Skocz do zawartości

Gebhardt

Użytkownik forum
  • Zawartość

    3 597
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez Gebhardt

  1. To tez sanitarka :)
  2. Sanitarka kawalerii, wczesne lata 30te
  3. PF 621 w sluzbie wegierskiej (1941)
  4. Kolumna PCK internowana na Wegrzech.
  5. Chyba Ford Model T
  6. Chyba nie wojskowa (? Chevrolet) ale na pewno na manewrach. Panu generalowi mdlo sie zrobilo?
  7. Sanitarki lotnictwa
  8. Czy jest gdzies podane jaka donosnosc miala miec wz 38? Bo wz 34 juz zupelnie przyzwoita 12km co przy malych wymiarach i wadze dziala dawalo wyjatkowo korzystny efekt na wysilek.
  9. Zdjecia haubicy 100mm wz 38 nie mam niestety. Oto jej protoplasta wz 34, juz z rozstawianym ogonem ale bez hamulca wylotowego. Ponadto wz 38 roznila sie od wz 34 wiekszym katem podniesienia (50 stopni vs 70 stopni).
  10. O zywych torpedach nie slyszalem - czy masz Lokomotywa wiecej info? Byly torpedy i lodzie zdalnie kierowane radiem (N1) oraz system alarmujacy przekroczenia linii i automatycznego strzelania ckm uzywajacy promieni podczerwonych.
  11. Aha, mogli tez byc w plutonie pionierow.
  12. Najprawdopodobniej byli w plutonie lacznosci pulku lub dywizjonie.
  13. A w dalszym polu pierwszych 2 zdjec armaty 155mm czy to nie podstawa do armaty plot wz 38 polstalej? Albo polstalej armaty plot 75mm?
  14. Fotka pochodzi z instrukcji tymczasowej (listopad 1938) BBTWL Bagaznik do rozwijania kabla polowego z roweru". Masz oczywista racje ze to nie jest rower wojskowy co latwo poznac chociazby po tym ze nie ma uchwytow na kb. Na razie mam tylko wzglednie OK ksero ktore niestety podle sie skanuje, ale za niedlugo bede robic skan calej instrukcji (sa jeszcze 3 fotki ze zblizeniami bagaznika oraz roweru z zaladowanym zwijakiem do kabla z bebnem). Podaj maila lub adres pocztowy to chetnie sie podziele. Pozdrawiam Krzysztof
  15. Rower wojskowy typu lucznik przerobiony na rower do rozwijania/zwijania linii telefonicznych. Jedyne zmiany dotycza bagaznika.
  16. M-i - czy dane odnosnie plutonu cyklistow WBP-M pochodza z ksiazki Zaleskiego? Niestety na pewno zawiera ona wiele, i to dosc zasadniczych bledow odnosnie organizacji brygady. Niestety rowniez, nie spotakalem sie z innymi relacjami z 1 PSK aby skonfrontowac z zestawieniem Zaleskiego. Nie jest wiec zupelnie niemozliwe se 1PSK mial odmienna organizacje i byl prawie o 1/3 wiekszy niz pozostale 3 pulki motorowe w WP, ale malo prawdopodobne. Za to dosc dobrze znana jest organizacja 1PSP z relacji jego dowodcy oraz oryginalnych raportow stanu pulku podczas kampanii. Wynika z tego ze pluton rowerowy wyszedl na wojne z 2 samochodami ciezarowymi, juz podczas wojny prawdopodobnie dodano mu motor z koszem (w 1PSP byl chroniczny brak motocykli, szczegolnie solowek). Nic w tym nie sugeruje ze bylo tego wiecej niz klasyczny motorowy pluton liniowy tzn dca, zca, goniec/obserwator, 3 sekcje rkm a 6 ludzi, sekcja liniowa a 6 ludzi, 2-potem 3 kierowcow. Czyli razem do walki 1+26 (27 rowerow)2 pistolety, 3 rkm, 22kbk + max 3 kierowcow z kbk.
  17. M-i (2/5/05)Pluton cyklistow w szwadronach ckm pulkow kawalerii to chyba pomylka? Za to warto dodac ze w wiekszosci typow baonow ON byly druzyny cyklistow. Rowniez przewidywano w organizacji ON niezalezne kompanie cyklistow - czy jakies zorganizowano to nie wiem, ale sie z nimi nie spotkalem. Ponadto w pulkach motorowych WBP-M, w szwadronach rozpoznawczych, bylo po plutonie cyklistow zmotoryzowanych tzn rowery i personel byly przewozone samochodami. Na rowery mialy byc specjalne przyczepy ale nie doszly na czas. W rezultacie rowery wrzucano na kupe do ciezarowek gdzie niemilosiernie obtlukiwaly siebie nawzajem i ludzkich pasazerow!
  18. Czy ta przyczepa moze byc kuchnia polowa? Cos jakby sie komin majaczy i korpus kuchni. Ale komin rownie dobrze moze byc drzewem ze szrama od odlamka czy co tam a korpus cieniem na pustej przyczepie benzynowej:)
  19. Pytanie dla Adama. Czy te 'laziki' Policji byly w jakis sposob uterenowione czy byly to zwykle drogowe kabriolety? Moze mi sie majaczy, ale na fotce Pezetelka deblinskiego na watku 'nasze samoloty 2' (chyba z 18/4) na drugim planie pod prawym skrzydlem widac dwa takie 'laziki' a moze lazik i furgon.
  20. Podzielam niecierpliwosc. IPiMS posiada czesc rysunkow fabrycznych taczanki radiowej wz 36. Niestety nie ma rysunku 0-0 wiec czasami trudno jest sie polapac jak obrysowane elementy ze soba graja. Ale majac rysunek podwozia, mozna by je duzo lepiej wykorzystac. Zgaduje ze akurat te rysunki sie uchowaly bo zostaly wyjete z zestawow rysunkow do podrecznego archiwum aby ulatwic dostep przy pracy nad nowym wozem radio N2, ktory mial byc na zunifikowanym podwoziu lacznosci wz 37 zaprojektowanym do wozu telefonicznego druzynowego wz 37L a nie na podwoziu taczanki ckm wz 36 jak poprzednik. To akurat ten woz wz 37L jest na ostatniej fotce ktora podales.
  21. Czy woz lacznosci to druga wersja wozu telefonicznego kawaleryjskiego wz 36K?
  22. Otrzymalem ks gen Nehringa wyd w 1941 czy 42 o niszczeniu czolgow. Nietety z niemieckiego jestem b slaby. Czy bylo tlumaczenie tego na jezyk polski czy angielski, a moze ktorys z kolegow chcialby ksero? Pozdr Krzysztof
  23. DTH wybacz ze tak ostro zareagowalem mimo ze bylem swiadomy ze piszesz gwoli prowokacji:) Tyle sie najadlem w mlodosci bzdurnych teorii w rodzaju 'w calej Polsce przedwojennej wszystko bylo do luftu. Dowod: pan general Pipsztycki (w stanie spoczynku) napisal to a to w Senniku Nowogrodzkim' ze mnie od razu ponosi. Zreszta, niestety, dobrze zakorzenione poglady z owych czasow panosza sie do dzis wiec musimy je tepic. Wracajac do tematu: Wcale te niemieckie sposoby nie byly smieszne. Za kazdy czolg zniszczony w 'bliskiej walce' bohater dostawal odznake, a co duzo wazniejsze, urlop. Mozna przez to wziasc za pewniaka ze duzo skrupulatniej weryfikowano czolgi zniszczone w ten sposob, niz np czolgi zniszczone przez luftwaffe, bron pancerna czy bron ppanc. Nawet jezeli tylko polowa zarejstrowanych zniszczen byla prawdziwa, to niemniej jest to wielo-tysieczna lista (i mowimy tu o powaznych czolgach a nie o gracikach z 1939:). Oczywiscie metody i sprzet 'bliskiej walki ppanc' podlegly bardzo gwaltownej ewolucji, szczegolnie w roku 1942, z calym szeregiem specjalistycznych ladunkow. Ale trzeba miec na uwadze ze dopiero pojawienie sie panzerfausta i pazerschrecka postawilo pluton niemiecki wzgledem czolgow tej samej pozycji co pluton Polski z 1939, tzn wyposazony w skuteczna bron palna do zwalczania czolgow - ale dopiero pod koniec 1944 bron ta weszla w uzycie na szeroka skale (zanim mnie zjecie, chodzi mi tutaj o typosazenie przecietnego/niej plutonu czy kompanii piechoty). Co do instrukcji niemieckich na ten remat to bylo ich pare oraz pamflety dla zolnierzy z ilustracjami i opisami scenariuszy i wisielczym humorem. Widzialem ale niestety nie mam - konia z rzedem temu kto cos takiego moze tu pokazac:))) Instrukcje zalecaly punkt walki ppanc co kilka tysiecy metrow w liniach obrony stalej tzn odpowiednio umocniona od gory nore z zestawem z gory przygotowanych materialow. Dlaczego u nas bylo to malo efektywne (chociaz z relacji wynika ze jednak i u nas wiecej czolgow tak zniszczono niz by sie wydawalo)? a) malo czy wogole bylo mozliwosci aby zolnierze sie otrzaskali z czolgami przed wojna; b) dzialania opozniajace jako podstatwa obrony byla najgorszym mozliwym wyborem pod tym i wieloma innymi wzgledami. Piechur polski przez to czesto spotykal sie z czolgamni w szczerym polu, gdy nawet dobrze skonstruowane umocnienia polowe, mogly zatrzymac owczesne czolgi niemieckie (vide: row ppanc pozycji Mlawskiej). Staje wiec w obronie biednego Sidorskiego ktory (szczegolnie biorac pod uwage okres w ktorym pisze) pisze duzo rozsadnych rzeczy: po trzech latach wojny, Niemcy postawieni w tej samej sytuacji wiele wiecej madrego nie potrafili wymyslic!
  24. Wracajac do DTH, nie chce byc up...liwy i mam nadzieje ze sie nie obrazisz, ale trzeba wziasc pod uwage trzy rzeczy. 1) Prywatne wypowiedzi jednej osoby (obojetnie jak usytuowanej w hierarchii) nie sa dowodem punktu widzenia wielotysiecznej armii. Przypomina sie (glowy nie dam ale moze z pamietnikow Guderiana) jak podczas obrad na najwyzszym szczeblu nad przynaleznoscia organizacyjna dzial szturmowych (do Panzerwaffe czy artylerii) scina sobie poobiednia drzemke wyzszy i starszy general artylerii. Nagle budzi sie i pyta 'no dobrze, ale jak panzerwaffe zalatwi wyzywienie dla koni ktore beda potrzebne jako trakcja do tych dzial szturmowych?'. Czy naprawde wierzymy ze caly Wehrmacht zamierzal produkowac konne opancerzone dziala szturmowe na podstawie tej wypowiedzi? To byla wlasnie ulubiona metoda niektorych 'historykow' poprzedniego ustroju:) 2) Obrona ppanc wewnatrz zgrupowania (o czym pisze nasz Sidorski) to jedno a obrona ppanc na przedpolu (o czym pisza cytowani Niemcy i Rosjanie to cos innego. 3) Tak jak na poczatku, czasami z fatalnymi skutkami, Niemcy neglizowali szermierke bagnetem, tak rowniez neglizowali bliska obrone ppanc. Byl to wyraz zacofania a nie jak DTH uwaza jakiejs nowoczesnosci. Niemiecka doktryna zakladala ze artyleria ppanc bedzie zawsze zdolna zniszczyc bron panc npla zanim ta zdola wedrzec sie wewnatrz wlasnego ugrupowania. Na poczatku, oczywiscie, przy nielicznej broni panc przeciwnikow to jeszcze uchodzi plazem. Ale juz w 1940 w bitwie pod Arras tylko zle skoordynowanie natarcia czolgow z piechota przez aliantow ratuje przyczolek Niemiecki od likwidacji a 57ID z braku odpowiedniego wyszkolenia ponosi niepotrzebnie ciezkie straty. Zimowa kotrofensywa sowiecka 1941/42 z licznym udzialem czolgow calkowicie obnaza brak umiejetnosci piechoty WH w tej dziedzinie. OKH uznaje bliska walke ppanc jako nowa (!!) forme walki i wprowdza na gwalt cwiczenie i nowa instrukcje tymczasowa. Instrukcja ta podkresla: Obrone bierna:- Stala czujnosc na zblizanie sie br panc npla; jak-najwczesniejsze alarmowanie; budowanie przeszkod przeciw czolgowych w terenie; opanowanie strachu przed br panc; Oddzielanie czolgow od wlasnej piechoty; poznanie br panc przeciwnika. Obrone czynna:- Zadymianie terenu przez podpalanie mokrego drzewa gasolina etc; rzucanie podpalonych szmat na burte czolga; strzelanie w szczeliny obserwacyjne z broni malokalibrowej i rakietnic lub oblewanie ich mulem, farba, brudnym olejem itp. W wypadku stojacego czolgu - zakrywanie szczelin obserwacyjnych plaszczmi, palatkami itp; rozbijanie optyki i luf km i nkm metalowi sztabami itp; otwieranie wlazow itp narzedziami saperskimi w celu ostrzelania zalogi z pistoletu lub wrzucenia granatu; wpychanie kamieni, darniny, drzewa itp w lufy armat lub wrzucanie w nie granatow. Czy to wam cos przypomina z poprzednich odpowiedzi na tym watku? Wszystkie te metody uswiecila formalnie wydana 7 Pazdziernika 1942 Instrukcja Bliskiej Walki Ppanc HDv 469/4 NfD. Czyli blisko 10 lat po wprowadzeniu takich instrukcji w WP w Regulaminie Piechoty z 1933!. Pozdr Krzysztof
  25. Wracajac do mojego ulubionego Smolinskiego, to bardzo czesto samorzutnie juz na poziomie pulku kaw czy baonu piech laczono dziala ppanc z kb ppanc w oddzialki ppanc. Kbppanc oslanialy zmiane stanowisk armat, gdy natacie npla podeszedl na zbyt blizka odleglosc. O uzyciu butelek z benzyna czytalem w relacjach szcz kawaleryjskich w ramach wypadow nocnych. Na pewnika instrukcja Rydza byla bez paragrafu o oddzialach dywizyjnych poniewaz pokazany podpisany dokument to jest drukowana kopia jak te co bylo wyslane do oddzialow. W m/s maszynopisie jest on olowkiem skreslony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie