - dosyć prymitywne - (jak i konstrukcja) nie przystają do produkcji zbrojeniowej (żadnej armii) pzdr. stani
  22. Czołem. Cepelia to nie - tam nie sprzedawali takich niebezpiecznych narzędzi. Jak nic - samoróbka garażowa. pzdr. stani
  23. Czołem Edmundo. Ja w kwestii - oficerskiej szaszki dragońskiej - jest to replika (kiepskiej roboty) Cenowo - wartość wacha się w granicach 125 - 150 zł. (wliczając wartość metali kolorowych) Z drugiej strony - Nie przestaną mnie - nigdy - zadziwiać klienci, którzy prezentują broń oficerską (nieważne jakiej armii) - z bagnetem... To jest - genialne. Nawet nie trzeba oglądać detali aby napisać - fals. pzdr. stani
  24. Czołem. Co do konkretnej szaszki, archiwum dokumentów - nie za bardzo - Ci pomoże. Szaszka oficerska, to broń osobista, własnościowa i nie podlega archiwizacji urzędowej. W takim przypadku - najlepsze są archiwa rodzinne, a najlepiej, sama broń przechowywana w rodzinie. A co do orderów i nagród, to jak najbardziej - archiwa. Tutaj możesz znaleźć, przyznanie nagrody - jakiej, za co i konkretny numer, ale szaszki nie znajdziesz. Ma znaczenie. Jako oficer pułku strzeleckiego - raczej - nie nosił szaszki kawaleryjskiej, ani kozackiej. Mogła to być szaszka oficerska dragońska, lub - któraś - oficerska piechociarska. (ze zdjęć wynika, że "walczył" dragonką, co jest - najbardziej - prawdopodobne) pzdr. stani
  25. Czołem Waszmość. Prawidłowo - "przy szabli" - a że to rosyjska szaszka dragońska, to - "przy szaszce". Nie - są to dwie różne szaszki dragońskie. 1 - z dużą dozą pewności, produkcja rosyjska - a szaszki te klepała manufaktura w Złatouście. 2 - szaszka importowana - produkcja którejś z manufaktur solingeńskich - (zwróć uwagę na kapturek trzonu rękojeści - dwa różne style zakucia trzpienia głowni - style, tak jak wyżej napisałem) Szaszka nr - 1 - może być modelu 1881/1909 (na drugiej stronie załącznika) - ale nie jest to - Золотое оружие «За храбрость». Które oficer otrzymał. Taką broń, oficerowie nie nosili na co dzień, to - dla nich - była bronią, paradną. Aby otrzymać - Золотое оружие - musiał wcześniej posiadać nagrodę - "Аннинское оружие" - orderu św. Anny, min. IV klasy. Najpewniej jest to szaszka z tym wyróżnieniem. Takie szaszki oficerowie nosili na co dzień. Szaszka nr - 2 - jest zakupiona za granicą w Solingen i na - Золотое оружие - nie wygląda (to co widać na zdjęciu). Może to być - jak często się zdarzało - "Аннинское оружие". Druga strona medalu - Fotografie pochodzą z atelier fotograficznego, w takim przypadku są - praktycznie - niemiarodajne. Oficerowie, żołnierze i każdy kto tak przyszedł, fotografował się ze sprzętem, który posiadał fotograf. Jedno co można powiedzieć oglądając te zdjęcia. Obie szaszki, to szaszki dragońskie - najpewniej - обр. 1881/1909 гг. Jednocześnie - oprawy - na "Золотое оружие", nie wyglądają. Tutaj masz rację, ale...tego faktu nie potrafię wytłumaczyć. Tym bardziej, że ten order (III klasy) przypięty jest nieprawidłowo. (znowu "kłania się" fotografia z atelier) pzdr. stani
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie