Skocz do zawartości

Bell P-39 Airacobra Kisielice


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 23.12.2023 o 02:41, Woodhaven napisał:

W filmie pokazana jest poniższa tabliczka (kadr z filmu) i pan, który ją trzyma mówi, że trudno powiedzieć, czy to jest tabliczka znamionowa z silnika. Z silnika ona nie jest.

image.thumb.jpeg.69ef3caf7e4e28ebf718d47d6fcae2bc.jpeg

Tabliczka ta jest od amortyzatora olejowo-powietrznego goleni podwozia. Jak widać na tabliczce amortyzator był wyprodukowany przez najsłynniejszego amerykańskiego producenta tego typu lotniczych amortyzatorów, czyli przez firmę The Cleveland Pneumatic Tool Company mieszczącą się w Cleveland w stanie Ohio. Była to renomowana i bogata firma prowadząca przez całą wojnę kampanie reklamowe swoich wyrobów w fachowej prasie lotniczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego, co jak dotąd jest publikowane w postaci filmowej i zdjęciowej o szczątkach tego P-39 potwierdza się to, co pisałem wcześniej, że najprawdopodobniej jest to relatywnie wczesny P-39, jak na dostawy w ramach ruskiego Lend-Lease. Po wszystkich, w tym po ostatnich, postach wyłania się dość klarowny obraz tego samolotu i nie potrzeba do tego intensywnie wyczekiwanej, wytęsknionej przez wszystkich tabliczki znamionowej silnika. Ona nic nie powie ponad to, co już wiadomo tym bardziej, że silnik równie dobrze mógł już nie być oryginalny tylko wymieniony z zapasów.

Samolot ma: ● Zegar pokładowy amerykańskiej firmy zegarowej i zegarkowej Elgin i jest ten zegar z roku budżetowego 1941 ● Odlew duraluminiowy firmy Aluminum Company of America cechowany 42-522-002, czyli jest to rzecz z roku budżetowego 1942 ● Kształtownik z blachy cechowany 42-602...(reszta nieczytelna), czyli jest to rzecz z roku budżetowego 1942 ● Cewkę G-10 firmy The Magnavox Company cechowaną 43-6889...(reszta nieczytelna), czyli jest to rzecz z roku budżetowego 1943.

O czym to wszystko świadczy?

Jeśli rację ma Woody, że był to samolot o numerze seryjnym 42-19071 (czekam na post o źródle tej informacji i jej wiarygodności) wówczas byłby to samolot Bell P-39N-5-BE z płatowcem wykonanym pod sam koniec roku budżetowego 1942, czyli mógł to być samolot wstępnie ukończony np. w II lub III dekadzie czerwca 1942 roku. Po czym samolot postał trochę u producenta ze względu na brak (jak wspominałem wcześniej) różnych elementów wyposażenia i nierytmiczność ich dostaw. Tak samolot doczekał do otwarcia roku budżetowego 1943 (czyli doczekał do 1 lipca 1942 roku) i może tak poczekał tydzień, a może miesiąc, a może kwartał, a w związku z tym zaczęły być w tym samolocie montowane podzespoły, agregaty i być może przyrządy pokładowe już z roku budżetowego 1943. Stąd w tym samolocie cewka G-10 właśnie z roku budżetowego 1943.

Jak na razie tak ta sytuacja wygląda na podstawie faktów, jakie namacalnie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łącznie istnieją trzy prawdopodobne wersje bardzo precyzyjnego datowania finalnego montażu tego samolotu w USA i początkowego okresu jego pobytu w ZSRR, a każda z nich jest zgodna z drugowojennymi realiami zarówno amerykańskiego przemysłu, jak i przyznawania w USA środków finansowych na lata budżetowe. Na razie nie widzę potrzeby rozpisywania się o tym. Dlatego w tym, co piszę, wszędzie posługuję się słowem „najprawdopodobniej”, ponieważ jak dotąd za mało jest zdjęć szczątków cechowanych rokiem budżetowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.12.2023 o 23:34, Jedburgh_Ops napisał:

wyłania się dość klarowny obraz tego samolotu i nie potrzeba do tego intensywnie wyczekiwanej, wytęsknionej przez wszystkich tabliczki znamionowej silnika. Ona nic nie powie ponad to, co już wiadomo tym bardziej, że silnik równie dobrze mógł już nie być oryginalny tylko wymieniony z zapasów.

Powie, powie. Bo na razie typowanie maszyny jest na te umowne 90%. Czyli prawie pewne, ale jednak pewności brak. Do tego trzeba dowodu koronnego, a z dostępnej w ograniczonym zakresie dokumentacji możemy jeden taki dowód uzyskać. Typowany samolot Mołczanowa, utracony 04.03.1945, miał silnik o numerze 034703. Ewentualnie 040307, jeśli dopuścimy możliwość pomyłki numeru i jego zamiany z drugim utraconym tego samego dnia, kilkanaście minut później, samolotem lądującym awaryjnie po zatrzymaniu silnika.

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

* Wskazany nr silnika pochodzi z raportu datowanego na marzec, opisującego utratę samolotów z przyczyn technicznych, a więc jest to numer silnika faktycznie zamontowanego na utraconej maszynie w dniu jej upadku - a nie np. zainstalowanego w niej fabrycznie 2 lata wcześniej.

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, beaviso napisał:

...a więc jest to numer silnika faktycznie zamontowanego na utraconej maszynie w dniu jej upadku - a nie np. zainstalowanego w niej fabrycznie 2 lata wcześniej.

Że zainstalowany w dniu wypadku pod Kisielicami to w takim razie jasne, ale czy silnik pierwszy jeszcze z Bella, czy silnik już zapasowy z zapasów silników na terenie ZSRR to z takiej informacji nie wynika. To by mogła powiedzieć dopiero tabliczka z tego silnika, albo trzeba by mieć z archiwum Bella numery silników do P-39 z przyporządkowanymi do nich kontraktami z konkretnych lat budżetowych. Bo a nuż ten P-39 miał to unikatowe szczęście, że latali nim ludzie o jakiejś nietypowej dla ruskich kulturze technicznej i jak raz tego akurat silnika nikt nie zatarł i nie rozsypał ;-)

Na razie nic nie potwierdza, że był to samolot s/n 42-19071, chyba że nie dotarła moja prośba o podanie źródła tej informacji i ocenę jej wiarygodności. Jak dotąd jedyne świadectwo przybliżonej daty produkcji tego samolotu daje kilka ocalałych fragmentów ze „stampingiem” kontraktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Woodhaven napisał:

Dostałem taką wiadomość od sowietów

Screenshot 2023-12-27 195757.jpg

Okay, dziękuję.

Ma to ręce i nogi. Nie będę tutaj tłumaczył specyficznej sytuacji z zegarami i zegarkami Elgin po Pearl Harbor, ale zegar Elgin z roku budżetowego 1941 nigdy w życiu nie wylądowałby w Airacobrze innej, niż z roku budżetowego 1941, a najpóźniej z 1942. Dlatego informacja, że był to Bell P-39N-5-BE s/n 42-19071 raczej trzyma się kupy.

👍

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.12.2023 o 03:37, Woodhaven napisał:

411526194_683765717198960_1598223278028185050_n.jpg

Piękne zdjęcie rewelacyjnej rzeczy - zawór nowojorskiej firmy A. Schrader's Son, Inc. bardzo dumnej podczas II wojny, że pracuje na kontraktach wojskowych i chwalącej się tym w mediach.

Część zaworu wykonana z typowego amerykańskiego nowego srebra najwyższej jakości w okresie, gdy jeszcze nie nałożono na ten materiał drakońskiej reglamentacji, czyli - jak sądzę - zawór ten powstał w I, najpóźniej w II kwartale roku 1942, bo potem już wycofano nowe srebro z produkcji wszystkiego, co cywilne i wszystkiego, co wojskowe, a co mogło być zastąpione przez różne gatunki stali. Poszło wtedy nowe srebro wyłącznie do produkcji tych elementów w sprzęcie wojskowym, gdzie nowego srebra nie można było zastąpić.

Jak widać - na częściach z nowego srebra w tym zaworze zero rdzy. Moje amerykańskie rzeczy wojskowe z I w.ś. są identyczne - wszystko wokół elementów z nowego srebra ściuchrane, podniszczone, podrdzewiałe, a elementy z nowego srebra jak zrobione wczoraj, nówki sztuki nie śmigane, a wiadomo, że były śmigane i to ostro w życiu okopowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jedburgh_Ops napisał:

Piękne zdjęcie rewelacyjnej rzeczy - zawór nowojorskiej firmy A. Schrader's Son, Inc. bardzo dumnej podczas II wojny, że pracuje na kontraktach wojskowych i chwalącej się tym w mediach.

Część zaworu wykonana z typowego amerykańskiego nowego srebra najwyższej jakości w okresie, gdy jeszcze nie nałożono na ten materiał drakońskiej reglamentacji, czyli - jak sądzę - zawór ten powstał w I, najpóźniej w II kwartale roku 1942, bo potem już wycofano nowe srebro z produkcji wszystkiego, co cywilne i wszystkiego, co wojskowe, a co mogło być zastąpione przez różne gatunki stali. Poszło wtedy nowe srebro wyłącznie do produkcji tych elementów w sprzęcie wojskowym, gdzie nowego srebra nie można było zastąpić.

Jak widać - na częściach z nowego srebra w tym zaworze zero rdzy. Moje amerykańskie rzeczy wojskowe z I w.ś. są identyczne - wszystko wokół elementów z nowego srebra ściuchrane, podniszczone, podrdzewiałe, a elementy z nowego srebra jak zrobione wczoraj, nówki sztuki nie śmigane, a wiadomo, że były śmigane i to ostro w życiu okopowym.

PS

Ten zawór to piąty dowód na to, że samolot spod Kisielic to wczesny (w sensie dostaw LL dla ZSRR) P-39.

Nawet gdyby ruscy coś źle powiedzieli Woody'emu o numerze seryjnym płatowca tego samolotu (ale oczywiście nie należy tego zakładać, bo po co mieliby to robić?) to dotychczas wykopane szczątki tego P-39 bronią się same zaświadczając, że jest to samolot z roku budżetowego 1942, a z okresu kalendarzowego nie późniejszego niż II kwartał 1942.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
W dniu 28.11.2023 o 08:05, beaviso napisał:

A tutaj ilustracja tras lotów wykonywanych przez 329. IAD w marcu:
(zielone kółko - Kisielice)

329IAD_marzec1945.jpg

Jako – jak zawsze – wredny gad nie wierzący w różne historie i historyjki lotnicze bez gruntownego sprawdzenia ich sprawdziłem i tę „ilustrację”, porobiłem sobie trochę pomiarów i obliczeń nawigacyjnych i okazało się sporo ciekawostek związanych z tym obrazkiem. I nie, tu zawiodę co poniektórych, nie są to jakieś ciekawostki o silnym zabarwieniu antyrosyjskim. Są to ciekawostki związane zarówno z ruskim lotnictwem czasu II w.ś., jak i z lotnictwem „ogólnoalianckim”, że je tak roboczo nazwę.

Na marginesie – Beaviso, jeśli to Ty zrobiłeś to zielone kółeczko symbolizujące rejon Kisielic to zrobiłeś to dokładnie. Z lotniska Kozłowo (dziś w Województwie Warmińsko-Mazurskim) pod Kisielice dolatuje się kursem 205°, czyli mniej więcej kursem WNW. Kółko jest całkiem trafne :-)

Czy są jakieś nowe zdjęcia wykopków tej Airacobry?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiesz, że to szkic, a nie mapa? :) I to taki, o którym w j. ang. dodaje się adnotację „not to scale”.

Tak, zielony *owal* wrzuciłem ja, poglądowo. Jestem synem nawigatora, to co miałem się pomylić?

Ciekawe jakie masz przemyślenia? Mnie nieodmiennie nieco dziwi dystans dzielący lotniska bazowania od linii frontu - latali całkiem daleko. Ale to zrozumiałe - postępy na froncie były szybkie, a lotniska nie zmienia się z dnia na dzień.

M.

Edytowane przez beaviso
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, beaviso napisał:

Ale wiesz, że to szkic, a nie mapa? :)

Nie, to przekalkowana mapa i to bardzo dokładna jak na ruskich i jak na kalkowanie. Właśnie to wziąłem na warsztat, żeby sprawdzić co to w ogóle jest ten obrazek. I niezwykle ciekawe jest to, z czego kalkowana, bo to od razu widać z czego i zarazem widać przy tej okazji pewne ruskie zjawiska.

9 minut temu, beaviso napisał:

Tak, zielony *owal* wrzuciłem ja, poglądowo. Jestem synem nawigatora, to co miałem się pomylić?

Podlegałeś sprawdzeniu i wypadłeś bardzo dobrze :classic_smile: 👍

10 minut temu, beaviso napisał:

Ciekawe jakie masz przemyślenia?

Duuużo różnych i kartograficznych, i nawigacyjnych, i wywiadowczych, i z ogólnej kultury latania i tworzenia map przez aliantów, bo widzę tu u ruskich identyczne problemy, jak u Brytyjczyków i Amerykanów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, beaviso napisał:

Ciekawe jakie masz przemyślenia?

4 godziny temu, Jedburgh_Ops napisał:

Duuużo różnych i kartograficznych, i nawigacyjnych, i wywiadowczych, i z ogólnej kultury latania i tworzenia map przez aliantów, bo widzę tu u ruskich identyczne problemy, jak u Brytyjczyków i Amerykanów.

Jak wspomniałem, o tej mapce można by napisać duży artykuł na temat tego, czym ona jest, co pokazuje i jakie ukazuje zjawiska w ruskim lotnictwie czasu II wojny. I nie byłby to artykuł złośliwy wobec ruskich, ale całkowicie obiektywny, po prostu na zimno relacjonujący historyczny fakt po fakcie, jakie są widoczne w tej mapce.

Gdy zakończyłem sprawdzanie na tej mapce wszystkiego, co chciałem sprawdzić, gdy skończyłem obliczać sobie tam różne rzeczy, mierzyć różne rzeczy i sprawdzać jeszcze inne rzeczy to zacząłem się śmiać. Dlatego, że ta mapka odzwierciedla wszystkie te same zjawiska, z jakimi zderzyli się alianci zachodni, na przykład Brytyjczycy i Amerykanie w lotach nad Birmą (front CBI) począwszy od operacji Thursday aż po końcowe działania lotnicze nad tym państwem aż do chwili kapitulacji Japonii. I to samo można powiedzieć o działaniach lotniczych Amerykanów na Pacyfiku (front PTO).

Ale to niestety dłuuugie historie i takie, o jakich byli alianci dziś nie chcą mówić i pisać, chociaż nie da się powiedzieć, że nic nie ma na takie tematy np. w dokumentach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...
W dniu 5.12.2023 o 09:32, Jedburgh_Ops napisał:

Użytkowanie przez ruskich myśliwców P-39 to jest po prostu „Sylvia Plath case study” z powyższej opowiastki. Poprzez dostarczenie ruskom w ramach L-L amerykańskich samolotów „zaproszono ich do stołu”, przy którym nie mieli najzieleńszego pojęcia, który to jest widelec do ślimaków, a który do ostryg; który to jest nożyk do masła, a który do przystawek. Nie wiedząc tego wszystkiego ruscy wyciągnęli zza cholew butów drewniane łyżki i zżarli nimi cały obiad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jedburgh_Ops napisał:

Pasjonowano się tutaj czynnikami, które sprawiały, że ruscy zarzynali silniki Airacobr i w ogóle amerykańskich samolotów. Ja wspomniałem wcześniej niedostatek amerykańskich lotniczych olejów i smarów opracowanych w roku 1942 i 1943, jaki to niedostatek musiał u ruskich występować, natomiast w tym podkaście Norbert Bączyk świetnie wytłumaczył problem dziadowskiej ruskiej ~75-oktanowej benzyny.

Mimo że w ramach L-L Amerykanie dostarczali ruskim oleje, smary i wysokooktanową benzynę lotniczą to było rzeczą niemożliwą, aby ruskie zapotrzebowanie na te materiały było pokryte w stu procentach i np. ruscy mieszali swoją ordynarną benzynę z amerykańską, a jak nie było amerykańskiej to Airacobry latały na ruskiej, czego nowoczesne silniki nie wytrzymywały.

Warto wysłuchać tego podkastu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie