Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

W miejscu ostatnich walk 4. Pułku Strzelców Podhalańskich pod Tomaszowem Lubelskim w 1939 r. odnaleziono tornister, a w nim: 

- proporzec mistrzowski 21 Dywizji Piechoty Górskiej, 

- szarfę sztandaru 4. Pułku Strzelców Podhalańskich 

Sztandar pułku ukryto w nocy z 20/21 września 1939 wraz z proporcem i szarfą. Choć miejsce ukrycia pokrywa sie z relacją żołnierzy to sztandar nadal pozostaje zaginiony.

Napisano
4 godziny temu, bjar_1 napisał:

Drugi pułkowy w tym roku, a Wy nic?

Podejrzewam że nie wszyscy się chwalą, z powodów oczywistych.

Napisano

Wspaniałe znalezisko
Jest ktoś w stanie powiedzieć ile sztandarów pułkowych zostało odnalezionych w ostatnich latach i ile czeka na odnalezienie

 

Napisano

Tak z głowy ostatnio to chyba w tamtym roku 13 pp, w tym roku 68 pp i 4 PSP, a wczesniej to kilkanaście lat temu 6 puł w grobowcu na Powązkach. 

  • Super 1
Napisano

Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków

Sensacyjne odkrycie sztandaru i proporca 4. Pułku Strzelców Podhalańskich pod Tomaszowem Lubelskim, ukrytego we wrześniu 1939 roku w lesie, w pobliżu miejscowości Zielone.

Delegatura Zamość.

Pan Maciej Podgórski (właściciel prywatnego Muzeum 3 Dywizji Piechoty Legionów w Zamościu) i towarzyszący mu Piotr Szynala prowadzili w długi majowy weekend standardowe poszukiwania militariów z okresu II wojny światowej w Lasach Państwowych Nadleśnictwa Zwierzyniec, na co wcześniej uzyskali pozwolenie LWKZ, wydane przez WUOZ Lublin Delegatura Zamość.

Nie spodziewali się, że dokonają tak niesamowitego i zaskakującego odkrycia, jakim było odnalezienie najpierw proporca z szarfami 21. Dywizji Piechoty Górskiej, a nieco później sztandaru 4. Pułku Strzelców Podhalańskich, który do wybuchu II wojny światowej stacjonował w Cieszynie. Zaraz po dokonaniu tego spektakularnego odkrycia, zgodnie z obowiązującymi w takim przypadku zasadami, powiadomili telefonicznie o znalezisku archeologa z WUOZ Lublin Delegatura Zamość, przesyłając mu zdjęcia odnalezionych artefaktów – fot. nr 1 - 4.

Zarówno sztandar jak i proporzec zawinięte były w szczelne brezentowe osłony i dotychczas nie były naruszone, co zapewniło znalezisku stosunkowo dobry stan zachowania pomimo 86 lat przebywania w ziemi, w porównaniu do innych znalezisk tego typu odkopywanych ostatnio w ziemi – fot. nr 5.

Zaraz po odkryciu - sztandar i proporzec zostały zabezpieczone przez odkrywców folią i zdeponowane w Muzeum w Tomaszowie Lubelskim, do czasu przekazania ich do fachowej konserwacji.

SZTANDAR został ufundowany przez społeczeństwo Ziemi Cieszyńskiej, a wykonany został przez siostry Felicjanki z nieistniejącego obecnie klasztoru w Czechowicach-Dziedzicach – fot. nr 6. Dzięki użyciu wysokiej jakości materiałów, w tym złotych i srebrnych nici, jest chyba najlepiej zachowanym sztandarem wydobytym z depozytu ziemnego. Poświęcenie i wręczenie sztandaru dla 4. Pułk Strzelców Podhalańskich miało miejsce w 1924 roku – fot. nr 6 i 7.

PROPORZEC MISTRZOWSKI 21DPG towarzyszący sztandarowi - był co roku wręczany pułkom 21 Dywizji Piechoty Górskiej za najlepsze osiągnięcia w szkoleniu strzeleckim. Ostatni raz został wręczony w 1938 roku 4 Pułkowi Strzelców Podhalańskich z Cieszyna. W trakcie defilad i uroczystości był noszony zaraz za sztandarem pułku – fot. nr 8.

W 1939 roku proporzec był przechowywany wraz ze sztandarem pułku. W trakcie działań wojennych był przechowywany w samochodzie w sztabie pułku pod osobistą opieką płatnika.

SZARFY ZE SZTANDARU PUŁKU znalezione razem z proporcem - były nieodłączną częścią sztandaru wraz z drzewcem i orłem (na podstawie miał napis 4 PSP.). Zostały wręczone w 1924 wraz ze sztandarem, posiadały napis: ZIEMIA CIESZYŃSKA i na drugiej szarfie 4 P. Strzel. Podhal.

A teraz nieco informacji o historii tej jednostki wojskowej i jej sztandaru, zaczerpnięta ze strony Facebooka „zwiadowcahistorii.pl” i Muzeum 4. Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie:

4. Pułk Strzelców Podhalańskich powstał z oddziałów, które formowane były u schyłku I wojny światowej we Włoszech i Francji. Powstał wówczas m. in. 19. Pułk Strzelców Polskich, który po przybyciu do Polski przemianowano na 19. Pułk Strzelców Pieszych, a 1 września 1919 roku zmieniono jego nazwę na 143 Pułk Strzelców Kresowych, a od 1 marca 1920 roku ponownie zmieniono jego nazwę na 4. Pułk Strzelców Podhalańskich.

Jednostka ta pod dowództwem płk Mieczysława Boruty-Spiechowicza brała udział w walkach podczas wojny polsko-ukraińskiej i polsko-bolszewickiej. Od listopada 1920 roku pułk stacjonował w Cieszynie. We wrześniu 1939 roku jednostką dowodził ppłk Bronisław Warzybok. W wojnie obronnej 1939 roku pułk walczył w składzie 21. Dywizji Piechoty Górskiej w rejonie Cieszyna i Bielska, a następnie Kalwarii Zebrzydowskiej oraz Bochni.

W trakcie dalszych walk dotarł nad San, a w połowie września walczył pod Duchowem oraz w rejonie Dzikowa Nowego, gdzie poniósł dotkliwe straty i został praktycznie rozbity.

Formalnie przestał istnieć od 16 września 1939 roku, a pozostała część żołnierzy weszła w skład innych oddziałów, które dotarły w rejon Tomaszowa Lubelskiego i wzięły udział w tzw. „bitwie tomaszowskiej”. Według relacji pozostałych przy życiu żołnierzy, sztandar i proporzec zostały ukryte w nocy z 20 na 21 września 1939 roku, w miejscu gdzie obecnie zostały odkryte. W latach 60. Weterani pułku podjęli próbę odnalezienia sztandaru, ale bez powodzenia.

Sztandar wojskowy to największa świętość każdej jednostki Wojska Polskiego. Odnalezione elementy (sztandar, proporzec i wstęgi) stanowiły nieodłączną cześć zakopanego depozytu ze sztandarem pułku i zgodnie z relacją zostały ukryte razem.

W naszej opinii sztandar oraz orzeł z drzewca znajdują się w pobliżu miejsca odkrycia lub bezpośrednio pod nim. Mamy nadzieję, że sprawa ta z uwagi na charakter i wagę wydarzenia zostanie szybko profesjonalnie zweryfikowana w terenie.

Napisano

https://www.kronikatygodnia.pl/artykul/47581,tomaszow-lub-duze-muzea-byly-obojetne-sami-znalezli-fachowcow-sztandar-4-pulku-z-cieszyna-jest-zabezpieczony

Tomaszów Lub.: Duże muzea były "obojętne". Sami znaleźli fachowców, sztandar 4 Pułku z Cieszyna jest zabezpieczony

Maciej Podgórski – właściciel prywatnego Muzeum 3. Dywizji Piechoty Legionów w Zamościu oraz Piotr Szynala znaleźli proporzec z szarfami 21. Dywizji Piechoty Górskiej i sztandar 4. Pułku Strzelców Podhalańskich, ukryte we wrześniu 1939 r. w rejonie gajówki Zielone. Tak dobrze zachowanego sztandaru z czasów wojny nie ma w całej Polsce! Sam znalazca Maciej Podgórski idzie jeszcze dalej, twierdząc, że jest to znalezisko na skalę europejską i bezcenna historyczna pamiątka. On i grupa ludzi skupionych wokół Muzeum Regionalnego w Tomaszowie stanęli na wysokości zadania i na własną rękę znaleźli fachowców, którzy wstępnie zabezpieczyli proporzec oraz sztandar i rozpoczęli ich konserwację.
Wioletta Dudek-Ruszel

W długi majowy weekend Maciej Podgórski, właściciel prywatnego Muzeum 3. Dywizji Piechoty Legionów w Zamościu, znalazł wreszcie chwilę wolnego czasu i wraz z Piotrem Szynalą udał się na poszukiwania militariów z okresu II wojny światowej w Lasach Państwowych Nadleśnictwa Zwierzyniec. Panowie mieli na to pozwolenie od Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Pojechali w teren, o którym wiedzieli, że może skrywać ślady 1939 roku, ale nie spodziewali się, że wrócą do domu ze „skarbem”.

 

Szukano go ponad 80 lat
Szukali przez las. Na pewien czas się rozdzielili. Maciej Podgórski, czekając na kolegę, sprawdzał teren swoim wykrywaczem. W jednym miejscu sprzęt złapał nikły sygnał.

– Normalnie takiego sygnału się raczej nie sprawdza, bo jest zbyt słaby, ale że czekałem na Piotra, żeby się nie nudzić, zacząłem kopać w ziemi. Gdy zobaczyłem materiał, zacząłem krzyczeć, że chyba mam sztandar i żeby do mnie przybiegł – relacjonuje Maciej Podgórski. Sztandar to jeszcze nie był, ale proporzec i kawałek szarfy od sztandaru. Jak opowiada pan Maciej, powiadomił o znalezisku konserwatora zabytków, a za jego zgodą rozłożył proporzec, a niedługo potem zawiózł do Muzeum Regionalnego w Tomaszowie Lubelskim. Następnego dnia poszukiwania kontynuowano. Obaj panowie mieli ogromne nadzieje na to, że znajdą resztę, czyli poszukiwany od lat sztandar 4. Pułku Strzelców Podhalańskich z Cieszyna.

 

Intuicja ich nie myliła. 

– Jak to zobaczyłem, zalałem się łzami z radości. Myślę, że niewiele osób doznało takiego szczęścia – mówi wzruszony Maciej Podgórski.

Proporzec i sztandar były w pokrowcu brezentowym. Sztandar znajdował się w tornistrze. To metalowe sprzączki z tornistra oraz złote i srebrne nici ze sztandaru dały sygnał wykrywaczowi. Sztandar był w niemal doskonałym stanie.

 

– Proszę sobie wyobrazić, że materiał był po tych 86 latach leżenia pod ziemią miękki, delikatny w dotyku. Nie ma nawet zagięć na sztandarze, tak był profesjonalnie złożony – opowiada znalazca.

Poruszenie w Cieszynie
– To niesamowite wydarzenie dla mieszkańców ziemi cieszyńskiej z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że już kilka pokoleń żołnierzy i rodzin w Cieszynie czekało na tę chwilę i wierzyło, że ten sztandar gdzieś jest. Sztandar był poszukiwany od lat 50. tamtego wieku. Cieszymy się, że znalazł go uczciwy znalazca – mówi Krzysztof Neścior, dyrektor Muzeum 4. Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie.

Opowiada, że płatnik, czyli osoba odpowiedzialna za sztandar w pułku, którym był kpt. Władysław Kronhold, przeżył wojnę. W latach 50. wraz z kilkoma osobami ze środowiska żołnierskiego, m.in. kwatermistrzem pułku kpt. Szczepanem Orłowskim, podejmował próby odnalezienia sztandaru, który sam ukrył we wrześniu 1939 roku. Nie umiał jednak znaleźć tego miejsca.

PRZECZYTAJ TEŻ: Nowe odcinki „Poszukiwaczy historii” kręcono w Tomaszowie Lubelskim. Wiemy, co interesowało telewizję Polsat

Krzysztof Neścior tłumaczy, że pół wieku temu poszukiwania nie były tak łatwe jak dziś, ponieważ nie używano wykrywaczy. Kronhold starał się odtworzyć wydarzenia, w których uczestniczył, szlak bitewny, tragiczną bitwę z 45. Dywizją niemiecką pod Oleszycami, w której zginął m.in. generał Józef Kustroń, potem bitwę tomaszowską i tę dramatyczną noc z 20 na 21 września, kiedy wraz z resztkami pułku wiedział, że są otoczeni przez Niemców i czuł, że nie uda im się uciec. Nie mylił się, bo gdy wyszli z lasu, trafili do niewoli. Zdążyli jednak ukryć sztandar.

Kpt. Kronhold w 1966 r. relacjonował, że sztandar zakopał płytko w obrębie gajówki w Zielonem przy trakcie Krasnobród-Tomaszów, wraz z proporcem strzeleckim na rzadko porośniętym kamienistym wzgórzu. Kpt. Szczepan Orłowski twierdził (relacja z 23 czerwca 1971 r.), że po 31 latach nie jest w stanie rozpoznać ani rejonu, gdzie sztandar został zakopany, ani też ustalić nazwy miejscowości, w pobliżu której zdarzenie miało miejsce. Wie jedynie tyle, że było to na południowy wschód od Tomaszowa Lubelskiego.

Przez lata sądzono, że sztandar mógł już ktoś znaleźć i cennym przybytkiem się nawet nie chwalić, lecz go sprzedać. Mówiono m.in., że mogli go odkryć chociażby członkowie Organizacji Todta, którzy przed napaścią Niemiec na ZSRR byli zakwaterowani w gajówce i naprawiali drogę biegnącą obok pagórka.

Zachowali honor
– Sztandar to największa świętość każdej jednostki. Tak jak obecnie, tak i wtedy żołnierze byli uczeni, że sztandar nigdy nie może się dostać w ręce nieprzyjaciela. Dlatego w ostateczności niektórzy sztandar palili, np. gdy byli w tak dramatycznej sytuacji, że nie mieli czasu, by go ukryć, to polewali go benzyną i podpalali. Tutaj żołnierze prawdopodobnie podjęli decyzję o oderwaniu sztandaru od drzewca, zdjęciu orła, schowaniu wszystkiego do tornistra, razem z proporcem i zakopaniu w lesie – mówi Krzysztof Neścior.

Zdaniem Podgórskiego, płatnik nie działał pod presją czasu. Relacja mówiąca o tym, że 21 września Niemcy otworzyli ogień, że zapalił się samochód, z którego Kronhold i Orłowski zdołali wyciągnąć sztandar i uciekając do lasu, odłączyli płat sztandaru od drzewca, który rzucili w zarośla, po czym zwinięty płat schowali do tornistra i zakopali, nie jest do końca wiarygodna. Uważa, że zrobili to wcześniej i na spokojnie, ponieważ sztandar nie był wciśnięty do tornistra naprędce, ale starannie i profesjonalnie z szacunkiem złożony. A ponadto ukryty w trudnym terenie, dlatego trudno mu uwierzyć, że kopali w nim pod ostrzałem, w warunkach bojowych. Jest to bardzo intrygująca historia, której jednak nigdy nie poznamy dokładnie.

Podgórski podkreśla jednak, że żołnierze 4. Pułku zachowali honor.

– Sztandar to relikwia pułku. Gdyby trafił w ręce wroga, to honor pułku przestaje istnieć. To była ogromna odpowiedzialność, by o niego zadbać – dodaje od siebie. Gdy go odnalazł, wiedział, że jego powinnością jest zadbać o dobro narodowe. Dlatego niezwłocznie skontaktował się ze znajomymi pasjonatami historii, z muzealnikami, z konserwatorem zabytków.

Wspólnie zaczęli walkę z czasem, aby proporzec, a szczególnie sztandar chociaż wstępnie zabezpieczyć.

Z zegarkiem w ręku
– Sztandar leżał w ziemi 86 lat, więc zetknięcie z powietrzem oraz wysoką temperaturą jest dla niego niebezpieczne, bo będzie zachodziła reakcja, pod wpływem której może się rozpaść na strzępy! Nie możemy do tego dopuścić. Czas jest tu bardzo ważny. Sztandar musi zostać jak najszybciej przynajmniej wstępnie zabezpieczony. Potem możemy go w temperaturze ok. 4–5 stopni Celsjusza przechowywać w piwnicy muzeum, dopóki nie zostanie poddany długiej, kilkunastomiesięcznej renowacji. Teraz jednak liczą się dni. To jest ostatni dzwonek – wyjaśniał nam we wtorek 6 maja Robert Czyż, dyrektor tomaszowskiego Muzeum Regionalnego.

Zwracał się m.in. do warszawskich Muzeum Narodowego i Muzeum Wojska Polskiego z apelem o zabezpieczenie sztandaru. W tej sprawie na wyższym szczeblu interweniowali nawet starosta tomaszowski Henryk Karwan i poseł Tomasz Zieliński. Swoje znajomości poruszał znalazca, a zaangażowanych było jeszcze wiele innych osób. Co zaskakujące, mimo że sprawa była dużej wagi, nie było konkretnej reakcji ze strony specjalistów.

 

W międzyczasie Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków formalnie przekazał sztandar 4. Pułku Strzelców Podhalańskich i proporzec na własność Muzeum Regionalnemu w Tomaszowie Lubelskim.

PRZECZYTAJ TEŻ: 

Maciej Podgórski mówi, że tylko on i dyrektor Robert Czyż wiedzą, ile zdrowia kosztowało ich znalezienie pracowni konserwatorskiej, która zgodziła się na przyjęcie artefaktów.

– Instytucje były obojętne na nasze prośby. A nam za wszelką cenę zależy na tym, żeby ocalić to dobro narodowe. Udało się, już jesteśmy spokojni. Nie mamy sobie nic do zarzucenia. Wszystko trafiło do profesjonalnej pracowni w Warszawie – mówi Podgórski.

Dyr. Czyż dodaje, że gdy tylko ruszy nabór wniosków do dofinansowania przez ministerstwo kultury, będzie starał się o pieniądze na pokrycie kosztów renowacji sztandaru (na razie nie są one znane).

 

Gdy znaleziska przejdą pomyślnie cały proces zabezpieczania i konserwacji, będzie można je oglądać w Tomaszowie Lubelskim. Natomiast do Muzeum 3. Dywizji Piechoty Legionów w Zamościu na wystawę trafią szczątkowe fragmenty tornistra i torby brezentowej, w którą były owinięte sztandar i proporzec. Znajdą się na niej też fotografie dokumentujące odkrycie oraz historię eksponatów.

Niewykluczone, że w ramach współpracy muzealnej kiedyś sztandar będzie wypożyczony na wystawę do cieszyńskiego muzeum.

Dyr. Krzysztof Neścior nie ukrywa, że byłby zaszczycony. Podczas rozmowy z nami opowiedział jeszcze nieco o historii sztandaru 4. Pułku.

– Ten sztandar był od 1924 roku sztandarem pułkowym. To niesamowita pamiątka po cieszyńskim pułku. Został ufundowany przez mieszkańców Cieszyna. Oni się na niego złożyli i nie oszczędzali na materiałach. Siostry Felicjanki z zakonu w Czechowicach-Dziedzicach wyszyły ręcznie sztandar złotymi i srebrnymi nićmi. Jego waga jest imponująca. Jego piękno również. Sztandar uczestniczył w życiu miasta i pułku, we wszystkich uroczystościach państwowych i innych przez cały okres międzywojenny – powiedział Krzysztof Neścior.

Powiązane galerie zdjęć:

https://www.kronikatygodnia.pl/galeria/2059,to-odkrycie-na-skale-polski-sztandar-4-pulku-strzelcow-podhalanskich-lezal-w-ziemi-86-lat-zdjecia

  • Słabe 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie