Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
2 minuty temu, bjar_1 napisał:

Koleś jest niezniszczalny, chyba rubli świeżo dodrukowali. U Was też tak?

capture1.jpg

O to chodziło. Ma szmacianonogi co robić i nie spami 😅

  • Super 1
Napisano
3 minuty temu, bjar_1 napisał:

Koleś jest niezniszczalny, chyba rubli świeżo dodrukowali. U Was też tak?

capture1.jpg

oczywiście , ale chociaż skupił się na tych durnotach , a nie na wypisywaniu tych swoich wymiocin

  • Super 1
  • Tak trzymać 1
Napisano

Dobra analiza , jakiegoś rozgarniętego ruska , dlaczego ruskie straszą atomem , a tak naprawdę nigdy nie wygrają z USA , tłumaczenie google

"Jeśli chodzi o USA: w USA już dawno zdano sobie sprawę, że inwestowanie w broń, która po prostu leży, oznacza zamrożenie pieniędzy na czas nieokreślony, najprawdopodobniej na zawsze. Te. po prostu wydatki, które napędzają inflację. Dlatego wprowadzono kryterium „koszt/efektywność”. Broń nuklearna taka właśnie jest – nie ma gdzie walczyć. Dlatego zaczęto go redukować, skupiając się na siłach ogólnego przeznaczenia, które są potrzebne wszędzie i zawsze. Jednocześnie nie tracą możliwości przeprowadzania ataków nuklearnych, po prostu głównym środkiem przenoszenia nie są rakiety balistyczne, ale Tomahawki i samoloty. Którego mają więcej niż wystarczająco, ale które można znaleźć w wielu innych miejscach, poza globalną wojną nuklearną. Mówi pan, że nie mają pełnego asortymentu taktycznej broni nuklearnej. Czy tego potrzebują? Mają zarzuty, także poza terytorium kraju. I jest gdzie je zainstalować. Jednocześnie nie odmawiają strategicznej broni nuklearnej, takiej jak polisa ubezpieczeniowa dla każdego strażaka. Stąd koncepcja budowy sił zbrojnych, w której główne wydatki koncentrują się na siłach ogólnego przeznaczenia, które mogą być wykorzystane zarówno do odstraszania nuklearnego (F-15, F-16, F-35, B-52, te same Tomahawki) a w przypadku wojen lokalnych, w których bierze udział ten sam sprzęt, stale wspierają te same załogi, które stale utrzymują niezbędne umiejętności i które wczoraj zbombardowały Jugosławię, Libię, Syrię i Irak, a jutro dołączą W-52 i polecą do bombardowania my czy Chiny. Zrozumieć? Ich podstawowe siły nuklearne są w rzeczywistości bardzo poważne, ale są wielofunkcyjne i można je wykorzystać w wielu innych miejscach.

A teraz spójrzcie jak to jest u nas: jeśli ich głównym środkiem przenoszenia są samoloty i rakiety manewrujące, które są produkowane masowo, stale eksploatowane, utrzymywane w dobrym stanie, a załogi są stale szkolone, to naszym głównym środkiem przenoszenia są balistyczne rakiety. Co więcej, pamiętajcie, że jeśli mają tylko dwa typy - Minuteman i Trident, to mamy: dwa morskie - Bulava i Sineva / i Sineva z dwiema modyfikacjami / oraz cztery lądowe - Satan, Voyevoda, Topol, Yars. Prędzej czy później pojawi się kolejny Sarmata. + wszelkiego rodzaju egzotyki, takie jak Petrel i Posejdon. Zbiór skomplikowanych, drogich, całkowicie niekompatybilnych broni zaprojektowanych do rozwiązania jednego zadania – strategicznego odstraszania. Te. jest odwrotnie.

Które podejście jest lepsze? Cóż, nasze siły odstraszania strategicznego najwyraźniej ich nie powstrzymują; krótko mówiąc, nie boją się nas i nie wierzą, że użyjemy broni nuklearnej. Z tym wszystkim zaczęło się SVO, potem coś poszło nie tak i SVO przerodziło się w przedłużającą się, trudną wojnę, i to najtrudniejszą od Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i… a potem okazuje się, że nie mamy dronów i my trzeba je kupić w Iranie, nie ma AWACSów i nie ma gdzie ich kupić, brakuje też kalibrów i iskanderów itp., itp. To jest horyzont planowania.

I na koniec: nie, nie sugeruję produkcji pelargonii zamiast strategicznej broni nuklearnej. Proponuję zrobić okręty podwodne z rakietami manewrującymi zamiast Sarmatu. Po prostu dlatego, że rakieta manewrująca jest bronią o niezwykle szerokim zastosowaniu: można ją wyposażyć w głowice nuklearne i wykorzystać do strategicznego odstraszania, a może konwencjonalnie do niszczenia fabryk i elektrowni. Co więcej, mogą to być różne rodzaje głowic bojowych (kasetowe, burzące o różnej mocy itp.). Sam okręt podwodny może przenosić nie tylko rakiety manewrujące, ale także rakiety balistyczne, a także drony do różnych celów. Te. Wydajemy pieniądze raz i otrzymujemy broń odpowiednią do wykorzystania w najróżniejszych konfliktach. Potrzebujemy także rakiety operacyjno-taktycznej z bardzo potężną 3-4-tonową głowicą bojową, aby zniszczyć różne tamy, mosty i bunkry, z których można wyhodować IRBM, aby nadać sens naszym idiotycznym sąsiadom z kontynentu. A może nawet międzykontynentalny pocisk balistyczny zadziała."

  • Tak trzymać 1
Napisano
36 minut temu, bjar_1 napisał:

Koleś jest niezniszczalny, chyba rubli świeżo dodrukowali. U Was też tak?

capture1.jpg

To samo, co pewien czas następne 100 minusów. Dzieciak się nudzi w toalecie.

  • Super 1
  • Tak trzymać 1
Napisano
41 minut temu, Czlowieksniegu napisał:

Jak małe dzieci :-)

Jak już się nie udzielasz to niech tak zostanie.

Nie przeszkadzają Ci na forum treści prosto z programów sołowiowa, to sobie sami ze ścierwem będziemy radzić.

  • Tak trzymać 2
Napisano (edytowane)
2 godziny temu, bjar_1 napisał:

Już po nich.

NVIDIA zablokowała możliwość aktualizacji sterowników swoich kart graficznych dla użytkowników z Rosji.

niestety znając ten kur.... świat biznesu , zaraz znajdą się jakieś chińczyki , araby , niemcy , szwajcarzy czy inne amerykany , które pomogą im to obejść

Edytowane przez Cypis
Napisano

Miało się coś zmienić , Azoty padają , a w tym czasie

"W trakcie spotkania poruszono zagadnienia związane z rosnącym natężeniem importu nawozów z Rosji i Białorusi. Przedstawiciele branży wskazali, że w trakcie roku napływ dostaw zza wschodniej granicy wzrósł dwukrotnie."

Nie jest to tylko nasz problem

Jedna trzecia importowanego do UE mocznika, najtańszej formy nawozu azotowego, pochodzi z Rosji. 

Napisano
9 minut temu, Cypis napisał:

Miało się coś zmienić , Azoty padają , a w tym czasie

"W trakcie spotkania poruszono zagadnienia związane z rosnącym natężeniem importu nawozów z Rosji i Białorusi. Przedstawiciele branży wskazali, że w trakcie roku napływ dostaw zza wschodniej granicy wzrósł dwukrotnie."

Nie jest to tylko nasz problem

Jedna trzecia importowanego do UE mocznika, najtańszej formy nawozu azotowego, pochodzi z Rosji. 

Śmiesznie będzie patrzeć na naszych rolasów, co łykają ruski nawóz w dumpingowej cenie, gdy Polski azot padnie na pysk i cenę nawozu i spożywki w Polsce zaczną ustalać na Kremlu.

Kto będzie winny?

Tusk? Unia? Pedały?

Skończy się jak zawsze. Zapłacimy więcej w sklepie + z naszych pieniędzy rolnicy dostaną dopłaty do nawozów i cała kasa trafi do ruskich.

Rozumiem krótkowzroczność rolników bo to większości debile ale czy państwo polskie nie widzi kręconego bicza...

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie