Zauważ że ta wojna to nie jest wojna mas żołnierzy. Tu atak - obrona to są działania grup od kilku, kilkunastu do kilkudziesięciu żołnierzy w kilku lub kilkunastu pojazdach pancernych. Masakra takiej grupy bojowej to kilku zabitych i kilkunastu rannych, maksymalnie. Przy większych startach mamy wybicie GB. A nie każda akcja bojowa kończy się masakrą. Procentowe straty w jednostkach bojowych mogą być duże. Ale miesięczne straty w wysokości 20% stanu 60 brygad mających powiedzmy ok. 1500 żołnierzy w pododdziałach pierwszego rzutu (etat brygady jest dużo większy) to ok 18 tys. zabitych, rannych i pozostałe straty. To jest tylko moja opinia, ale ze względu na sposób prowadzenia walk, tj. małymi grupami mocno rozproszonymi w terenie, uważam że stary osobowe po obu stronach są relatywnie niezbyt duże. Noo czas robi swoje. Dzienne straty w wysokości kilkuset żołnierzy razy dwa lata to jest dużo.