Skocz do zawartości

Wojna w Ukrainie vol.9


karpik

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, ptasznik napisał:

moskalskie howno

Zrzut ekranu (2738).png

Podejrzewasz mnie o jakąś, nawet minimalną przychylność dziczy?🤣

Wiem co wrzuciłem i zrobiłem to bo mnie bawi. Okazuje się zresztą, że najpewniej jest prawdziwe.

Kazik.S- nie wiesz o kim piszę. Oczywiście, że o Komorowskim i (tfu) Tusku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, karpik napisał:

Świadkowie mówili o dwóch wybuchach. Może właśnie samolot strącił zabłąkane* ukraińskie s300.

Pamiętajmy, że tak naprawdę nic nie wiadomo o tym tragicznym dla Polski zdarzeniu i nadal trzeba je postrzegać tak, jak każdy wypadek mający miejsce w ośrodku powietrznym. Czyli wiemy, że nic nie wiemy, dopóki nie wypowie się komisja powypadkowa, jeśli będzie miała pozwolone powiedzenie prawdy. Były gadki, że spadły dwa pociski rakietowe, teraz są gadki o jednym pocisku, tyle że nikt nie zdementował dwóch eksplozji. Dziś śmigłowiec i drony miały szukać krateru po drugiej eksplozji i ewentualnych szczątków czegoś, co go spowodowało.

Pamiętaj, że po tym zdarzeniu jesteś/wszyscy jesteśmy obiektem obróbki aparatu rządowego public affairs (PA). PA to odpowiednik cywilnego/komercyjnego public relations (PR), które może być zarówno superuczciwe, jak i oszukańcze. PA w rządzie i wojsku – czyli to, co teraz obserwujemy – ma swoją potężną specyfikę i nie jest to fach dla ludzi lubiących każdego ranka spojrzeć w lustro przy goleniu. Gdy jesteś superuczciwy, jako szef od PA w wojsku to kończysz tak, jak płk RAF Niall Irving podczas 1st Gulf War, czyli jesteś wyrzucony na kopach za rzetelność, uczciwość, wiarygodność, dokładność tłumaczenia tego, co się stało i za przepraszanie, że coś poszło nie tak. Zawsze pamiętaj o tym, że jesteś teraz obiektem różnych politycznych manipulacji po zdarzeniu w Przewodowie.

Co do strącania przez samolot S-300 – jest tak, jak napisał Beaviso. Pokładowa broń rakietowa klasy powietrze-powietrze nie ma zdolności zestrzeliwania pocisków rakietowych w rodzaju S-300. Lotnicze pokładowe pociski pow-pow mają jedynie możliwość zestrzeliwania pocisków cruise, które latają z prędkością okołodźwiękową i lecą lotem ustalonym, jak samolot. Takie pociski klasy pow-pow mają Izraelczycy i mają Amerykanie, w tym jest pocisk, który Polska zapewne kupi do F-35A, bo on był niejako konstruowany dla tego samolotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Jedburgh_Ops napisał:

Pamiętajmy, że tak naprawdę nic nie wiadomo o tym tragicznym dla Polski zdarzeniu i nadal trzeba je postrzegać tak, jak każdy wypadek mający miejsce w ośrodku powietrznym. Czyli wiemy, że nic nie wiemy, dopóki nie wypowie się komisja powypadkowa, jeśli będzie miała pozwolone powiedzenie prawdy. Były gadki, że spadły dwa pociski rakietowe, teraz są gadki o jednym pocisku, tyle że nikt nie zdementował dwóch eksplozji. Dziś śmigłowiec i drony miały szukać krateru po drugiej eksplozji i ewentualnych szczątków czegoś, co go spowodowało.

Pamiętaj, że po tym zdarzeniu jesteś/wszyscy jesteśmy obiektem obróbki aparatu rządowego public affairs (PA). PA to odpowiednik cywilnego/komercyjnego public relations (PR), które może być zarówno superuczciwe, jak i oszukańcze. PA w rządzie i wojsku – czyli to, co teraz obserwujemy – ma swoją potężną specyfikę i nie jest to fach dla ludzi lubiących każdego ranka spojrzeć w lustro przy goleniu. Gdy jesteś superuczciwy, jako szef od PA w wojsku to kończysz tak, jak płk RAF Niall Irving podczas 1st Gulf War, czyli jesteś wyrzucony na kopach za rzetelność, uczciwość, wiarygodność, dokładność tłumaczenia tego, co się stało i za przepraszanie, że coś poszło nie tak. Zawsze pamiętaj o tym, że jesteś teraz obiektem różnych politycznych manipulacji po zdarzeniu w Przewodowie.

Co do strącania przez samolot S-300 – jest tak, jak napisał Beaviso. Pokładowa broń rakietowa klasy powietrze-powietrze nie ma zdolności zestrzeliwania pocisków rakietowych w rodzaju S-300. Lotnicze pokładowe pociski pow-pow mają jedynie możliwość zestrzeliwania pocisków cruise, które latają z prędkością okołodźwiękową i lecą lotem ustalonym, jak samolot. Takie pociski klasy pow-pow mają Izraelczycy i mają Amerykanie, w tym jest pocisk, który Polska zapewne kupi do F-35A, bo on był niejako konstruowany dla tego samolotu.

To jak i tak w oficjalnej wersji, mogą nie powiedzieć prawdy, to pogdybam. Mówili, że teoretycznie mają system samozniszczenia. Czy jest możliwe, że wybuchł się, ale nie zniszczył głowicy, która eksplodowały dopiero na ziemi? Stąd 2 wybuchy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, karpik napisał:

To jak i tak w oficjalnej wersji, mogą nie powiedzieć prawdy, to pogdybam. Mówili, że teoretycznie mają system samozniszczenia. Czy jest możliwe, że wybuchł się, ale nie zniszczył głowicy, która eksplodowały dopiero na ziemi? Stąd 2 wybuchy?

Spece od tych spraw mówili dziś, że trzeba to postrzegać dokładnie tak, jak wypadek lotniczy, który nigdy nie ma jednej przyczyny, tylko ma ich ciąg nakładających się na siebie i ja się z tym w pełni zgadzam.

Oczywiście nie wiem, co się stało, bo to wie tylko wojsko dwóch-trzech państw, ale jedna z w miarę sensownych teorii brzmi tak, że w tym, co nam spadło nie zadziałał ani samolikwidator głowicy bojowej, ani też nie wypełnił swoich obowiązków ośrodek odpalający tę rakietę, który po stwierdzeniu, że nie zadziałał samolikwidator miał obowiązek telemetrycznie wcisnąć odpowiedni „czerwony przycisk” i ręcznie skasować tę rakietę. Dobroć z tego i tak byłaby iluzoryczna, bo setki odłamków i tak poleciałyby na Polskę, i kto wie, co i komu by wyrządziły, ale może nikogo by nie zabiły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jutro zostanie ogłoszony wyrok sądu w sprawie zestrzelonego Boeinga MH 17

 

Prokuratura wnosi o dożywocie dla wszystkich czterech oskarżonych — Ihora Girkina, Serhija Dubińskiego, Leonida Charczenki, Olega Pułatowa. Wiadomo, że nie stawią się przed sądem, ale międzynarodowy zespół śledczy ustalił już, że samolot został zestrzelony przez Rosjan z rosyjskiego Buku."

 

IMG_20221116_183238_941.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, karpik napisał:

To jak i tak w oficjalnej wersji, mogą nie powiedzieć prawdy, to pogdybam. Mówili, że teoretycznie mają system samozniszczenia. Czy jest możliwe, że wybuchł się, ale nie zniszczył głowicy, która eksplodowały dopiero na ziemi? Stąd 2 wybuchy?

Ukraina idzie w zaparte, ale ja jej się nie dziwię, bo po 1) wciąż jest za wcześnie na wyroki ostateczne; po 2) AWACS AWACSem, ale rakiety IFF nie mają i jeśli poszła wtedy ok. setka ruskich rakiet i ok. 70÷80 ukraińskich antyrakiet to żaden AWACS tego nie rozkmini w detalu na każdą rakietę. Nie ma takich cudów, bo tam siedzą za konsoletami tylko ludzie.

Niech kowboje nie będą teraz tacy mundrzy co do Przewodowa, bo to, co zrobił (tzn. nie zrobił) ich AWACS w przypadku pilota Michaela Scotta Speichera nad Irakiem to jest skandal nad skandale i kompromitacja nad kompromitacje, a mieli wtedy pilnować tylko jednego samolotu i pilota, a nie 180 rakiet. I go zgubili na zawsze, a jego żonę zastraszali przez wiele lat. I tak, jak się ich secret service odgrażały usunęli z netu prawie sto procent materiałów na ten temat.

Jak więc widzisz wszystko jest względne. Sojusznik sojusznikiem, ale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Jedburgh_Ops napisał:

Ukraina idzie w zaparte, ale ja jej się nie dziwię, bo po 1) wciąż jest za wcześnie na wyroki ostateczne; po 2) AWACS AWACSem, ale rakiety IFF nie mają i jeśli poszła wtedy ok. setka ruskich rakiet i ok. 70÷80 ukraińskich antyrakiet to żaden AWACS tego nie rozkmini w detalu na każdą rakietę. Nie ma takich cudów, bo tam siedzą za konsoletami tylko ludzie.

Niech kowboje nie będą teraz tacy mundrzy co do Przewodowa, bo to, co zrobił (tzn. nie zrobił) ich AWACS w przypadku pilota Michaela Scotta Speichera nad Irakiem to jest skandal nad skandale i kompromitacja nad kompromitacje, a mieli wtedy pilnować tylko jednego samolotu i pilota, a nie 180 rakiet. I go zgubili na zawsze, a jego żonę zastraszali przez wiele lat. I tak, jak się ich secret service odgrażały usunęli z netu prawie sto procent materiałów na ten temat.

Jak więc widzisz wszystko jest względne. Sojusznik sojusznikiem, ale...

Ale przecież jedyna, możliwa inna opcja, zgodna z wersją Zełeńskiego to wylot z Białorusi. To na luzie wykryłyby systemy, a i sami proukraińscy "obserwatorzy" białoruscy daliby info.

Edytowane przez karpik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jak najbardziej. Białoruś jako miejsce odpalenia jest w pierwszym kręgu podejrzanych.

Opinii publicznej nie ujawnia się numerów seryjnych/fabrycznych rakiet. To wie tylko wojsko. Jeśli będą znalezione jakieś szczątki tego czegoś, co u nas spadło, a jednocześnie będą na tych szczątkach jakieś identyfikowalne numery to wojsko dojdzie, co u nas spadło. Tylko że opinia publiczna o tym się nie dowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie