Skocz do zawartości

Czlowieksniegu

Moderator
  • Zawartość

    29 368
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Czlowieksniegu

  1. Ale widzisz tytuł wątku, czy pomroczność jasna, przy tym deszczu za oknem?
  2. Się, delikatnie pisząc, kwoty nie zgadzają- na dodatki na Żydów polskiego pochodzenia od 2014 idzie ( lub szło ) c.a. 250 mln rocznie- jak sobie jedno przez drugie, to oznacza, że ktoś kłamie...
  3. 28 bilionów z hakiem? Nawet przekładając, że one miliard z bilionem mylą, to robi to wrażenie- tym bardziej, im bardziej się na datę popatrzy ?
  4. Przecież nie będziesz tak do gościa/sojusznika mówił, to po pierwsze primo. Po drugie primo, przecież w naszej socjalistycznej Ojczyźnie nie ma rasistów. A po trzecie primo, może się okazać, że nasze służby będą się bały zbliżyć do takowego- to trochę inna sytuacja niż zdjęcie transparentu z „Powstań przeciw faszyzmowi”, czy "flagi" w tęczowych barwach...
  5. "dostanie mandat" Wzruszyłeś mnie do łez w to gorące niedzielne przedpołudnie...
  6. Balans- o spotkaniach na drodze i poboczu jest inny wątek...
  7. Zgubiła ich chciwość. Samolot rozbił się przy starcie, bo narkotyki miały ważyć za dużo [...] https://next.gazeta.pl/next/7,151003,26176986,rozbili-samolot-przez-chciwosc-maszyna-spadla-przy-starcie.html#do_w=57&do_v=67&do_a=330&s=BoxOpLink
  8. Ambasador USA Georgette Mosbacher przekazała, że zakończyły się negocjacje nad Wspólną Deklaracją Współpracy Obronnej pomiędzy Polską i USA. Oznacza to, że w Polsce zwiększy się liczba amerykańskich żołnierzy. Informacje o zwiększonej obecności wojsk amerykańskich w Polsce potwierdził również minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Do Polski ma trafić dowództwo V Korpusu Armii USA wraz z tysiącem żołnierzy. Z porozumienia wynika także, że Polska musi ponieść koszty przeniesienia wojsk amerykańskich. USA wycofuje 12 tys. żołnierzy z Niemiec. Proces może potrwać nawet kilka lat W środę (29 lipca) amerykański sekretarz obrony Mark Esper poinformował, że USA wycofują z Niemiec 12 tys. żołnierzy, spośród których 5 600 zostanie przeniesiona do innych państw europejskich. Esper dodał, że żołnierze trafią najprawdopodobniej do Włoch i Belgii. Sekretarz Obrony zapowiedział, że pierwsze ruchy wojsk rozpoczną się już za parę tygodni, ale cała operacja może potrwać nawet kilka lat. Jeden z generałów amerykańskiej armii, cytowany przez NBC News, powiedział, że cała akcja może kosztować kilka miliardów dolarów. Jedną z niezbędnych czynności będzie wybudowanie baz wojskowych dla żołnierzy wracających z Europy oraz dla tych, którzy będą stacjonować w innych częściach Europy. Mark Esper podkreślił, że celem wycofania wojsk z Niemiec jest wzmocnienie południowo-wschodniej flanki NATO oraz zwiększenie potencjału odstraszania Rosji. - Poza tymi krokami i porozumieniem w sprawie sił rotacyjnych ogłoszonym przez prezydentów Trumpa i Dudę w 2019 roku, planujemy również rotację w Polsce głównych elementów nowo utworzonego V Korpusu - powiedział wówczas Esper. Jak jednak dodał, dojdzie do tego dopiero wtedy gdy Polska podpisze porozumienie o stacjonowaniu wojsk amerykańskich oraz umowę o współudziale w kosztach tego przedsięwzięcia. Zakończyły się negocjacje nad Wspólną Deklaracją Współpracy Obronnej O zakończeniu negocjacji poinformowała w piątek (31 lipca) Georgette Mosbacher. - Świetna wiadomość! USA i Polska zakończyły negocjacje nad Wspólną Deklaracją Współpracy Obronnej (EDCA), która wprowadzi w życie wspólna wizję naszych prezydentów dotyczącą amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Dziękuję wszystkim, którzy ciężko nad tym pracowali! Ogłosił to również Mariusz Błaszczak. Minister stwierdził, że to ważny dzień dla bezpieczeństwa Polski, a "w naszym kraju, oprócz większej liczby żołnierzy US Army, będzie także najważniejsze w naszym regionie Dowództwo Sił Lądowych". Treść wspólnej deklaracji nie jest jeszcze znana, ale jak donosi Onet, polska strona dokonała ustępstw w sprawie zwiększonego immunitetu dla amerykańskich żołnierzy. Immunitet ma mieć większy zakres niż w poprzednich latach. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,26173684,mosbacher-i-blaszczak-potwierdzaja-zwiekszy-sie-liczba-amerykanskich.html#s=BoxOpImg1 PS To ja pogrubasiłem co "ciekawsze"...
  9. Niemiec. Dzisiejsza umowa z Amerykanami tego nie zmienia [ANALIZA] Według źródeł Onetu na przerzut amerykańskich oddziałów z Niemiec do Polski nie było najmniejszych szans. Nie zmienia tego ogłoszone właśnie przez ambasador USA w Polsce zakończenie negocjacji nad umową o pogłębionej współpracy obronnej. Decyzje Pentagonu znacznie osłabiają wschodnią flankę NATO Polskie władze twierdzą, że decyzje o przerzucie sił amerykańskich do USA, Belgii, Włoch i „w rejon Morza Czarnego” są zgodne z oczekiwaniami Przeczy temu konflikt na linii MON – Kancelaria Prezydenta i szukanie winnych tego, że wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie nie dała żadnych konkretów, a do Polski nie trafią żadne siły USA z Niemiec O ile brak szans na przerzut z Niemiec do Polski był jasny na poziomie negocjatorów, o tyle politycy mogli wierzyć w iluzję – twierdzą nasi rozmówcy Wynegocjowanie umowy może otworzyć drogę do przerzucenia do Polski dodatkowo 1 tys. żołnierzy oraz utworzenia w naszym kraju kilkusetosobowego dowództwa V Korpusu Armii Stanów Zjednoczonych Plan Pentagonu zakłada, że 11,8 tys. żołnierzy sił lądowych i lotnictwa USA wyjedzie z Niemiec, z tego 5,4 tys. zostanie skierowanych do innych państw europejskich. Choć podczas konferencji prasowej szefa Pentagonu Marka Espera 29 lipca Polska była wspominana kilka razy jako potencjalne miejsce stacjonowania części z tych sił, okazuje się, że nad Wisłę trafić może kilkuset żołnierzy, jeśli Warszawa ostatecznie zgodzi się na porozumienie o współpracy obronnej. Do USA z Niemiec powróci ok. 6,4 tys. żołnierzy. Będą oni wysyłani do Europy w systemie rotacyjnym. Dokąd trafią żołnierze, którzy nie wrócą do USA? Na pewno do Belgii i Włoch. Pentagon poważnie myśli także o „rejonie Morza Czarnego”. To oznacza Turcję, Rumunię lub ewentualnie Bułgarię. A co z Polską? Amerykańscy żołnierze w Polsce Po agresji Rosji na Ukrainę w Polsce została rozlokowana amerykańska brygada pancerna. W ramach tak zwanej Wysuniętej Obecności NATO doszło z kolei do dyslokacji w Polsce oraz krajach bałtyckich czterech batalionowych grup bojowych składających się z sił amerykańskich, brytyjskich, kanadyjskich oraz niemieckich. Dziś w Polsce przebywa ok. 4.5 tys. żołnierzy amerykańskich. W 2019 r. Stany Zjednoczone zadeklarowały przerzut do Polski dodatkowo 1 tys. żołnierzy z USA. Niewykluczone, że trafi też do nas dowództwo (kilkuset żołnierzy) V korpusu Armii Stanów Zjednoczonych, który obecnie znajduje się w Fort Knox w stanie Kentucky. Łącznie w Polsce przebywać może więc około 6 tys. żołnierzy. Ich przerzut do Polski uzależniony był od podpisania nowej polsko-amerykańskiej umowy o pogłębionej współpracy obronnej. Zakończenie negocjacji z Polską ogłosiła niespodziewanie w piątek ambasador USA Georgette Mosbacher na Twitterze: "Świetna wiadomość! USA i Polska zakończyły negocjacje nad Wspólną Deklaracją Współpracy Obronnej (EDCA), która wprowadzi w życie wspólna wizję naszych prezydentów dotyczącą amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce. Dziękuję wszystkim, którzy ciężko nad tym pracowali!". Chwilę potem to samo ogłosił szef resortu obrony Mariusz Błaszczak, zaś na antenie radiowej Jedynki powiedział, że chodzi o dodatkowy 1 tys. żołnierzy: – Ta liczba jest wpisana w deklaracje podpisane przez prezydentów Polski i USA w ubiegłym roku. Nie my przesądzamy, skąd ci żołnierze zostaną przerzuceni. Jest to decyzja Stanów Zjednoczonych – dodał. Nawet jeśli nowa umowa z USA zostanie wprowadzona w życie, to nadal bilans będzie ujemny: ogłoszona przez Departament Obrony USA decyzja o wycofaniu aż 12 tys. żołnierzy amerykańskich z Niemiec oznacza, że dojdzie do znacznego osłabienia wschodniej flanki NATO. Fort Trump, czyli marzenia o sukcesie Przed wizytą prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie niemal w przeddzień I tury wyborów prezydenckich pojawiły się informacje, że do Polski może trafić nie 1 tys., a 2 tys. żołnierzy. Miała się też do Polski przenieść stacjonująca w Niemczech eskadra amerykańskich F-16. Oznaczałoby to przerzut sił o znaczącym potencjale bojowym. Aparat propagandowy PiS, mimo iż nic z tego nie zostało potwierdzone podczas spotkania prezydentów Dudy i Trumpa, ogłosił wizytę prezydenta w USA ogromnym sukcesem, informując też o tym, że część żołnierzy wycofywanych z Niemiec trafi do Polski. Sam prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z prezydentem Donaldem Trumpem powiedział: - Jeśli ktoś mnie pyta, czy jestem gotów, by Polska przyjęła więcej amerykańskich żołnierzy, to odpowiadam: tak, jestem gotów. Ukryty konflikt na szczytach władz Przedstawiciele zarówno prezydenta, jak i rządu od czasu konferencji prasowej szefa Pentagonu 29 lipca zapewniają, że ogłoszone decyzje są dokładnie takie, jakich oczekiwali. Minister obrony Mariusz Błaszczak na Twitterze stwierdził: „Wszystko zgodnie z planem! W Polsce będzie więcej żołnierzy USA oraz powstanie najważniejsze w naszym regionie Dowództwo Sił Lądowych. Sekretarz Esper potwierdził dziś nasze ustalenia i wskazał na możliwość dalszego zwiększenia liczebności amerykańskich żołnierzy w Polsce”. Słowa te stoją w sprzeczności, z tym, czego spodziewał się prezydent Andrzej Duda i oznaczają, że albo szef resortu obrony pisze nieprawdę, że nie jest zaskoczony ogłoszonymi decyzjami, albo prezydent miał oderwane od rzeczywistości oczekiwania. Rozmówcy z MON i Kancelarii Prezydenta są zgodni w zasadzie tylko co do jednego – w rozmowach z Amerykanami Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie odgrywa już żadnej roli. – To niecodzienne podejście, tym bardziej że w rozmowy zaangażowana jest amerykańska dyplomacja – mówią nasze źródła. I wyjaśniają: – Z polskiej strony sprawą zajmuje się, tyle że w ścisłej koordynacji raczej z Kancelarią Prezydenta i MON, a nie MSZ, ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek. „Wina Błaszczaka” Rozmówcy związani z Kancelarią Prezydenta wskazują ministra Błaszczaka jako odpowiedzialnego za to, że siły amerykańskie z Niemiec w efekcie do Polski nie trafią. Wina szefa resortu obrony miałaby polegać na tym, że nie zgadzał się na amerykańskie żądania dotyczące zakresu immunitetu dla amerykańskiego personelu wojskowego w Polsce oraz sprzeciwiał się amerykańskim żądaniom finansowym oraz wymogom dotyczącym warunków, w których w Polsce mieliby stacjonować amerykańscy żołnierze. Informacje o tym, że MON był przeciw podpisaniu umowy w sprawie immunitetu potwierdza nasz wysoko postawiony rozmówca z MON. Wypełnienie postulatów naszych sojuszników oznaczałoby, że amerykańscy żołnierze mieliby daleko idący immunitet. – Zwykły szeregowiec armii amerykańskiej nie musiałby nawet pokazywać prawa jazdy polskiemu policjantowi – mówi nasz rozmówca. Na to, jak uważa nasz informator, nie można było się zgodzić. Nie dlatego, że naruszałoby to suwerenność Polski. Przede wszystkim dlatego, że – wbrew oderwanym od rzeczywistości wyobrażeniom Kancelarii Prezydenta – i tak niczego byśmy w zamian nie uzyskali. To, co w efekcie wynegocjowano, a co dziś ogłosiła ambasador USA, to mniej niż chcieli Amerykanie, ale nadal oznacza poszerzenie zakresu immunitetu, którym dysponować będą stacjonujący u nas żołnierze. Polska nie starała się o przerzut sił USA z Niemiec do Polski Według naszego źródła „nigdy nie było najmniejszych nawet szans”, by do Polski trafiły siły USA wycofywane z Niemiec i dlatego Polska „nawet się o to nie starała”. Przerzut sił z Niemiec do Polski nie był nigdy przedmiotem rozmów z Pentagonem i amerykańskimi dowódcami. – Problem polega na tym, że był przedmiotem rozmów w Kancelarii Prezydenta, w której myli się realia z twittami ambasador USA Georgette Mosbacher albo prezydenta Donalda Trumpa – stwierdza jeden z naszych rozmówców, a – jak mówi – Kancelaria Prezydenta nigdy nie weszła w żadną merytoryczną dyskusję nad jakimkolwiek punktem porozumienia. Oni są tylko od nadymania się w wywiadach. Według naszych źródeł sukces, który zapowiadano przed wizytą prezydenta Dudy w Waszyngtonie, nie był, wbrew pozorom, tylko rozgrywką propagandową obliczoną na efekt wyborczy. Kancelaria Prezydenta miała uwierzyć w dodatkowe siły z Niemiec, mimo że „nie było takiej propozycji”. Nasze źródła tłumaczą brak realizmu najwyższych władz RP tym, iż w istocie mamy do czynienia z dwoma niezależnymi od siebie, równoległymi ośrodkami negocjacyjnymi. Realne negocjacje z Pentagonem prowadzą oceniani jako fachowcy dyrektor Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego MON Piotr Pacholski, ambasador RP przy NATO Tomasz Szatkowski oraz ambasador RP w Waszyngtonie Piotr Wilczek. Na tym technicznym poziomie nigdy nie było złudzeń co do tego, co jest realne, a co realne nie jest. Problem – według naszych źródeł – polega na tym, że stąpających po ziemi negocjatorów nie słuchają politycy, a Amerykanie – gdy im się to opłaca – omijają. Amerykanie, twierdzą nasi informatorzy, gdy chcą zmusić Polskę do daleko idących ustępstw, obiecują gruszki na wierzbie politykom (nasi rozmówcy wymieniają przede wszystkim szefa Kancelarii Prezydenta Krzysztofa Szczerskiego). Ci z kolei nie rozumiejąc, że ustępstwa i tak niczego nie dadzą, naciskają na to, by godzić się na wszystkie żądania strony amerykańskiej. W efekcie w Warszawie trwa permanentny negocjacyjny bałagan. Jak podkreśla jeden z naszych rozmówców, czołowi polscy politycy tak naprawdę nie odróżniają już rzeczywistości negocjacyjnej od iluzji i w imię "późniejszego ogłaszania kolejnego historycznego sukcesu połykają każdy rzucony im haczyk". – To jest dokładnie to, czego chce Pentagon, który widzi w tym szansę, by sprzedać Polsce „mało za drogo” – słyszymy w jednym z naszych źródeł. Obecność większa, ale wciąż rotacyjna Nie jest jasne, dlaczego minister obrony mówi w radiowej Jedynce o tym, iż rozmowy są w toku, a ambasador USA kilkanaście minut później ogłasza ich finał. Dlaczego ambasador USA, wbrew normom dyplomacji, nie uważa za stosowne skoordynować z polską stroną ogłoszenia końca tak istotnych negocjacji? To może wiele mówić o charakterze relacji polsko-amerykańskich. Potwierdza też nasze informacje o chaosie po polskiej stronie. W świecie dyplomacji wpadki protokolarne się zdarzają i są do wybaczenia. Jednakże wypowiedź ministra obrony, że czerpie wiedzę z konferencji prasowej szefa Pentagonu, jest czymś niespotykanym. Minister Błaszczak podkreśla, że nie wiemy, skąd będą pochodziły jednostki, które ostatecznie trafią do Polski. Zapewne rząd liczy na to, że wśród wspomnianego 1 tys. żołnierzy znajdą się tacy, którzy do tej pory stacjonowali w Niemczech. Nawet jeśli tak się stanie, to nadal jednostka, która przyjedzie do Polski, po pół roku wyjedzie z naszego kraju, a ta, która trafi do Włoch, Belgii i „rejonu Morza Czarnego”, zostanie tam na lata. Siły USA stacjonowały w Niemczech na stałe. Te, które przeniesione zostaną do Włoch, Belgii i w rejon Morza Czarnego również będą tam stacjonować na stałe. Jednostki, które już znajdują się w Polsce oraz te, które dodatkowo przyjadą do Polski, będą przybywać na terytorium RP na zasadzie rotacyjnej – przyjeżdżają do Polski (zazwyczaj na pół roku), a następnie wracają do USA i co prawda są zastępowane innymi, ale rotacja taka może się w każdej chwili zakończyć. Jeśli potwierdzą się wszystkie doniesienia, obecność amerykańska w Polsce będzie miała nadal mniej trwały charakter od obecności wojskowej Stanów Zjednoczonych w innych krajach NATO. Powodem takiej formuły obecności wojskowej w Polsce (i krajach bałtyckich) jest to, iż nasi partnerzy z NATO niezmiennie liczą się z protestami Rosji, która alergicznie reaguje na jakąkolwiek nawet wzmiankę o stałej obecności sił starych członków NATO w nowych państwach członkowskich. Obecność sił amerykańskich w Polsce jest znacząca i poprawia nasze bezpieczeństwo. Nie jesteśmy już członkiem NATO drugiej kategorii. Nadal jednak nie jesteśmy członkiem NATO pierwszej kategorii. https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/usa-wyprowadzaja-wojska-z-niemiec-co-zrobi-polska/m8pxyhz,79cfc278
  10. - „Mówię to jako świadek pracy nad poszukiwaniem prawdy, bo sam zaraz po katastrofie pomagałem w tłumaczeniach angielskojęzycznych w 2010, 2011 roku pracowaliśmy całymi nocami, czasami dostawałem teksty o 1-2 w nocy i nie było momentu wytchnienia, abyśmy nie poszukiwali tej prawdy. A więc oddaję panu pokłon panie ministrze i dziękuję za poświęcenie bo wiem ile to kosztowało wszystkich, a szczególnie pana” – dodawał poseł Tarczyński
  11. "Wypowiedziane przez człowieka, który był wiceprzewodniczącym komisji pana Millera, a który nie pilotował nigdy Tu-154" To się dzieje na serio? Człowiek z obłędem w oczach, pomijając służbowe loty do USA widział kiedyś z bliska samolot? PS "Macierewicz obwieścił, że raport jest gotowy i znajduje się w sejfie podkomisji. Jak mówił – dokument może zostać opublikowany w ciągu kwartału." Czy wiadomo, o jaki kwartał chodzi?
  12. Michał Woś @MWosPL W Rząbcu w miejscu bitwy #BrygadaŚwiętokrzyskaNSZ z sowietami i ich pachołkami pomnik powstanie, a dla naprawienia błędu nadleśnictwo będzie współfinansować jego budowę. W tej sprawie @LPanstwowe wszczęły postępowanie wyjaśniające. Cześć i chwała bohaterom! Znów jakiś konkurs ogłosili? Klient, mimo że z krawatem, ma szansę na miejsce medalowe...
  13. To do mnie to alibi?
  14. Napiszcie, że to się nie dzieje naprawdę... Członkowie komisji- sobie pierwsze z brzegu sprawdziłem: Ewa Anna Gruszczyńska-Ziółkowska Specjalizuje się w zakresie antropologii muzyki i amerykanistyki. Prowadzi badania etnomuzykologiczne i archeomuzykologiczne na terenie Peru, Ekwadoru, Boliwii. Tomasz Ziemski Studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej ukończyłem w 1980 roku. Tematem mojej pracy dyplomowej była zabudowa jednorodzinna. W 1986 roku uzyskałem uprawnienia projektowe, a rok później rozpocząłem samodzielną działalność zawodową. Za osiągnięty dorobek w 1991 roku Minister Kultury i Sztuki przyznał mi status twórcy. Choć przyznam, że kilka wymienionych ma coś z techniką czy lotnictwem wspólnego.
