witam . Kolego Piteres i Lokofan bo chyba to wasze części są w Muzeum AK. Ja Was nie krytykuję że daliście do Muzeum te części. To jest wasza decyzja, czy słuszna czy też nie to czas pokaże. Ja z uwagi że przez parę ładnych lat pracowałem w muzeum i to nie jako cieć stojący w sali ekspozycyjnej wiem jak placówki działają. Mam do działań muzeów sporo zastrzeżeń, zaczynając od tego że zbierają eksponaty które nie należą do tego czego zostały powołane, po przepisy wewnątrz muzealne które są starsze często niż zabytki które przechowują i statuty często z epoki stalinizmu oraz konserwę muzealną która kompletnie nie chce tego zmienić, oraz czasami w niektórych muzeach odparowywania zabytków bez konsekwencji prawnych dla tych co działają w tych muzeach ( i to nie jest pomówienie ale fakty). Dwa żaden model czołgu w skali czy to 1:33 czy większej nie da wyobraźni widza to co jest w skali 1:1, wiem to z własnego doświadczenia rozmawiając nieraz na wystawach z publicznością. Do wyobraźni zawsze przemówi eksponat prawdziwy kompletny, to on skupi na sobie całą uwagę a nie części z pojazdu, zapewniam że wy jako pasjonaci wiecie gdzie pancerz wytrzymał uderzenie pocisku , ale dla laika to trzeba by to miejsce jeszcze podmalować na czerwono aby wiedział co gdzie było trafione, zobaczcie że do takiego muzeum to w większości przychodzą dzieci, młodzież szkolna, matki z dziećmi czy ojcowie którzy idą tam z ciekawości a nie fanatycy którzy doskonale znają temat od podszewki. Jak chcecie wiedzieć co ich zainteresowało i co zapamiętali z zwiedzania to wyjdź przed muzeum i zadawaj pytania bezpośrednio po wizycie co zapamiętali i co było najciekawsze i wtedy zobaczysz jak wybiórczo działa umysł ludzki i jak niewiele zapamiętuje, a jak już zapamięta to główne najciekawsze eksponaty, z żalem stwierdzisz wtedy że nikt nie zapamięta rozkawałkowanych elementów czołgu które nas najbardziej interesują bo jak sam stwierdziłeś zabrało Ci 5 lat poszukiwań tych podzespołów i dociekań kto je posiada. A ja to przerabiałem pracując w muzeum więc znam to z autopsji a nie mojego gdybania. Za to w rekonstruowanym pojeździe nawet jak by to był składak który składał by się finalnie nawet 30% oryginalnych podzespołów to nawet laik zadaje pytania co jest oryginalne, gdzie to jest w pojeździe, z ilu pojazdów był zrekonstruowany i zainteresowanie historią tych oddziałów pancernych jest niewspółmiernie większe wśród zwiedzających i publiczności niż pojedyncze blachy, a pamięć zwiedzającego na pierwszym planie opisuje ten eksponat że zrobił na nim największe wrażenie i to nie tylko u dzieci ale u praktycznie większości osób. Dlatego uważam że ( moje prywatne zdanie) najlepsze miejsce to w rekonstruowanym pojeździe gdzie zawsze można wypisać na tablicy wystawowej z jakich miejsc to pochodzi i z jakich czołgów. Mogę zrozumieć pozostawienie blach w muzeum czy podzespołów które są albo tak zniszczone że do rekonstrukcji nie mogą być użyte, albo są zdublowane i wiadomo że nie będą wykorzystane, ba mało tego jeśli macie blachę na której widać trafienie pocisku a jest to widoczne z zewnątrz to dopiero przydaje kolorytu taka blacha na pojedzie z zaznaczonym miejscem trafienia, bo świadczy że pojazd istotnie walczył to dopiero zostaje w pamięci widza. Jak ktoś nie wierzy w to co piszę to proszę zadać pytania zwiedzającym muzeum wojska Polskiego czy zapamiętali wystawione części z 7 TP a zapytać tych co przyszli na pokaz działającego 7TP i mogli naocznie przekonać się jak ten pojazd wyglądał i jakie na nich zrobił wrażenie ( tego się nie da porównać). Oczywiście dobrze że części są jako stały depozyt bo sami w czasie będziecie mogli zdecydować gdzie im będzie najlepiej, ale to już wasza decyzja i nic mi do tego, żyjemy w takich czasach że każdy z nas sam podejmuje decyzję i nikt nie ma prawa nam jej narzucać.A co do muzeów to chciałbym aby robiły wystawy i zajmowały się tym do czego zostały powołane , a nie szukały tematów pobocznych. Historia AK jest tak gigantyczna że można wybudować na jej historii muzeum zdecydowanie większe niż Muzeum Powstania Warszawskiego i nie widzę potrzeby aby placówka która jeszcze ma tytaniczną pracę do zrobienia w temacie AK zajmowała się tematem pobocznym kompletnie nie pasującym do nazwy placówki i takie jest moje zdanie. Muzeum od wszystkiego jest muzeum do niczego.