balans

Skoro mamy wielkie goowno zamiast śmigłowców, a fabryka pojechała na Węgry, to znaczy, że ostatecznie kontrakt nie został sfinalizowany. Jaśniej się nie da...

Wynegocjowany, ale pozostawiony następcom do ewentualnego podpisania. Niestety trafił się nam lobbysta i tak mamy goowno a nie śmigłowce. Pomijam już to, że Paryż tak przy okazji proponował nam sojusz, który miał osłabić Berlin, ale myśmy woleli uczyć ich jeść widelcami...

Macierewicza nikt nie przebije - zniszczył nasz wywiad i kontrwywiad, mocno zaszkodził naszej neokolonialnej misji w Afganistanie, uwalił kontrakt na Caracale z montażem u nas i możliwością eksportu, zorganizował szopkę smoleńską i otaczał się w ministerstwie młodzianami...

Owszem żyje się im 3 razy lepiej niż u nas [za wyjątkiem dawnego DDR], a do tego państwo [urzędy], w odróżnieniu od naszego państwa, uchodzi za przyjazne obywatelom, acz i tam swobody obywatelskie uległy ograniczeniu. Prawdą jest, że wynajęcie mieszkania w Niemczech jest dużo droższe niż u nas, ale już paliwo [95, ON] jest droższe od naszego o ca 80 groszy, a to oznacza przy ich płacach, że relatywnie jest dużo tańsze niż u nas. Ceny żywności w sieciówkach są porównywalne z naszymi. Natomiast, jak już napisałem wcześniej poziom życia dość wyraźnie się im obniżył - koszty związane z przyłączeniem DDR, socjal dla inżynierów z Afryki, globalizacja itd. Przeciętny Niemiec już nie zmienia samochodu co dwa lata, a jego żona również nie zmienia całej garderoby w tym czasie, a i "wystawki" są biedniejsze. Z tym, że my tego poziomu jaki tam obecnie mają, nawet za 20 lat nie osiągniemy... A odnośnie polityki, to nie mam podejścia "infantylnego", a wręcz realistyczne. A to oznacza, że w polityce nie ma przyjaźni, a są jedynie interesy. I naiwną wiarę naszych polityków, że za dziesiątki miliardów dolarów [z kredytów zaciągniętych w eskimoskich bankach za oceanem] kupimy sobie przyjaźń z USA uważam za szczyt naiwności. Z jednym wyjątkiem - chodzi o Węgry, z którymi z powodów historycznych łączyły nas szczególne stosunki, ale nasze głupole postanowiły to ostatnio zepsuć, bo Orban nie chce iść z nami na wojnę z Putinem i Czechami, bo to nie jest w ich interesie. A tak ogólnie na koniec - nie chodzi o to aby nas ktoś specjalnie lubił, ale gdy praktycznie wszyscy sąsiedzi i nie tylko oni nas nie lubią, to robi się trochę nieciekawie...

Dane z czerwca 2020 płaca minimalna: Polska 610,79 EUR Niemcy 1584,00 EUR Aktualne dane - płaca minimalna na godzinę: Polska 18,30 PLN Niemcy 9,60 EUR [mają podnieść do 12,00 EUR] I jeszcze taka uwaga odnośnie płac - u nas minimalną zarabia mniej więcej połowa pracowników, a w Niemczech jest to płaca przede wszystkim dla Polaków, Litwinów czy Rumunów. Co nie znaczy, że i w Niemczech się nie obniżyła stopa życiowa. Znajomy, który spędził tam wiele lat jako kierownik kontraktu opowiadał, że jeszcze kilkanaście lat temu Niemiec jak się przyjmował do pracy, to pytał o benefity, urlop, ubezpieczenie itp, ale nie pytał o wynagrodzenie, bo wiedział, że będzie przyzwoite. I to się i im zmieniło... A odnośnie naszego nowego sojusznika, czyli Erdogana. Właśnie wrócił z Soczi ze spotkania z Putinem i zapowiedział zacieśnienie współpracy z Rosją. Turcja nie dość, że kupi kolejne rakiety S-400 i kolejną elektrownię atomową, to nawiąże dodatkowo ścisłą współpracę w dziedzinie silników lotniczych, budowy nowego myśliwca oraz budowy nowych okrętów podwodnych. Nieźle...

Skoro płace rosną u nas wolniej niż na Zachodzie, to chyba logicznym jest, że w stosunku do płac na Zachodzie, płace u nas są coraz niższe. Trochę logiki...

Płace w Polsce rosną wolniej niż w krajach zachodniej Europy. A ja 30 lat temu słyszałem, że płace w Polsce za 20 lat będą takie jak na Zachodzie. Całkiem niedawno usłyszałem to samo, że jeszcze 20 lat musimy poczekać... Wystarczy?

Tak ogólnie to rozwijamy się jak nie wiem co - płace w stosunku do Zachodu mamy coraz niższe, a ceny coraz wyższe. Ale to nic, bo PAD będąc ostatnio w Banderlandzie [nazwa od państwowego kultu Bandery na Dzikich Polach], zapowiedział, że odbijemy dla nich Krym. Czyli - Boso, ale w ostrogach...

Za Gomułki, za taki przekręt na miliony byłoby kilka KS'ów, a obecnie mamy "Polacy nic się nie stało"...

Bo zapomniałeś zabrać z domu giwery, czy taki litościwy dla kasjerów jesteś?

Jaki kraj - takie Instytuty...

Tragikomedii ciąg dalszy... https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/antoni-macierewicz-donosi-do-prokuratury-na-bylych-wspolpracownikow/2q5vb32,79cfc278

Ja tam Anodiny nie słuchałem. Ja tylko jestem rozczarowany, że ta dawno temu wymarzona przeze mnie wolna Polska, okazała się krajem z dykty i tektury, czyli cytując pewnego ministra: ch*j, dupa i kamieni kupa...

Jest tylko jedno państwo na świecie, w którym piloci podczas loty HEAD z prezydentem na pokładzie, gdy usłyszeli komunikat "Nie ma warunków do lądowania" postanowili jednak lądować za wszelką cenę. Ale to nie wina pilotów, ale naszych aroganckich polityków, którzy tych pilotów totalnie zastraszyli. A zastraszanie zaczęło się od niesławnego lotu do Gruzji, gdy to pilot, który zrobił to co do niego należało był straszony prokuratorem. Politycy sami sobie zgotowali ten los, szkoda tylko wielu niewinnych ludzi, którzy tak przy okazji zginęli z powodu prymitywnej arogancji polityków.

Prawdziwy Raport wersji skróconej: "Nie ma warunków do lądowania"... "Śmiało zmieścisz się"... "O kur*a!"

Po pierwsze to w Polsce nie ma "totalnej opozycji", bo opozycja nie jest w stanie zablokować żadnej ustawy uchwalanej przez rządzących, acz prawdą jest, że są jeszcze w naszym kraju wolne media, czyli takie niezależne od propagandy PiS. Pod drugie jest zasadnicza różnica pomiędzy zamachem terrorystycznym na WTC w wykonaniu islamskich terrorystów, a katastrofą lotniczą spowodowaną złamaniem wszelkich możliwych procedur obowiązujących w lotnictwie, w tym szczególnie podczas lotów HEAD. W tym pierwszym przypadku obwiniono służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo USA z CIA na czele za zlekceważenie czytelnych sygnałów o przygotowywanym ataku, acz niektórzy twierdzą, że to było celowe aby mieć pretekst do ograniczenia praw obywatelskich... Natomiast w przypadku katastrofy w Smoleńsku wyszło to całe nasze państwo z dykty - państwo które funkcjonuje na zasadzie "jakoś to będzie" z politykami, którzy uważają, że wszystko im wolno, a pilotów traktowali jak kierowców taxi. Bo gdyby przestrzegano procedur, to ten samolot nie miał prawa wystartować z Okęcia, a już w żadnym wypadku lądować na nieczynnym lotnisku we mgle. Jest w końcu różnica w samych obchodach - w USA ten dzień jest dniem pamięci narodowej, zadumy i pojednania. A u nas jest dniem, który ma podzielić społeczeństwo na gorszy sort i tych, którzy wyznają religię smoleńską, która to religia jest zresztą przepojona nienawiścią do inaczej myślących.

Po stronie "winien" ta kabaretowa Podkomisja kosztowała nas podatników sporo milionów złotych, zniszczoną drugą Tutkę, w której szukano bomb ale oczywiście nie znaleziono, zerwany kontrakt na Caracale z montażem w Polsce [te trafiły na Węgry] i ośmieszenie się na arenie międzynarodowej. Po stronie "ma" ta kabaretowa Podkomisja walnie przyczyniła się do wygrania wyborów przez PiS, tworząc religię smoleńską, którą ciemny lud kupił, w czym spory udział miał też Czarnoksiężnik z Torunia, oczywiście nie za darmo, tylko za bardzo grubą kasę.

A ja gdy widzę te żołnierki z WOT to czuję się bezpiecznie i mocarstwowo. Wodzu prowadź na Kown... Wróć! Wodzu prowadź na Mińsk!!!

Za tyle, to na tym forum dużo gorsze stany chodziły...

To i tak byłoby lepsze, niż wyrzucanie miliardów w błoto. Należy przy tym pamiętać, że ten cały region żył wcześniej z handlu z Kaliningradem i z małego ruchu granicznego, ale nasze przygłupy to uwaliły. A do tego szykują dużo większego Misia w postaci poronionego pomysłu CPK, zamiast zabrać się za budowę elektrowni atomowej, bo już mamy najdroższy prąd w Europie, a od stycznia ma jeszcze podrożeć o kolejne 25%.

Perspektywy jak nie wiem co, czyli na wycieczki stateczkami po Zalewie... Port w Elblągu miał sens, gdy była duża wymiana towarowa z Kaliningradem, a obecnie jest to tylko taki kosztowny Miś, który nigdy się nie zwróci. A te 2 mld [docelowo pewnie dużo więcej], to mogli wydać na małą retencję na terenach ze strukturalną suszą, gdzie z powodu braku wody pada rolnictwo.

Wychodzi na to, że szczepienia nie chronią od ponownego zachorowania, ale [podobno] gwarantują łagodny jej przebieg. Zobaczymy co będzie za jakiś miesiąc - oby nie było powtórki z "rozrywki".

Nie! Brytyjskie gwarancje były po to, aby skierować Hitlera na wschód. To zresztą było mistrzostwo świata doświadczonej brytyjskiej dyplomacji, bo praktycznie nic nam nie gwarantowały, a Hitlera doprowadziły do wściekłości na Polskę, która je przyjęła i wtedy właśnie podjął decyzję o ataku na nasz kraj. No i rozpoczął wojnę, do której Niemcy jeszcze nie były gotowe, bo do wojny szykowali się na 1943 rok, gdy mieli mieć pod 10000 czołgów i samolotów nowej generacji, oraz potężną flotę z pancernikami klasy "Z", przy których Bismarck to taki średni okręcik. W podobny sposób brytyjska dyplomacja i służby wypuściły w 1941 roku Jugosławię do wojny z Niemcami, czego efektem był spóźniony o jakieś 2 miesiące atak na ZSRR.

No właśnie, a tak to by byli jakieś 100-200 km już za Moskwą...

Wielu znawców tematyki II wojennej uważa, że to był pierwszy poważny błąd Hitlera. A to dlatego, że ten pakt nie był mu wtedy do niczego potrzebny [miał jedynie uspokoić generałów, że nie dojdzie do wojny na dwa fronty], a później zabrakło Niemcom tych kilkuset kilometrów, aby zdobyć Moskwę w 1941 r.