  15. les "Jeszcze raz podrzucam materiały z prac komisji Macierewicza..." Skoro wszystko (?) jest w tym raporcie (?) opisane i udowodnione, to co podkomisja jeszcze robi i dlaczego o zbadanie śladów ewentualnych MW poprosiła po ogłoszeniu raportu ze śnurka i dlaczego czekamy na ogłoszenie kolejnego?
  16. takafura Jak dla mnie, porównanie Smoleńska z MH17 ma dość mało sensu. Zwłaszcza, że "zielone ludziki" same o zestrzeleniu poinformowały- później, mimo najróżniejszych wygibasów Moskwy, było już z górki. "Laik próbujący to ogarnąć za pośrednictwem mediów..." Dlatego, jak możesz zauważyć, staram się od lesa dowiedzieć merytorycznych szczegółów badań, na których podkomisja oparła wnioski końcowe z wirtualnego raportu. Lub choćby jakieś drobiazgi, ale podpisane z imienia i nazwiska, wraz z instytucją mającą formalną czapę nad danym badaniem.
  17. Balans "nie było ani jednego specjalisty od badania wypadków lotniczych." Tego nie wiemy- tak się boją, że ich Buka zje, że się nie ujawniają...
  18. les "tym zajmowali się naukowcy z Polski i ze świata, jeśli chcesz uczyć ich metodologi i robić wykłady z procedur i sprzętu, to powodzenia ale obawiam się, że twój autorytet mógłby im nie wystarczyć. " Ale w czym problem? Skoro wszystko badali "naukowcy z Polski i ze świat" to rozumiem, że są dostępne pełne wyniki badań, gdzie nie tylko padają nazwiska, nazwy instytucji, które reprezentują, ale i podana jest pełna metodologia badań, zakres, itp itd. Ponieważ nie mam do powyższego dostępu, rozumiem, że możesz mi śnurek do tych opracowań podać. "Co do parówek i puszek, to moi profesorowie nie takich wyszukanych przedmiotów używali w laboratorium i na wykładach, żeby zademonstrować różne procesy. Te typy już tak mają." Wiesz, ale my nie piszemy o zajęciach z obsługi pola namiotowego, ale o Smoleńsku. Gdzie, poza fajerwerkami zaprezentowanymi przez Człowieka z obłędem w oczach i jego zaprzyjaźnionego cyrku, oczekujemy merytorycznych efektów.
  19. les "Zespół Macierewicza przeprowadził obliczenia, analizy i eksperymenty ..." Metodologia? Zastosowany sprzęt? Procedury i proces badania? Osoby prowadzące powyższe badani? Czy też o parówkach, puszkach, itp piszesz?
  20. takafura... Czyli jednak brak argumentów na nieujawnienie raportu podkomisji i/lub przecieków, które się pojawiły? Moja propozycja zakładu nadal aktualna ?
  21. les "Macierewicz popełnił wiele błędów i powiedział wiele głupstw..." Pokaż mi cokolwiek w jego pomysłach, co ma poparcie w merytorycznych dowodach. Dowodach, które nie tylko są ujawnione, ale które można poddać konstruktywnej krytyce. Na dziś- Buka przyjdzie i zje... Chyba, że masz pomysł, dlaczego i w jaki sposób pandemia przeszkodziła w ujawnieniu, a później udostępnieniu wszystkim zainteresowanym radosnej twórczości, dla niepoznaki nazywanej raportem podkomisji...
  22. les Bajki opowiadasz, czego dowodem jest, na przykład http://doc.rmf.pl/rmf_fm/store/rkm.pdf http://doc.rmf.pl/rmf_fm/store/rkm_zal.pdf PS Wyglądu? To nie jest odwoływanie się do czyjegoś wyglądu, ale stwierdzenie faktu, że Człowiek z obłędem w oczach raczej sprawia swoimi tezami odnośnie Smoleńska, że jest tzw "Chodź do domu- nie pójdę".
  23. les- nie, że oczekuję czy spodziewam się merytorycznej odpowiedzi, ale dlaczego sekcie wydaje się, że każdy (?) komu nie po drodze z Człowiekiem z obłędem w oczach, blisko do Anodiny i/lub jest jej wyznawcą?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie